MASTERNAK: 'UZNANIE KIBICÓW JEST BEZCENNE'
Za pośrednictwem naszej redakcji triumfator polskiej części Plebiscytu BOKSER.ORG, uznany pięściarzem roku 2012 i ulubieńcem kibiców, mistrz Europy wagi junior ciężkiej Mateusz Masternak (29-0, 21 KO) przekazał słowa wdzięczności za oddane na niego głosy.
Wyniki polskiej części Plebiscytu 2012>>>
- Zwycięska walka to sukces, zdobycie tytułu mistrza Europy lub świata to wynik, ale pozyskanie sympatii i uznania w oczach kibiców to jest naprawdę bezcenne - stwierdził zwycięzca Plebiscytu.
- Jestem bardzo wdzięczny wszystkim, którzy oddali na mnie swoje głosy. Postaram się nie zawieść pokładanych we mnie nadziei i solidnie zapracować w tym roku na jeszcze lepszy wynik w kolejnym plebiscycie. 80% głosów to bardzo dużo, ale zawsze może być lepiej. Mam też nadzieję, że wszystkim moim kibicom będę mógł podziękować za ich wsparcie, tocząc zwycięską walkę w Polsce, na gali zorganizowanej przez mojego promotora - dodał Masternak.
Jednak mimo wszystko wyniki w tym plebiscycie powinny dać nieco do myślenia PR'owcom Adamka.
... ale czego dokonał Jonak w 2012, by na niego głosować?
fop
więcej dystansu stary, trzeba się wyluzować i czasem dać popis głupoty aby zbyt nudno nie było na tym świecie.
To za co inni bokserzy sa krytykowani,jemu zawsze uchodzi plazem.
Ostro krytykowal polskich trenerow i ich metody
Ponad trzy lata temu bunczucznie zapowiadal nadejscie Ery Mastera
Wyzwal do walki Diablo,kiedy jego osiagniecia byly praktycznie zerowe
Spietral sie Afolabiego
Podpisal kontrakt z najwiekszym oszustem i zlodziejem,posrod oszustow i zlodzieji,na starym kontynencie
Od kilku lat obija samych dziadow
Jego decyzje i slowa i czyny zawsze znajduja duze grono przytakiwaczy...
Nie dziwota ze wygral plebiscyt,chociaz uczciwie trzeba przyznac,ze konkurencje mial dosc licha
"OŚWIADCZENIE W SPRAWIE WALKI MATEUSZA MASTERNAKA NA GALI WE WROCŁAWIU 10.09.2011 r.
AUTOR: PAWEŁ WOJNOWSKI – 2011/08/25
OPUBLIKOWANO W DZIALE: AKTUALNOŚCI, GALE, ZAWODNICY
Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw nasz obóz podjął decyzję, iż Mateusz Masternak stoczy pojedynek z planowanym rywalem, tj. Carlem Davisem. Na taką decyzję złożyło się wiele czynników, lecz o nie wszystkich chcielibyśmy mówić. Ola Afolabi to bardzo mocny zawodnik, czołówka światowa. Dwunastorundowy pojedynek z takim przeciwnikiem wymaga odpowiednich przygotowań, których nie można zrealizować w tak krótkim czasie. Matusz Masternak przygotowywał się na innego przeciwnika, na inny dystans (początkowo walka miała toczyć się na dystansie 8 rund). Pojedynek z takim zawodnikiem jak Afolabi wymaga odpowiednich sesji sparingowych z odpowiednimi sparingpartnerami, na co już niestety nie ma czasu, gdyż za tydzień kończyą się przygotowania. Ponadto, trener Andrzej Gmitruk właśnie wyjechał na klika dni poza granice kraju w bardzo ważnych sprawach rodzinnych. Tego wyjazdu nie mógł przełożyć. Gdyby stawka tego pojedynku miała większą wagę, decyzja mogłaby być inna. Bardzo ubolewamy, że tak późno pojawiały się informacje o możliwości walki z Afolabim, w szczególności, że Mateusz i nasz team jej bardzo chciał. Jeszcze dwa miesiące temu oficjalnie zgłosiliśmy obozowi Afolabiego chęć stoczenia z nim pojedynku na gali 10 września, jednak wtedy, pomimo wstępnego zainteresowania, reprezentanci Afolabiego nie zdecydowali się na walkę z Mateuszem. Prawdę mówiąc teraz też nikt z obozu Afolabiego nie złożył konkretnej propozycji. My w tej chwili mamy kontrakt z Carlem Davisem i to też jest pewien problem.
