SALETA: ANDRZEJ POZOSTAJE NAJWIĘKSZYM POLSKIM BOKSEREM WAGI CIĘŻKIEJ
- Co zrobić, takie jest życie. To nie Saleta zaskoczył mnie, tylko ja sam zaskoczyłem siebie słabą postawą. Byłem dziwnie zmęczony. Wrócę do tej walki, obejrzę ją raz jeszcze i wtedy zobaczymy co dalej - powiedział zawiedziony porażką Andrzej Gołotą (41-9-1, 33 KO)
- Wymarzony rywal, wymarzony przebieg tej walki no i na końcu zwycięstwo. Ale muszę powiedzieć przy tym wszystkim, że wygrana 45-letniego Salety nad 45-letnim Gołotą nie zmienia tego, że to i tak Andrzej pozostaje największym bokserem polskiej wagi ciężkiej w historii. Andrzej trochę mnie zaskoczył, bo nie spodziewałem się, że podejmie wyzwanie. Trochę też przyjąłem, a ta jego lewa ręka wcale nie jest taka słaba - żartował tryumfator, czyli Przemysław Saleta (44-7, 22 KO).
- To definitywny koniec. Te cztery miesiące dużo mi dało, lecz jednocześnie utwierdziło w przekonaniu, że już więcej nie chcę tego robić. To był jednorazowy powrót, bo tylko Gołota był w stanie mnie do niego zmobilizować - zakończył były mistrz Europy w boksie oraz mistrz świata w kickboxingu.
Ale pokazali charakter. Szli na wymianę.
Gołota pdał kondycyjnie. No i ta szczęka...
jak bedziesz miał 45 lat to pogadamy
Ja się zastanawiam jak Masternak musiał na sparingach Gołotę oszczędzać.
News z ostatniej chwili: z powodu porażek "Dragonów" i Gołoty Tomasz Adamek zawalczy z Wojciechem Bartnikiem! Ten wróci z emerytury i przygotuje formę życia.
Może dla Ciebie. Adamek powinien w CW pozostać. A gdy był w CW to chyba Bóg go ochronił przed Davidem Hayem.
Gołota z lat 90-tych nie dałby sobie urwać 1 rundy z Adamkiem ...
Hehehhe jak ktoś wcześniej napisał - sobota niespodzianek...
WRIGHT i przez takich frajerów jak Ty teraz będziemy za każde wydarzenie płacić PPV..."
jego kasa, jego sprawa i ch.. ci do tego
co to za głupie porównania, Gołota z lat 90. z Adamkiem blablabla
Może wymyślimy maszynę czasu i będziemy przenosić bokserów do przeszłości? Można sobie to porównywać jak dzisiejszą Barcelonę do Realu z lat 50.
Najwiekszym przegranym jest paradoksalnie Szpilka, który został konkretnie wyszydzony.
Data: 24-02-2013 00:51:19
Zapłaciłem, i nie żałuję, naprawdę.
mam nadzieje ze przez durnote twoją nie będe płacił niebawem za skoki , piłke itd
blablabla
Porównanie może i niezbyt trafne, bo boks ciągle się zmienia. Chodziło mi o to, że Gołota był kiedyś o wiele lepszym bokserem w HW niż pompowany cruiser Adamek. Jedynie co miał gorsze to psychika. Jednak i tak jest niekoronowanym polskim mistrzem świata HW...
Prawda w oczy kole. Jesteś frajerem. Niedługo za chleb zapłacisz 40zł. Bo powiedzą Ci, że to dla piekarza itd. :)
Myliłem się co do Salety, świetna walka. Cofam to co powiedziałem, w takiej formie w boksie Najman by sobie nie dał z nim rady.
Co do Andrzeja to początek świetny jak na ten wiek. Zabrakło rozsądku w ringu i trochę kondycji. Ale walka świetna.
Cóż to za wieczór był, Sosnowski biedak przegrywa fatalnie, Zimnoch rozpierdziela Turbo w dwie sekundy a następnie miesza Szpilkę z gównem owijając jednocześnie w bawełnę, publika się cieszy jak nigdy, walka dziadków okazuje się być walką gladiatorów, w Anglii pęka balon. W Polsce jeden pozer spada na samo dno mimo że nawet go nie było a trzech innych gości staje sie bohaterami, mimo że jeden z nich przegrał.
Cuda się dzieją jakieś.
Oczywiście, że był lepszy, ale do walk z Bowem włącznie. Potem już tylko przebłyski. Po karierze Gołoty ma się wrażenie, że miał pecha, problemy, los mu nie sprzyjał, wszystko sprzysięgło się przeciwko niemu.
Po karierze Adamka ma się wrażenie, że wycisnął ją jak cytrynę. Osiągnął maks, balansował między wagami, zdobywając tytuły i pieniądze, miał nosa i zachował przy tym nienajgorsze zdrowie.
PS. Do pyry i jemu podobnym; przecież ci faceci mają po 45 lat i pokazali kawał dobrego boksu,walki które były wcześniej nie były tak emocjonujące i w takim tempie co pokazali jak ich nazwałeś "emeryci".
