ISHE SMITH O NAJBLIŻSZYCH PLANACH
Ishe Smith (24-5, 11 KO) za niespełna dwa tygodnie stanie po raz pierwszy w karierze przed szansą zdobycia tytułu mistrza świata. Zaatakuje pas federacji IBF kategorii junior średniej należący obecnie do Corneliusa Bundrage'a (32-4, 19 KO). Były pogromca Pawła Wolaka tak wierzy w swój sukces, że już zapowiada, co zrobi potem.
Pretendent zapowiada, iż po zdobyciu pasa IBF w pierwszej dobrowolnej obronie da szansę Carlosowi Molinie (21-5-2, 6 KO), który niedawno pokonując Cory'ego Spinksa zapewnił sobie drugie miejsce w rankingu.
- Zdobędę tytuł mistrza świata, a potem dam walkę Molinie, bo zasługuje na nią bardziej niż inni. Nie mam też zamiaru siedzieć bezczynnie w oczekiwaniu na potyczki o największe stawki. Jeśli więc z jakiś powodów nie dojdzie do spotkania z Moliną, to na pewno nie z mojej winy. Dam również okazję Gabrielowi Rosado kiedy już dojdzie do siebie. Nie zamierzam od razu zabierać się za unifikację. Chcę najpierw obronić tytuł kilka razy, dać szansę Molinie i Rosado, a dopiero wtedy mogę pomyśleć o innych mistrzach - powiedział Smith. Pytanie tylko, czy już na samym początku jego planów nie pokrzyżuje faworyzowany jednak Bundrage?