WILDER CHWALI JUŻ SAM SIEBIE
Deontay Wilder (26-0, 26 KO) nasłuchał się sporo komplementów w ostatnim czasie i wraz z nimi wzrosło również poczucie własnej wartości ostatniego amerykańskiego medalisty olimpijskiego. Ponad dwumetrowy wieżowiec jest wymieniany wspólnie z Tysonem Fury (20-0, 14 KO) oraz Davidem Price'em (15-0, 13 KO) jako wschodzące gwiazdy królewskiej kategorii oraz następców braci Kliczko. Ale Wilder uważa się za znacznie silniejszego i groźniejszego pięściarza niż dwaj wspomniani Anglicy.
- Kto nas oglądał w akcji dla tego jest jasne, że jestem dużo silniejszy fizycznie niż Price, Fury czy Bryant Jennings. Dodatkowo jestem również od nich szybszy. Moim lewym prostym biję mocniej niż oni uderzają swoją mocniejszą, prawą ręką. Zresztą świadczy o tym fakt, że znokautowałem dotąd wszystkich swoich rywali. Nie dane mi było nawet walczyć dłużej niż cztery rundy. Lecz nawet jeśli komuś uda się dotrwać do gongu rozpoczynającego piąte starcie, to oprócz siły przekona się również o moich umiejętnościach czysto bokserskich - przekonuje Wilder.
Póki co Deontay zaliczy dziś w nocy zapewne kolejny efektowny nokaut, kiedy zmierzy się z Matthew Greerem (15-8, 13 KO). Tylko problem w tym, że Greera przed czasem skończyłoby również pewnie kilku Polaków...
Hahaha, no to się chłop ośmieszył. Nie lubię pyszałków. Uważam, że Price i Fury są od niego lepsi, ten cały bumobijca ma chyba szklaną szczękę, inaczej walczyłby z lepszymi rywalami a nie z samymi kelnerami.
Gołotę i Lennoxa Lewisa.
To już przytyk sam w sobie, że z którymś ze swoich przeciwników męczył się cztery rundy, a żaden z nich nie był na poziomie Zacka Page nawet czy nie wiem - Matta Skeltona czy Rogana czy Chisory
COP - Wzywam cie !! Przybywaj!
Hehe Wilder trochę się zagalopował.
Mógłby wreszcie zawalczyć z kimś poważnym, bo serio robią mu krzywdę takim prowadzeniem.
tylko że Grant miał lepszych rywali na rozkładzie w tym samym okresie kariery niż Wilder
No to brawo Wilder, oby tak dalej! :D
Od razu gówno,zwykła kupka.