KHAN POMŚCI HATTONA?
Piotr Jagiełło, The Sun
2013-01-17
Brytyjska bulwarówka The Sun informuje, że Wiaczesław Senczenko (33-1, 22 KO), czyli pogromca legendarnego na Wyspach Ricky’ego Hattona, może być najbliższym rywalem Amira Khana (27-3, 19 KO). Wstępna data tego meczu ustalona została na 20 kwietnia. "King" miałby pomścić "Hitmana" w hali Manchester Arena.
Rozmowy pomiędzy obozami bokserów rozpoczęły się w zeszłym tygodniu. Problemem może być limit wagowy, bowiem Senczenko występuje w kategorii półśredniej a Khan w dywizji junior półśredniej.
Życząc mu walki z Floydem, to tak jakbyś życzył mu nokautu ;)
Szkoda, że nie zawalczy z Ortizem ;) No ale pewnie na wyspach walka z Senczenko sprzeda się bardzo dobrze, bez zbędnego ryzyka ;)
Ja wiem czy taka szklana,dostał idealny mocny cios na wątrobę,po czymś takim mało kto jest w stanie woglę kontynuować walkę,a co dopiero walczyć tyle rund.
Ja bym chętnie zobaczył rewanż.
A poniewaz Khan czesto padal na mate przez KO wiec wniosek jest taki ze latwo go celnie i w odpowiednim momencie trafic i tyle.
Aaa,bu już myślałem...ze szczękami to różnie bywa,jednak są mniej i bardziej odporni,jest to zależne od grubości czaszki,przynajmniej tak wynikało z programu na Discovery gdzie badali pewnego gościa który szczycił się bardzo twardą głową.Coś w tym jest,pamiętasz La Motte? Nie wieżę by przez całą karierę nikt go porządnie trafić nie potrafił,zwłaszcza że on lubił zbierać na głowę.
lamotta w walkach z rayemSR wylapal tyle czystych ciosow co holyfield przez cala kariere
O tym właśnie mówię/piszę.I zobacz że ten gość jeszcze żyje i jakoś nie miał wielkich kłopotów zdrowotnych jak większość bokserów.Ewenement.
Powiedz to chociażby Hattonowi, który ostatnio został znokautowany ciosem, którego kiedyś nawet by nie odczuł.
"nie ma osób odpornych na ciosy, sa jedynie ludzie żle trafieni"
Nie ma to jak podeprzeć swoje tezy hasłem, którego się nawet nie rozumie. Podpowiem ci, że te twierdzenie nie oznacza wcale, że każdy ma taką samą odporność na ciosy, a to, że nawet tych najbardziej odpornych na ciosy można przewrócić przy odpowiednim uderzeniu.
Na nieszczęście pakistana do przewrócenia go potrzeba na prawdę niewiele...
Vitek przez całą walkę ani razu nie trafił dobrze Briggsa? Albo wspomniany wcześniej La Motta czy Marciano, oni też nie byli dobrze trafieni? Mi się jednak wydaje, że jednak istnieją ludzie odporni na ciosy.
"te twierdzenie nie oznacza wcale, że każdy ma taką samą odporność na ciosy, a to, że nawet tych najbardziej odpornych na ciosy można przewrócić przy odpowiednim uderzeniu."
Otóż to!
legenda glosi ze hagler mial o wiele grubsza czaszke niz wiekszosc luszi na swiecie, tak podobno wychodzilo na przeswietleniach
lutonadam
ogladnij sobie: http://www.yout----------ube.com/watch?v=GNcO4xXKRGQ
Manny przyjmował takie strzały, po których często tylko się uśmiechał... Khan po takich ciosach myślał, że jest w Tańcu z Gwiazdami.
Każdego można trafić i znokautować, ale dla niektórych wystarczy mocniejsze uderzenie, a innym konkretne jebnięcie... przecież to logiczne.
A co to za link,bo mnie nie działa??? Wyskakuje jakieś info o DNS,a nie chce mnie się znów w nie bawić,kiedyś się pobawiłem i mi kurka boxrec przestał działać.
No bardzo możliwe z tym Haglerem,ja widziałem na Discovery o zapaśniku z cyklu "superhuman".Tam właśnie robili mu prześwietlenia i takie tam naukowe cuda.
