BRAEHMER: TRENERZY NIE BĘDĄ SIĘ BILI
W sobotę w Berlinie grupa Sauerland zorganizuje kolejne bokserskie show. W walce wieczoru posiadacz tytułu mistrza Europy Eduard Gutknecht (24-1, 9 KO) skrzyżuje pięści z Juergenem Braehmerem (38-2, 30 KO). Ponadto federacja WBO usankcjonowała tę potyczkę jako eliminator do walki z ich czempionem Nathanem Cleverlym.
- Jesteśmy podekscytowani tym pojedynkiem. Niestety, tylko jeden może być zwycięzcą. Po pojedynku ktoś będzie na szczycie z tytułem mistrza Europy i szansą zostania czempionem WBO. W związku z tym na szali jest dużo do zgarnięcia – przyznał Kalle Sauerland.
Gutknecht swoich atutów wypatruje w osobie trenera Ullego Wegnera mającego na niego pozytywny wpływ.
- Czekam na walkę niecierpliwie. Zachowam mój pas. Pan Wegner posiada ogromne doświadczenie. Będę trzymał się planu taktycznego, który zostanie nakreślony przez trenera. W mojej głowie piętrzą się wyłącznie pozytywne myśli, porażka nie wchodzi nawet w rachubę – zapowiedział 30-latek.
Krótką argumentację swojej wyższości nad rywalem przedstawił debiutujący w barwach Sauerland Braehmer.
- Wygram, bo jestem lepszy. Nie wiem czemu wszyscy mówią o jego szkoleniowcu. Rywalizacja odbędzie się pomiędzy mną i Eduardem. Trenerzy nie będą się bili, to nasza broszka! – zaznaczył pierwszy pogromca Aleksego Kuziemskiego.