BRONER ZNISZCZYŁ REESA
Tak po prostu musiało być. Niesamowicie utalentowany Adrien Broner (26-0, 22 KO) potrzebował dziś nieco więcej czasu, by złapać swój rytm, ale kiedy wszedł na wysokie obroty, dzielnego Gavina Reesa (37-2-1, 18 KO) nic nie mogło już wyratować. Skończyło się poddaniem w ostatnich sekundach piątej rundy. Zwycięski "The Problem" po raz pierwszy obronił tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze lekkiej.
Znacznie niższy i dodatkowo schodzący w dół Walijczyk okazał się niewygodnym przeciwnikiem. Dzięki swojej szybkości i aktywności sprawiał faworyzowanemu Bronerowi sporo problemów w pierwszych minutach. W drugiej odsłonie Adrien popełnił podobny błąd do tego, który kosztował Ortiza porażkę przez nokaut w walce z Mayweatherem. Rees trafił lewym sierpem, ale nie zrobił tym wrażenia na mistrzu. Na tym etapie pewne było jedno - Rees zdobył szacunek Bronera i nie potrzebował na to zbyt wiele czasu.
W trzeciej rundzie dominował już "The Problem" W pewnym momencie trafił dwoma kolejnymi prawymi prostymi, a przy linach dodał całą kombinację sierpów i podbródkowych. Wydawało się, że Rees ma kłopoty, ale twardy Walijczyk szybko doszedł do siebie. Czwarta runda to już popis w wykonaniu Amerykanina. Champion rzucił rywala na deski wspaniałym prawym podbródkowym, a potem do samego gongu rozbijał go piekielnie celnymi ciosami, które wyprowadzał pojedynczo lub łączył w kombinacje składające się nawet z 10 uderzeń.
W piątym starciu koncert Bronera trwał w najlepsze. Mistrz ściągnął głowę Reesa na dół, uwiesił się na nim, a kiedy Walijczyk zaczął się prostować, otrzymał straszliwy lewy hak na tułów. "The Rock" padł na deski, ale nie dał się wyliczyć. Wstał i chciał kontynuować, lecz Broner dopadł go, zasypał serią ciosów i pojedynek został przerwany.
Broner jest moze arogancki, ale to napewno niesamowity bokser. Nie bardzo widze kogos na horyzoncie, kto moglby go pokonac.
Broner miał przytłaczającą przewagę szybkości,warunków fizycznych i zasięgu - ta walka nie miała prawa potoczyć się inaczej.
Ciekawe co dalej z Bronerem - light welterweight? Mimo wszystko nie widzę go z Matthysse,Garcią i jeśli ten okrzepnie w nowej wadze z Riosem. Niemniej kiedy przejdzie wyżej to pewnie będę go oglądał z wypiekami na tacy ale wiem jedno - następnego obijania krasnali nie oglądam ;)
Pry okazji ile wnosi Problem na ring? Coś w okolicach light MW?
I czemu on wydaje z siebie odgłosy jakby przy każdym ciosie coś miażdżyło mu męskość ?:?
Data: 17-02-2013 06:56:26
Zastanawiam się czemu sędzia pozwala "gwiazdom" na bezkarne faulowanie... Wydawało mi się,że trzymanie wyprostowanej ręki na twarzy przeciwnika i używanie łokci jest raczej zabronione. Ciekawi mnie drugie liczenie - komenda stop a tu dwa ciosy i KD...
Racja też na to zwróciłem uwagę
Gamboa jest nizszy i ma mniejszy zasieg ramion.
Ehh człowiek chiałby mieć czasem wrażenie,że kasa to nie wszystko a boks tosport a nie dochodowy biznes... No cóż idę spać szkda,że zarwałem noce ;) Miłego dnia.
Dorzuciłem do pieca ;
Niestety zaden z sedziow w USA nie zwroci mu na to uwagi, zupelnie jak z Mayweatherem.
Co do samej walki, walijczyk miał dużo odwagi i motywacji, ale miałem wrażenie że te początkowe rundy były wyluzowane przez broonera - coś jak nabijanie reklam u kliczków.
czekam na jego porazke
sedziowanie jak zwykle pod gwiazdeczke
Khan tez kiedys byl taki madrala az go ukrocili
niestety chyba masz racje...kolega bambo wypełzł z getta i się wozi. Floyd to samo.
Taki świat
polaczkowo? znalazl sie w dupe lepszy
Myślałem, że Broner jest wyższy, a to Rees taki niski - 163 cm (na boxrecu podają 170).
"W kazdym razie szacun za umiejetnosci! Bardzo bym sobie zyczyl doczekac Polskiego boksera z takimi umiejetnosciami!!!"
