OPALACH NOKAUTUJE NA GALI W PIONKACH
Przed dwoma godzinami zakończyła się gala bokserska w Pionkach zorganizowana przez nowopowstałą grupę promotorską Tymex Boxing Promotions. Impreza cieszyła się dużym zainteresowaniem, frekwencja w hali sportowej przy ul. Sosnowej 3 dopisała.
Serie pojedynków zawodowych rozpoczął występ pięściarki, podopiecznej trenera Soroko Ewy Piątkowskiej, która szybko rozprawiła się ze swoją rywalką i udanie zadebiutowała na zawodostwie. Potem na ring wyszedł zawodnik grupy CK Promotions Patryk Litkiewicz (9-1, 5 KO). Bokser mieszkający w Tczewie skrzyżował rękawice z Rafałem Piotrowskim i spokojnie wygrał po czterech rundach na punkty. Patryka 16 marca na gali w swoim mieście czeka kolejny pojedynek, tym razem będzie to rewanż z Marcinem Cybulskim z Elbląga. Po Litkiewiczu, w akcji zobaczyliśmy kolejną Ewę - Brodnicką, która również zanotowała zwycięstwo.
Z pewnością zadowolony może być też Marcin Brzeski, również podopieczny Jarosława Soroko. Polski "ciężki" już w drugiej rundzie zastopował swojego przeciwnika. Nadszedł wreszcie czas na dwa pojedynki wieczoru. W pierwszym z nich Michał Żeromiński (4-0, 1 KO) wygrał na punkty z zawodnikiem, o którym dowiedział się wczoraj na ważeniu. Mimo wszystko, radomski pięściarz poradził sobie i zanotował swoje czwarte zwycięstwo w swojej dotychczasowej karierze na zawodowych ringach.
Druga walka wieczoru to starcie Przemysława Opalacha (12-1, 11 KO) z Vasilijem Dragomirem (21-8-1, 10 KO). Olsztynianin w trzeciej rundzie posłał Rumuna prawym sierpowym na deski i chwilę później walka się zakończyła. - W pierwszych dwóch rundach nie mogłem złapać luzu, byłem bardzo sztywny. W trzeciej było już dobrze i był rezultat - powiedział założyciel "Wilków" Olsztyn.
Po gali rozmawialiśmy m.in. z promotorem grupy, Mariuszem Grabowskim, który wspomniał, że w planach ma organizacje kolejnych bokserskich imprez. Kolejna ma odbyć się na Mazowszu. Trener Soroko jest w dobrej myśli. - Publiczność oceniła: wrzawa, okrzyki. Uważam, że walki spełniły oczekiwania i jestem zadowolony. Oby więcej takich gal udawało nam się robić.
Ciekawe czy ten rumuński promotor zgodnie z zapowiedziami będzie teraz inwestował w Opalacha ;)
Powodzenia Przemek! :)
Opalach powinien unormować wagę i zawalczyć z kimś poważnym (oczywiście bez porywania się na motykę ze słońcem - po odbębnieniu kilku 6,8,10 rundówek z Liwinami i Biełoruskmi kelnerami jakiś Jomardashvili czy schyłkowi sredniacy Ajetović lub Shakrupa) a mam nadzieję,że znajdzie wtedy dobrego promotora kóry pomoże mu wejść na wyższy poziom. Jeśli dotrwa oczywiście.
Proksa-Opalach skończyłoby się dla Przemka jak sparingi z Proksą dla Jackiewicza.
Jak dalej będzie wyglądać współpraca z "Go Show" z Płońska, jakieś następne wspólne gale, co w planach? Go Show ma chyba tylko jednego zawodnika na razie Brzeskiego, będą powiększać grono pięściarzy?
Dzięki za odpowiedź, nie mam więcej pytań :)
Pomyślcie kiedyś o gali w Płońsku, za wielkiej hali tu nie ma ale na pewno dało by się coś zrobić.
pozdrawiam