Chciałbym żeby każda walka w wadze ciężkiej wyglądała podobnie,przypomnę tylko niedawną walkę Szpilki który ma połowę lat co Saleta czy Gołota ,a po trzeciej rundzie oddychał rękawami.
Racja, warto było kupić. Ja kupiłem pod koniec gali marnując czas i nerwy szukając streamów - same gówna z wyskakującymi reklamami i co chwila znikającymi źródłami. Żydostwo nie popłaca - nie obejrzałem ani Łaszczyka z Cieślakiem, podobno świetna walka, ani Ugonowskiego.
Co do płacenia, to zapewniam Cię, że fakt iż zapłaciłem w ostatniej chwili i nie żałuję, bo mi się walka podobała, nie wpłyną na to, że za wszystko, trzeba będzie płacić, bo liczyć się będzie ogólna sprzedaż, jaka miała miejsce. Z chleb chłopie płacisz i tak za dużo o 3 złote i nic nie możesz zrobić, tak samo będzie jak chleb będzie za 40. Przykro mi takie czasy.
Jak dla mnie to Adamek powinien zejść z wagą do ok 96kg, miałby wtedy jeszcze szanse z Povietkinem, a przy okazji na takiej walce też by nieźle zarobił (nie mówiąc już o tym, że mogłaby być ona ciekawa). Niestety Adamek z wagą powyżej 100kg nie jest już szybki.
Gdyby walka z Saszą była w Polsce z dobrym undercardem to nawet bym się na nią wybrał.
Ktoś czeka na Scott-Glazkov ?
Po takim wieczorze nie zdziwię się jak Scott go znokautuje lewym prostym.
Chyba w Sumo!!!bo z tego co wiem to Najman jest teraz na etacie w mc'donaldsie...A tak powarznie to Saleciak Najmanowi do konca zemby by powybijal,szczerbata szkaradela jedna
Z całym szacunkiem ale chyba nie masz zbyt dużego pojęcia o boksie.Poziom pięściarstwa w latach dziewięćdziesiątych był zdecydowanie wyższy zarówno jeżeli chodzi o przygotowanie fizyczne i atletyzm tamtejszych bokserów jak również wyszkolenie techniczne.Wszystko to za sprawą nieporównywalnie większych pieniędzy w tamtej HW a co za tym idzie zdecydowanie większej liczby utalentowanych młodych ludzi garnących się do tej dyscypliny a co za tym idzie większej konkurencji.Chyba mało wiesz o podstawach naukowych sportu wogóle skoro porównujesz postęp jaki dokonał się w piłce nożnej do boksu...Przykładem niech będzie sposób i styl w jakim Lennox Lewis rozprawił się z niezwykle niebezpiecznym prime Briggsem i walka hołubionego tutaj przez wielu Vitalija z wrakiem tego samego Briggsa...
Przemek po prostu nie toczył takich batalii jak Andrzej i dzisiaj to kolokwialnie mówiąc zaowocowało. Inna sprawa, że prezentował się jak "młody Bóg" i tego odmówić mu nie można:). Wydaje mi się, że te obozy przygotowawcze przed Najmanem też zrobiły swoje - dzięki nim nie zardzewiał tak jak Endriu. Smutny dzień dzisiaj - Golota, Sosna, Kowalczyk, Stoch - WTF??!!
Marcin rozpoczalby drugi etap dojrzewania jak to u Przemka nazwał i by go wykonczyl firmowym cepem
natomiast jeśli chodzi o andrzeja, to miałem dziwne wrażenie, że po tej porażce, odpali mu coś, i strzeli sobie w łeb. mówię całkiem serio, to była pierwsza myśl, jak mi do głowy przyszła. to go nieźle przybije.
oby andrzejowi to do głowy nie wpadło. ;D
a walka naprawdę zacna. i tylko wkurwienie pozostało, że andrew tak kończy. nie zasłużył na to. ;)
Ale ja nie napisałem, kto jest barceloną, a kto realem tylko, jaki sens ma takie porównywanie, żadnego! Nawet za pomocą swoich parametrów nie stwierdzisz czy Vitalij wygrałby z Lennoxem, Tyson w swoim prime z Alim i inne takie. Przypomina mi to scenę z "Książę w nowym jorku" kiedy dziadki u fryzjera wspominali bokserów ze swojej młodości, a później jeden wyskoczył "a teraz ten Tyson jest dobry", po czym zaczęli dyskutować ile by znaczył kiedyś :)
Tu się z Tobą zgadzam. Obóz z Gmitrukiem, zejście do 96-97 byłoby jedyną nadzieją (bo już nie gwarancją) na odzyskanie blasku. I nawet nie musiałby walczyć z Powietkinem, ale mógłby też np. z Huckiem.
Data: 24-02-2013 01:28:43
KOSTROMA z tym rozprawieniem się Lewisa z Briggsem to naprawdę przesadziłeś, co takiego mu Lennox zrobił?"
Nic. Briggs sam się wypompował po 1ej rundzie, a potem było tylko gorzej...
Inna sprawa, że nawet gdyby Briggs nie był takim kaleką i miał pełną kondycję, Lennox i tak by mu wrzepił jak by chciał...
