MARQUEZ: FANI NIE CHCĄ WALKI Z PACQUIAO
Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) twierdzi, że Manny Pacquiao (54-5-2, 38 KO) nie zrobił mu przysługi, godząc się na czwarty pojedynek, więc nie zamierza rewanżować się tym samym i nie chce wychodzić z Filipińczykiem do ringu po raz piąty.
- Jeżeli chodzi o możliwość piątej walki z Pacquiao, nie jestem zainteresowany. To nie ma sensu. Osiągnąłem swój cel, wszystko skończone. Nie wydaje mi się, żeby fani chcieli zobaczyć kolejny nasz pojedynek - oświadczył 39-letni Meksykanin.
- To nie jest tak, że on dał mi szansę za darmo. Zapracowałem na to, bo jego wcześniejsze wygrane nie były przekonujące. On wiedział, że go pokonałem i nie chciał kontynuować kariery z tą skazą. Dając mi szansę, Manny Pacquiao dał ją również sobie, bo chciał w końcu pokonać mnie zdecydowanie - kontynuuje swój wywód Marquez.
dobrze ze wyszlo jak wyszlo.............
Data: 05-02-2013 16:16:55
Marquez przegrywał w tym pojedynku z Pacmanem.
...
drobna uwaga , przegrywał w ocenie punktowej ale taktycznie wygrał walke , właśnie bardzo dobrze dobrana taktyka zaowocowała zwycięstwem .
Czy to tylko zagrywka z jego strony czy też naprawde już nie chce piątki - nie mam pojęcia.Uważam że Pacman powinien bić Bradleya (niewiem czy nie przekręciłem nazwiska ale wiadomo o kogo chodzi ) a po tym tego zarozumiałego afroamerykanina . Oczywistym jest że nie uważam Pacmana za wypalonego czy cos w tym stylu , to nadal jeden z najlepszych .
JMM powiedział wyraźne, że tak mu się wydaje... a czy mówi prawdę? Wątpię - jak prawie każdy bokser będzie serwował kibicom bajki.
A więc o czym ten obsrany Marquez opowiada, przecież każdy fan Mannego Pacquiao chce zobaczyć jak ich idol rozpierdala na kawałki tego Meksykańca.
Marquez nie dajc szansy wielkiemu mistrzowi Mannemu Pacquiao zachowa się jak zwykła tchórzliwa kurwa.
Manny bez większego namysłu dał rewanż nie leżącemu mu boksersko Marguezowi chociaż nie musiał bo Marguez niczym sobie na tą walkę nie zasłużył, natomiast Marguezowi brak odwagi i na walkę z Pacquiao się nie zgodzi.
Marquez mimo iż unikał Bradleya jak i Khana dostaje walkę z Mannym Pacquiao.
Marquez pierdoli że ostatnie walki Mannego nie były przekonujące że co że niby walka z Cotto nie była przekonująca a może Mosleyem lub Margarito, nawet ta z Bradleyem to była walka do jednej bramki dla Pacquiao. a z kim walczył Marquez w swoich ostatnich walkach no z kim z jakimś Likar Ramos kto to kurwa jest, albo jakiś Serhiy Fedchenko a przepraszam ma na swoim rozkładzie Michaela Katsidise z którym stoczył bardzo wyrównany bój całkowita żenada.
Nie rozumiem tego jak można nie dać szansy rewanżu takiemu asowi jakim jest Pacquiao tym bardziej jeżeli sam wielki mistrz Manny Pacquiao nie zwlekał z decyzją o daniu kolejnej szansy Marquezowi.
Niedługo boks zejdzie na psy jak inni zawodnicy będą od siebie tak spierdalać, a mamy już paru takich obsranych tchórzy którzy blokują nam kibicom świetne dla oka walki, nie licząc już obsranego Mayweathera czy bojazliwego Tysona furego mamy także Felixa Sturma,Petera Quailina którzy jak ogień wody unikają starcia z Gennedy Gołowkinem a i lista się zapewne wydłuży a nie chciał bym osobiście by i J.Marquez do te listy tchórzy należał.
Ale zastanow sie co ty piszesz. Skoro nie musi niczego udowadniać to niech konczy kariere. Lepszych piesciaży nie liczac Floyda nie znajdzie i wiekszych pieniedzy. Wiec skoro chce ja kontynuowac to nieh to robi jak prawdziwy mistrz. Łaski nie robi pieniedzy mu nikt za darmo nie da
Emanuel nie zrobił łaski Marquez-owi, bo rzeczywiście chciał go pokonać w przekonywający sposób, ale stało się tak tylko dlatego, że Marquez całymi latami płakał, jak to został oszukany. Jeśli to nie jest podbijanie ceny przez Marquez-a, to mam nadzieje, że Filipińczyk odgryzie mu się tym samym - i będzie mu zarzucał tchórzostwo przy każdej okazji do końca kariery.
To jest boks zawodowy, a nie konkurs w udowadnianiu.