SZPILKA vs MOLLO: W STARYM DOBRYM STYLU
Przedstawiamy Wam kolejny tekst naszego czytelnika - Rafała Rogackiego, znanego Wam bardziej jako "Rogal". Miłej lektury.
Michael Buffer rzadko decyduje się na prywatny komentarz w swoim ringowym show. Pięć lat temu po ostatnim gongu pamiętnej walki Andrzeja Gołoty z Mike’em Mollo powiedział publiczności, że właśnie słynna Madison Square Garden była świadkiem "12 rund boksu w starym, dobrym stylu".
Dziś w nocy zamiast MSG będzie UIC Pavilion w Chicago, zamiast 12 starć zobaczymy maksymalnie 8 rund, a zamiast Gołoty w klatce pojawi się Artur Szpilka. Zgadzać będzie się jedynie obecność Mike’a Mollo, ale emocji... może być jeszcze więcej niż 5 lat temu.
Lubię boks w starym stylu, ten którym zachwycał się Buffer. Choć zawsze podziwiam i doceniam pięściarski kunszt i rzemiosło, nie lubię w ringu przesadnej ostrożności, rozliczania, nadmiernej kalkulacji. Wolę ringowe thrillery, szczególnie w wadze ciężkiej.
Wraz z nadejściem hegemonii braci Kliczko królewska kategoria straciła na widowiskowości. Potężni, świetnie wyszkoleni Ukraińcy niezmiernie rzadko podejmują w walce ryzyko, wolą na zimno rozmontowywać swoich oponentów i wprawdzie robią to z mistrzowską klasą, jednak serwowanym przez nich pięściarskim daniom brakuje pikantności. A to przecież kibice kochają najbardziej.
W nocy z piątku na sobotę w Chicago, a w Polsce za pośrednictwem jak zwykle niezawodnej stacji Polsat, będziemy świadkami konfrontacji, gdzie górę wezmą emocje, gdzie nie będzie kunktatorstwa, gdzie nokaut będzie wisiał w powietrzu od pierwszej sekundy pierwszej rundy. Sędziowie punktowi skasują swoje wypłaty, chociaż z pewnością będą tego dnia bezrobotni.
Muszę przyznać, że wybranie Mike’a Mollo (20-3-1, 12 KO) na rywala Polaka to doskonały ruch menadżerski. Amerykanin jest rozpoznawalny przez Polonię w Stanach, nasi lokalni kibice również świetnie pamiętają go z bitki z Gołotą. Do tego jest puncherem, co zwiastuje ostry pojedynek i co istotne długo nie walczył, więc zanim otrzepie się z ringowej rdzy, Szpilka powinien poczęstować go jakimś zabójczym ciosem – zapewne lewym sierpowym.
Tak z pewnością widzi to ekipa Artura Szpilki (12-0-0, 9 KO), ja jednak byłbym ostrożny ze świętowaniem zwycięstwa przed walką. Szpilka dopiero raz pokazał przemyślany boks (starcie z McClinem), a wcześniej pod wpływem adrenaliny nierzadko robił w ringu głupstwa, jak np. jakaś nieciekawa, nieskoordynowana bijatyka z wolnym jak pociąg relacji Gdańsk-Zakopane Davidem Saulsberrym (zaliczyć nokdaun z tym asem to naprawdę sztuka) czy bezsensowna młócka z kolorowym z wierzchu, ale bladym boksersko Omarem Basile.
Kiedy Artur Szpilka czuje respekt do rywala (wspomniany Jameel McCline) wówczas z chuligana zmienia się w mądrego boksera. Taki Szpilka bardzo mi się podoba, bo nie tracąc nic ze swojej widowiskowości walczy rozsądniej, a przez to po prostu lepiej. Jeżeli podpala się na nokaut, chce wbić przeciwnika w podłogę, wychodzi to marnie.
Słuchając aktualnych wywiadów z Arturem i biorąc pod uwagę fakt, że jest ostatnio w stanie podwyższonego napięcia (ach ten Zimnoch) obawiam się, że w Chicago znów zobaczymy Szpilę – kibola, który zamiast pokazać to, czego nauczył go trener Fiodor Łapin, pokaże doświadczenie jakie zdobył podczas tzw. "ustawek", czyli regularnych wojnach kibiców piłki nożnej.
