HEARN TEŻ NIE CHCE SŁYSZEĆ O GOŁOWKINIE
Chcący zachować sporą aktywność Giennadij Gołowkin (25-0, 22 KO) w ostatni weekend marca zmierzy się z Nobuhiro Ishidą (24-8-2, 9 KO). Potem ma powrócić na rynek amerykański, by spotkać na swojej drodze kogoś znacznie bardziej wymagającego niż Japończyk. W najbliższych miesiącach nie ma raczej mowy o spotkaniu z Sergio Martinezem bądź Julio Chavezem Jr, ponieważ obaj panowie mają zadawnione porachunki i na jesień prawdopodobnie dojdzie do ich rewanżu.
Jednym z wolnych zawodników z dużym nazwiskiem pozostaje Darren Barker (24-1, 15 KO). Promujący go Eddie Hearn z grupy Matchroom Sport nie jest jednak zwolennikiem takiej potyczki, twierdząc iż... Gołowkin nie jest znany w USA. Co ciekawe podobną opinię wyraził ostatnio Peter Quillin. Tylko dziwnym trafem to właśnie Kazach jest pokazywany przez stację HBO.
- Starcie z Gołowkinem nie przyniesie wielkich kroci. Spotkanie Darrena z nim nie byłoby dużym wydarzeniem. Weźmiemy taką walkę dopiero wtedy, gdy pozostali mistrzowie będą nieosiągalni - przyznał Hearn.
Dopiero gdy nie będzie wyjścia.
Nie no jak widać nawet nie chcą HBO, za pewną porażkę.
Golowkinowi w karierze przeszkadza jego grzecznosc gdyby zwyzywal wszystkich i wyzwal do walki w amerykanskim stylu to dostal by te walki duzo szybciej
PS. Czy ktoś może mi pomóc w kwestii logowania? mianowicie , muszę się dwa razy logować(czasem trzy) , a mój login i hasło nie zapisują się w okienku logowania. Obsługę cookies itp mam włączoną , nie wiem co zrobić więcej .
Więc innych wytłumaczeń nie widać niż obawy przed przegraną.
Inni mistrzowie tak
GGG nie.
Trochę to żenujące jest.
A Kirklandowi pewnie śni się do teraz po nocach
Resztę mistrz musi prosić, to za mało kasy, to mistrz jest za mało znany, to chuuujowa telewizja HBO itd.:)
A co do ishidy to jest to twardy zawodnik który nie wymięka, z GGG polegnie być może dotrwa do końcowego gongu, ale raczej nie zaskoczy świata jak tym zwycięstwem z kirklandem gdzie miał być rzuconym na pożarcie zawodnikiem a tu jego waciany ale celny cios zamiatał kirklandem po parkiecie, widowisko było przednie
Patrząc na ranking WBA to jest słabo jeśli chodzi o potencjalnych przeciwników, są Macklin i Lee, jest ewentualnie Zbik, ale wszyscy są po porażkach i nie sądzę by palili się do walki z Gołowkinem. Prędzej chyba znajdą kogoś z kategorii niżej, może Lara, który też całą karierę ma pod górkę? Albo Carlos Molina?
Z kategorii średniej myślę, że chętnie by zawalczyli Brian Vera czy Sergio Mora, chociaż to dwie klasy niżej od Gienka.
Macklin się odbudował po porażce z martinezem, pokonał chyba Alcine jak sobie dobrze pamiętam, więc przeciwnik w sam raz dla gienka w dodatku jest twardy i dobry technicznie, walka była by ciekawa
Mamy początek lutego więc teoretycznie Chavez może zrobić dwie duże walki i przetarcie w 2013.
Macklin byłby znakomity ostatnio wygrał w moment w 1 rd swą walkę, byłby super wyborem.
Faktycznie na ten pojedynek są szanse. A kto jest promotorem Very?
Macklin byłby super przeciwnikiem, dał świetną, wyrównaną walkę z Martinezem, tylko obawiam się, że usłyszymy podobną historię do tej Barkera. Z drugiej strony - nie ma już takiego pięknego rekordu, więc może będzie bardziej skory do podjęcia rękawicy ;)
Jeżeli jego promotor miał jaja wystawić Tora na Głazkova. To może GGG Vera się uda.
Macklin też zaj...walka
Pewnie w tym roku coś wielkiego będzie trudno.
Sdunek, trener Sturma wspominał coś teraz, że może zawalczą z GGG, tyle uciekali, teraz 2 x porażka to może i wyjdą, bo Sturm przestał właśnie coś znaczyć, musi zaryzykowac.
Nie wszystkie walki GGG będzie miał w USA a w Europie walka ze Sturmem by się K2 fajnie sprzedała. Sdunek lepiej wie jakie mają opcje.
A dziwisz sie? Mistrzowie na samo słowo "Jonak" mają koszmary nocne i kombinują jaką wymowke przyszykować by zwakować przed nim pas.
http://www.bokser.org/content/2013/01/31/221030/index.jsp
Po walce Sturm-Soliman Sdunek nie zgadzający się z werdyktem, który jest blisko K2 przez Witalija, grupy promującej GGG nadal twierdził, że będą chcieli tego pojedynku.
Tu chcę nie chcę, wierzę, nie wierzę , nie ma nic do rzeczy, Sturm to nadal duże nazwisko w boksie i raptownie nie stał się jakimś leszczem z którym nie wypada walczyć GGG. Walka w Europie czy w USA by się sprzedała, pół świata kojarzy Sturm-Oskar sprzed wieków a do niedawna Sturm był jednym z tych którzy rządzili średnią.
To, że przegrał dwie w miarę równej walki nie robi z niego buma, choć dla niektórych może robi.
Nie z jajami tylko tacy co nie mają nic do stracenia. Gdyby Proksa miał lepszą pozycje, lepszego promotora, to nie brałby tej walki na tak krótki czas przygotowań i śieżo po rewanzu z Hopem.
Widocznie ryzyko porażki jest niewspółmierne do zarobków. WOlą omijać GGG i zarabiać kase gdzie indziej.