Jednak jak się mówi, ?co się odwlecze to nie uciecze? i mamy nadzieję, że do walki Mateusza z Olą Afolabim dojdzie w normalnych okolicznościach. Teraz trzymamy się nakreślonego wcześniej planu."
Osoba mająca pojęcie o boksie powinna to zrozumieć.
Nie sztuką jest brać każdą walkę jak leci bez dobrych przygotowań.
Przyszłość pokazała, że decyzja była bardzo dobra, Masternak ma mocnego promotora, ma gdzie się rozwijać, nie musi robić za tego, który wychodzi z biegu do mistrza świata Afolabiego-dla mnie Afolabi to zawodnik na poziomie mistrzowskim, i powinien mieć tytuł po walce z Huckiem.
Branie takiej walki w tamtym momencie byłoby skrajną głupotą.
-żadna stawka
-groźny rywal
-obóz pod inny ( dużo krótszy )dystans, co było wg. mnie najważniejsze.
Afolabi robił formę na 12 rd, na mocnego Kołodzieja, pewnie z pełnym zaangażowaniem a Masternak nie przygotowywał się na nikogo groźnego tylko na Davisa.
Walka z Afolabim nie byłaby też o stawkę wartą ryzyka jak w przypadku Proksa-Golowkin, to było bez sensu.
Ale jak ktoś chce się czepić to będzie się czepiał, tylko, że tu jest to równoznaczne z niewiedzą, jak ważne są przygotowania.
Ja uważam, że Andrzej Wasilewski nie chciał ryzykować z Pawłem, bo Federacja nie chciała nadać walce statusu eliminatora.
Natomiast "przyjacielska " propozycja dla Gmitruka, by wystawił swojego najlepszego wychowanka jako zamiennik, była hipokryzją Wasilewskiego, szczytem chamstwa, ciekawe czy on swojego zawodnika niegotowego by puścił na Afolabiego.
Żenada.
nie o to chodziło " andrewskyemu "
Master całe pól roku przed galą we Wrocławiu nawijał ze jest gotowy na każdego i robił ciągłe " wycieczki " pod Diablo
dosatł okazje obic kogo z topu i nie podjął rękawicy tak to wygladało izadne oświadczenie tego nie zmieni
różnica miedzy Masterem a Kołodziejem jest taka że Paweł nie opwiada do okołoa ze jest najlepszym cruiserem na swiecie
Uwierz mi ze znam to oswiadczenie
Argumenty jakie podal team Masternaka sa jak najbardziej sensowne i rozsadne.
Biorac jednak pod uwage bunczuczne wypowiedzi Mateusza,ktorymi karmil kibicow,od ponad dwoch lat,poprzedzajacych tamta gale,sprawiaja ze bardzo wtedy stracil w moich oczach
Ja wiem,ze boks to biznes,ale specyficzny.Tu liczy sie cos takiego jak odwaga.Wtedy Masternakowi jej zabraklo.Wybral latwiejsza droge.Nie potepiam go za,to.Bo kazdy ma prawo budowac swoja kariere,w sposob jaki najbardziej mu odpowiada
Drazni mnie jednak hipokryzja i zaklamanie wielu kibicow Mateusza.Ktorzy z pewnoscia byliby mniej wyrozumiali,gdyby w podobnej sytuacji zbraklo "jaj" Szpilce albo Wlodarczykowi
Afolabi byl gotow,chociaz tez przygotowywal sie pod innego rywala
Porownanie do Golowkina nie trafione.Gdzie Afolbi,a gdzie GGG...
