71 LAT MUHAMMADA ALEGO
Redakcja, Informacja własna
2013-01-17
"Gdy zobaczyłem go pierwszy raz, jego spodnie nie sięgały mu do kostek, a jego sportowa marynarka też była za krótka. Ale ubranie było nieistotne, ponieważ bił od niego żar. Już wtedy zdawał sobie sprawę z tego, że jest kimś wyjątkowym." Tak wspominał dzisiejszego Jubilata jeden z członków reprezentacji USA na Igrzyska Olimpijskie 1960 roku w Rzymie. A tym Jubilatem, który z Rzymu przywiózł złoty medal, jest oczywiście "The Greatest" Muhammad Ali. Człowiek, który stał się ikoną kultury masowej, jedną z najbardziej znanych postaci współczesnej historii, uznawany za najlepszego pięściarza w dziejach boksu. Cassius Marcellus Clay Junior przyszedł na świat 71 lat temu, 17 stycznia 1942 roku w Louisville, w stanie Kentucky.
Swoją drogą codziennie urodziny legend mamo ostatnio.
Bo jest schorowany niestety. Pozostaje życzyć zdrowia.
Jako boksera nigdy go nie lubiłem, nie uważam go za najlepszego, w żaden sposób. Raczej Roya Jones'a.
Czy dzisiaj Redakcja szykuje jakis nowy material o Tomku "Few Quick Shots & Driving" Adamku typu: "Ten pijak dalej siedzi cicho i nie komentuje"?
Jak widać można,bo ja też nie uważam by był tym jedynym najlepszym.Był wielki,ale też miewał kłopoty,nawet będąc w prime.
90% Rosjan popierało też Stalina, a 95% Polaków deklaruje się jako katolicy. I co z tego? te 90% to głównie niedzielni kibice, którzy będą mieli trudności z wymienieniem ze dwóch jego przeciwników.
Alego nie lubię za dwie rzeczy - za wałek w walce z Listonem.
Za jego wredny i mściwy charakter. Kiedy Tyson walczył z Larrym Holmesem, Ali wszedł na ring do Tysona i szeptał mu, żeby go pomścił.
Zwykłe prostackie zachowanie, a pownien raczej podziękować Holmesowi, że go oszczędzał i raz po raz patrzył na ringowego dając mu do zrozumienia, że nie chce dalej okładać bezbronnego Alego.
Za swój obecny stan zdrowia Ali pownien podziękować samemu sobie i swojemu promtorowi, kogóż by nie innemu jak Donowi Kingowi, który wypchnął go do walki z Holmsem, wiedząc, ze Ali ma już początki Parkinsona.
Mało tego, po walce z Holmsem, Ali walczył jeszcze z Trevorem Berbickiem jeszcze w 1981 roku.
Alego pokonywali Frezier czy Norton, Cooper też go rzucił na dechy, a były to czasy, kiedy był to jego prime.
Oczywiście, Alemu należy oddać honor, bo był wybitnym bokserem, ale nie można powiedzieć, że najpierw jest on, a później długo, długo nic
Ali był bardzo honorowy, ale z tym medalem to nie do końca tak było. Ali tak naprawdę zgubił ten medal (samo to przyznał), więc postanowił dorobić ideologii do całej sytuacji. Miało to na celu ukazanie światu, że czarni są uważani za gorszą rasę, z tego samego powodu odmówił udziału w wojnie ;)
Żenada jednym słowem, no ale Ali chyba polubił zbytnio pieniądze. To tym bardziej ciekawe, że przecież wcześniej będąc u szczytu kariery nie wahał się właściwie zakończyć kariery. Może był wtedy bardziej ogłupiony działaniem tej sekty.
