WŁADIMIRZE, ROZEJRZYJ SIĘ
W idealnym świecie kolejna walka mistrza WBA, IBF, WBO, IBO i czempiona magazynu The Ring w wadze ciężkiej byłaby wydarzeniem buzującym krew w żyłach fanów boksu. W przypadku Władimira Kliczki (59-3, 51 KO) kolejny pomysł na oponenta sieje ferment, a wcześniej odczuwaliśmy nawet zażenowanie (patrz Jean Marc Mormeck).
Obóz ukraińskiego mistrza, którego klasa sportowa jest przecież niepodważalna, aktualnie poszukuje przeciwnika na najbliższy start, zaplanowany w Hanowerze na 6 kwietnia. Najpierw, o zgrozo, doszły nas słuchy, że rozważana jest kandydatura Fresa Oquendo (35-7, 23 KO). Amerykanin nigdy nie był wybitnym pięściarzem, na pewno więc takim nie będzie w wieku 39 lat. Zresztą w jego rekordzie znajdziemy porażki ze wspomnianym Mormeckiem, czy prawdziwym weteranem Oliverem McCallem. Kandydatura o tyle nietrafiona, co zwyczajnie śmieszna. Do kosza.
Kolejne doniesienia wskazywały na Odlaniera Solisa (18-1, 12 KO). Gdybyśmy mieli rozpatrywać tego pięściarza jeszcze z czasów amatorskich, prawdopodobnie napisałbym „Odę do La Sombry”. Ale tego nie zrobię, bo mowa o niegdyś wspaniałym Kubańczyku, teraz wątpliwej zaledwie klasy zawodowcu. Wszyscy wiemy, jak złoty medalista olimpijski z Aten przegrał ze starszym bratem Witalijem. Ostrzyliśmy sobie zęby na zmianę warty, Solis straszył na konferencji swoim SpongeBobem Kanciastoporym, a emocje skończyły się zanim zdążyliśmy wygodnie usiąść w fotelach. Mieszkający w Miami Odlanier potrzebował 14 miesięcy przerwy na powrót na ring i w comebacku wypunktował rzemieślnika Konstantina Airicha. Brakowało polotu, fantazji, szybkości, timingu, wyczucia dystansu i największej zmory Solisa, czyli diety (w pojedynku z Airichem Solis ważył 121.3 kg przy wzroście 187 cm). Kandydatura po prostu bezsensowna. Do kosza.
Czas na wyciągniecie do tablicy trzeciego śmiałka. Z reguły dobrze zorientowany i liczący się dziennikarz ESPN Dan Rafael informował niedawno, że Władimir w Dolnej Saksonii będzie bił Francesco Pianetę (28-0-1, 15 KO). 28-latek z Włoch, na potrzeby marketingu zgermanizowany, występuje pod banderą niewielkiej grupy Sport Events Steinforth (SES Boxing). Pieniędzy wielkich rywalowi płacić więc nie trzeba, w dodatku to przecież niepokonany zawodnik, niby wszystko w porządku. Jednak w porządku nie jest. Mańkut z Kalabrii w ośmioletniej karierze nie odniósł jeszcze żadnego wielkiego triumfu. Do tej pory największą walkę stoczył poza ringiem, nokautując raka jąder w 2010 roku. W klatce już tak dobrze nie było – przepustką do „Doktora” z Kijowa miałaby się stać ostatnia wygrana nad Nelsonem Dario Dominguezem (14-2-1, 7 KO), którego umiejętności nie sięgają chyba połowy pięściarskiego abecadła? Litości. Fakty są takie, że Pianeta na rozkładzie ma wyboksowanych Olivera McCalla i Fransa Bothę, czy Matta Skeltona. Gdy raz wyszedł do solidnego, ale nie topowego, europejskiego oponenta będącego w optymalnej formie, skończyło się remisem. Mam na myśli konfrontację z Albertem Sosnowskim, kwiecień 2009. W dodatku „Dragon” miał wówczas problemy zdrowotne. Zero poważnych sprawdzianów, do tego nie porywający, ba nudny styl walki na pewno nie predysponuje Pianety do podjęcia rękawic z czempionem. Kandydatura nie mająca żadnego podłoża sportowego ani marketingowego. Do kosza.
W wadze ciężkiej, kiedyś nazywanej „Królewską”, nie ma wysypu challengerów z prawdziwego zdarzenia, ale są o wiele ciekawsze opcje. Zdecydowanie wyżej od opisanej trójki cenię akcję: Aleksandra Powietkina (wicemistrz świata, rekord 25-0 17 KO), Tysona Fury’ego (olbrzym obdarzony mocnym ciosem i naturą ujadającego gadacza, 20-0 14 KO), Roberta Heleniusa (pewnie mógłby pobić na jednej gali Oquendo i Pianetę razem wziętych, 18-0 11 KO), Davida Price’a (kolejny wielkolud, ofensywny styl walki i dziurawa obrona gwarancją grzmotów 15-0 13 KO), Denisa Bojcowa (przeciera się już wystarczająco długo, żeby go sprawdzić, 31-0 25 KO), Deontaya Wildera (amerykański król nokautu, kryje w sobie jakąś tajemnicę, Władimir pomógłby nam ją rozwiązać, 27-0, 27 KO), Kubrata Pulewa (pokonał Dimitrenkę i Ustinowa, to jednak trochę inna półka przeciwników niż McCall i Dominguez, 17-0 9 KO) i Bryanta Jenningsa (interesujący filadelfijczyk, który może okazać się największą, choć cichą nadzieją Ameryki, 16-0 8 KO).
Od razu dodam, że nie przemawia do mnie tłumaczenie, że wymienieni ciężcy nie chcą walczyć z Kliczką. W biznesie nie ma słowa „nie” i jeśli K2 Promotions na czele z Berndem Boente postawiłaby przed którymś z nich furę dolarów, brak tysiąca obwarowań kontraktowych, to jestem pewien, że ktoś na pewno dałby się namówić. Oczywiście motywacja opierająca się na pieniądzach mogłaby być zgubna, ale i tak byłoby ciekawiej niż z Mormeckiem.
W następnym rzędzie postawiłbym bokserów broniących się innymi względami niż sam aspekt sportowy. O uwagę proszą Wiaczesław Głazkow (niedoświadczony, ale z dobrymi perspektywami. Też Ukrainiec, bracia rodacy na pewno braliby tę walkę w ciemno, 14-0 10 KO), Chris Arreola (bez większych szans na sukces, ale z twardą głową i tłumem meksykańsko-amerykańskiej gawiedzi za plecami, 35-2 30 KO), Johnathon Banks (nudny i nieszczególny, ale ostatnio znokautował niespodziewanie pompowanego balonika, ponadto to przecież ostatni trener Władimira. Można byłoby to sprzedać? Można, 29-1-1 19 KO), Luis Ortiz (niewiele o nim wiemy, w żyłach ma kubańską krew, więc pewnie i tak rokuje lepiej niż Pianeta), Marco Huck (mistrz wagi junior ciężkiej, dał się we znaki Powietkinowi. Niemcy bez mrugnięcia okiem braliby taką potyczkę w ciemno, 35-2-1 25 KO), Magomed Abdusalamow (na wskroś ofensywny buldożer z odporną brodą, Kliczko musiałby pomachać pięściami), Amir Mansour (ciekawa przeszłość poza sportowa, a wiemy przecież, że image kryminalisty dodaje pikanterii, 17-0 13 KO).