Afolabi szykował się na 12 rd. z mocnym rywalem.
Masternak trenował w dużej mierze sam robiąc formę na Davisa na 8 rd.
Wiesz andrewsky to, że niektórzy są hipokrytami niech nie zabiera nam zdrowego myślenia.
Wasilewski sam napisał na konkurencji, że Paweł nie może sobie pozwolić na wyjście do Oli mając przerwę w sparingach, jakieś kłopoty z dobrymi przygotowaniami.
Masternak nie miał mocnego obozu, nie na taki dystans, takiego rywala.
To miała być walka ku uciesze kibiców, głównie dlatego, że Masternak dużo życia spędzał we Wrocławiu, ma tam wielu fanów.
Przecież nie będą przygotowanym na 12 rd. nie można wyjść do takiej walki, to byłaby głupota.
To, że chciał takiego pojedynku, po normalnym okresie przygotowawczym to inna sprawa, to, że nie wziął jej z biegu nie świadczy o tym, że w normalnym trybie nie chcieliby się z Olą zmierzyć.
Hipokryzją było zachowanie Andrzeja (swojego nie puszczę, bo miał przerwę w sparingach i coś go tam jeszcze boli) Ale Masternak powinien to wziąść, bo takich walk się nie odmawia...
"yale 2011-08-24 21:14
Mam nadzieje ze nic powazniejszego sie nie stalo, kregoslup zaczal bolec kilka godzin po tym niefortunnym zdarzeniu, lekarz kazal zrobil zrobic ze dwa-trzy dni przerwy a tu niestety dalej boli. Nie mozna bylo wziac tak powaznej walki majac przerwe tygodniowa w treningach sparingach. Niefart wyjatkowy.
Jesli chodzi o Mastera to sam natychmiast poinformowalem telefonicznie AG o sytuacji (kiedy bzdurne klotnie to klotnie ale jak powazna rzecz to powazna,) Jestem prawie pewien ze Master wezmie ta walke z tego co wiem to juz wczesniej zglaszal zdecydowanie taka chec. Takich walk sie nie odmawia, niewazna kasa i inne rzeczy. Tak naprawde to wielki fart Mateusza. Jest jak jest, bede dopingowal Mateusza."
milan1899
Zawodnik ma prawo czuć się najlepszym i odmówić walki nie robiąc dobrych przygotowań chyba rozumiesz różnicę między 8rd ze średniakiem a 12 z zawodnikiem topu.
To się tyczy każdej ze stron i działa w każdą stronę, nie wybiórczo.
Jak będziemy podchodzić do sprawy tak, że "Oni atakują tego" to ja będę atakował tego, to będziemy takimi samymi łbami jak "oni"
pozdr.
Ta wypowiedz Wasyla tez znam.
Mozliwe,ze to byla proba wsadzenie Masternaka na "mine".Mnie zadna zagrywka promotorska nie zdziwi.Tymbardziej,ze pomiedzy Wasilewskim I Gmitrukiem toczyla sie rywalizacja,o polski rynek praw transmisji telewizyjnych.Gmitruk przegral,co Wasyl przyjal z nieskrywana satysfakcja...
Abstrachujac jednak od wszystkich zakulisowych gierek,to faktem jest ze Master nie podjal wyzwania
Afolabi jest dobry,ale to zaden geniusz.Walczy nierowno.Ja cenie jego klase,ale Golowkina oceniam,znacznie,znacznie wyzej
Ps.Czy Ty nie pisales tu pod nikiem Boksitylkoboks?
widzę różnicę , nie mam też większego problemu , żeby przyjąć tłumaczenia obozu do wiadomości , jedyne co mnie drażni w Masterze to podjazdy pod Diablo . Mimo ze wypowiada sie w innym tonie to dla mnie nie różni to nic od np podjazdów Szpilki pod Adamka . Niech wywalczy 1 w rankingu walkę dostanie a nie głupie w mediach gadki daje.