Niczym się nie ośmieszam,po prostu uważam że jest to nieweryfikowalne,Ali był dość mały,kto wie,może Lennox czy Bracia K. by go stłamsili fizycznie.Ale to tylko gdybanie.Jest jednym z najlepszych,ale to dość szerokie grono.
to poniekąd prawda,ali był człowiekiem o szybko zanikającej pamięci,tu przychodzi mi na myśl przykład joe fraziera który był obrażany przez alego od goryli i od wysłanników wuja sama ale ten że frazier przyczynił się do poprawy warunków bytowych alego gdy ten nie boksował a jego ziomkowie (ruch muzułmański) ssali z niego jego charyzme i sławe do swoich celów nie pomagali mu jak frazier,i to chocby joe zapytał podczas wizyty w białym domu nixona czy nie można złagodzić alemu kary i przywrócić do walki,później posłuchajcie wywiadów z joe, był rozżalony na alego,to nie jedyny przykład kiedy ali był zły tu też mowa o laniu erniego terella za nazywanie go clay'em i floyda pattersona który padł po laniu z rąk mistrza,myśle że upokorzenie rywali to czasem był cel alego,ale wiem że to był niesamowity pięściarz,trzeba mu oddać szacunek kim by nie był
Właśnie o to mnie chodzi,doceniam wszystkich Mistrzów którzy potwierdzili swoje panowanie na przestrzeni jakiegoś dłuższego okresu.Ale wybieranie jednego naj z różnych epok uważam za bezsens.Mogę zrobić listę i nie przydzielać pozycji,ale jeden jedyny w moim przypadku odpada.Można wybrać ulubionego,ale najlepszy to subiektywizm w czystej postaci.
Czytaj dziecko dokładniej, co napisałem, a później zaczynaj sapać na forum...
Ali swój prime miał w czasach gdy nazywał się Cassius Clay.W okresie gdy walczył z Nortonem i Frazierem był już dość mocno past prime choć nadal dobry to jednak w widoczny sposób stracił na szybkości i refleksie.Trzeba też pamiętać w jakich czasach walczył Ali.Gdyby pojawił się w latach 90 albo dzisiaj dzięki bardziej zaawansowanej wiedzy i większych możliwościach rozwijania cech "fizycznych" ludzkiego organizmu wyciągnięto by z jego niesamowitego talentu zdecydowanie więcej niż dało się w czasach gdy trwała jego kariera.
Niestety,tylko nieliczni zagorzali sympatycy pięściarstwa wiedzą że był w dziejach tego sportu Polak,o którym do dziś krążą legendy miedzy Atlantykiem a Pacyfikiem.Znany jest pod nazwiskiem Stanley Ketchel i był zawodowym mistrzem siata wagi Średniej w latach 1908-1910.Bert Randholp Sugar umieścił Stanisława Kicela bo tak na prawdę się nazywał na 21 miejscu wśród 100 najwybitniejszych pieściarzy w dziejach historii!!!Na 13 miejscu znalazł się w rankingu magazynu The Ring!!! 52 zwycięstwa 49 przez KO i tylko 4 porażki drobnego(173 cm,ok.70 kg) pięściarza do dziś robią wrażenie na cenionych ekspertach.Kiecal był 100% Polakiem owszem sławo pisał w naszej mowie ale doskonale mówił w jego rodzinnym domu były kultywowane tradycje Polskie jak uszka z barszczem na Wigilie,Stanisłw wchodził też pod koniec swojej kariery przy Mazurku Dąbroskiego.Szalone życie w wieku 12 lat uciekł z domu by poznać Dziki Zachód podróżował koleją żelazna trafił do Chicago gdzie dwa lata trenował boks i pracował w włoskiej restaracij.Następnie mimo tego ze był dzieckiem trafił do wiezienia w miejscowości Bismarck na cześć kanclerza Niemiec.Po 60 dniach odsiadki gdzie dokonał rzeczy nie możliwej znokautował wybijając wszystkie zemby pewnemu marynarzowi który siedział za morderstwo i radził w wiezieniu udał sie do kanady gdzie był drwalem następnie w miejscowości Butte w Montanie rozpoczął karierę zawodową.9 maja 1908 roku pokonał przez nokaut w 20 rundzie Jacka Sullivana i został mistrzem świata wagi średniej.Śmierc zony przez samobójstwo,wiele kontaktów z legendami Stanów Zjedonczonych a następnie dramatyczna śmierć w wieku 24 lat nie da się tego wszystkiego opisać dlatego postanowiłem napisać by zachęcić wszystkich do tej wspanialej książki.Życie Kicela to romanse,wiele podroży i poznawanie niezwykłych ludzi jak np:bracia Daltonowie legendy dzikiego zachodu. Poclecam jeszcze raz serdecznie i gorąco
"Gdyby pojawił się w latach 90 albo dzisiaj dzięki bardziej zaawansowanej wiedzy i większych możliwościach rozwijania cech "fizycznych" ludzkiego organizmu wyciągnięto by z jego niesamowitego talentu zdecydowanie więcej niż dało się w czasach gdy trwała jego kariera."
