BUTE O WBC NA GALI FROCH vs KESSLER II?
Wszystko wskazuje na to, że już niedługo mistrz IBF wagi super średniej, Carl Froch (30-2, 22 KO) stanie do rewanżu z Mikkelem Kesslerem (46-2, 35 KO). Do pierwszej konfrontacji tych pięściarzy doszło w 2010, gdzie po świetnym widowisku sędziowie jednogłośnie wskazali na Duńczyka.
Promotor Eddie Hearn planuje na tej samej gali doprowadzić do pojedynku Luciana Bute (31-1, 24 KO) o wakujący tytuł WBC po kontuzjowanym Andre Wardzie (25-0, 13 KO).
- Walka Bute z Frochem okazała się ogromnym sukcesem. Teraz Lucian chce zaatakować tytuł WBC i chcemy, aby do tej walki doszło na gali Froch vs Kessler II. Gala może odbyć się w Kanadzie, Rumunii lub Anglii - powiedział Hearn.
Rewanżowe walki z Bute i Kesslerem mają doprowadzić "Kobrę" do długo wyczekiwanego starcia z Andre Wardem, z którym Froch przegrał na punkty w 2011 roku. Tym razem Anglik chce walki na swoim terenie.
- Kiedy zrewanżuję się już Kesslerowi mogę lecieć nawet do Montrealu, by znów pokonać Bute. Później pozostaje tylko Ward, który pokonał mnie zasłużenie i wyraźnie. Obiecuję, że jeśli spotkamy się na moim ringu walka będzie miała zupełnie inny obraz - powiedział Froch.
Gdyby znów wygrał Froch to ma świetny wabik na Warda, w postaci dwóch pasów IBF, WBC i dodatkowo WBA "zwykły"
Oczywiście wszystko hipotetycznie :)
a później już równia pochyła, bo Ward go po raz drugi zdominuje i marzenia o podbojach się skończą. Myślę, że większe szanse ma Bute w drugim starciu z Frochem niż Froch z Wardem...
Co to w ogóle są za słowa w ustach boksera ? A nie pamiętasz o problemach z aklimatyzacją, trudach długiego turnieju S6 i dawno nie widzianej angielskiej ziemi. Jakie to dziwne i niepolskie tłumaczenie z ust Pana Frocha ;)
Szkoda, że ma tak szklaną szczękę, w innym wypadku na pewno utarłby nos Frochowi :(
Jakie dwa Serby??? Sakio Bika to Kameruńczyk.
2. Bute vs Ward .. Nie wiem, co ten Rumun sobie myśli. Chyba mu coś Froch przestawił w głowie, bo 0 szans na zwycięstwo.
3. Froch vs Ward - jak to ktoś słusznie kiedyś napisał, na 100 walk 99 wygrywa Ward. Rewanż jest niepotrzebny, byłby raczej powtórką.
4. Ward vs Gołowkin = kisiel w majtach.
A ja mam zupełnie odmienne zdanie, i sądzę że to froch by wygrał wysoko na punkty lub nawet przed czasem, ponieważ jest spora różnica warunków fizycznych, nadmienię jeszcze że froch realnie jest zawodnikiem półciężkim w dodatku jednym z najwyższych w czołówce ss jeżeli nie największym, wdodatku jest ultra ofensywny, nie wiem co ma vit do frocha, bo wit dostał z pięty gdzie cios jest sporo cięższy od ciosu ręką i w dodatku był młody nieukształtowany, w dodatku siła GGG które przestawiała rosado w ringu tutaj juz raczej by nie zadziałała w dodatku carl należy do najsilniejszych w tej wadze, no i ta jego presja wywierana w ringu, ja przyznam się że nie wyobrażam sobie GGG wychodzącego z tego pojedynku zwycięsko na ten moment
Jak dla mnie obaj są mali, po prostu takie chłopaki poniżej przeciętnej wzrostu.
Froch to już spory facet, co tu porównywać ...
Froch jest siłaczem, tyle że jest dość ograniczony technicznie i co lepszy pięściarz jest w stanie to wyłączyć. Wg mnie patrzenie na Frocha przez pryzmat ostatnich rund walki z Luckiem daje błędny obraz jego boksu. Bute dostał parę soczystych strzałów już w drugiej rundzie i potem był tylko dobijany.
A co do pytania to GGG ograłby Frocha jak dzieciaka gdyby chodził 'naturalnie' w SMW, dzisiejszy GGG vs Froch to wyrównana walka, z lekkim wskazaniem na Golovkina. Aczkolwiek byłoby bardzo ciekawe zobaczyć jak GGG się cofa, jak sobie radzi z taką sytuacją w ringu.
