BROOK: NIE WRÓCĘ DO DOMU Z NICZYM!
Kell Brook (29-0, 19 KO) wierzy, że 23 lutego na gali w Detroit spełni swoje marzenie i zdobędzie tytuł mistrza świata federacji IBF w wadze półśredniej. Jego rywalem będzie obyty w walkach z czołówką champion - Devon Alexander (24-1, 13 KO).
- To będzie najważniejsza noc w moim życiu. Marzyłem o niej od chwili, w której skończyłem 9 lat. Całe życie trenowałem do tego pojedynku. Nie ma takiej możliwości, żebym wrócił z Detroit bez mistrzowskiego tytułu - zapewnia "The Special One".
- To moje przeznaczenie. Za każdym razem, kiedy jestem na sali treningowej, daję z siebie wszystko. Nie mogę przegrać. Jestem w życiowej formie. Poświęciłem wiele rzeczy, ale wiem, że było warto, bo teraz spełnią się moje marzenia. Nie ma takiej możliwości, żebym przebył całą tę drogę i wrócił z niczym - kończy 26-letni Brytyjczyk.
Parę sińców, urażona duma, masa przemyśleń.
wyżej, a i skala talentu większa aniżeli u Brooka
tak czy inaczej wszystko rozstrzygnie się w ringu, a zwycięzca będzie
mógł dopisać niezłe nazwisko do swojego rekordu.
http://www.forum.bokser.org/