A w takiej szarpaninie i kompletnej wybitce świetnie będzie czuł się Mike Mollo. Mający włoskie korzenie pięściarz również lubi się bić w ringu, ale umie tą strategią wygrywać walki w dobrym stylu, jak chociażby wtedy, gdy rzucał na matę dumę Bielawy - Artura Binkowskiego, czy kiedy pod jego bezlitosnym (zgodnie z jego przydomkiem – "Merciless" ) atakiem uginał się kolos z Irlandii, Kevin McBride. Mam wrażenie, ze Mike to nowość w karierze Polaka, bo on faktycznie – tak jak zapowiada – nie przestraszy się Szpilki i nie da się łatwo zmusić do odwrotu w chaotycznej wymianie.
Po stronie Szpilki jest jednak kilka niezaprzeczalnych atutów, które powinny mu w tym starciu otworzyć drogę do sukcesu. Po pierwsze trener, świetny Fiodor Łapin to fachowiec o parę klas lepszy niż pochodzący właściwie nie wiadomo skąd i umiejący właściwie nie wiadomo co Danell Nicholson. Po drugie, Mollo miał grubo ponad dwa lata przerwy w karierze i nie ma pewności czy zostało w nim coś jeszcze z dawnego wojownika. Po trzecie, "Szpila" jest szybszy.
Niełatwo typować przebieg i wynik tej walki i to jest bardzo dobra wiadomość dla fanów szermierki na pięści, oznacza to bowiem, że czeka nas naprawdę ciekawy, nieprzewidywalny pojedynek, w którym szala wygranej może przechylić się w obie strony.
Rozsądek podpowiada mi, że Polak zachowa jednak na tyle zimnej krwi, aby przycelować z kontry wolniejszego niż kiedyś "Bezlitosnego" i albo skłoni go do złożenia broni, albo po prostu znokautuje, maksymalnie do 5. rundy. To najbardziej prawdopodobny wariant. Jeżeli jednak Szpilka wyjdzie z zamiarem przejechania się po rywalu, będzie rzucał cepy godne wiejskich dyskotek, to może się mocno zdziwić, jak sam wyląduje na deskach po – chyba - wciąż mocnych ciosach Mike’a Mollo.
Bez względu na to, który scenariusz sprawdzi się w Chicago, sympatycy boksu mogą spodziewać się sporych emocji. Szpilka jest zawodnikiem bardziej niebezpiecznym niż Gołota 5 lat temu, gdy Andrzej był już jedną nogą na emeryturze (redaktor Kostyra dodałby pewnie, że drugą nogą stał „na skórce od banana”), i to właśnie utwierdza mnie w przekonaniu, że walka Szpilka – Mollo nie może nas zawieść.
Wszystko wskazuje na to, że znów zobaczymy boks wagi ciężkiej w starym, dobrym stylu. Nie przegapcie tej walki, polecam.
Rafał "Rogal" Rogacki
Moje przewidywania:
1 runda - Mollo ruszy od pierwszej minuty z sierpami do półdystansu, ale Szpilka chcąc pokazać, że potrafi zachować chłodną głowę będzie spokojnie walczył z kontry i pewnie wygra rundę.
2 runda - Zaczną dochodzić lewe bezpośrednie Szpili naruszając Mollo, Artur będzie czuł się coraz pewniej i zacznie udawać RJJ:D
3 runda - Szpila uzna, że nie ma co przeciągać tej walki i jak tylko zrani przeciwnika, to dopadnie go serią ciosów, a sędzia przerwie walkę.
Po walce Mollo będzie się pruł, że sędzia za szybko przerwał walkę, bo jego taktyką było przetrwać i znokautować Szpile w następnej rundzie, na co Szpila odpowie ciosem z bani i zobaczymy dogrywkę rodem z MMA. Kto wygra? Alfons z KSW już wie...
Zgadzam się, ale ostatnio nie odpowiedziałeś co z tym piwem?