Przemaluj Jonaka na czarno :)
Ciekaw jestem co by się stało, gdyby wyszedł do wyższego od siebie i silniejszego gościa. Najlepiej walczącego nieczysto i nie czującego respektu dla przeciwników.
wydaje sie zalosne, bo mamy swiadomosc tego ze nasladuje po prostu Floyda. Mi osobiscie to nie przeszkada.
Broner jest swietny. Jesli chodzi o atak to moze okazac sie lepszy anizeli Floyd.. Jesli chodzi o defensywe i walczenie z kontry, brakuje mu wiele do mistrza w tym fachu, i nigdy go w tym aspekcie nie przebije.
Podobaly mi sie serie Bronera, robily wrazenie.
Broner ma talent ale edrówki w górę wagowa szybkiej nie widzę bo już w dywizji wyzej na dzisiaj maiłby bardzo cięzko
Adrein " oh ah eh uh oh " Brooooner
Na tym etapie kariery to FM miał już na rozkładzie Corralesa, Hernandeza nie mówiąc o karierze amatorskiej. Niemniej dużo przed Adrienem ciekawych walk.
Broner niech pisze własny rozdział , Ja wiem jedno od każdje nastepnej walki bede czekał na Jego porażke bo mnie strasznie jego zachowanie irytuje , smutne w tym wszystim jest to ze na porazke moge zcekac bardzo długo.
Data: 17-02-2013 11:23:58
Tylko, że to pajacowanie Bronera wydaje się trochę żałosne, a Floyda - kozackie.
Ogólna zasada brzmi tak - jak stary utytułowany wyga pajacuje to jest kozakiem jak młody to jest błaznem.
Alego z początków kariery mieli za kompletnego idiotę, który ma szklaną szczęka i styl kompletnie nie pasujący do HW.
A po bardzo trudnej walce z Dougiem Jonesem nikt nie miał wątpliwości że Liston go zabije.
dziś gdyby pojawił się taki sam bokser w wieku 20 letni to by wszyscy kazali mu wracać skończyć gimnazjum!! i każdy by twierdził że Adamek przełożyłby go przez kolano i sprał jak Tata łobuza.
A dziś dawne "pajacowanie" Alego uważa się za klasykę technik bokserskich...A jego dowcipy które dawniej budziły politowanie i żenadę dziś się cytuje i są szczytem erudycji.
Raczej zasada jest taka - jak ktoś pajacuje na przeciwko topowego zawodnika to jest kozak, a na przeciwko kelnera to jest błaznem.
Miedzy innymi dlatego nie lubię Wildera, który wychodzi do żuli i zgrywa przy nich RJJ, gdyby to samo robił na przeciwko Kliczki to miałby mój szacunek.
Masz gdzieś swoją punktacje walki Bronera z Ponce de Leonem? Ja tam punktowałem wygraną Bronera, ale wcale nie zdziwiła mnie punktacja Ladermana, który nie przepada za kontrbokserami.
na dzisiajz takim Lucaasem czasówka jak nic ale moim zdaniem on długo pozostanie w obecnej wadze , wbrew temu co mówi
a na porówanian do floyda zdecydowanie za wczesnie , na dzisiaj jednak widac że maja sporo rozniacyhc ich elementów
Do tego Broner miał wtedy młokosem, stoczył od tamtej pory 6 walk robi wielkie postępy.
Kto teraz dla niego?
http://kochamboks.blogspot.com/2013/02/broner-wygrywa-niespodzianki-nie-byo.html
Bronnera za amatora sprał Marroquin (chyba nawet dwa razy) -żeby nie było to rówieśnicy :)..niestety za walki tej nie widziałem a bardzo chciałbym.
Zresztą Marroquin to ciekawy bokser wygrał z Bronerem wygrał Russellem jr (i dwa razy minimalnie przegrał), Na pro przegrał z Rigonem i raz walcząc z paskudną kontuzją i to przegrał kontrowersyjnie.... zobaczymy może coś ciekawego z niego będzie:)...
a wszyscy narzekali że Rigon walczy z nonamem :))
voutan ja też nie lubię wiatraków ale Pounce trafiał co najmniej tyle co Broner (chyba więcej) a przede wszystkim To on dyktował warunki!!
Tam maks to byłby remis wg. mnie.
Broner za bardzo oddał początek a walka na 10 rd, w ogóle od wtedy wyprowadza więcej ciosów :)
Bo np. Floyd z J.L.C przegrał pierwszą walkę dla mnie bez wątpienia.
Ale to subiektywne moje oceny :)
Co do Marroquina w pełni się zgadzam on jest w ogóle warunkami jak lekki albo junior półśredni, strasznie duży ten bokser jak na kogucią.
23 lata, usłyszymy o nim jeszcze nie raz, jestem tego pewny, duży talent.
Dobry rywal dla Rigo tak samo jak dobry był Cordoba np.
Guillermo pokaże światu na co go stać w walce z Nonito, świat się zdziwi.:)