CZASÓWKI LAWRENCE'A I MANSOURA
Redakcja, Informacja własna
2013-01-26
Podczas gali w Dover szybkie zwycięstwa zanotowało dwóch czołowych amerykańskich bokserów wagi ciężkiej. Należy jednak dodać, iż ich rywale pozostawiali wiele do życzenia...
Powracający po ponad rocznej przerwie Amir Mansour (17-0, 13 KO) znokautował w zaledwie 24 sekundy Dominique'a Alexandra (23-16-1, 11 KO).
Z kolei notowany przez WBC na piętnastym miejscu Franklin Lawrence (19-2-2, 14 KO) obijał przez sześć minut Marka Browna (15-5, 7 KO), który w przerwie pomiędzy drugim a trzecim starciem pozostał na krzesełku na znak poddania.
Z drugiej strony sam mógłby odprawić kogoś znaczącego i dopchać się no do pojedynku z takim Povietkinem. A skoro jest notowany w 15 WBC to może Vit da mu szansę, po obowiązkowej obronie ?
Europa: K2,Povietkin, Pulew, Bojcow, Abdusalamov, Haye, Fury, Price,Helenius, Charr, Glazkov, Pianeta, Chisora.
Sami Polacy: Wawrzyk, Wach, Szpilka,Zimnoch
Kubańczycy: Solis, Perez, Ortiz
Do tego młodzi, jak ten brytyjski olimpijczyk, a pewnie jeszcze kogoś ominąłem. Reasumując, gdyby oni wszyscy, zaczęli między sobą walczyć, to HW stała by się naprawdę super ciekawa. Na szczęście już parę pojedynków jest między nimi anonsowanych, jak Glazkow- Scott, czy Arreola- Stiverne.
Zgadzam się co do Mansoura, gdyby nie to, że jest hot-headem, mógłby nieźle namieszać. Teraz to już trochę za późno, bo najlepsze lata ma na pewno za sobą, choć i tak widać w jego boksie błysk. Zwłaszcza na tle dzisiejszych 'prospektów' w wadze ciężkiej.
zdaje się, że jechał wtedy na koksie
holyfielda!!!! i to w jakim stylu :) toney byl zajebisty.....geniusz!
riddick Bowe tez byl uznawany za najlepszego hevy,do czasu pierwszej walki z Golym
Amerykanie maja maniere,kreowania wlasnej rzeczywistosci,w ktorej ich ludzie sa zawsze naj
James nie mial zadnych szans z Wladimirem.Mogl wygrywac z nieco wiekszymi od siebie technicznymi lamagami jak Ruiz,czy nierowno walczacym Guinnem,albo wypalonym Holyfieldem
Z Petrem wyraznie przegral i to dwa razy.
Oczywiscie trzeba mu oddac geniusz,ale nie na miare duzych sukcesow w hevy
Ciezkim byl klasy Byrda
z peterem to on wedlug mnie wygral perwsza walke walke, ogladalem ja ponownie niecaly tydzien temu.....
Z Peterem w pierwszej walce było remisowo dla mnie, co jest i tak wg mnie ośmieszeniem.
Szkoda jeszcze bardziej w sumie, że z Byrdem się nie spotkał, myślę że Toney by Go wtedy ograł. Chris miał duże szczęście do sędziów.
Nie bede sie sprzeczal,o wynik pierwszej ich walki,bo ogladalem ja dosc dawno temu
Natomiast w drugim starciu Peter nie pozostawl Toneyowi zadnych zludzen.Rzucajac go na deski po lewym prostym...
W kilku rundach obijal go niemilosiernie
To prawda ze sedziowie sprzyjali Byrdowi
Dla mnie walka Toney-Byrd bez wyraznego faworyta
Pewnie bylaby popisem unikow,balansu,rolowania szoldersami i wywalaniem jezyka:)
.....od razu......
Data: 26-01-2013 12:04:05
Powiem Wam, że ta waga ciężka byłaby bardzo ciekawa, gdyby nie gierki promotorskie, ale nie ma się co dziwić bo każdy chce bezpiecznie prowadzić swoich zawodników. Sami popatrzcie, Stany Zjednoczone: Mansour, Stiverne, Arreola, Wilder, Banks, Mitchell, Mailik Scott, Cunningham, Adamek,Jennings, Lawrence, David Rodriquez.
Europa: K2,Povietkin, Pulew, Bojcow, Abdusalamov, Haye, Fury, Price,Helenius, Charr, Glazkov, Pianeta, Chisora.
Sami Polacy: Wawrzyk, Wach, Szpilka,Zimnoch
Kubańczycy: Solis, Perez, Ortiz
Do tego młodzi, jak ten brytyjski olimpijczyk, a pewnie jeszcze kogoś ominąłem. Reasumując, gdyby oni wszyscy, zaczęli między sobą walczyć, to HW stała by się naprawdę super ciekawa. Na szczęście już parę pojedynków jest między nimi anonsowanych, jak Glazkow- Scott, czy Arreola- Stiverne.
wedlug mnie w duzym stopniu jest to spowodowane dominacjo kliczkow kazdy patrzy zeby sie do nich dopchac po jak najmniejszej lini oporu