Wszyscy w czasach Alego walczyli w przy udziale tej samej wiedzy o boksie i znajmości fizjologii
A nawet gdyby Alego przenieść do lat 90tych i podrasować zgodnie z obecnymi metodami treningowymi, to czy wytrzymałby z napierającym Tysonem, czy przetrwałby strzały Witalija w prime albo Lennoxa? Wątpię
Data: 17-01-2013 15:10:52
pyra90 Data: 17-01-2013 11:59:25 Bokser wielki ,ale w życiu kawał skur#ysyna
to poniekąd prawda,ali był człowiekiem o szybko zanikającej pamięci,tu przychodzi mi na myśl przykład joe fraziera który był obrażany przez alego od goryli i od wysłanników wuja sama ale ten że frazier przyczynił się do poprawy warunków bytowych alego gdy ten nie boksował a jego ziomkowie (ruch muzułmański) ssali z niego jego charyzme i sławe do swoich celów nie pomagali mu jak frazier,i to chocby joe zapytał podczas wizyty w białym domu nixona czy nie można złagodzić alemu kary i przywrócić do walki,później posłuchajcie wywiadów z joe, był rozżalony na alego,to nie jedyny przykład kiedy ali był zły tu też mowa o laniu erniego terella za nazywanie go clay'em i floyda pattersona który padł po laniu z rąk mistrza,myśle że upokorzenie rywali to czasem był cel alego,ale wiem że to był niesamowity pięściarz,trzeba mu oddać szacunek kim by nie był"
Warto pamiętać, że u Alego był czas do walki, i po walce. Przed walką z Listonem strasznie się do Niego rzucał, po tym razem z Listonem zoraganizowali wspólnie rewanż - łamiąc wiele ustalonych wtedy reguł.
Ali był jedną z osóób które niosły trumnę Listona na Jego pogrzebie, z tego co wiem.
Co do Fraziera... Ali ustawił Joe w roli przeciwnika, oponenta. Nakręcił ich walki, uczynił je wielkimi wydarzeniami, obudził we Frazierze zawziętość. Joe był spokojnym gościem, nigdy np. nie walczył ze swoim przyjacielem Kenem Nortonem. Ali sprawił, że Frazier stał się legendą.
Frazier by wybrał przyjaźń, Ali wybrał wielki boks.
Frazier miał żal o to, ale w gruncie rzeczy to rozumiał.
Zobaczcie kto się tutaj pojawia (37.38):)
http://www.youtube.com/watch?v=ZWZOBX1vE7A&feature=player_embedded
George Foreman, który był przyjacielem obydwu, twierdził że Ali i Frazier byli tak naprawdę wielkimi przyjaciółmi i byli bardzo związani ze sobą...
Witalija?
Podobnie było z Holmsem, Ali przed walką mówił, że kocha Holmesa, pytał się w wywiadach dziennikarzy, czy Holems już wprowadził się do swojego nowego domu... A później szczuł Tysona przeciw niemu.
Nie kupuję tego, co piszesz
Te wszystkie zachowania Aliego to jest czysty marketing, zaczerpnięty z zachowań amerykańskich wrestlerów. Jak sam Ali powiedział, ludzie płacą, żeby zobaczyć jak ktoś nauczy tego wyszczekanego murzyna pokory, a on się cieszy i liczy kasę z biletów.