A co do alofabiego, to jest spora roznica pomiedzy zglaszaniem gotowosci na najwyzsze wyzwania a braniem walki z marszu.
Ale to Diablo zapytany o możliwość ich walki sprowokował Masternaka mówiąc na wizji że ten koksuje i stąd chropy na plecach. Ja sie Mateuszowi nie dziwie że za wszelką cene chce doprowadzić do walki z Krzyśkiem
1 w WBC i Diablo będzie musiał walczyć a na dobrowolnych jest kilku innych zawodników , bardziej znanych od Mastera , na których Diablo z yale mogą więcej zarobić , to chyba przyznacie ?
stawiam że do tej walki dojdzie i lepiej dla Mastera że będzie to za jakiś czas niż teraz
Ja umiejętności Golowkina też oceniam wyżej to chyba wynika też z różnicy wag jednak proporcje siły rażenia mogłyby wtedy wyglądać podobnie na niekorzyść Polaka .GGG to wspaniały bokser, Proksa miał za krótki obóz ale jednak miał go pod niego. Wiem jakie Masternak miał obóz, to były słabe przygotowania, dobre na takiego Davisa, nic więcej.
Jakby nie było Afolabi w K2 zrobił się prawdziwym zawodowcem, w końcu jest profesjonalnym bokserem, wcześniej potrafił dawać ciała.On od wielu już lat praktycznie nie przegrał, wg. mnie miał koło remisu z Huckiem w 1 walce a drugą zwycieżył.
Proksa miał też wiele do zyskania z Kazachem, walka na HBO, tytuł, walka z Afolabim miała być o nic tak naprawdę, myślę, że Wasilewski zdawał sobie z tego sprawę i też Pawłem nie chciał ryzykować.
Tak w sumie to chyba się rozumiemy, trochę inaczej to ujmujemy.
Nie pisałem pod tym nickiem.
Tam jest wojna pomiędzy grupami, choć teraz się to uspokoiło, Z niego śmiali się również ( głos, pryszcze ) odpowiadał.
Ja w to nie wnikam, dla mnie KP jest najlepszą grupa w Polsce.
Ale Masternak wg. mnie ma największe predyspozycje psycho-fizyczno-promotorskie by być niebawem mistrzem świata.
To, że czasem się podgryzają na mnie nie działa.
Lubię Diablo, cenię go, to samo Mateusza i wielu innych Polaków.
Jeśli Masternak zawalczy z Czakijewem będę happy.
99.999? mu sie marzy?
nie przemyslana wypowiedz, chociaz rzeczywiscie na polskim rynku jest gwiazdorem, reszta to lepsi i gorsi wyrobnicy
"Masternak sie wyglupil, 80% mu malo?
99.999? mu sie marzy?"
Jak będzie mistrzem świata, będzie spokojnie 85% zobaczysz!
"-obóz pod inny ( dużo krótszy )dystans, co było wg. mnie najważniejsze.
Afolabi robił formę na 12 rd, na mocnego Kołodzieja, pewnie z pełnym zaangażowaniem a Masternak nie przygotowywał się na nikogo groźnego tylko na Davisa.
Walka z Afolabim nie byłaby też o stawkę wartą ryzyka jak w przypadku Proksa-Golowkin, to było bez sensu."
Masz racje Masternak miał tanie przygotowania, po prostu Gmitruk (promotor) nie marnował kasy na nadmiernie DROGICH sparingpartnerów.
Bo po co wydawać(szczególnie mały promotor) duże pieniądze na przygotowanie do walki z journeymanem???
Porządni sparing partnerzy kosztują poważne pieniądze. Abolabi to top 5 CW, absolutna czołówka. Davis to wtedy okolice 70 miejsca na świecie.
Wasilewski miał wtedy masę criuserów (Hutkowski, Janik, Ogonoh, Włodarczyk, dodatkowo odchudzony Szpilka i podtuczony Kostecki), spokojnie mógł kogoś na miejsce rannego w wypadku Kołodzieja wystawić.