Czyżby ograł go jak dzieciaka? śmiem wątpić nawet patrząc na walke z wardem to froch przegrał wyraźnie ale 3 rundy skradł nawet takiemu wybitnemu bokserowi, a różnica między wardem a ggg jest taka że ward jest minimalnie mniejszy jeśli nie równy frochowi natomiast ggg jest mały nawet w średniej można go zaliczyć co najwyżej do małych lub średnich, przy czym ggg jeszcze nie walczył z rywalem choćby zbliżonym do poziomu frocha, też nie wiemy jak by ggg zawalczył na wstecznym bo nie wieżę aby froch miał walczyć na wstecznym, fakt wielu mówi że froch jest ograniczony ale zrobił ogromny postęp i mimo że nadal jest ultra ofensywny to jednak teraz znacznie lepiej to wygląda
Ok, ale zwróć uwagę że GGG:
a) dostosowuje styl do przeciwnika
b) jest bardzo precyzyjny
c) dobrze (skutecznie) porusza się ringu, umiejętnie go skraca
Zgadzam się że GGG nadal nie jest sprawdzony jako pro. Nie uważam też że jest już czubie P4P. Ale obserwuję go od wielu lat i wydaje mi się że ma dużą umiejętność adaptacji do sytuacji w ringu nawet jak mu nie idzie. Przykładem może być nawet jego walka z Bute w amatorce - Gienkowi nie szło to nastawił się na KO - i udało się.
Zgadzam się, że trudno sobie (po ostatnich walkach GGG) wyobrazić jak Gienek się cofa, ale myślę że byłoby to pozorne cofanie do błyskawicznej kontry.
W ogóle to jestem wielkim fanem Frocha i podobnie GGG. Moja walka marzeń to GGG vs Chavez Jr - pojawiłoby się parę odpowiedzi na w/w pytania. A możliwość zobaczenia synalka na dechach ? bezcenna :)
NIC NIE UJMUJĘ GGG, ŚWIETNY ZAWODNIK.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego próbuje się go wystawiać do ludzi zupełnie nie z jego bajki, Froch i Ward to naprawdę duże chłopy, po 185 cm, naturalnie pewnie powyżej 80kg.
GGG nie walczył jeszcze z nikim dobrym, sam zastanawiam się po jaką cholerę on walczy w średniej, a już zupełnie nie rozumiem po co pchać się na półciężkich, którzy zbijają do super średniej.
Gdy Proksa (który swoją drogą chyba z lenistwa walczy w średniej) stał na zdjęciach z ważenia na przeciwko GGG, pomyślałem Boże, zmienili mu przeciwnika na mniejszego, gdzie ta maszyna do zabijania?
Wzrost to co prawda nie wszystko, ale na Boga, nie uwierzę, że GGG jest takim fenomenem natury, że leje półciężkich i cruiserów ot tak sobie.
Ja bym go zobaczył z Pacmanem albo z Floydem, są podobnego wzrostu i budowy.
Pacman dostałby od GGG bardzo ciężkie KO. Floyd, o ile by się pilnował przez 12 rund, mógłby ujść cało ;)
Ogólnie sądzę też troszkę że jest przeceniany GGG po zwycięstwach nad średniakami co prawda w świetnym stylu ale nad nikim wyróżniającym się, natomiast froch to już stary wyjadacz i w ringu nie jest go w stanie zbyt wiele zaskoczyć, ogólnie powinniśmy dać ggg czas bo teraz jest ogromnie przebrzmiałym balonem naszych oczekiwań i życzeń wobec niego przez co wielu sobie wyobraża różne czasami trochę nierealne scenariusze , więc sądzę że gienek najpierw po jakimś czasie udowodni to co ma udowodnić a o ciężkie chwile w ringu dla niego się nie martwię bo takie wystąpią, według mnie to bardzo dobry bokser ale nie geniusz, bynajmniej nie zasłużył niczym na takie określenie,
A co do ewentualnej walki z frochem to raczej do niej nigdy nie dojdzie bo froch ma tak wielu na swojej liście że pewnie walki z takimi bokserami jak kessler, stevenson, ward, bute czy nawet mówi się o cleverlym w półciężkiej wypełnia mu kalendarz walk chyba do końca kariery więc pewnie taki gość jak GGG nie jest wymieniany jako potencjalny rywal bo carl już udowodnił że niczego się nie boi tym bardziej ggg nie ma powodu aby się miał bać
Froch jest moim faworyem w starciu z Kesslerem , ma fajne plany tylko że gdzieś musi się jeszce znaleźć miejsce do walki z Adonisem chyba ze zwakuje pas