PIERWSZY SPRAWDZIAN DEMETRIUSA ANDRADE
Już w piątek podczas gali w nowojorskim Huntington kolejną zawodową walkę stoczy amatorski mistrz świata z Chicago z 2007 roku, Demetrius Andrade (18-0, 13 KO). „Boo Boo”, który przez ostatnie cztery lata budował rekord, stanie przed teoretycznie najtrudniejszym zadaniem w karierze, bo jego rywalem w Paramount Theatre będzie doświadczony i twardy Meksykanin Freddy Hernandez (30-3, 20 KO), mający za sobą zwycięstwa między innymi nad Jesusem Soto Karassem, Carsonem Jonesem, DeMarcusem Corleyem czy Luisem Collazo. Dla Amerykanina jutrzejsza walka będzie debiutem pod wodzą cenionego szkoleniowca, Virgila Huntera, z którym współpracuje od kilku miesięcy.
- Ojciec Demetriusa wykonał z nim świetną robotę. To znakomity dzieciak, ma dobrą osobowość i chce odnieść sukces. Uważam, że ma nieograniczony potencjał i wszystko, co potrzebne, aby nie tylko zostać mistrzem świata, ale i ambasadorem sportu. Ma mnóstwo zalet. To tylko kwestia czasu – uważa trener.
Andrade po raz ostatni boksował we wrześniu, pokonując przez techniczny nokaut w drugiej rundzie Alexisa Hlorosa. Hernandez w swoim ostatnim występie podczas czerwcowej gali w Indio przegrał jednogłośnie na punkty z Erislandym Larą.