ROBERT ZŁOTKOWSKI - TRENER SALETY
- Właściwie trudno stworzyć jednolity wizerunek Roberta. Jest on przede wszystkim zawodowcem, profesjonalistą, fighterem, ale również oddanym przyjacielem. Twardo stąpa po ziemi, konsekwentnie walczy o swoje zachowując wrażliwość na krzywdę ludzi i zwierząt. Lubi mocne, wstrząsające kino akcji, książki z nutą fantazji, teatr, kuchnię pochodzącą z różnych zakątków świata, jest smakoszem win - tak o Robercie Złotkowskim obecnym trenerze Przemka Salety, utytułowanym kick-bokserze i bokserze mówi narzeczona Kasia Kołamajska.
Już w czasach akademickich Robert wyróżniał się spośród swoich kolegów. Jako student warszawskiego AWF-u wychodził do ringu i „niechcący robił krzywdę”. Zawsze skromny, uprzejmy, wiecznie uśmiechnięty. Do sportu podchodził bardzo poważnie. Był encyklopedycznym przykładem sportowca, nie pił, nie palił, nie imprezował. Mimo tego zawsze otoczony ludźmi, w centrum zainteresowania, przyciągał ich jak magnes. Ciężko pracował na swoje sukcesy. We wszystkie treningi wkładał całe swoje serce, przychodził na nie pełen motywacji do ciągłego doskonalenia siebie i swoich umiejętności. W tamtych czasach był jednym z największych talentów sportowych w Polsce. Jednak skomplikowane koleje losu nie pozwoliły mu pokazać całego swego talentu. Dziś jest doskonałym trenerem. Ze swoimi podopiecznymi pracuje równie intensywnie jak sam kiedyś pracował nad swoją formą. Obecnie pracuje z Przemkiem Saletą przygotowując go do jego ostatniej walki w życiu.
- Dużo wymaga, krzyknie kiedy to konieczne, kiedy trzeba podkręci tempo, a wszystko po to, żeby czegoś nauczyć. Jest twardy, a o tym najlepiej wiedzą jego zawodnicy. Czuje się za nich odpowiedzialny, tak samo jak za swoją rodzinę. Dzięki swemu uporowi i konsekwentnemu dążeniu do założonych celów daje swej rodzinie ogromne poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa - podkreśla nażeczona Roberta, która jest wybitnym specjalistą od jogi. Kasia i Robert posiadają własny ośrodek w Warszawie “Zacisze Jogi” , który łączy terapię jogą z psychosomatycznym funkcjonowaniem ciała. Ten osobliwy ośrodek współpracuje z zawodowymi pięściarzami, fighterami, którzy razem z Robertem trenują koncentrację, umysł i ciało przed walkami.
Lubiłem jego zawsze twardą postawę w ringu, waleczny zawodnik.
Szkoda, że tak szybko skończyła się jego kariera, nie pamiętam tego przyczyny, pamiętam, że skończył po walce przegranej przez dyskwalifikację.
Zobaczymy co przygotuję na Gołotę, ale założę się, że taktyką będzie ostry atak na Andrzeja w pierwszej rundzie.
Wspomnijcie moje słowa 23 lutego.
pozdrawiam