Tym prostym sposobem wymieniłem piętnastu sportowców, którzy pewnie staliby się bardziej wartościowymi pretendentami niż poważnie przymierzany do Włada Pianeta. Przynajmniej od paru lat przymusowo staliśmy się zakładnikami braci Kliczków – karty rozdają giganci, w talii brakuje asów, a nasza cierpliwość nierzadko zostaje wystawiona na prawdziwą próbę charakteru.
Na pewno znasz się z Boente i dużo wiesz o biznesie Kliczków ^^
Niezły artykuł , ale trzeba zauważyć , że w poprzednich latach pretendenci walczyli ze sobą gdy mistrz im nie dawał szansy , a teraz tego nie ma i każdy chce się dochrapać do wypłaty z Kliczkami .
Większość zawodników powinna chcieć walki ze sobą np:
Robert Helenius - Tyson Fury itd.
Tylko po co taka walka jak nie będzie ona o mistrzostwo świata promotorzy nie zgodzą się na nią i tyle z tego po co maja ryzykować teraz.
No, znam i mówił mi, że starają się zorganizować walkę Wladimira z Rocky'm Balboą, bo zaimponowała im postawa w walce z Masonem Dixonem, a zaproszenie go na ring przed walką z Wachem miało służyć jako promocja ich walki... lol...
Nie dojdzie- Roger zrezygnował ze współpracy z Tomaszem, bo związał się z Mayweatherem by pomóc mu przygotować się do walki z Jonakiem.
K2 to nie instytucja charytatywna żeby płacić komuś więcej niż jest wart, tylko biznesmeni, jak zresztą zauważył autor artykułu. Dla Niemców wszystko jedno czy Kliczko wyjdzie do Pianety czy Jenninga i jeśli temu drugiemu trzeba by zapłacić więcej pieniędzy, to jaki sens dla K2 ma walka z nim? Kliczków broni, to, że oni we wcześniejszych latach wyczyścili całą czołówkę i teraz to pretendenci powinni starać się o walki z nimi bijąc się w eliminatorach, zamiast czekać na wypłatę życia, bo K2 już nic nikomu nie musza udowadniać.
w europie i w Aeryce . d;a Władimira najtrudniejszym rywalem byłby
napewno hey ale do rewanżu nie dojdzie w njabliższym czasie!
Kubrat Pulew choć twierdze że i tak nie dał by rade Władowi.
Povietkin również ( twierdze ze mógłny zostac znokautowany jak bliski tego był Huck )
Wielu się tu niezgodzi i powie że toporny jest ale ma siłe i udeżenie Robert Hellenius.
również Bojcow byłby lepszym rozwiązaniem niż Pianeta!
Braytn Jennoigs nic jeszcze nie pokazał powinni mu dechy zaliczyć z topornym bowiem topu!
Mam nadzieje że za 2 lata Głazkow dobije się do scisłej czołówki!
rownież Abduslaomow mimo że nie wybitnie i( choć leżał na deskach z Mc Clinem ) Technicznie ma mocny cios a w przyszłości może się liczyć!
ale żaden z wymienionych nie wygra!nie tylko nie wygra ale również cieżko mu bedzie nawiąząć wyrównaną walke!( z wyjatkiem hey i KUbrata Pulewa)
No własnie a ostatnio WBA jednak się ugięło i walka z Powietkinem została odłożona. Mam nadzieję że spełnią się moje przeczucia i Pulev któregoś dnia zsadzi Władka z tronu.
2) czemu ci wszyscy super prospekci i kolejne nadzieje na zbawienie wagi ciezkiej nie walcza miedzy soba?
3) nie dziwie sie Kliczkom ze niektorych olewaja- maja taka pozycje ze rajerow co ich obrazali nie raz poprostu olali cieplym porannym moczem
4) ilu tak naprawde tych co wielce chca walczyc o pas przyjmie oferte braci nie zaslaniajac sie finansami czy dodatkowymi opcjami (Haye wzial walke o pas z opcja bo byl pewny ze wygra)
5) bracia ostatnio przeginaja bijac trupy wyjete spod szafy
6) nikt od dawna nie potrafil ich zmusic do prawdziwej walki w ringu - wszystkim kolana puszczaly juz w szatni ale lawirowali przez lata jak np Povietkin ktory teraz jest wielce poszkodowany
7) to ze goscie typu Fury wypisuja rozne bzdury na swoich twitterach nie oznacza wcale ze ich promotorzy mysla podobnie
Potem w grę wchodzi Powetkin, Adamek lub Arreola. Reszta nie zasługuje na walkę o pas. (Haye już miał swoją szansę).
W końcu prawda bez owijania w bawełnę (choć wzmianki o Hucku bym sobie darował).
Kliczkowie się migają, nie bądźmy ślepi. To manipulatorzy i leserzy a szczególnie młodszy brat! To co oni wyprawiają to jest wstyd dla boksu.
Kaktus mi na dłoni wyrośnie jak Władek zgodzi się na walkę z kimś mającym jakikolwiek talent bokserski. Powietkina spękał, mimo że ten dostałby łomot bez problemu. Ale jest to bokser świetny, a nóż by trafił Władka ze dwa razy, Wach go trafił i było źle. Nie, nie, musi być ktoś totalnie wyboksowany, stary, który ledwo może ponieść rękę bo Władzio boi się o cerę.
Żeby nie było starszy braszka też nie lepszy! Haye trochę pogonił kota bratu więc Witek się zreflektował i z Anglikiem walki nie będzie. Więc kto, niech będzie ten Chisora. Przereklamowany a głośno o nim. Wziął Chisorę a ten mu parę ciosów sprzedał i pogonił. Witek zszokowany po walce poleciał do brata z płaczem że ten go uderzył. To był zły wybór, zbyt odważny. Więc może Briggsa odczepić od respiratora? Czy może nie będzie się Kliczce chciało go prać jak worek przez całe dwanaście rund?
Nie można brać obu gości poważnie.
Vitaly Klitschko
1998 Mario Schiesser, Francesco Spinelli
1999 Ismael Youla, Herbie Hide, Ed Mahone, Obed Sullivan
2000 Chris Byrd, Timo Hoffmann
2001 Orlin Norris, Ross Purrity
2002 Vaughn Bean, Larry Donald
2003 Lennox Lewis, Kirk Johnson
2004 Corrie Sanders, Danny Williams
2005 --------------------------
2006 --------------------------
2007 --------------------------
2008 Samuel Peter
2009 Juan-Carlos Gomez, Chris Arreola, Kevin Johnson
2010 Albert Sosnowski, Shannon Briggs
2011 Odlanier Solis, Tomasz Adamek
2012 Dereck Chisora, Manuel Charr
Wladimir Klitschko
1999 Axel Schulz, Phil Jackson, Lajos Eros
2000 Paea Wolfgramm, David Bostice, Monte Barrett, Chris Byrd
2001 Derrick Jefferson, Charles Shufford
2002 Frans Botha, Ray Mercer, Jameel McCline
2003 Corrie Sanders, Fabio-Eduardo Moli, Danell Nicholson
2004 Lamon Brewster, DaVarryl Williamson
2005 Eliseo Castillo, Samuel Peter
2006 Chris Byrd, Calvin Brock
2007 Ray Austin, Lamon Brewster
2008 Sultan Ibragimov, Tony Thompson, Hasim Rahman
2009 Ruslan Chagayev
2010 Eddie Chambers, Samuel Peter
2011 David Haye
2012 Jean-Marc Mormeck, Tony Thompson, Mariusz Wach
2011 Odlanier Solis, Tomasz Adamek
2012 Dereck Chisora, Manuel Charr
Akurat z Adamkiem musiał walczyć, ale reszta... CHARR????????? I on się nazywa mistrzem świata wagi ciężkiej? :/
1.Helenius - kołek z Finlandii, który przegrał 10 rd ze skazywanym na porażkę Chisorą. Ostatnio było blisko dech z journeymanem...
