PACQUIAO JEDNAK W KWIETNIU?
Wciąż istnieje spora szansa na to, że Manny Pacquiao (54-5-2, 38 KO), który przed miesiącem został ciężko znokautowany przez Juana Manuela Marqueza, powróci na ring już w kwietniu. „Pac Man” nie walczyłby jednak w Las Vegas, a w Azji, gdzie zapłaciłby mniejszy podatek. Pod uwagę branych jest kilka lokalizacji: Manila, Makau, Singapur i Dubaj.
- Będziemy walczyć w kwietniu. Myślimy już o pewnym rywalu – powiedział doradca filipińskiego pięściarza, Michael Koncz.
W gronie potencjalnych przeciwników Pacquiao wymienia się Brandona Riosa (31-0-1, 23 KO) i Humberto Soto (59-8-2, 34 KO). Mówi się, że podczas tej samej gali mogliby również zaboksować Nonito Donaire i Brian Viloria. Wszyscy wprawdzie mają podpisane kontrakty z innymi telewizjami, ale „Pac Man” wierzy, że uda się osiągnąć kompromis i całą trójka będzie mogła się zaprezentować azjatyckiej publiczności.
Humberto To ciągle solidny rywal,ale nie powinien szczególnie zagrozić Manny'emu.Rios powinien dać rewanż Alvarado.To była świetna walka i w drugiej na pewno gość o większych umiejętnościach czyli Mike, może obrać mądrzejsza taktykę.Bardzo mi się podoba możliwość zaprezentowania się na jednej gali Manny'ego,Nonito i Briana.Oby to wypaliło.
Tak, tylko że Rios to o klase jak nie dwie gorszy zawodnik niż Manny. Już młody Bradley miał obić wypalonego Mannego a jak było każdy widział. Mannego może dobić ktoś klasy Dynamity a nie miernoty z twardym łbem jak Rios czy Bradley.
Jeżeli Bradleya czy Riosa uważasz za miernoty to nie ma o czym z tobą dyskutować, radzę chociaż potrenować boks a wtedy będziesz umiał doceniać tych wojowników
W porównaniu do Mannego są miernotami i jeśli tego nie widzisz to nie mamy o czym gadać, wsjo. Riosowi miejsce w szeregu pokazał Abril, Bradleyowi Pacman. Podniecasz się że uprawiasz boks (btw. tak jak i ja oraz pierdylion osób z tego forum) więc dziwi mnie że nie potrafisz porównać kunsztu technicznego Mannego, Dinamity z cepiarstwem i blokowaniem ciosów mordą Riosa.