KTO ZOSTANIE NASZYM KRÓLEM?
Chyba nie będzie przesadą, jeżeli napiszę, że miliony kibiców w Polsce z niecierpliwością odliczają już dni i godziny w oczekiwaniu na sobotnią bitwę pomiędzy dwiema naszymi ikonami boksu zawodowego. 23 lutego na ring w Gdańskiej Ergo Arenie wyjdą wciąż niezwykle popularni 45-latkowie po przejściach, czyli Andrzej Gołota (41-8-1, 33 KO) i Przemysław Saleta (43-7, 21 KO).
Obydwaj panowie mieli krzyżować pięści już kilkakrotnie, ale za każdym razem coś (czyli pieniądze albo kontuzje) stawało im na drodze. Teraz w końcu mogą pokazać, który z nich zasługuje na miano polskiego króla wszechwag. Mimo że ze sportowego punktu widzenia starcie tych dwóch "dziadków” nie ma większego sensu, to jednak któż z nas nie jest ciekaw, czy w tych twardych przed laty pięściach jest jeszcze choć trochę dynamitu, a w sercach wciąż tli się ogień?
Urodzony w Warszawie, a zamieszkały w Chicago "Andrew" po raz ostatni walczył w 2009 roku, kiedy to dosyć nieoczekiwanie zdemolował go raczkujący w wadze ciężkiej Tomasz Adamek. U "Chemka" nie jest w cale lepiej, bo jako pięściarz ostatni raz gościł między linami ringu aż siedem lat temu (2006 rok). Wówczas pokonał na punkty bardzo przeciętnego Amerykanina Eda Perry'ego.
Gołota w przeszłości aż czterokrotnie miał szansę, aby zasiąść na tronie którejś z prestiżowych federacji. Niestety albo padał na deski jak podcięte drzewo - nokauty z rąk Lennoxa Lewisa i Lamona Brewstera, remisował po wyrównanej walce tak jak w starciu z szalenie niewygodnym i szybkim Chrisem Byrdem lub bywał zwyczajnie oszukany przez sędziów, co miało miejsce w przypadku rywalizacji z Johnem Ruizem. Cóż, tak to już i w życiu i w boksie bywa, że nie zawsze wygrywa lepszy.
Na pocieszenie pozostają nam fantastyczne wojny (bez względu na zakończenie) w wykonaniu "Foul Pole", takie jak ta z Riddickiem Bowe, Coreyem Sandersem, Timem Witherspoonem, czy Michaelem Grantem. Wielu ze starszych kibiców to właśnie dla Andrzeja zarywała noce, aby z drżącym sercem śledzić jego liczne wzloty, ale także głęboko przeżywać gorzkie upadki (pamiętna walka z Tysonem).
Z całym szacunkiem dla Przemka i jego dokonań w kick-boxingu, ale jako pięściarz zawodowy z pewnością nie dostarczył nam aż tylu palpitacji serca i zawałów, co jego nieprzewidywalny rówieśnik. Mimo to "Chemek" zdążył wywalczyć pas Mistrza Europy, stopując wówczas niepokonanego Luana Krasniqi, a także wygrywać z całą rzeszą lepszych i gorszych wyrobników. Niestety w starciach z wymagającymi rywalami, podobnie do Gołoty, nie miał już tyle szczęścia i zazwyczaj powracał do domu na tarczy ( porażki m.in. z Zeliko Mavrovicem, Sinanem Samil Samem, czy Oliverem McCallem).
Mimo to, zarówno jeden jak i drugi wciąż mają swoich zagorzałych fanów, a ich nazwiska bez trudu kojarzy nawet zwyczajny pan Mieciu, który przekręcając "trochę” słowa jednego z utworów Kazika Staszewskiego: "z bokserami ma tyle wspólnego co z mercedesami, czyli nic”. Obydwaj swoją osobowością przyciągają publikę i media jak magnes. Andrzej w przeciwieństwie do Przemka nie zawsze wydaje się pasować i być zadowolonym z roli celebryty, jakim powoli zaczął się stawać, ale szarym zjadaczom chleba w ogóle to nie przeszkadza, a rubasznego "Andrew" po prostu nie sposób nie lubić.
