KOWALIEW ZDEMOLOWAŁ CAMPILLO
Blisko rok temu Teddy Atlas przewidział, że sędziowie punktujący na korzyść Tavorisa Clouda skrzywdzili Gabriela Campillo (21-5-1, 8 KO) znacznie bardziej niż mogłoby się wydawać. Komentator ESPN i ceniony trener wyraził wówczas opinię, że hiszpański technik może już nigdy nie stoczyć równie dobrej walki, a "złodzieje z ołówkami" pozbawili go nie tylko mistrzowskiego pasa, ale także szansy na zarobienie w ringu dobrych pieniędzy.
Dziś 34-letni "El Chico Guapo" podjął ryzyko i przegrał przed czasem z mocno bijącym Sergiejem Kowaliewem (20-0-1, 18 KO). Gdyby był mistrzem świata federacji IBF, wynik zapewne nie byłby inny, ale weteran otrzymałby godziwe wynagrodzenie, które należy mu się jak mało komu...
Od pierwszego gongu widać było, że młodszy o pięć lat Rosjanin ma dużą przewagę w sile ciosu. Kowaliew kontolował tempo walki, umiejętnie zwiększał presję i w trzecim starciu posłał znanego rywala na deski trzy razy, nim sędzia ringowy Mike Ortega przerwał walkę.
Ten Kowaliew faktycznie silny ciekawy z niego zawodnik.
wagowa, oj będzie sie działo, będzie.
To że Ward nie ma pojedynczego nokautującego ciosu nie oznacza, że jest waciany..
Mocne kopyto ma ten Kowaliew fajnie sie rusza dobry technicznie
jest wstanie każdego znokałtować z czołówki!
i mam nadzieje ze bedzie Mistrzem Świata w półcieżkiej
racja Fonfara powienien go unikać jak ognia bo dostanie Ko!!
zresztą wiekszaoć z czołówki bedzie go unikać jak Szumenow czy cleverly takie moje zdanie!