Mówił o Joe Louisie, który był wielki, ale skończył jako biedak, podobnie jak wielu innych ciężkich przed i po Alim, on wiedział co ludzi nakręca, jak sprzedać produkt.
Data: 17-01-2013 17:50:26
MrT
Podobnie było z Holmsem, Ali przed walką mówił, że kocha Holmesa, pytał się w wywiadach dziennikarzy, czy Holems już wprowadził się do swojego nowego domu... A później szczuł Tysona przeciw niemu.
Nie kupuję tego, co piszesz"
Nie musisz kupować, Holmes nigdy chyba nie miał do Alego o to pretensji, Larry sam rozumiał co to show (i skakanie z samochodu :) i raczej z uśmiechem wspomina zawsze jak Ali przed Ich walką krzyczał że go zniszczy, czy coś w tym stylu ...
Ali, Foreman, Holmes, Norton i Frazier razem:
http://www.youtube.com/watch?v=4fjWCK4QeoE
po drugie: "on wiedział co ludzi nakręca, jak sprzedać produkt" - lepiej bym tego nie okreslil ;)
ALi byl, jest i bedzie najepszym piesciarzem wszechczasow, a ja piesciarza rozumiem nie tylko w kwesti bokserskiej, ale i psychologicznej, mentalnej, osobowsci etc. Byl ponad wszystkimi, nie do ruszenia, mysle ze do dzis rowniez jest jednym z najsilniejszych mentalnie ludzi jacy chodzili po Ziemi.
dziękuję
Też nie uważam Aliego za geniusza wszech czasów z całym szacunkiem do jego osiągnięć. jak dla mnie o wiele ciekawszym zawodnikiem był Roberto Duran. Chodź oczywiście ile głosów tyle opinii.
O czym Ty pier.olisz za przeproszeniem . Cała akcja o mszczenie się miała miejsce z Berbickiem a nie Holmes'em (odsyłam do filmu o Tysonie ) .
Holmes'a nawyzywał na konferencji
Ali miał 191 cm , więc mały nie był .
Co do cudownej techniki lat dzisiejszych , to pozwala ona długo utrzymać się na szczycie ,ale zobaczcie , że kiedyś walczyli po 15 rund i w mniejszych ostępach czasy, więc to nie jest z góry przesądzone, że teraz to jest super lux.
Foreman (stary ) dalej nokautował jednym ciosem(w dodatku nie tak szybkim) , więc wyobraźcie sobie jak mocno musiał bić jak był młodszy i szybszy .
Nie lubię Ali'ego za wprowadzenie pyskówek do boksu i chamstwo w wielu momentach , jak nazwanie Pattersona wujem tomem itp .
Moim zdaniem powinien odejść po 3 walce z Frazierem , jako idealny szczyt kariery
Ktoś rzekł że jest on najlepszy all of time, to jest mega subiektywna ocena, bo nie ma czegoś takiego bo jak porównywać go z Lennoxem czy z Vitkiem? nie jesteśmy w stanie przewidzieć co by się działo w tych walkach, a że ktoś mówi że najwybitniejszy w całym boksie to już całkiem przegięcie ponieważ jaką miarą można ważyć Pernela Whitakera, Chaweza, robinsona czy Hopkinsa z alim, na pewno wszyscy ci co wymieniłem są legendmi ale wywnioskowanie kto był najwybitniejszy jest niemożliwe, takie coś kto jest najwybitniejszy może służyć kłótniom dla forumowych zapaleńców i fanatyków którychś bokserów którzy będą chcieli za wszelką cenę przepchać swoje subiektywne odczucia, reasumując nie ma czegoś takiego jak najlepszy bokser, to mit
obrażał formenan i freziera swoich wielkich rywali ale był wielki tego mu nikt nieodbierze,
teraz jest inny boks niż 35 lat temu Mamy kliczków i długo długo nic
ztego co kojae ali nie wązył wiecej niż 10 107 kg i miał coś ok 190 wzrostu
czylinie miał takich warunków jak Kliczki ale telnent i Wielki Mistrz tego mu nikt nie odbierze!
w paradoslansje najlepszej walce z Foremanem przegrywał na punkty ale foreman się wystrzelił i Ali go znokałtował!!
bardziej sympatyczny był dla mnie foreman!
