BIKA PRETENDENTEM DO PASA WBC
Włodarzom telewizji HBO przyszło pożałować, że zgodzili się, by pojedynek pomiędzy Sakio Biką (31-5-2, 21 KO) a Nikolą Sjeklocą (25-1, 7 KO) otrzymał czas antenowy przeznaczony pierwotnie dla rewanżu Johnathona Banksa (29-1-1, 19 KO) z Sethem Mitchellem (25-1-1, 19 KO).
Pierwsze cztery rundy to popis w wykonaniu silniejszego fizycznie Australijczyka, który nie tylko znakomicie szachował wyższego rywala lewym prostym, ale także rozbijał go ciosami na korpus i uzyskał bardzo widoczną przewagę. Potem było jednak już tylko gorzej...
"Skorpionowi" zabrakło pomysłu na walkę i choć wygrywał kolejne rundy, nie potrafił dobrać się do skóry gorszemu o klasę rywalowi. Nie pomógł mu w tym także nowy trener Kevin Cunningham, znany ze współpracy z Devonem Alexandrem i Corym Spinksem. Z czasem Sjekloca zaczął odpowiadać, ale jego ciosy nie miały wymowy i nie mogły odwrócić losów tego nudnego, pozbawionego większych emocji pojedynku. W dwunastej rundzie Nikola kilka razy trafił swoim krzyżowym, ale nie robiło to na Bice wrażenia i o wyniku zadecydowali sędziowie.
Punktowali 119-109, 118-112 i 120-108. Tym samym Sakio Bika został oficjalnym pretendentem do tytułu mistrza świata federacji WBC w wadze super średniej. Pas ten należy obecnie do Andre Warda (26-0, 14 KO), który w listopadzie 2011 roku po dobrej walce pokonał Australijczyka wysoko na punkty. Na rewanż "Skorpion" raczej nie ma co liczyć i chyba trzeba spodziewać się, że "S.O.G." zwakuje pas WBC, by poszukać większych wyzwań.