ARUM WIERZY, ŻE PACQUIAO POWRÓCI MOCNY
Nie wiadomo jeszcze, gdzie i kiedy między liny powróci Manny Pacquiao (54-5-2, 38 KO), ale jego wieloletni promotor, szef grupy Top Rank - Bob Arum wierzy, że Filipińczyk będzie tym samym pięściarzem, który od dekady znajdował się w ścisłej czołówce P4P.
- Widywałem zawodników, którzy dochodzili do siebie i nic im nie było. Pamiętajcie, on nie został rozbity. To był pojedynczy cios - przypomina Arum.
Słynny promotor zamierza ściągnąć "Pacmana" do Stanów Zjednoczonych, by ten poddał się kolejnym badaniom w klinice w Cleveland. Ten ostatni test ma rozwiać wszelkie wątpliwości co do stanu zdrowia Manny'ego.
- Mogę mu to jedynie zasugerować, bo przeszedł przecież badania w Las Vegas i na Filipinach. Chciałbym, zeby poddał się tym testom, bo to prawdopodobnie najdokładniejsze i najlepsze badania na świecie. Cóż więcej miałbym zrobić? Miejmy nadzieję, że Manny na to przystanie. Jeśli nie będzie walczył do września, są duże szanse, że przybędzie zrobić te badania - dodaje Arum.
Szef Top Rank zdradził również, że prawdopodobnie Pacquiao nie wyjdzie już między liny w Stanach, gdzie zmuszany jest do oddania 40% dochodów z walki, co jest dla niego zwyczajnie nieopłacalne. Planowana piąta potyczka z Juanem Manuelem Marquezem (55-6-1, 40 KO), który do tej pory dwa razy przegrywał, raz remisował i raz ciężko znokautował "Pacmana" ma odbyć się w Meksyku lub Singapurze.
- Wolałbym, żeby żaden z nich po drodze nie stoczył walki. Gdziekolwiek się nie zjawiałem, ludzie zawsze pytali mnie o walkę Pacquiao-Mayweather. Teraz pytają o piąty pojedynek Pacquiao-Marquez - kończy Arum.
Data: 23-01-2013 19:59:35
Co do Mayweathera to napisal na swoim FB ze nie wie z kim bedzie wlaczyl 4go Maja i jego potencjalna walka z Guerrero to chyba jakis dowcip.
Nie napisał że to dowcip tylko plotka. Nie wprowadzaj ludzi w błąd.
A kogo byś wolał dla Mayweathera ? Bradleya ? Manny z nim wygrał. Walka z Pacmanem z pewnością nie byłaby już tak elektryzująca jak kilka lat temu, ale byłaby bardzo dobra. Manny zasługuje na walkę z Floydem. Nawet pomimo porażki, przecież wygrywał i dobrze sobie radził z Marquezem. Obecnie wolałbym obejrzeć Golovkina z Martinezem niż Floyda z Pacmanem, jednak na taką walkę zarwałbym nockę i z chęcią bym ją obejrzał. Myślę, że nie tylko ja ...
Alvareza albo Martineza :P
Zgadzam się z tym pierwszym zdaniem. Pisanie jednak, że Pacman zasługuje na walke z Floydem to jakiś żart.
Obydwaj są na samym szczycie p4p z finansowego punktu widzenia. Oni dwaj i potem długo długo nic. Manny zasłużył na walkę z Floydem tak samo jak i Floyd zasłużył na walkę z nim. Manny nie musi dążyć wcale do tej walki, nie musi żebrać po dużą wypłatę. Jest mistrzem w 8 kategoriach wagowych, 0 w rekordzie Floyda to niewiele przy tym znaczy, co pokazuje historia z perspektywy czasu. Będzie wiele niedomówień po latach, jeśli ta walka się nie odbędzie, a to niestety bardzo realne, szkoda.