WROTNIAK NIE DLA SLICE'A
Shane Tilyard (6-5, 6 KO) 30 stycznia w Sydney sprawdzi na dystansie czterech rund Kevina Fergusona (6-0, 5 KO). Głównym wydarzeniem gali będzie konfrontacja Daniela Geale’a z Anthonym Mundinem.
Do konfrontacji z popularnym Kimbo Slicem przymierzany był mający polskie korzenie Ben Wrotniak (5-0, 1 KO). Najpierw obóz Amerykanina zapewniał, że to właśnie "Overcomer" będzie jego rywalem, ale przeciągające się negocjacje nie przynosiły konkretów.
- Przeciąganie negocjacji nie było przypadkowe. To część ich strategii – dać przeciwnikowi jak najmniej czasu na treningi. Od początku tak działali, dając rywalom mniejsze szanse na wygraną. Oni bardo dobrze wiedzą, że większość bokserów w Australii ma pełnoetatową pracę i nieraz brakuje czasu na trening, tym bardziej gdy oficjalne wiadomości podają na dwa tygodnie przed startem gali. Kimbo jest wytworem marketingowym – powiedział nam rozżalony Wrotniak.
W Polsce jest specyficzne poczucie humoru, 90% nie zrozumie pewnie. Mogłeś bardziej się postarać :)
To właśnie było to specyficzne poczucie humoru :D
Kimbo dla Szpilki? A jesteście pewni wyniku? To byłaby szybka, chaotyczna bójka, Szpilka szybko by zapomniał o boksie i myślał że kopie jakiegoś bezdomnego jak za starych lat, a Kimbo w takich sytuacjach czuje się jak ryba w wodzie.
Ferguson jest usztywniony jakby walczył w uniformie astronauty, ale kopniecie jak koń ma i gdyby tylko Arturek wyłączył myślenie jak w walce z Saulsberrym to faktycznie drewnik mógłby go ustrzelić.