Z jakim piwem?
Obserwując jednak zachowania Szpili od dłuższego czasu jestem zdania, że Artek przegra z pierwszym lepszym solidnym pięściarzem. Niestety, ale obawiam się, że Mollo spełnia te kryteria. To nie jest bum. Nie jest wolny jak wagon z weglem, w którego można walić jak w worek. Mike to solidny rzemieślnik, dobrze skoordynowany, świetnie bije ciosy sierpowe, które mają swoją wagę.
Co najważniejsze jednak Mike jest wojownikiem. On łatwo nie odpuści. Po tym co pokazał na konferencji jestem pewien, że z łatwością uda mu się sprowokować Artura, który już w pierwszej rundzie będzie chciał go "rozjebać". To może być dla naszego prospekta gwóźdź do trumny. Nie zdziwię się jak dzisiaj Szpila będzie leżał na dechach. Obym się mylił...
Nie,na Gocław.A UFC jak to UFC,tam rzadko są słabe gale.
A na Bemowie bywasz jeszcze?
Ja licze na to,ze po tej walce dowiem sie czegos nowego o Szpulce.np jak twardy jest i czy ma serducho do walki
Raczej nie.Ale kiedyś wpadnę.
A do kolegów się odezwiesz?
off course
A wiesz z kim piszesz?
Witam,wiesz może czy było rozwiązanie plebiscytu orga?Chodzi mi o osoby,które wylosowały nagrody,bo chyba przeoczyłem.Rzuciłem pod kilkoma artykułami to pytanie,ale nikt nie raczył mi odpowiedzieć,a Ty tu jesteś bardziej rozgarnięty. :) Pozdrawiam
Domyślam się przez temat UFC.
djpioter
Niestety,nie mam pojęcia.
W takim razie powiedz mi, czy masz zamiar się odezwać.
Tak.założę se gg i Ci podam na dniach.
Sczerze mówiąc to kawał czasu z gg nie korzystałem a z tego co pamiętam to przy ostatnich próbach miałem problem z zalogowaniem się. Może maila chcesz?
Dobra,ja też miałem problem z gg,trzeba najnowszą wersję mieć,bo stare nie ogarniają już.
keep-smiling@o2.pl
Po ciosie na pewno się zagotuje i będzie bijatyka.
Przewiduję szybki koniec i wygraną Szpilki.Max do 3 rundy.
Chciałbym się mylić i zobaczyć spokojnie walczącego Szpilkę ale to chyba nie realne.
Dobra mam na dniach się odezwę.
Ok.
O jaki plebiscyt Tobie chodzi??? Z tego co wiem to wygrałeś coś za walkę Wacha z Kliczko.
Data: 01-02-2013 22:39:53
Nie podoba sie przemyślany boks Kliczkos, ale podoba ostrożny i przemyślany boks Szpilki? Przecież to sie wyklucza.
....
NIEMA ZADNEGO przemyślanego boksu Szpili !:)
heh ty niedawno nie znosiłeś szpili ! ?
Co to ma do rzeczy, autor artykuły chwali mądry boks Szpilki, a mówi ze mądry boks Kliczkos jest nudny więc zaprzecza sam sobie. A Szpilki nie lubię.
Data: 01-02-2013 22:46:17
Atmel
Co to ma do rzeczy, autor artykuły chwali mądry boks Szpilki, a mówi ze mądry boks Kliczkos jest nudny więc zaprzecza sam sobie. A Szpilki nie lubię.
...
no co to ma ..nie wiem , ale wiem że jak kiedyś byem bardzo za Arturem Szpilką to ostatnio mam wątpliwości , nie w to że wygra , on wygra ale w to czy Ja chce jemu kibicować .
Dobrze pamiętasz,trafiłem wtedy :-) Chodzi mi o plebiscyt bokser.org 2012
Jak tak patrzę to nie znalazłem wygranych z roku 2012,z 2011 ogłoszono 13 stycznia,więc chyba już czas najwyższy.
Dzięki,pozdrawiam.
W jakiej klatce, Pawle Rogacki? To MMA się nawet tutaj rozpleniło.