Co do La Motty to tak se myślę że tak na ulicy bez rękawic to prędzej bym se łapki połamał niż zrobił mu krzywdę.
Ja nigdzie nie napisalem ze Amir ma szklana szczeke. Przeczytaj dokladnie.
Co do powiedzenia przez ciebie przywolanego to zgadzam sie ze nie do konca poprawnie je interpretujesz. W stosunku do Khana po prostu mozna nawet zle trafic a Pakistanczyk i tak prawdopodobnie padnie.
Niestety,tylko nieliczni zagorzali sympatycy pięściarstwa wiedzą że był w dziejach tego sportu Polak,o którym do dziś krążą legendy miedzy Atlantykiem a Pacyfikiem.Znany jest pod nazwiskiem Stanley Ketchel i był zawodowym mistrzem siata wagi Średniej w latach 1908-1910.Bert Randholp Sugar umieścił Stanisława Kicela bo tak na prawdę się nazywał na 21 miejscu wśród 100 najwybitniejszych pieściarzy w dziejach historii!!!Na 13 miejscu znalazł się w rankingu magazynu The Ring!!! 52 zwycięstwa 49 przez KO i tylko 4 porażki drobnego(173 cm,ok.70 kg) pięściarza do dziś robią wrażenie na cenionych ekspertach.Kiecal był 100% Polakiem owszem sławo pisał w naszej mowie ale doskonale mówił w jego rodzinnym domu były kultywowane tradycje Polskie jak uszka z barszczem na Wigilie,Stanisłw wchodził też pod koniec swojej kariery przy Mazurku Dąbroskiego.Szalone życie w wieku 12 lat uciekł z domu by poznać Dziki Zachód podróżował koleją żelazna trafił do Chicago gdzie dwa lata trenował boks i pracował w włoskiej restaracij.Następnie mimo tego ze był dzieckiem trafił do wiezienia w miejscowości Bismarck na cześć kanclerza Niemiec.Po 60 dniach odsiadki gdzie dokonał rzeczy nie możliwej znokautował wybijając wszystkie zemby pewnemu marynarzowi który siedział za morderstwo i radził w wiezieniu udał sie do kanady gdzie był drwalem następnie w miejscowości Butte w Montanie rozpoczął karierę zawodową.9 maja 1908 roku pokonał przez nokaut w 20 rundzie Jacka Sullivana i został mistrzem świata wagi średniej.Śmierc zony przez samobójstwo,wiele kontaktów z legendami Stanów Zjedonczonych a następnie dramatyczna śmierć w wieku 24 lat nie da się tego wszystkiego opisać dlatego postanowiłem napisać by zachęcić wszystkich do tej wspanialej książki.Życie Kicela to romanse,wiele podroży i poznawanie niezwykłych ludzi jak np:bracia Daltonowie legendy dzikiego zachodu. Poclecam jeszcze raz serdecznie i gorąco
Amir jest dobry ale z Floydem nie ma najmniejszych szans.
Maidana i Garcia nie naleza do demonow szybkosci, a trafiali go bez wiekszego problemu.. a gdzie im z precyzja i szybkoscia do Floyda.
Mozecie uwazac sobie jak chcecie, uwazajcie dobrego Khana za swietnego.. ale z Floydem to walka do jednej mordy.
To tylko subiektywna twoja ocena, ale ja bym chętniej to starcie obejrzał niż to jak floyd daje starcie canelo który nie wiem czym na to zasłużył, i prawdę mówiąc to khana uważam za groźniejszego niż młodego mexyka,
Roznica w umiejetnosciach jest zbyt duza aby to bylo realne...
owszem To boks.. Khan ma szanse, ale w moim odczuciu nie wielkie. Ja do niego nic nie mam, bo to naprawde dobry bokser... ale popelnia za duzo bledow , taki bokser jak Floyd je niemilosiernie potrafi wykorzystywac...
Canelo wlasnie bardziej zasluzyl na taki pojedynek, mimo ze nie jest jakos ekstremalnie prowadzony... ale bylby dla Floyda wiekszym wyzwaniem, chociazby ze wzgledu na same warunki fizyczne... umiejetnosci tez ma niczego sobie.