MARIUSZ KOŁODZIEJ O 'VIKINGU'
- Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Jako promotor wywiązałem się ze wszystkich spraw, do których byłem zobowiązany. Wach i jego otoczenie zaczynają robić cuda, przy okazji wystawiając na szwank moje dobre imię. Nie dość, że o sprawie dopingu dowiedziałem się na końcu, to teraz wszyscy chowają się i odstawiają dziecinadę - mówi Mariusz Kołodziej w wywiadzie Artura Gaca dla Dziennika Polskiego, na temat braku kontaktu ze strony Mariusza Wacha.
- Jakby nie było, droga Mariusza do walki o mistrzostwo świata jest efektem dwóch lat mojej ciężkiej pracy. Poświęciłem cały swój wolny czas, nie biorąc za tę robotę ani centa. Gdy po tym wszystkim ktoś zachowuje się w taki sposób, nie czuję się najlepiej. Jest mi najzwyczajniej w świecie przykro - mówi rozczarowany postawą "Vikinga" szef Global Boxing.
- Oczywiście, że nie - odpowiada Kołodziej zapytany, czy to oznacza koniec ich współpracy. - Mariusz nadal jest zobowiązany kontraktami z moją firmą oraz ze współpromującą go stajnią Classic Entertainment & Sports, więc "coś" nadal będzie się działo. Tyle tylko, że już na innych zasadach. Po prostu Mariusz będzie traktowany jako jeden z wielu zawodników. (...) Wiąże nas prawna umowa, którą obie strony muszą respektować. Jeśli zakontraktujemy walkę, Mariusz Wach zostanie poinformowany o jej terminie i będzie musiał się do niej przygotować, by w formie wejść do ringu.
Czytaj cały wywiad w Dzienniku Polskim.
Czym ten chłop się kieruje to nie mam pojęcia. Może mu po prostu głupio porozmawiać z promotorem ? Wstyd mu nie pozwoli ?
A takiego odpornego psychicznie zgrywał "haters gonna hate" lol...
"Fenomen Wacha to przede wszystkim fenomen managerski"
Promotor Mormecka też był świetny że ten dostał walkę z Władem, albo Briggsa w przypadku walki z Vitkiem? Daj spokój, to był wygony medialnie i bezpieczny rywal dla Włada, to go wziął. Trzeba go było tylko trochę podpropomować i tyle. Ale na walkę nie zasługiwał wcale.
SkazanyNaInstynkt
"A takiego odpornego psychicznie zgrywał "haters gonna hate""
A mnie się wydaje, że to było raczej coś w stylu "Jak to w końcu wyjdzie na jaw to będą hate'y.." :D
DaWeed
"Fenomen Wacha to przede wszystkim fenomen managerski"
Promotor Mormecka też był świetny że ten dostał walkę z Władem, albo Briggsa w przypadku walki z Vitkiem? Daj spokój, to był wygony medialnie i bezpieczny rywal dla Włada, to go wziął. Trzeba go było tylko trochę podpropomować i tyle. Ale na walkę nie zasługiwał wcale.''
Briggs i Mormeck maja nazwiska i kiedys cos znaczyli sportowo, Wach nie ma ani nazwiska ani sportowo niewiele znaczy, zarowno Wach, Briggs i Mormeck to mistrzostwo menadzerskie bo dwaj ostatni sa mega past prime a Wach to cielak;
a Wladowi to na reke.
Ale jak sam wspominasz, dwóch z nich miało nazwisko, dla niemieckich kiibiców to już wystarczy. A Wach? Przypomnijmy sobie co Władzio mówił - "Wielki chłop, niebezpieczny, nigdy nie walczyłem z gościem więęęęększym ode mnie, ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie!" I myślał, że wiara to łyknie. Po prostu łatwo to było sprzedać medialnie, Kliczkowie mają gdzieś sport, ich przeciwnikiem nie musi być gość z rankingu czy nawet dobry.
Kołodziej tutaj chyba sprawę jasno postawił. Koksiarz przegiął, oszukał wszystkich i jego również, więc po nim pojedzie. Kontrakt jest ważny i będzie musiał walczyć, ale niech zapomni że będzie gwiazdą. Zobaczycie jak go teraz weźmie w obroty.
Zróbcie sobie małe przypomnienie co działo się na forum.
Medialnie walka była bardzo dobra bo od dawna ludzie powtarzali że Klitschkowie leją mniejszych, że ciekawe jak sami byli by tymi mniejszymi itd.
Zresztą wiele osób chciało zobaczyć olbrzyma na dechach...
Wach był zresztą (tak myślę) "przygotowaniem" na ewentualnych lepszych wysokich rywali których trochę jest.
Co do wypowiedzi Kołodzieja, szczerze cieszę się że Wacha objechał. Myślałem że nic nie zrobi i Wach gdy zmądrzeje wróci "na stare śmieci" bez konsekwencji. Dobrze jednak że Kołodziej to stanowczy gość.
W 3 lata można odzyskać te wszystkie zainwestowane pieniądze, a jak będzie robił problemy to posadzić przed faktem że kasę niech oddaje.