2.Arreola ? Porażka z cruiserem Adamkiem, deklasacja z Vitem. Czyżby wystarczyło obić kilku bumów i ze dwoch journeymanów aby dostać walkę o mistrzostwo HW ? co innego jeśli pokona Stiverne'a
3.Bojcow- nawet nie wymieniam z kim walczył bo pewnie nie tylko ja kojarzę tylko Gaverna i Guinna z jego rekordu...
4.Luis Ortiz ? Who is he ? w którym miejscu jest lepszy od Solisa ?
5.Mago. "Odporny" bumobij bez jakichkolwiek atutów, który lezał z McCline'm :D
6. Huck za cały komentrarz posłuży jego ostania, przegrana walka z 42 -letnim (słownie czterdziestodwuletnim) Arslanem...
Dla braci Kliczków są prawdziwi oponenci ale krytyka Solisa w zamian dajac powyższych herosów to hipokryzja drogi autorze ....
1998 Mario Schiesser, Francesco Spinelli
1999 Ismael Youla, Herbie Hide, Ed Mahone, Obed Sullivan
2000 Chris Byrd, Timo Hoffmann
2001 Orlin Norris, Ross Purrity
2002 Vaughn Bean, Larry Donald
2003 Lennox Lewis, Kirk Johnson
2004 Corrie Sanders, Danny Williams
2005 --------------------------
2006 --------------------------
2007 --------------------------
2008 Samuel Peter
2009 Juan-Carlos Gomez, Chris Arreola, Kevin Johnson
2010 Albert Sosnowski, Shannon Briggs
2011 Odlanier Solis, Tomasz Adamek
2012 Dereck Chisora, Manuel Charr
Samuel Peter- był pierwszym rywalem po powrocie z emerytury Vitalija, poza tym był to najgroźniejszy i najsilniejszy ówcześnie ciężki
Juan Carlos Gomez były mistrz cruiser, solidny ciężki.
Chris Arreola- silny prospekt z betonową szczęką, nadzieja Amerykanów.
Kevin Johnson- niepokonany, wysoko notowany przez WBC (chyba na 4 miejscu)
Albert Sosnowski- wybór słaby, no ale był aktualnym Mistrzem Europy i to tak naprawdę rywal zastępczy za twardego Nikolaja Valueva.
Shannon Briggs- emeryt, past prime, ale kilku rywali pod rząd znokautował w 1 rundzie i ma betonową szczękę.
Odlanier Solis- obowiązkowy challenger WBC, solidny rywal z czołówki
Tomasz Adamek- to samo co Solis.
Dereck Chisora- walkę z Fury'm przegrał bo był nieprzygotowany, a w walce z Heleniusem go oszukano.
1999 Axel Schulz, Phil Jackson, Lajos Eros
2000 Paea Wolfgramm, David Bostice, Monte Barrett, Chris Byrd
2001 Derrick Jefferson, Charles Shufford
2002 Frans Botha, Ray Mercer, Jameel McCline
2003 Corrie Sanders, Fabio-Eduardo Moli, Danell Nicholson
2004 Lamon Brewster, DaVarryl Williamson
2005 Eliseo Castillo, Samuel Peter
2006 Chris Byrd, Calvin Brock
2007 Ray Austin, Lamon Brewster
2008 Sultan Ibragimov, Tony Thompson, Hasim Rahman
2009 Ruslan Chagayev
2010 Eddie Chambers, Samuel Peter
2011 David Haye
2012 Jean-Marc Mormeck, Tony Thompson, Mariusz Wach
Samuel Peter- najgroźniejszy i najsilniejszy ciężki w tamtych czasach
Chris Byrd- miał pas IBF
Ray Austin- Don King załatwiał mu walki.
Lamon Brewster- chciał mu się zrewanżować za bolesną porażkę.
Ibragimov- był mistrzem WBO to była walka unifikacyjna
Tony Thompson- czołowy ciężki wtedy, wysoki, niewygodny mańkut
Ruslan Chaghaev- był wtedy mistrzem WBA, ale pas nie był stawką
Eddie Chambers- wygrał eliminator z Dimitrenką na jego własnym terenie, poza tym był wtedy najlepszym amerykańskim "ciężkim"
Samuel Peter- rywalem miał być Povetkin, ale wymiękł, a Peter był wtedy nr. 2 IBF.
David Haye- mistrz WBA, tej walki oczekiwało większość kibiców boksu
Tony Thompson- rewanż nakazany przez IBF
Mariusz Wach- prospekt, wysoki, silny z betonową szczęką. Pierwszy wyższy rywal od Wladimira.
Herbie Hide- miał pas WBO, poza tym Vitali pojechał do niego do Anglii i znokautował go efektownie w 2 rundzie.
Chris Byrd- czołowy zawodnik wagi ciężkiej, szybki, wytrzymały i niewygodny dla wysokich zawodników.
Timo Hoffman- powrócił szybko po porażce z Byrdem i po kontuzji i od razu walka o Mistrza Europy z równym sobie (a może nawet 1 cm wyższym) niewygodnym i twardym Niemcem.\
Ross Purritty- twardy journeyman, pokonał Wladimira w Kijowie.
Larry Donald- wtedy nie był wypalony i w niezłej formie
Lennox Lewis- najlepszy wtedy ciężki, mistrz WBC i IBO, gdyby walkę przerwano rundę później to zliczyliby punkty i to Vitali by wygrał, miał pecha z kontuzją.
Kirk Johnson- dobrze zapowiadający się, silny ciężki.
Corrie Sanders- agresywny, silny, był mistrzem świata. pokonał kilku solidnych zawodników, w tym Wladimiria.
Najlepszymi przeciwnikami (tutaj pelna zgoda) byliby:
Powietkin, Huck (pokonal Powietkina moim zdaniem wyraznie), Fury, Helenius, Bojcow (i to bardziej Bojcow sprzed 3 lat niz ten dzisiejszy).
Mansour jako przeciwnik dla Wlada tylko i wylacznie ze wzgledu na wiek nie wolno takiej walki odkladac. Ale Wlad nigdy nie kieruje sie takim kwestiami, bo jest biznesmanem.
Price - za wczesnie dla niego, poza tym ma walke z Thompsonem.
Pulew - to by bylo przedwczesne - niech stoczy walke z Adamkiem a jej zwyciezca i tak spotka sie z Wladem. Sciezka na skroty nikomu do niczego niepotrzebna.
Arreola - dla niego to tez bez sensu opcja - ze Stiverne powienien sobie poradzic, a wtedy prawdopodobnie Wit nie wyjdzie juz do ringu i Arreola zostanie mistrzem.
Glazkow - b. dobry przeciwnik, ale moim zdaniem tez dla niego za wczesnie, poza tym ma walke z Malikiem Scottem.
Banks dopiero co mial kontuzje Barku i odwolal walke, poza tym ciezko zeby Wlad walczyl z wlasnym szkoelniowcem. Propozycja z gatunku Sci-Fi.
Ortiz bylby przeze mnie traktowany powaznie tylko wtedy, gdyby doszlo do jego zapowiadanej walki z Czagajewem i on by te walke wygral. Na dzis to propozycja kuriozalna.
