GAMBOA LICZY NA WALKĘ Z RIOSEM
Yuriorkis Gamboa (22-0, 16 KO), który w grudniu udanie powrócił na ring po ponad rocznej przerwie, ciągle ma nadzieję, że w niedalekiej przyszłości dojdzie do jego walki z Brandonem Riosem (31-0-1, 23 KO). Pojedynek Kubańczyka z Amerykaninem miał się odbyć 14 kwietnia ubiegłego roku, ale ostatecznie z „Bam Bamem” boksował tego dnia Richard Abril.
- Chciałbym walczyć z Riosem, ponieważ bardzo nie podobały mi się jego wypowiedzi. Nie odpowiadałem na te zaczepki, bo odpowiedzi udzielam zawsze w ringu – mówi „El Ciclon de Guantánamo”.
W ostatnich tygodniach Rios był przymierzany do starcia z Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO), który w kwietniu planował powrócić na ring. Filipińczyka prawdopodobnie czeka jednak dłuższa przerwa od boksu i wszystko wskazuje na to, że na ring powróci dopiero we wrześniu, a jego przeciwnikiem być może będzie Juan Manuel Marquez. Zdaniem Gamboy, Rios nie zasłużył na walkę z „Pac Manem”.
- To decyzja promotorów. Nie sądzę, aby był na poziomie Pacquiao. Gdyby walczył ze mną, nie byłoby w ogóle mowy o jego pojedynku z Pacquiao. Jeżeli dojdzie do tego starcia, to tylko z powodów biznesowych – twierdzi Kubańczyk.
Gamboa - dał ciała że nie zacisnął zębów i nie rozjebał na Lopeza i Riosa ( a w obu pojedynkach był murowanym faworytem) dziś był maiła na stole kontrakty za grube miliony.
Dzielą ich 2 kategorie wagowe więc nie ma sensu ich porównywać.
Rios jest 2 kategorie wagowe wyżej od Gamboy w chwili obecnej, ale Gamboa i tak zamierza przejść do 135 funtów. Myślę, że i tak wypunktowałby Riosa pomimo dużo słabszych warunków fizycznych.
Oni by musieli przytyć kilkadziesiąt kg czy Szpilka tyle zrzucić? :D
Nie musieli by przytyć szpilka by ich dwóch dorwał na raz i zapłodnił, albo stworzyli by pociąg, oczywiście szpila był by ostatnim wagonikiem, pytanie kto pisał by cię aby być lokomotywą ? ;)