Potrafił :)
"Marcin rozpoczalby drugi etap dojrzewania jak to u Przemka nazwal i by go wykonczyl firmowym cepem" Jak takowe cepy pokazal we wczesniejszych walkach "wszystkich przegranych" Marcin wojownik el-piszcel Najman
Mama jeszcze do łóżka nie woła?
W temacie: Przykro się to oglądało. Nieporadny, słabo skoordynowany Gołota kontra mniej wyniszczony, ale też nie rewelacyjny Saleta. Smutne.
Dokładnie, postulowałem o odpowiedni temat jeszcze w trakcie gali.
tak to bywa jeśli nie wie się kiedy ze sceny zejść.... po tylu wojnach i kontuzjach ... dodając jak by nie było zwichrowana psyche Andrew to było bardzo prawdopodobne i finalnie się ziściło... najbardziej rozbawiło mnie stwierdzenie po pytaniu Borka o końcu kariery" nie wiem jeszcze muszę zobaczyć tejpa" maaasakra .... fakt jest taki ze powinni mu zabrać licencje
Dramatyczny koniec nieco wedlug mnie nadmuchiwanej legendy
co do Salety.... zaskoczył mnie bardzo pod względem bokserskim i świetnie zachował się na koniec
BRAVOO I GRATULACJE
W każdym razie brawa i szacunek dla obydwu!Jak na swoje lata dali z siebie wszystko i wyszła z tego prawdziwa pamiętna ringowa wojna!
Podsumowując- walka była szalenie emocjonująca i ponownie bravo dla Przemka
Dobranoc wszystkim idę spać!
dlaczego klamie? chce wmówic ze boksuje sam dla siebie, ze dla samego boksu,
ze on czlowiek renesansu ma tyle mozliwosci samorealizacji i odnoszenia sukcesów ze nie zalezy mu na oklaskach ani na buczeniu i wygwizdywaniu
ja rozumiem gdyby byl naukowcem, zrobil doktorat,lub byl utalentowanym muzykiem czy malarzem,
ale on jedynie w boksie odniósl sukces, i jak kazdy sportowiec i kazdy normalny czlowiek che miec pozytywny odzew, chce byc doceniony,
Saleta kalkuluje ze jezeli ukryje ze jest mu przykro, tylko bedzie zgrywal cool... to mu uwierzymy, hehe
kazdemu wolno boksowac i kazdemu wolno byc celebryta,
odcina sie od Najmana a sam tez bawi sie w noksowanie,
Saleta robi show
i Njaman robi show
a Saleta realizuje sie na wielu plaszczyznach, czyt. jest inteligentny a bokserzy glupi
ale jak to mozliwe ze taki facet jak Saleta bedacy w showbiznesie na dodatek nie zada sobie pytania : dlaczego jestem tak nielubiany?
czym draznie ludzi?
Saleta nie był wybitnym bokserem, ale umiał dbać o siebie, być aktywnym fizycznie. Był bardzo kontaktowy w rozmowach z mediami, elokwentny, umie ciekawie opowiadać. Ja jednak nie przepadam za nim, bo ten tekst o wielkości Gołota wynika w dużej mierze z wyczucia mediów i instynkty, "co powiedzieć, żeby dobrze wypaść". Drażni mnie też w Salecie ta jawne poparcie legalizacji środków dopingujących, choć doceniam szczerość w głoszeniu niepopularnych poglądów.
Co do Gołoty, to ten facet dziś ma szczęście, że ma taka żonę i jakąś rodzinę, która jest oparciem w takim stanie zdrowia, bo już by nie żył, albo wszedłby w biznes toczenia walk do 60 roku życia, co przypłaciłby śmiercią po drodze.
"(...) No i ciosy jakoś nie zraniły Salety"
Może dlatego, że był na dopingu jak Wach, który w walce z Kliczko powinien dawno paść po kilku prawych Władka ?
"(...)ale on jedynie w boksie odniósl sukces, i jak kazdy sportowiec i kazdy normalny czlowiek che miec pozytywny odzew, chce byc doceniony,
Saleta kalkuluje ze jezeli ukryje ze jest mu przykro, tylko bedzie zgrywal cool... to mu uwierzymy, hehe"
Mówisz o przykrości i jej braku, jakby to był system zero-jedynkowy. Przykrość przykrości nierówna, i jeśli ktoś odczuwa jej bardzo mało, to ma prawo odpowiadać tak, jak Saleta.
Człowiek ocenia przeszłość przez pryzmat teraźniejszości. Jeśli teraźniejszość jest dla niego dobra, przychylnie patrzy również na swoją przeszłość, która mogła bydź bardzo różna. Jeśli stracisz pracę, to uważasz to za przykrość, ale jeśli znajdziesz dużo lepszą, to zaczynasz uznawać to za szczęście.
Saleta może przejmował się pewnymi sprawami, gdy go bezpośrednio dotykały, ale dlaczego miałby się tym teraz przejmować?!
Gołota zmarnował swój talent i skompromitował się tyle razy, że nie można mu niczego zazdrościć. Podobnie Adamkowi, który jest skompromitowany jako osoba.