Wilder, Jennings, Abdusalamow - to sa co najwyzej obiecujacy prospekci. Osobiscie uwazam, ze Banks by ich wszystkich wypykal, jak inna nadzieje - Mitchella. Kazdy z nich kiedys bedzie walczyl o tytul, ale jeszcze nie w tym roku - mam nadzieje.
Niestety.
Rozumiem frustrację wywołaną Pianetą itd ale bez przesady.
W biznesie niestety istnieje słowo "nie" i nie jest to też Klitschków wina.
Oczywiście dla przeciętnego fana jest nie do pomyślenia że Władimir czy Vitali nie chcą dać pretendentom więcej kasy.
Tu powstaje problem natury takiej że większość wynienionych pięściarzy walczyć za takie sumy nie chce.
I teraz jak by ich nie bronić w większości na większe pieniądze nie zasłużyli nikogo nie pokonując a kariery opierając na obijaniu bumów i czekaniu na kasę po laniu,.
Niestety.
1.Aleksander Powietkin zawlaczy z Władem w lecie, i chyba nikt się nie obrazi że trzeba poczekać jeszcze trochę, tym bardziej że jest ostatnią nadzieją "wcześniejszych nadziei" a sam może już tylko podbudować nadwątloną reputację. Wytłumaczony
2.Tyson Fury. To świr w pozytywnym jak i negatywnym tego słowa znaczeniu, i nie wiadomo czego tak naprawdę chce. Wydaje mi się że za pieniądze które maja w kwietniu do zaoferowania nie da się obić, a czeka aż albo Klitschkowie odejdą, albo jego osoba wygeneruje większą kasę i dla K2 i dla niego. Zresztą śmiem twierdzić że jeśli nie pęknie dostanie w tym roku propozycję. Wytłumaczony
3. Robert Hellenius. Błagam. Gość wraca po kontuzji i nie sądzę by od razu chciał zaliczyć poważną porażkę. Trzymają go do innych celów i myślę że nie jest ani atrakcyjny ani chętny do walki
4.Price, Boystov, Wilder.
Nie gotowi, wieczni pretendenci. O ile Price zapowiada że chce jeszcze 2 walki to dwóch pozostałych chyba też czeka. Boystov ma problemy z promotorami, więc walka jest niemożliwa a Wilder to niech najpierw zawalczy z kimś kogo można nazwać pięściarzem chociaż średnim. /wytłumaczone
5. Kubrat Pulev. Ta walka to kwestia czasu i głównie od Adamka zależy kiedy Pulev zostanie oficjalnym pretendentem. Moje podejrzenia są takie że Adamek ogłosi lub nawet nie że z Pulevem nie walczy, a ten straci trochę czasu ale jestem niemal pewny że ta walka to kwestia tego roku. Wytłumaczony
6 Bryant Jennings. Przyznaję że to lepsza opcja i nawet chęci są ale jako jego "kibic" życzę sobie by do tej walki doszło za jakiś czas, bo obecnie nie postawił by warunków takich jekie mógłby za 2 walki np.
Reszta na szybko.
Arreola czeka na wakat bo nie marzy o kolejnym mordobiciu, Głazkow, Ortiz i Mansour to wybór podobny do Pianety chyba że się mylę to proszę mnie poprawić, nie kojarzę owych panów więc chyba wybitni nie są.
Magomed to raczej klasa Szpilki a nie przeciwnika godnego Włada. Jonathon odpada i jak ktoś tego nie rozumie to tłumaczyć mi się nie chce, dodam tylko że pewnie postarają się mu załatwić inne "laury" nie klepiąc koledze mordy.
Marco Huck to cruser, zobowiązany ciągle osobą Afolabiego którego wyraźnie zlać nie może. Dodatkowo powstaje problem z telewizją, więc na razie odpada.
Tak więc małe podsumowanie. Nie patrzmy kto jest do obicia tylko kto ma możliwość walki, lub da się go namówić.
Tekst o wysypaniu góry dolarów, mnie trochę śmieszy, bo jak nie ma się klasy by braciom zagrozić to trzeba na nich zarobić.
Chętni zawsze się znajdą i nie uważam że powinniśmy być oburzeni.
Całe te listy można rozbić o kant dupy, gdy poważniej prześledzi się kariery i aspiracje danych zawodników.
Z wszystkich opcji najlepszym możliwym rozwiązaniem byłby Jennings który widocznie ma dość pracy mechanika, ale uważam że byłoby to zniszczenie fajnego talentu, więc tą walkę wole obejrzeć pod koniec roku.
Pozdrawiam
Jeśli Vitali odejdzie bez walki z Hayem jedyna opcja walki Davida z Władimirem to taka w której Haye w jakiś sposób zdobywa pas WBC a Wołodi zależy jeszcze na unifikacji i wielkiej kasie.
Inaczej nie widzę takiej opcji. Walka już tak łatwo nie sprzeda się jako straszliwe mordobicie, po tym co obaj pokazali a poza tym mam wrażenie że niestety długo Wołodi nie pooglądamy po odejściu brata (mam nadzieję że się mylę), a trochę przeciwników ciekawych do zlania jeszcze ma.
Haye braciom jest niepotrzebny, i jedynie Vitalijowi jako mocny akcent na koniec przydałaby się ta walka (zamknął by usta dużej części fanów boksu)
Problem leży w tym że na Vita nie ma szans powodzenia taktyka zachowawcza ala Wład a i sam Vitek słynie z olbrzymiej ilości wyrzucanych ciosów, dużo większej niż u spiętego Władimira.
Mam swoją teorię czemu ludzie tak bardzo w Davida wierzą ale nie chce wywołać burzy i przywołać bandy która zacznie kontratak.
Co na pewno jest faktem to to że powinniśmy się od Haye uczyć perswazji gdyż potrafi za sobą pociągnąć bardzo wiele osób. Świadczy to jakby nie patrzeć o jego potencjale i inteligencji.
Reszty kwestii wolę nie dotykać bo nie chce wywołać burzy z piorunami.
Bak
Co do tego że przegra z Władimirem nie mam najmniejszej wątpliwości. on stał z nim w ringu i wie jaka bariera jest do przeskoczenia.
Sam zresztą niektórymi wypowiedziami i działaniami pokazywał że Klitschkowie to naprawdę ekstraklasa nie do przejścia.
A co do tego, że Vitali jest już "past prime" to prawda, ale zaznaczę, że każdy bokser chciałby mieć taki "prime" jak chociażby past prime Vitalija.
No, to odpowiedni temat, taki sam post wpisałem przypadkowo do tematu o Proksie :P
"czy Szpilką za parę lat na Stadionie w Polsce"
@ do tego czasu Władek spokojnie odejdzie na emeryturę :D
"(...) przywoływać bandy, która zacznie kontratak" hahaha :D
Tak, też uważam, że Vitali Kliczko wygrałby z Hayem, co z tego że ma 41 lat i z każdym dniem spada jego szybkość i refleks. Przecież Vitali znokautowałby Davidka jednym lewym prostym w pierwszej rundzie. Kto to w ogóle jest Haye w porównaniu do braci ? To tak jakby porównywać Adamka do Tysona.
Wladimir odejdzie nie prędzej niż za 4 lata niż na emeryturę, wtedy Szpilka będzie miał 28 lat i spokojnie będzie mógł już zawalczyć o pas. No chyba, że Wasilewski będzie chciał zaklepać dla niego, któryś z wakujących pasków po Władku, ale wątpię czy miliony za walkę na Stadionie w Polsce byłyby czymś czym pogardziliby Pan Andrzej z Panem Piotrem.
