PACQUIAO-MARQUEZ V: NACHO NIE MA ZDANIA
- Ludzie chcą jeszcze raz zobaczyć Juana Manuela w walce z Pacquiao. Ja jestem jednym z tych, którzy są temu przeciwni. To byłaby dla nas niebezpieczna walka. Jako szef sztabu, mam obowiązek dbać o swojego zawodnika. Prezydent Filipin oferował 20 milionów dolarów za to, by piąty pojedynek odbył się w jego kraju, bo tak zraniła go porażka Pacquiao. On jest tam idolem i wszyscy chcą odwetu - powiedział Ignacio Beristain, legendarny meksykański szoleniowiec i twórca sukcesów Juana Manuela Marqueza (55-6-1, 40 KO).
Choć "Dinamita" do tej pory zarzeka się, że niepotrzebny mu piąty pojedynek z Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO), wielu wciąż wierzy, że jest to tylko jego metoda na podbicie oferty grupy Top Rank. Kolejną batalię z "Pacmanem" chętnie zobaczy każdy kibic boksu zawodowego, a Bob Arum zapewnia, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by doprowadzić do tej potyczki.
Beristain nie zamierza doradzać Marquezowi i wesprze każdą decyzję swojego podopiecznego. Kilka dni temu powiedział, że wolałby zobaczyć Juana Manuela w walce z Brandonem Riosem (31-0-1, 23 KO), ale wydaje się to być mniej prawdopodobne.
- Dzięki piątej walce on może stać się najlepiej opłacanym sportowcem w historii Meksyku. W Dubaju książę proponował mu 15 milionów dolarów bez opodatkowania za walkę z jakimś afrykańskim bokserem. Mamy też inne oferty. Zawsze byłem zdania, że tylko pięściarz może podejmować decyzje. Jeśli Juan będzie kontynuował karierę lub zawiesi rękawice na kołku, będę go wspierał, bo był ze mną przez 14 lat.
Idźże dziecko do szkoły a nie na forum przesiadywać. Przecież tego co napisałeś nie da się czytać...