Vitek padłby przez kontuzje zanimby dobił do czołówki.
Lennox ważyłby 100-105kg, nie więcej (i byłby fizycznie sporo słabszy, wtedy nie trenowano siłowo).
Tyson nie byłby raczej tak skoksowany i agresywny.
uwielbiał kiedy wszyscy włazili mu w tyłek a nie cierpiał tych co go krytykowali ,dla mnie miał śmieszne poglądy polityczno-społeczne ,bo pluł na kraj który,go wyżywił i rozsławił ,twierdził że Rosjanie pochodzą z Rosji ,Niemcy z Niemiec a Murzyni nie maja swojego kraju...
Wiele razy odwiedzał ZSRR i otwarcie pluł tam na USA ,pluł też na wojsko i wszystkich którzy mieli inne poglądy niż on ,Fraziera nazwał prostytutką białych . Tuż przed walką z Foremanem bzykał dziennikarkę bedąc jeszcze w małżeństwie ,a złoty medal olimpijski wyjebał do rzeki bo wyproszono go z baru...
Wracając do aspektów sportowych to pomimo ,że większość tutaj nie wierzy ,że byłby w stanie pokonywać nowoczesnych mistrzów ja widząc jak niesamowitą motoryką ,refleksem i timingiem dysponował będąc w swoim prime(czyli jeszcze Cassius Clay)uważam ,że byłby w stanie nawiązać z nimi równorzędną walkę!
"Ludzka biała rasa to najwięksi zbrodniarze w historii."
Wynalazki, do których jako jedyny doszedł Biały człowiek sprawiły, że był on w stanie zabić więcej luda, niż inne rasy. Murzyny się starają, ale ile można zdziałać samymi maczetami?!
Teken:
"Porywanie afrykanców z ich ziemi i od ich własnych rodzin, wywożenie tysiące kilometrów od domu i robienie z nich niewolników to normalne?"
Nie znasz historji. Murzyni byli sprzedawani przez swoich rodaków. A jeśli człowiek może zostać sprzedany, to znaczy że już jest niewolnikiem, a nie że dopiero się nim stanie. Biali przypływali na statkach, ale do buszu im się nie paliło. Za lusterka, czy inne świecidełka kupowali od miejscowych kacyków niewolników, a oni we własnym zakresie ich "porywali".
Swoją drogą, zawsze się zastanawiałem kto wygrałby batalie Foreman vs Holmes (obydwaj w prime), jak obstawiacie ?
Ja nie miałbym tutaj faworyta, jeśli walka miała by się roztrzygnąć na punkty to raczej stawiałbym zdecydowanie na Holmesa.
Jeśli jednak przez KO to wynik mógłby iść w obie strony chyba, obydwaj mieli twarde łby i mieli czym uderzyć.
Jeśli chodzi o Alego i kwestie rasowe to radzę poczytać i wgłębić się w historię stosunków międzyrasowych w USA w latach 60' i dopiero osądzać a nie rzucać oskarżenia z Polskiej perspektywy w sprawy które są dla was niezrozumiałe i zbyt obce kulturowo. Niektórzy gdzieś poczytają jakieś tam urywki i myślą że posiedli wiedzę pozwalającą do wypowiadania się w pewnych kwestiach :)
PS
Życzę wszystkiego najlepszego "Największemu"
pełna zgoda. Bardzo fajnie to wyłożyłeś.
Chyba dziadka mercera położył wład,
Kronk,
Bardzo fajny tekst, a z historią stosunków międzyrasowych w Usa mam wiedzę bo jestem też fanem historii