Też myślę, że do takiej walki raczej nie dojdzie (a otoczka medialna przed walką w Polsce byłaby ciekawa) ale nie z powodu emerytury Wladimira, bo on jeszcze conajmniej 4 lata może walczyć na najwyższym poziomie światowym, ale po prostu trafi na lepszą technicznie i kondycyjnie wersję Mollo i dostanie nokaut, a po takiej porażce o walkę z Wladimirem będzie trudno.
voutan
tyle że w tym biznesowaniu już dawno zatracili resztki sporotwego aspektu a kolejnymi wyborami się po prostu ośmieszają to raz
dwa kto ma okręslic tę wartość biznesową danego boksera ? K2 maja to robić ? Nie dziw sie że haye wybrał łątwiejszą walkę z Chiosra za którą zarobił większe pieniądze niz na potencjalnej walce z Vitem
polityke Braci fajnie skwitował Wałujew komentujac rzekome wielokrotne propozycje Vita , jeżeli na stole lezy oferta za żenujace pieniądze to tej oferty tak naprawde nie ma
Co do prime'u i past prime'u pełna zgoda. To smutne i pokazuje klasę braci, a jest ona 2 klasy wyżej niż cała pozostała ekipa z topu.
Smutny to widok że o wakat mogą walczyć i pewnie ktoś taki zdobędzie pas WBC ( :o ) bokserzy którzy dostali takie wciry od Vita że płakali jak dzieci i na wspomnienie tamtego dnia pewnie się moczą...
Klasa a klasa, ale nie rozumiem jak jeszcze mogą się znaleźć głosy którzy wolą taką sytuację niż obecną.
Zaś co do Włada to nie ma szans by walczył jeszcze 4 lata, przynajmniej ja tak nie stawiam. Powiem szczerze że nie byłbym zdziwiony gdyby ten rok był jego ostatnim. Powody?
1. Całkowite spełnienie, brak konkurentów na najbliższe 4 lata. Co ma czekać na pokolenia następne?
2. Dość kasy i być może wszystkie pasy, na zakończenie kariery
3. Brak przerwy jak u Vitalija, więc może być bardziej "Styrany" w wieku 38 40 lat
4. Brak brata. Nie kpie sobie ale zawsze lepiej walczyć ze świadomością że w razie czego był brat, jeszcze twardszy który "pomści" i ew przywróci pasy do rodziny. Sądzę że brak starszego brata może trochę Włada zachęcić do odejścia (choć już walczył bez niego w roli brata boksera, tyle że wtedy miał być może w głowie to że Vit jeszcze w miarę młody może wrócić. Nie sądzę by miał nadzieję ze dajmy na to dostaje Ko, a 43 czy 45 letni Vitold daje rade go pomścić po 3 latach przerwy i skupieniu się na polityce)
5. Nie sądzę by Wład chciał sobie coś jeszcze udowodnić. Gdy zabraknie rywali, spadnie motywacja, a ma przecież tyle opcji.
Piszę to wszystko mając jednak nadzieje że Wład pociągnie chociaż jeszcze dwa lata. Obym się mylił w moich odczuciach.
I k2 i ludzie. Sorki z całym szacunkiem do Davida to był gościem bo dość słabej postawie i przegranym pojedynku, więc czego mógł żądać?
Ludzie też by tego nie kupili w takich ilościach by zarobili na tym jak za walkę z Władem. Nie dziwne że więcej zarobił za walkę z gościem który wypadł świetnie w walce z Vitalijem i jeszcze pobił się z nim na konferencji.
Haye nawet dużo potrafił zarobić na Harrisonie więc to nie o to chodzi.
Nie można żądać wiele, naprawdę mając niewiele do zaoferowania.
Myślę że po pokonaniu Derecka dostanie lub dostałby więcej, ale też cudów wymagać nie może.
Już sobie wyobrażam jak Władek musi dać kilka milionów Tysonowi czy Priceowi by ci nie czekali aż odejdzie tylko odnieśli porażki...
A Wladimir powalczy 4 lata jeszcze, szczególnie że teraz jest prime Władka. Vitali ma formę w wieku 42 lat to i Wladimir powalczy jeszcze.
Jak uważasz. Patrz wyżej. Sporo tych powodów by jednak tak nie było.
Być może dadzą Haye'owi zawalczyć o wakat po Vitku (jeżeli ten nie wyjdzie do starszego Kliczki), albo z kimś kto ten wakat zdobędzie, Haye zdobędzie pas WBC i dojdzie do rewanżu i kolejnej unifikacji z Władkiem i po tej walce obydwaj zakończą karierę.
W rewanżu dostanie wtedy większy łomot niż za pierwszym razem tylko kasy będzie miał jak lodu.
nie chce Wład rewanżu z Hayem niech walczy z Chisorą , obije Go , potem niech obieje Furyego , potem Powietkina
to są przeciwnicy a nie jakiś quendo czy pianneta
To że piszesz o Chisorze jest dla mnie śmieszne i mam wrażenie że musisz się sam nad sobą zastanowić.
Gdyby typ który przegrał 4 walki, w tym 2 pod rząd dostał walkę z mistrzem to byłaby dopiero wolna amerykanka. I nie zmieni tego twoje podejrzenie że Chisora bardzo by dla Włada był niebezpieczny...
Mowiac to, walki Ukrainca z takimi jak Fury, Price, Wilder, Helenius bylyby z pewnoscia bardziej interesujace dla fanow niz jakiekolwiek smieszne zestawienia z Pianieta, Oquenda czy innym sredniakiem...
Zdecydowanie numerem jeden na tej liście powinien być David Haye.... poważnie zagrozić Witalijowi..."
Tak, tylko ze rozmawiamy o przeciwniku dla Wladimira. Jakbys nie rozroznial jeszcze zbyt dobrze ukrainskich braci, to Wladimir jest ten mlodszy...lol....
Luisa Ortiza też bym tu jeszcze nie stawiał dopiero jakby pokonał np Czagajewa
Wilder też odpada każdy wie czemu, Glazkow za 2-3 walki tak ale jeszcze nie reszta w miare
musimy też wziąść pod uwage to że Price, prawdopodobnie Fury,Bojcow, Arreola mają wali
także z tych wymienionych może z 5 mogłoby wziąść walke
Mają Klitschków przeczekać i zgarnąć pasy w pewne obszary. Wiem jedno gdy do tego dojdzie szybko zatęsknicie za prawdziwymi mistrzami.
Nie sądzę by któryś z nich był już gotowy na piekło jakiego doznał najsłabszy z "olbrzymów" od Włada.
Gratuluje.
...jest sporo racji w tych komentarzach i informacjach dotyczących braci i podpisywania z nimi kontraktów. Bracia to pewnie "skąpe hieny" którzy są jak dyktatorzy..."
To fakt a nie nawet spekulacje. Dlatego bardzo waznym jest bycie "obowiazkowym pretendentem" jezeli chce sie dostac uczciwy kawalek dochodow z walk z Klitschkos.
Z grona młodych średnich których wymieniłeś do walki z kliczką, nie pasuje mi wilder który w moim odczuciu jest mega bummem, którego styl prowadzenia w obecnej chwili jest niezrozumiały, on już powinien mieć przynajmniej na rozkładzie kogoś pokroju chisory czy chara, niestety uważam że nie przypadkiem jest to że ściągają mu do ringu przypadkowych przeciwników po treningach a fast foodach, myslę że wilder jest szklany i ci przeciwnicy z którymi walczy narazie nie są w stanie pokazać tego, ale wkróce może dostanie swojego przysłowiowego Banksa
Co do reszty czyli Fury, Price, Helenius to mają drogę otwartą, przynajmniej walczą z przeciwnikami którzy mają coś wspólnego z boksem.
