BUNDRAGE CZUJE SIĘ JAK MAŁY TYSON
Grupa Golden Boy Promotions, z którą związał się Cornelius Bundrage (32-4, 19 KO) zaproponowała mu trzech rywali na dobrowolną obronę tytułu mistrza świata federacji IBF w wadze junior średniej. "K9" odrzucił kandydatury Jamesa Kirklanda (31-1, 27 KO) i Alfredo Angulo (22-2, 18 KO), by wybrać najmniej znanego Ishe Smitha (24-5, 11 KO). Zrobił to dlatego, że walka z "Sugar Shayem" odbędzie się u niego w Detroit, a z innymi rywalami musiałby walczyć na wyjeździe.
- To była łatwa decyzja. Nie tylko dostanę pieniądze, ale jeszcze będę walczył u siebie w Detroit! Coś pięknego. Musiałem sprawdzić Ishe i wiecie co? Ma wady. Nie będę o tym dużo mówił, bo nie jestem tego typu kolesiem. Im bliżej walki, tym mniej mówię. W ostatnim tygodniu nie odzywam się już prawie wcale. To dla mnie dobry rywal. Nie chcę walczyć z kelnerami. Zawsze chcę walczyć z najlepszymi. Czuję się jak mały Mike Tyson! - powiedział 39-letni champion.