MOLLO NIE OBAWIA SIĘ SZPILKI
Sportowa Polska czeka już na walkę Artura Szpilki (12-0, 9 KO) z Krzysztofem Zimnochem (13-0-1, 10 KO), ale wszystko może pokrzyżować po drodze Mike Mollo (20-3-1, 12 KO), który trzy tygodnie wcześniej skrzyżuje ze Szpilką rękawice podczas gali w Chicago. Co prawda mało kto daje szanse Amerykaninowi, jednak ten wydaje się być bojowo nastawiony i również pewny swego.
- Dorastając wychowywałem się oglądając walki legendarnego Rocky'ego Marciano, który podobnie jak ja miał włoskie korzenie. On był dla mnie i całej mojej rodziny wzorem do naśladowania i prawdziwym bohaterem - przyznał jakiś czas temu Mollo, który w przeszłości spotykał na swojej drodze już dwóch naszych rodaków. Najpierw brutalnie zastopował karierę Artura Binkowskiego potężnym lewym sierpowym na początku drugiej rundy, by trzy miesiące później ulec w pamiętnej wojnie na punkty Andrzejowi Gołocie. Ostatnio boksował rzadko, podobno przez problemy zdrowotne. On jednak się do nich nie przyznaje i twierdzi, iż były to tylko brudne zagrywki promotorów niedoszłych rywali, którzy mieli rzekomo obawiać się o porażki swoich podopiecznych z Mike'em.
- Kilka walk mi odwołano, a cały miniony rok był dla mnie wyjątkowo nieudany. Ale ja traktuję boks jako mój zawód i nawet gdy nie występowałem, to cały czas pozostawałem w treningu. Naprawdę mocno się poświęcam - dodał najbliższy przeciwnik Artura. Co ciekawe w jego narożniku stoi obecnie Darnell “Doc” Nicholson, z którym kiedyś fantastyczny bój stoczył właśnie Gołota. Polak nie był wówczas faworytem, lecz zastopował Amerykanina, czym otworzył sobie furtkę do jeszcze sławniejszej potyczki z Riddickem Bowe. Zdaniem Mollo, Nicholson pomógł mu zrobić krok naprzód w jego karierze i uczynił go lepszym zawodnikiem.
- Wciąż jeszcze się rozwijam i uczę coraz to nowych rzeczy. On ma na mnie duży i pozytywny wpływ, zarówno jako pięściarza, jak i człowieka prywatnie. Bo on jest nie tylko świetnym szkoleniowcem, ale również i przyjacielem. Moim jedynym celem jest teraz zwycięstwo nad Szpilką. Nigdy nikogo nie unikałem. W poprzednich miesiącach miałem podpisane kontrakty na walkę z Chrisem Arreolą, Sethem Mitchellem, czy Franklinem Lawrence'em. Do żadnej z nich nie doszło, jednak nie z mojego powodu. Chcę więc teraz wygrać i pozostać aktywnym tak bardzo, jak to tylko możliwe - deklaruje Mollo.
Albo wezwie psy,bo to też zapowiadał.Albo wezwie kolegów,bo to też zapowiadał.
"Artura 'Mordercy o Twarzy Dresa' Szpilki."
Niezłe,niezłe.
Co do walki z Mollo to juz tu moze byc ciezko. Mollo nie przewroci sie bo byle cepie. Oczywiscie moze nie wytrzymac dytansu, ale na pewno nie peknie ot tak sobie.
bo taka jest prawda... ;) czy tego chcemy czy nie ;)
http://boxrec.com/list_bouts.php?human_id=474108&cat=boxer
:-)
myślę, że to on ma większą polewkę z Ciebie...;) bez urazy.
Przecież wszystko co wyżej napisał Kassini to sarkazm, jaja se robi :)
nie bierz tego tak na serio
kassini = ironia