NIEPOMYŚLNE WYNIKI BADAŃ KATSIDISA
Prawdopodobnie już nigdy nie będzie nam dane zobaczyć w ringu szalenie efektownego australijskiego brawlera - Michaela Katsidisa (28-6, 23 KO). 32-letni "The Great" przygotowywał się właśnie do planowanego na 21 lutego powrotu między liny, kiedy z nóg ścięły go wyniki badań przy użyciu rezonansu magnetycznego i tomografu.
Wypełnione ciężkimi ciosami wojny, jakie przez lata toczył Katsidis zostawiły trwały ślad w głowie pięściarza. W ringu Michaelowi nie powodziło się ostatnio najlepiej - przegrał cztery z pięciu ostatnich walk, często kończył też pojedynki totalnie porozbijany przez przeciwników.
Swego czasu Katsidis dzierżył tytuły tymczasowego mistrza świata federacji WBO w wadze lekkiej. Najpierw w latach 2007-08 (stracił pas w wojnie z Joelem Casamayorem), a potem 2009-10 (tym razem pokonał go Juan Manuel Marquez). W obydwu przypadkach Katsidis miał rywali na deskach i był bliski wygranej przed czasem.
- Michael płakał, kiedy otrzymał wieści - zdradził Johnny Lewis, jego nowy trener. - To naprawdę rozdziera mi serce. On chce pomówić ze swoją rodziną, nim coś oficjalnie ogłosi. Cieszę się, że otrzymaliśmy te wyniki w porę i nic złego nie stanie mu się w ringu. Boks to twardy sport, nie można nadmiernie ryzykować zdrowiem. Michael ma wspaniałą rodzinę i całe życie przed sobą. Rozdział związany z boksem dobiega końca.
Walka z Casamayorem czy Marquezem to coś wspaniałego.
Teraz nawet nie ma co się zastanawiać, niech zawiesi rękawice na kołku, zdrowie jest ważniejsze a jego walki i tak będą zapamiętane.
reasumując Pany szanujmy bokserów
a bohaterowi artykułu wypada życzyć sukcesów w innych dziedzinach po zakończeniu kariery
Właśnie tego hejterzy nie rozumieją.
A tak naprawdę niewielu ma tyle jaj, żeby jak to się mówi być "bumem" wychodzić i bić się nawet z silniejszymi.
ale zdrowie i życie ważnijesze! bez 2 zdań nie ma co go krytykować!