Nic dziwnego. Wystarczy napisać że "trzeba coś od siebie móc dać by dużo brać".
Niestety wśród tych wszystkich "kasztaniaków" większość boi się wyzwań a walkę z KLitschką traktuje jak odprawę za całokształt pracy. Nie dziwota że Klitschkowie nie chcą im dużo dawać, gdy nie są tyle warci.
Pianeta dostał propozycję i stwierdził że od swojej kariery zbyt dużo wymagać już nie może a i kasa w porządku więc walkę wziął.
By wyciągnąć wschodzącą gwiazdkę Sauerlanda Helleniusa np Klitschko musiałby dać z 50%...
Tak jest ten świat skonstruowany przez ludzi. Ten kto jest na szczycie rozdaje karty i dziwi mnie że niektórzy śmią jeszcze "sapać" się o swoje, mając na rozkładzie najczęściej pięściarzy nie mieszczących się w top 100...
...Z grona młodych średnich których wymieniłeś do walki z kliczką, nie pasuje mi wilder który w moim odczuciu jest mega bummem..."
No coz, nie pasuje ani tobie ani innym na tym forum, gdyz jest Amerykaninem a wszystko co nasze jest tutaj postrzegane poprzez pryzmat niecheci.... Tyle zdazylem juz zauwazyc i aczkolwiek nie rozumiem takiej niecheci, moje obserwacje sa wlasciwe...
Co do samego Deontaya, z pewnoscia juz wkrotce sie przekonamy czy jest to tylko projekt GBP czy tez powazny pretendent do tytulu mistrza swiata. Przeczekiwanie Klitschkos moze byc postrzegane jako symptom slabosci przez fanow, ale jezeli masz jakiekolwiek rozeznanie w branzy, to dostrzezesz iz jest to bardzo inteligentna decyzja biznesowa...
= Pianeta;
= Zwyciesca walki Arreola-Stiverne;
= Price (jak wygra zdecydowanie z Thompson);
To wcale nie beda tacy zli przeciwnicy, sposrod tych realistycznych kandydatow do walki.
Lista fanow pewnie by uwzgleniala dobre wybory (IMHO):
= Fury (jezeli zaliczy jedno solidne zwyciestwo nad bokserem ze scislej czolowki czyli Top10)
= Pulev (dobry wybor, potrzebuje jednego dodatkowego zwyciestwa nad dobrym przeciwnikiem)
= Povetkin (dobry wybor; na ta walke czekamy chyba juz od 3 lat!, kto tu przed kim ucieka; Teddy Altlas twierdzil ze Povetkin nie jest jeszcze gotowy);
= Haye (Rewanz; przeciez Haye niczego specjalnie nie pokazal poza tym, ze przetrwal unikajac prawdziwej walki przez 12 rund
Oraz bardzo emocjonalne wybory:
= Adamek (z calym szcunkiem dla Tomka, ale to by byla "powtorka z rozrywki" a la Vitek nawet po dlugiej aklimatyzacji)
= Solis (miejmy nadzieje, ze by sie nie uszkodzil wchodzac na ring)
= Chisora (przegral 4 ze swoich ostatnich 5-ciu walk);
= Jennings (bo jest Amerkanskim prospektem, to by byla bardzo jednostronna walka, bo Jennings nie ma zadnego realistycznego atutu);
= Wilder (bo jest Amerkanskim prospektem z napompowanym rekordem, ale jest zupelnie niesprawdzony)
Czy pominalem kogos znaczacego?
Zakladem do tego, ze Haye, Thompson, Wach na razie odpadaja to niedawno walczyli z Wladkiem. Do tego Thompson oraz Wach odpadaja na zawsze. Haye powiniwn walczyc z Vitkiem w pozegnalnej walce, ale walka pewnie bedzie wygladala tak samo jak z Wladkiem.
Sarkazm: No prosze jest tylu wspanialych kandydatow, a K2 "zawsze" wybieraja slabialow!
...By wyciągnąć wschodzącą gwiazdkę Sauerlanda Helleniusa np Klitschko musiałby dać z 50%..."
Dokladnie. Dobrze, iz poruszyles te kwestie. Boks zawodowy to biznes i ta sytuacja jest tego doskonalym potwierdzeniem, by nie powiedziec jaskrawym przykladem. Jakim problemem dla K2 byloby podzielenie sie 50-50 i obicie takiego kolka jak Helenius? Problemem numer jeden bylaby zla decyzja biznesowa, gdyz jakie podstawy do ubiegania sie o 50% ma Fin? Zadne. Gdybysmy rozmawiali o amatorskim boksie, do spotkan na szczycie moze dochodzic czesto i bez zadnych niuansow marketingowo-biznesowych, ale boks zawodowy to zupelnie inna para klaoszy.
...Sarkazm: No prosze jest tylu wspanialych kandydatow, a K2 "zawsze" wybieraja slabiakow! "
Tak jak juz wspomnialem wczesniej, jakiekolwiek proby deprecjonowania wartosci jego przeciwnikow sa smieszne. Ukrainiec pokonuje wszystkich, bez wzgledu czy to jest poteznie bijacy Peter, czy niesamowicie szybki i mobilny Haye, czy to leworeczny Thompson, czy starszy pan Mormeck etc... Prawda jest taka, ze we wspolczesnej dywizji ciezkiej, nie ma przeciwnkow, ktorzy sa naprawde powaznym zagrozeniem dla Wladimira, a przynajmniej nie byli takim przez ostatnie 4-5 lat...
Mowiac to, walki Ukrainca z takimi jak Fury, Price, Wilder, Helenius bylyby z pewnoscia bardziej interesujace dla fanow niz jakiekolwiek smieszne zestawienia z Pianieta, Oquenda czy innym sredniakiem...
Wysoki mańkut,młody, dobrze punktujący, jest lepszy niż wielu przereklamowanych pretendentów.
Wrócił po ciężkiej chorobie ale już w 2009r. toczył dobrą walkę z prime Sosnowskim, w tamtym okresie Albert był u szczytu formy, wygrywał z Williamsem, wcześniej rozbił dobrego C.W Hereliusa, jako pierwszy go stopując.
Pianeta miał wtedy tylko 24 lata, był młody jak na ciężkiego.
Teraz bez problemu pokonuje tych co mu podstawiają, promotora nie ma najsilniejszego ale ja nie uważam by był gorszy niż Wach.
Rusza się dwa razy lepiej. Ja z jego kandydaturą nie mam absolutnie kłopotu.
Nie chodziło mi o to że wilder jest amerykaninem i to by była jego największa wada, ale o to że jest tak wręcz dziwnie prowadzony, można powiedzieć że jemu chyba nie da się za wiele zbudować wizerunku na tych rywalach, a czy ameryka oszaleje na jego punkcie tego nie wiem ale nie ma nad czym, ja u niego błysku nie widzę, Z amerykańskich ciężkich cenię najwyżej Jenningsa no i jeszcze ciekawy mi się wydaje Andy ruiz Junior, ale to jako taki oryginalny osobnik w hw, do amerykanów nic nie mam, w zasadzie wasz kraj mnie mało obchodzi,
Stworzyło to dosyć śmieszną acz prawdziwą politykę zarabiania za "wpierdziel" okrągłych sumek i znikania ze sceny.
