BRONER NIE LEKCEWAŻY REESA
Za tydzień na ringu w Atlantic City Adrien Broner (25-0, 21 KO) przystąpi do pierwszej obrony tytułu mistrza świata federacji WBC w wadze lekkiej. Jego rywalem będzie Gavin Rees (37-1-1, 18 KO), były posiadacz pasa WBA w wyższej dywizji. Walijczyk jest praktycznie anonimowy na rynku amerykańskim, jednak kreowany na nową wielką gwiazdę ringów zawodowych 23-latek z Cincinnati nie zamierza go lekceważyć.
- Naprawdę nic nie wiem o swoim rywalu i do końca nawet nie pamiętam, czy ma na nazwisko Reed czy Reese? Ale to nie zmienia faktu, że może być on groźnym rywalem i wcale go nie lekceważę. Po prostu nie wiem czego można się po nim spodziewać i co wniesie do ringu. Być może uderza mocniej od Tysona, bądź okaże się, że jest szybszy ode mnie. Z drugiej strony nie mam zamiaru studiować jego wcześniejszych występów bądź akcji. Mimo wszystko bez względu na to, co mi zaproponuje podczas walki, zamierzam być na to przygotowany - zapewnia Broner. Jego słowa zdaje się potwierdzać sam zainteresowany, czyli challenger.
- Jestem skoncentrowany i pewny tego, że uda mi się sprawić niespodziankę. Moje szanse przekreślono już na starcie, ale ja jestem innego zdania i przybyłem do Ameryki po zwycięstwo - powiedział Rees. Mistrz szybko mu odparł - Zawsze powtarzam, że w każdej walce grozi zawodnikowi przegrana, szczególnie przez nokaut. Dlatego do każdego kolejnego pojedynku trenuję tak ciężko, jakby miała mnie czekać najtrudniejsza przeprawa, a walka miała być tą najważniejszą w karierze.
zostalo juz poprawione, na poczatku bylo "uderza mocniej niz tysona" :)