POWTÓRKI Z HISTORII NIE BĘDZIE
Niektórzy twierdzą, że historia lubi się powtarzać. Ponad pięć lat temu Mike Mollo (20-3-1, 12 KO) stanął do walki z obiecującym polskim pięściarzem wagi ciężkiej i zastopował jego karierę, rzucając naszego rodaka trzy razy na deski już w drugiej rundzie. Polak miał na imię Artur. Ale na tym kończą się podobieństwa, a powtórki z historii tym razem nie będzie.
W październiku 2007 roku Mollo zmierzył się z pochodzącym z dolnośląskiej Bielawy, lecz reprezentującym barwy Kanady Arturem Binkowskim. Choć trudno porównywać Binkowskiego ze Szpilką, to jednak wielu kibiców pokładało w nim nadzieje, może nie tak rozbuchane jak w przypadku Szpilki, ale liczono, że da kilka dobrych, choć niekoniecznie zwycięskich walk z bardziej znanymi rywalami. Binkowski reprezentował widowiskowy choć mało wyszukany styl, a apetyt kibiców wyostrzyła jego emocjonująca walka z Raphaelem Butlerem, w której Polak już w pierwszej rundzie znalazł się aż trzy razy na deskach, by ostatecznie wygrać przed czasem w ostatniej rundzie pojedynku, który wysoko przegrywał na punkty. W jego starciu z Mollo spodziewano się zaciętej ringowej wojny. Było jednak inaczej. Na początku drugiej rundy firmowy lewy sierpowy Mollo skosił Polaka z nóg i "Merciless" nie wypuścił już zwycięstwa z rąk. Tak zakończyła się kariera Artura Binkowskiego, który w późniejszym czasie wystąpił m.in. w słynnym bokserskim filmie "Cinderella Man", a parę miesięcy temu bez powodzenia próbował powrócić na ring.
Artur Szpilka (12-0, 9 KO) to jednak zupełnie inna historia. Choć podopieczny trenera Fiodora Łapina jest na razie na początku ewentualnej drogi do wielkich walk i póki co prezentuje się w ringu bardzo przeciętnie, to jednak jest zawodnikiem lepszym niż jego imiennik znokautowany przez Mollo. A sam Mollo to nie jest już ten solidny rzemieślnik sprzed lat, który uraczył nas zaciekłą wojną z Andrzejem Gołotą, a wcześniej zmiótł z ringu będącego u szczytu kariery, opromienionego nokautem na Tysonie Kevina McBride'a. Teraz "Merciless" to już wyłącznie pięściarz hobbysta, który ma stać się dla Szpilki trampoliną do bardziej atrakcyjnych walk za Oceanem. Szanse na zwycięstwo ma minimalne, właściwie iluzoryczne, dlatego Szpilka nie stanie się kolejnym polskim pięściarzem, którego kariera zostanie zastopowana przez Mollo.
Sorry Tomek ale chyba troche przesadziles tak piszac o Binkowskim...
Wasilewski nie ma łeb na karku, więc albo zna obecną formę Mollo (i jest ona kiepska), albo wynik walki jest już omówiony..
Inaczej nie wystawiłby swojego nowego konia pobo z ciągowego grupy na rzeź bo z 7 lat temu Mollo był naprawdę groźny, a Szpila jeszcze zielony co było widać w walkach z McCline i grubasem.
Zresztą zobaczcie na takiego Abdoulona gość walczył z tyloma słynnymi bokserami co nie jeden wielki mistrz . I co każdą walkę przegrywa w bardzo dobrym, stylu, często minimalnie ale jakoś NIGDY dziwnym trafem nie pokonał żadnego "promowanego" boksera choć w większości wypadków do zwycięstwa niewiele brakowało:)))) nie zastanawia was to?
hahe,
"Zresztą zobaczcie na takiego Abdoulona"
A któż to taki?
Huck, Włodarczyk, Adamek, Licnia, Hernandez, Haye, Enzo, Kraj, Masternak, Mike Perez (HW), May, Fragomeni i paru innych...i jak pisałem zawsze z przegrywał po bardzo dobrej walce... Przed czasem przegrał tylko z Włodaream...oczywiście TKO w ostatniej rundzie, choć wstał i sędzia spokojnie mógł puścić walkę a do końca było blisko..a i Adboul wygrywał wyraźnie na punkty.
Gość moim zdaniem na bank sprzedaje walki.
Wiem,znaczy domyśliłem się,tylko żeś tak napisał jego nazwisko że przez momencik naprawdę nie wiedziałem o kim mowa.
Poza tym jaki jest sens inwestować w prospektów, jak już na etapie walki z bumami trzeba im kupować walki? Tak inwestycja się nie zwróci.
To jakiś mit, walki nie widziałem na oczy, ale u sędziów punktowych gdyby walka skończyła się na punkty Włodar wygrałby przez MD, poza tym Abdoul podobno był mocno wstrząśniety.
chyba bedzie kicha
walkę Włodarczyk - Abdoul oglądałem na żywo i Abdoul wstał o pół sekundy za późno, przekrętu nie było, tym bardziej sprzedanej walki. Abdoul może miec pretensje tylko do siebie, że dał się zaskoczyc w końcówce walki. poza tym wtedy Abdoul miał rekord 18-1-0, więc journeymanem jeszcze nie był. pamiętam też, że przez 11 i pół rundy szlag mnie trafiał, jak widziałem, że Włodarczyk daje się ograc.
a jak czytam o sprzedawanych walkach, to pojawia mi się uśmiech politowania na ustach.
Ten ostatni, nie ulega wątpliwości, ma wrodzony - stojący na obiecującym poziomie. Naturalna siła ciosu, której jednak brakuje dynamizmu, efektowne poruszanie się w ringu, któremu jednak brakuje efektywności. Młody wiek, gdzie jeszcze jest czas na poprawienie wszystkiego - czas zacząć teraz Artur.
Walka z Mikiem Mollo stanowi bardziej wydarzenie medialne - walka z Krzysztofem Zimnochem stanowi wyzwanie głównie dla psychiki. Obydwie są ważne - ważniejszym jednak jest rozwój boksera, gdzie nie jest on na tyle dynamiczny aby pokładać w nim wielkie nadzieje. Albo się jest 'w gazie' albo potrzeba srogiego łomotu dla zmotywowania Artura Szpilki - to drugie powinno dać mu 'prawidłowego kopa', gdzie za kilka lat możemy oglądać emocjonujące batalie z jego udziałem. Proponuję Wildera! Niezależnie od pierwszego wyniku, możemy liczyć na drugi, w momencie gdy wygrany będzie bronił swojego pasa...
Tylko takie scenariusze będą kreowały modę na slipki z krawatem oraz dresy z traperami. Obydwa elementy stanowią oryginalność w dzisiejszym czasie dla marketingu, jednak to jakość sportowa populazytora kreuje pieniądz.
http://onlinestream.pl/
http://boxingguru.eu/
http://www.firstrow1.eu/sport/boxing-wwe-ufc.html
Na firstrow już trwa gala Sturma.
Szpilka jest na gali Moliny.
A tu jest zazwyczaj fajny przekaz bez przycinek,trzeba się zarejestrować,ale jest to kompletnie darmowe,walka w ramówce na niedzielę.
http://tv-on.pl/witamy.htm
http://tv-on.pl/witamy.htm
Sturm już się kończy i marnie to wgląda.
Niby koło 5:00