Mam tylko głęboko nadzieje że przez tego Wacha-cykora, Mariusz Kołodziej będzie dalej inwestował w boks i nie starci na tym reszta grupy.
A teraz szuka innych wymówek, bo kasę ma to w główkę odbiło jeszcze bardziej.
Co powie? Na telefon go do Stanów nie stać? Zapomniał kto mu pomógł?
Powinien wyjść i powiedzieć że mam jaja, biorę to na siebie.
Często ktoś udaje ofiarę losu bo wie że z tego będzie miał większe korzyści niż branie odpowiedzialności za to co się robi.
Koleś po porostu małym nakładem sił robi ludzi w ch...
Nawet jak mu kazali trenować, bo musiał się szprycować sterydami, żeby było łatwiej, bo mu się nie chciało.
To jest typowy człowiek PORAŻKA, którego trzeba prowadzić za rączkę.
Na 100% gość jest PANTOFEL i to żona ustawia mu historię działania.
Gdzie widzisz winę Kołodzieja? Jako menedżer doprowadził zawodnika d walki mistrzostwo świata a tym każdy bokser powinien marzyć. Wykonał swoją robotę bezbłędnie.
"- Czyli może dojść do sytuacji, że pięściarz będzie musiał we własnym zakresie zadbać o formę?
- To nic sensacyjnego, bo tak wygląda boks zawodowy w Stanach Zjednoczonych, gdy między promotorem a zawodnikiem nie ma bliższych relacji. Weźmy za przykład Tomka Adamka. Grupa Main Events nie jest odpowiedzialna za jego przygotowania do walk, bilety i wiele innych spraw. Tomek sam opłaca sobie wszystko z pieniędzy, które dostaje od sponsorów. Obowiązkiem promotora jest zapewnienie pięściarzowi walk, promowanie go w rankingach i dowiezienie go z punktu "A" do punktu "B" na walkę. To nie znaczy, że punkt "A" Wacha może być w Polsce, bo obóz przygotowawczy jest w zasięgu jego grupy w North Bergen (Kołodziej ma własny kompleks treningowy Global Boxing Gym - przyp. AG). Teraz trzeba będzie samemu opłacić sobie hotel, zadbać o trenerów i inne niezbędne sprawy. "
@ManiekZ
"Na 100% gość jest PANTOFEL i to żona ustawia mu historię działania."
Zgadza się, w tym momencie tak to wygląda.
Promotor jest jego chlebodawcą i to nie on ma pierwszy kontaktować się z podwładnym, a z tego co wszyscy wiedzą cały czas prowadził Mariusza za rączkę, krok po kroczku do walki o pas. Negocjował dobre warunki rezygnując z kasy która mu się należy. Bronił gościa który ewidentnie wystawił cały GB.
Doskonale teraz Wach z trenerkiem maskuje brudy, bo obaj wiedzieli co robią.
Za dużo się Koksa naoglądał i myślał że branie prochów da mu +5siły +10szybkości, ale jak widać to pewnie dostał za dużą dawkę, bo w ringu nie pokazał nic.
Teraz niech go trzyma na kontrakcie i traktuje tak jak zwykłego booma do obijania, a inwestuje w tych co zasuwają na treningach.
Mam tylko nadzieje że sam promotor znajdzie jeszcze jakiegoś polskiego ciężkiego to grupy.
Celem - ale tylko z nazwy dla Wacha miały być Pasy mistrza świata trzech federacji.
Od początku było wiadomo że wszystko zależy od Wacha i nie może być mowy o tym że Kołodziej jest winny, bo zawodnik oszczędzał na wszystkim, nawet nie umiał zorganizować sobie sparingpartnerów.
Co gorsza, on nawet z boomem toczył wojny na sparingach, co jest śmieszne.
Trudno żeby promotor dokładał do zawodnika który sam nie chce, a skoro widział że Wach jest ciapa to i tak zrobił dla Krakowianina za dużo.
Grupa promotorska jest w stanach i tam należy trenować, albo dogadywać się tak jak to robi Kamil Łaszczyk, który będzie boksował w PL.
W GB jest teraz trener który wie co należy zrobić by wrócić do gry i strącić Kliczków z tronu, a Wach zamiast korzystać z okazji to strzela focha jak panienka i gra na zwłokę.
W PL przecież może korzystać z polskiej licencji, walcząc nawet z jakimś cieniasem, byle nie zardzewieć.
PRAWDA jest taka że jak ktoś już pisał. Wach jest urodzonym leniem i nierobem którego zaletą jest tylko to że jest duży.
Co do Wacha, to jakim jest człowiekiem pokazał juz konflikt z Gmitrukiem. Wtedy wstrzymywałem się jeszcze od komentarza, ale teraz sytuacja sie powtarza, więc nie sądze żeby to był przypadek.
Kołodziej nie wziął z wypłaty Wacha ani centa, ale to dlatego, że Wach opłacał za swoje pieniądze sparingpartnerów i cały obóz.
Jego podejście i pewnie zaufanie jakim obdarzył Wacha wynika właśnie z tego że traktuje to zajęcie dodatkowe z pewnym dystansem-hobby.