Teraz zrobiło się jeszcze śmieszniej gdyż obaj bracia są bliżej niż dalej końca kariery i wokół pasów, i schedy po nich zaczęły się gromadzić sępy i marabuty (dosłownie i w przenośni).
Wiedząc że nie mają żadnych szans z braćmi mając takiego Helleniusa, czy Wildera można mieć nadzieję że jakiś pas trafi pod ich banderę.
Niestety już sobie wyobrażam jak wszystkie pasy rozjeżdżają się w różne strony pod różnych promotorów którzy tworzą swoim mistrzom "oddzielne światki" zupełnie jak w przypadku Aleksandra Powietkina. Zrobili z niego mistrza a zapomniał że kondycja u kogoś tej klasy powinna starczać na więcej niż 2 rundy.
Tacy pochowani w swoich kątach mistrzowie to dopiero tragedia.
A tak jak pisałem wyżej, aby te sępy i marabuty chciały walczyć Wład musiałby zdobyć pas WBC i siedzieć na tronie jeszcze z 3 czy 4 lata...
Oczywiscie, ze chcialbym znowu zobaczyc taki klasyk jak Vitek-Lennox. Prawdziwa, "brutlanie" piekna ringowa wojna!
O ile ktorys z mlodych, gniewnych osiagnie poziom zblizony do Lennoxa to napewno walki z K2 beda sie swietnie ogladaly, duzo lepiej niz teraz ze slabszymi przeciwnikami
Jezeli to bedzie Price, Fury, Wilder, albo Hellenius to swietnie. Napewno musi byc duzym ciezkim, bo mali nie maja raczej zadnych szans (Boytsov, Adamek, Povetkin, Jennings, itd.)
Pianeta jest duzo lepszy niz sie wielu forumowiczom wydaje.
Nie chodziło mi o to że wilder jest amerykaninem i to by była jego największa wada, ale o to że jest tak wręcz dziwnie prowadzony, można powiedzieć że jemu chyba nie da się za wiele zbudować wizerunku na tych rywalach, a czy ameryka oszaleje na jego punkcie tego nie wiem ale nie ma nad czym, ja u niego błysku nie widzę, Z amerykańskich ciężkich cenię najwyżej Jenningsa..."
Moze ty osobiscie nie, ale wiekszosc tutaj ma jakis "amerykanski kompleks" i nienawisc do tego co nasze jest bardzo zauwazalna. Osobiscie, mam to w d**ie, gdyz to przede wszystkim smieszne... Pomijajac juz to, moim ulubionym ciezkim jest rowniez piesciarz z Philadelphia i mam nadzieje iz wkrotce zobaczymy go w naprawde waznym pojedynku. Co do Wildera, to jego prowadzenie wynika glownie z faktu, iz gosciu nie mial praktycznie kariery amatorskie a GBP widzi go jako przyszlego mkistrza swiata i dlatego prowadza go w taki wlasnie spokojny sposob, ktory wytraca z rownowago fanow boksu, ktorzy chcieliby widziec Deontaya ze znacznie lepszymi przeciwnikami... Poniesieniem standartu byl ostatnio Kelvin Price, ale wszyscy widzieli co sie stalo... Oczywiscie 2013 bedzie bardzow azny dla Wildera i GBP, wiec nie mrugajcie okiem, gdyz mozecie przegapic cos waznego...lol...
@cop: Bardzo nie lubie, kiedy sie deprecjonuje osiagniecia K2, bo to wybitni mistrzowie. Nie mozna ich obarczac iluzoryczna "wina", za to ze sa o wiele lepsi od pozostalych bokserow z czolowki. "
ja rowniez tego nie rozumiem. Tak jak nie lubie zachowawczego ringowego stylu Klitschkos, tak ich doceniam za to co osiagneli a jest to historyczne i niepodwazalne. oczywiscie chcialbym zobaczyc Wladimira w wojnie z jakims innym kolosem, moze z Heleniusem, Pricem czy Furym, aczkolwiek sadze iz pokonalby kazdego z nich bez wiekszych problemow...
Jak zdobędzie pas to najpierw rozkręci własny monopol.
Ach się porobi jak nam bracia odejdą z boksu...
No i właśnie denerwujące jest to w jaki sposób prowadzony jest wilder, ilość newsów o nim jest nieproporcjonalnie duża do tego kogo pokonał, chyba Deontay był by już gotowy do starcia z jakimś solidnym innym amerykaninem jak Chazz Wihiterspoon, Estrada czy lawrenc, nikt od niego nie wymaga przecież walk z kliczkami czy Haeyem tylko chca wreszcie widzieć rywali na poziomie, A deontay prywatnie może być sympatycznym człowiekiem, niestety w tym układzie odnośnie przeciwników moze mieć niewiele do powiedzenia
A co do ameryki to negatywne zdanie mogą mieć tylko gimbusy albo ludzie płytko myślący, to że wasi politycy wyrządzili wiele złego światu nie znaczy że ludzie nie są sympatyczni, tak samo jest z Polską bo jak się popatrzy na takiego Donka Tuska to się nie chce do nas przybywać ale jak ktoś zobaczy nasze dziewczyny to zmieni zdanie ;)
- Povetkin- ruski niedźwiadek, znany tego, że jest oficjalnym "vicemistrzem" WBA, wypunktował człowieka- żółtaczkę( samemu będąc w opałach w 5 rundzie), został obity przez cepiarza - Hucka, ale za to w pięknym stylu znokautował wrak Rahmana.
-Tyson Fury - wypunktował past prime Johnsona, ma też na rozkładzie kilku journeymanów: Maddalone'a, Rogana, Pajkicia( z którym zresztą lizał dechy) i spasionego Chisorę. Znany głównie z niewyparzonej gęby, z tego, że prawie sam siebie znokautował i że ucieka przed Pricem.
-Helenius - drewno z Finlandii, obił wraki Brewstera, Liakhovicha i okrutnie spasionego Petera. Został wypunktowany przez Chisorę(którego klasę bokserską obnażył David Haye), jego ostatnia walka po długiej kontuzji to męczarnie ze średniakiem Williamsem
-Price - obił kilku bumów, w tym Omdleja Harrisona - parodię boksera i zdziadziałego Skeltona, a teraz szykuje się do obicia wraka Thompsona
-Boytsov - bumobijca z watą w łapie, gorsza opcja nawet od Pianety
-Wilder - znany inaczej jako "BUMbardier", ani jednego średniaka w rozkładzie
-Pulew - obił człowieka-sraczkę i goryla- Ustinova, który z boksem ma tyle wspólnego, co stójkowy przed barem. Mały waciak z przeciętną techniką.
-Jennings - zbił wrak Liakhovicha, poza tym kilku bumów na rozkładzie. Kolejna "wielka nadzieja" USA w wadzę ciężkiej, balonik pęknie już niebawem.
W tej chwili niestety nie ma ciekawego prospekta z ciekawymi przeciwnikami na rozkładzie. Wszyscy idą jak najłatwiejszą drogą obijając średniaków i dziadków z bardziej znanym nazwiskiem. Nie można powiedzieć, że któryś z nich naprawdę zasłużył na walkę z mistrzem świata. Nie, jeśli unika się wyzwań, jak choćby w przypadku Fury'ego. Nie mniej w obecnej HW wystarczy obić tylko kilku bumów, żeby dostać Title Shota(oficjalny pretendent) - np. Thompson, więc nie dziwi mnie asekuranctwo promotorów. Cierpią na tym jedynie kibice, którzy przecież chcą oglądać wojny prospektów, a nie obijanie słabeuszy.
cop
No i właśnie denerwujące jest to w jaki sposób prowadzony jest wilder..."
