MARCIN BRZESKI ZAWODOWCEM
Utalentowany pięściarz Marcin Brzeski rozpoczyna karierę zawodową! Czterokrotny mistrz Polski i czterokrotny zdobywca Pucharu Polski amatorów podpisał zawodowy kontrakt z nowo powstałą grupą „Go Show”, założoną i prowadzoną przez płońszczanina Adama Guzowskiego.
Marcin Brzeski stoczy swój pierwszy zawodowy pojedynek 16 lutego na gali boksu w Pionkach. Przeciwnikiem Marcina będzie zawodnik z Niemiec, a walka zaplanowana jest na cztery rundy.
Pięściarz szkoli się w warszawskim Action Clubie pod okiem byłego trenera Andrzeja Gołoty - Jarosława Soroko. Marcin Brzeski trenuje i sparuje z aktualnym mistrzem Europy zawodowców w boksie Mateuszem Masternakiem.
Od 10 stycznia w treningach uczestniczył będzie również brat Marcina – Patryk, członek bokserskiej kadry narodowej oraz drużyny WSB „Hussars Polska”. Patryk Brzeski jest nadzieją polskiego pięściarstwa amatorskiego na upragniony medal na kolejnych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Na razie został liderem prestiżowego rankingu portalu pięściarskiego bokser.org na najlepszego polskiego amatora wagi ciężkiej.
Zarówno Marcin, jak i Patryk Brzescy często odwiedzają, a nawet trenują w hali sportowej w Płońsku wraz z młodymi adeptami pięściarstwa z klubu Budowlani Inżynieria, prowadzonymi przez trenera Krzysztofa Macharzewskiego. Być może, któryś z młodych zawodników niedługo pójdzie w ślady mistrzów. A już teraz obiecany wywiad z Marcinem Brzeskim.
- Debiutujesz na profesjonalnych ringach. Jakie oczekiwania i jakie nadzieje wiążesz ze swoją karierą?
Marcin Brzeski: Mierzę wysoko. Chciałbym w niedługim czasie zostać mistrzem wagi ciężkiej w boksie. Wiem, że może nie brzmi to za skromnie, ale takie mam marzenia i po to wychodzę do ringu, żeby dać z siebie wszystko i żeby zwyciężać. Obecnie nie uważam się gorszy od zawodników pokroju Andrzeja Wawrzyka, z którym - gdybym dostał szansę - mógłbym wyjść do ringu nawet z marszu.
- Jakie masz plany na 2013 rok?
MB: Zaczynam występy 16 lutego na gali w Pionkach, na którą zapraszam wszystkich moich przyjaciół i kibiców z Płońska. Przeciwnikiem będzie utytułowany zawodnik z Niemiec. Nie wyobrażam sobie innego wyniku jak zwycięstwo. W tym roku planuję stoczyć jeszcze 4-5 walk profesjonalnych. Obojętnie czy w Polsce, czy zagranicą. A poza tym ciężki i systematyczny trening pod okiem świetnego trenera Jarosława Soroko. Chcę być coraz szybszy i silniejszy.
- Jak oceniasz swoją dotychczasową przygodę z boksem?
MB: Według mnie w boksie amatorskim osiągnąłem bardzo dużo. W pewnym momencie nie widziałem w tej formule dla mnie żadnych perspektyw. Z przyczyn poza sportowych i pewnych błędów młodości nie miałem szans na karierę amatorską. Jednocześnie bardzo dziękuję wszystkim moim wcześniejszym trenerom i opiekunom, a przede wszystkim Panu trenerowi Waldemarowi Wróblewskiemu, który nauczył mnie boksu. Wszystkie dotychczasowe sukcesy dedykuję swojej rodzinie i właśnie Panu Trenerowi. Mam nadzieję, że w boksie amatorskim powiedzie się mojemu bratu Patrykowi, który według mnie ma szansę na medal Igrzysk w Rio de Janeiro.
- Jak układa ci się współpraca z promotorem Panem Adamem Guzowskim?
MB: Bardzo wiele mu zawdzięczam, bo to właśnie on wyciągnął do mnie pomocną dłoń, kiedy miałem największe kłopoty i nie wiedziałem jak potoczy się moja dalsza kariera. Jestem dumny, że mogę trenować w grupie Pana Guzowskiego i sparować z tak wspaniałym pięściarzem jak mój kolega, a zarazem bokserski mistrz Europy zawodowców – Mateusz Masternak.
- Czy utrzymujesz jeszcze kontakty z klubem Budowlani Inżynieria Płońsk?
MB: Oczywiście. Często odwiedzam młodszych kolegów i trenera Krzysztofa Macharzewskiego, z którym kiedyś razem trenowaliśmy, a który teraz prowadzi klub oraz trenuje i przygotowuje do dalszej kariery kolejne grupy młodych pięściarzy z Płońska i okolic. Zawsze mogę liczyć na jego pomoc i wskazówki metodyczne. Mam pomysł, aby zaprosić do Płońska na pokazowy trening dla wszystkich młodych adeptów boksu Mateusza Masternaka. Wydaje mi się, że to byłaby fajna sprawa. Utrzymuje kontakt z płońskim środowiskiem pięściarskim. Mam tu wielu przyjaciół i kibiców. Wiem, że wielu z nich przyjedzie 16 lutego do Pionek na mój profesjonalny debiut. To dla mnie kolejna motywacja do dobrego występu.
- Zatem powodzenia na zawodowym ringu!
MB: Nie dziękuję:) Pozdrawiam Czytelników portalu Nowy Kurier Płoński.
Rozmawiał Artur Czapliński, zagorzały sympatyk pięściarstwa
ps. wcale bym Marcina nie skreślał z breakdancem.