Tak oto dwaj starsi panowie, którzy tak naprawdę oprócz szacunku i miłości kibiców nie zdobyli w boksie zawodowym prawie nic (mam na myśli mistrzowskie pasy liczących się federacji), w sobotnią noc zdecydują, który z nich zostanie polskim królem wszechwag. Co prawda w stawce nie znalazł się żaden stworzony na tę okazję tytuł (może chociaż pas albo paszport Polsatu?), ale przecież, jak mówi często pan Kostyra, nie o paski do spodni tutaj chodzi. Miejmy nadzieję, że stoczą piękną walkę i udowodnią, że i starzeć można się z klasą. W świetle jupiterów oczywiście.
"Obydwaj panowie mieli krzyżować pięści już kilkakrotnie" - a nie powinno byc kilkukrotnie?
Co ten gość ma w sobie, że każdy jego występ to takie emocje ?
Nie wiem. Ale uwielbiam ten stan. W sobotę będę przy ringu i będę wspierał Gołotę. Jestem mu to winien, bo to on dał mi bokserską pasję.
Fajny tekst autora, 100% racji, mogę tylko powiedzieć że zwycięstwo Adamka było mocno przewidywalne.
Pozdrawiam
Data: 20-02-2013 13:45:15
Jestem oburzony ze stawka nie jest Pasy Polsatu Super bo wersje Regular ma przecież Adamek.
Ach ależ Ty masz ten żart. Cięty, inteligentny, oryginalny.
Dziękuję za informację.
Pozdrawiam
Data: 20-02-2013 14:03:47
Tytuł artykułu śmieszny , jak ktoś kto ucieka z ringu i nie potrafi sklecić jednego zdania może zostać królem to nie rozumiem .
A i tak będziesz walkę oglądał po czym przyjdziesz tutaj i będziesz płakał jakie to słabe widowisko było.
Saleta- król polskich mediów
23 zamierzam obejrzeć Price vs Thompson. Gołota vs Saleta...może skuszę się na jakąś powtórkę, ale nie jestem pewien. Zaś kwota PPV wzbudza tylko grymas niesmaku.
Chyba ktoś tu zapomniał, że gala jest w PPV i o żadnych milionach oglądalności nie może być mowy (nawet wliczając streamy).
"Miejmy nadzieję, że stoczą piękną walkę i udowodnią, że i starzeć można się z klasą. W świetle jupiterów oczywiście."
Bez względu na wynik tej walki Gołota będzie zapamiętany jako gość, który po kolejnych kompromitacjach zawsze wracał po kasę i serwował kolejna kompromitacje, a Salete ludzie będą kojarzyć za to, że turlał się w ringu z Nejmanem. Tych dwóch gamoni to typowy przykład rozmieniania się na drobne, choć akurat Saleta nie ma za bardzo czego rozmieniać, bo zawsze był bumem i jego opłacalne powroty akurat mozna zrozumieć. Starzeje się z klasą, to Dariusz Michalczewski.
Poza opisywaniem po raz setny smutnej historii Andrzeja Gołoty, to nie wiem za bardzo o czym był ten artykuł, bo domyslam się, że ta wzmianka o nowym królu wszechwag była sarkastyczna.
Data: 20-02-2013 13:45:15
Jestem oburzony ze stawka nie jest Pasy Polsatu Super bo wersje Regular ma przecież Adamek.
WARIATKRK
Oni teraz walczą o pas telezakupów mango :D
masz racje 100% racji , nic dodać nic ująć
Gołota jednak mimo wszystko trochę czasu był notowany w czołówkach wszystkich rankingów i walczył 4 x o pas.
Reasumując bumami jednak nie byli, z chęcią zobaczę co teraz pokarzą, w końcu jeżeli Holy i Botha walczą to czemu nie Gołota?
amen
Żenada że dla paru groszy OBAJ nasi HEROSI są gotowi zrobić z siebie dwójkę TROLII , heeeh
..a właśnie że będziemy wypisywać 'bzdury" jak Ty to nazywasz na forum.