Uwierz, mnie rowniez to odrobine zniecheca do Wildera, ale staram sie zrozumiec zlozonosc sytuacji. GBP ma zabojcze uklady z HBO i planowana w koncowce roku ubieglego walka Deontaya na tym kanale niestety nie odbyla sie z powodow niezaleznych od GBP ani samego wildera. Do tego SHO wtracilo sie w to wszystko i Wilder zawalczyl z Pricem na tym wlasnie kanale co skomplokowalo realcje z HBO... Brzmi to jak zabawa w piaskownicy ale w tym biznesie takie niuanse sie licza. Wiem jednak, ze GBP planuje walke Wildera na HBO i to juz wkrotce. jak HBO to i przeciwnik z innej polki.
Poczejakajmu chwilke.
..już widzę jak Arreola zdobywa pas i od razu leci na świniobicie" do Władimira.
Jak zdobędzie pas to najpierw rozkręci własny monopol."
Arreola wygrywajac ze Stivernem ma zagwarantowane 2 obrony pasa na HBO w 2013. Maz Kellerman wspominal o tym juz kilka miesiecy temu na ESPN. Stiverne to DKP i SHO.
Oczywiscie Vitali musi odejsc lub WBC zmieni jego status, co jest coraz bardziej prawdopodobne.
Podobno Vitali ma nie krótką przerwę w polityce w okolicach lata, z czego wnioskuję że jeśli dojdzie do walki z Haye/*inny bokser to właśnie w okresie letnim.
Nie wiem czy to prawda i nie wiem czy Vitali będzie jeszcze walczył, ale pewne jest że jeśli Arreola/Stiverne zdobędą pas trochę sobie posiedzą na tronie//
Trochę to śmieszne, bo dziadek Vituś może im wszystkim zrobić jeszcze nie jednego psikusa:)
A tak w ogóle to Ukraińcy mają się z czego cieszyć ich boks amatorski kładzie nasz na łopatki. Ogólnie to naród który wydał wielu wspaniałych sportowców. Na olimpiadach odkąd jest niepodległa Ukraina zawsze byli wyżej od Polski w klasyfikacji medalowej poza Sydney 2000. A ich sportowców jak Inessa Kravets, Szewczenko, Oleg Błohin czy legendarny sztangista Pisarenko znał i podziwiał świat.
Może są nudni do bólu, ale bez nich to już będzie prawdziwa katastrofa.
Pianeta jest takim samym wyborem jak Wach,Adamek czy Sosnowski.
Dla Włochów będzie to wielkie wydarzenie sportowe a dla reszty świata kolejny łatwy pojedynek dla Kliczki.Szanse na sensację oceniam w promilach.
Prawda jest taka,że od kilku lat dyskutujemy na ten sam temat, ale nikt K2 nie zagroził i nie zagrozi.
Teraz wszyscy czekają na zakończenie kariery przez Vita i wówczas pojawi się wysyp pretendentów.
Sytuacja jest absurdalna.
To tak jakby tenisiści czekali na zakończenie kariery przez Nadala,Federera i Djokovica.
Data: 10-02-2013 17:29:46
To że piszesz o Chisorze jest dla mnie śmieszne i mam wrażenie że musisz się sam nad sobą zastanowić.
Gdyby typ który przegrał 4 walki, w tym 2 pod rząd dostał walkę z mistrzem to byłaby dopiero wolna amerykanka. I nie zmieni tego twoje podejrzenie że Chisora bardzo by dla Włada był niebezpieczny...
nie BlackDog
Chisora przegrał z Vitem i Hayem ,a z tymi dwoma przegrywa na dzisiaj każdy poza Władem to raz
dwa Dereck dął dobre walki ,szcególnie z Vitem , mógłby walczyć z ogórami mieć 0 w rekordzie , wtedy bardziej by zaslugiwał na walke o pas z Władem ???
moim zdaniem Wład ubiłby Derecka jeszce bardziej niz zrobił to Haye , jednak ze względu na styl który prezentuje Anglik przynajmniej kilka początkowych rd mogłoby byc bardzo ciekawych
i nie pisz mi ze powietkin czy fury sie parwdpopdobnie załapia bo to nic nie wnosi do dyskusji ,
fakty sa takie ze był mormek , thompson i wach a teraz szykują Pianete , nie tylko moim zdanie taki wybór rywali pod rząd można nazwac tylko farsą , nie buduje się legendy na takich nazwiskach
Data: 10-02-2013 18:38:40
Vitali Klitschko jest najlepszym mistrzem w historii.
hehe bak w swoim zywiole ;)
Prawdziwych mistrzów poznaje się po walkach które przeszły do historii o których wciąż się mówi i ogląda
Władek i jego braciszek to bardziej biznesmeni niż wybitni mistrzowie
Ja nie dyskutuje z faktami po cholerę Władziowi czwarte przetarcie, to wstyd dla boksu ze tacy leszcze walczą o najważniejsze opasy HW Ten Ukrainiec zrezygnował z walki z solidnym Powietkinem nie mając sprecyzowanego planu a jak sie okazało przebiera w tgzw. leszczach do obicia
Pewnie chodzi mu o tą forsę co ma zagwarantowaną od RTL hipokryta jeden Nie nie mam pojęcia jakie granice ma głupoty ma niemiecka publika
On bez żadnej łaski ma walczyć z najlepszymi czy mu sie to podoba czy nie (Fury Price Solis Hayie Jeninggs Pulew i reszta)
zaraz zarzucą Ci nienawiść do braci :D Ty hejterze Ty :D
A tak na poważnie to w pełni się z Tobą zgadzam.
Niektórym jednak tutaj oczu nie otworzysz, merytorycznej, obiektywnej i rzeczowej dyskusji też nie poprowadzisz. Kliczkomaniacy zaraz zaczną Cię wysyłać na "onet" i tyle z rozmowy.
Autor komentarza: BlackDog
Data: 10-02-2013 17:19:44
W rewanżu dostanie wtedy większy łomot niż za pierwszym razem tylko kasy będzie miał jak lodu.
Jak mozna coś takiego napisać?
A jakiż to łomot dostał Haye w pierwszej walce? Nikt czegoś takiego nie widział. Widziano zaś bardzo zachowawczy boks z jednej i z drugiej strony. Wład dziubał jabem a Haye strzelał z doskoku. I jeden i drugi bokser podchodził z szacunkiem i uwagą do pięści przeciwnika.
No ale jeśli upieracie się że to był łomot to można to skwitować w inny sposób : jaki mistrz taki łomot. Albo poznasz mistrza po łomocie :D
Cała dyskusja w tym temacie jak w każdym gdzie się wypowiada pies kliczków jest nieobiektywna i makabrycznie przekoloryzowana.
Generalnie rzecz biorąc : gloryfikacji nekromantów ciąg dalszy!
Data: 10-02-2013 16:28:09
ale nie chce wywołać burzy i przywołać bandy która zacznie kontratak.
o właśnie o tym pisałem. I jak tu z takim durniem dyskutować?
BANDA - Czyli wszyscy Ci którzy w temacie braci nie mają tak wypaczonego spojrzenia jakie ma BlackDog. To jest właśnie banda.
Serdecznie zapraszamy do merytorycznej dyskusji :D