ABRAHAM: ROK 2012 BYŁ DLA MNIE NIEZWYKLE UDANY
Czempion WBO wagi super średniej, Arthur Abraham (36-3, 28 KO) ma za sobą udany rok. "Król Arthur" podniósł się po dotkliwych porażkach w turnieju "Super Six" i w sierpniu pokonując Roberta Stieglitza wywalczył pas mistrza świata, a dwa tygodnie temu po raz pierwszy obronił go w pojedynku z Mehdi Boudlą.
Ostatnio w niemieckich mediach zaczęły pojawiać się informacje o tym, że na wiosnę przyszłego roku Ormianin przystąpi do rewanżu ze Stieglitzem. Sam zainteresowany w rozmowie z BOKSER.ORG, ani tego nie potwierdza, ani też nie zaprzecza.
- Na chwilę obecną nie mogę nic powiedzieć. Proszę o zrozumienie, ale żadne oficjalne decyzję jeszcze nie zapadły, a ja nie mogę nic potwierdzić, bo moi promotorzy dopiero negocjują kolejne pojedynki. Jeśli kontrakty zostaną podpisane, na pewno się o tym dowiecie - powiedział tajemniczo "Król Arthur".
Abraham nie ukrywa też, że jest bardzo zadowolony ze swoich ostatnich występów. - Rok 2012 był dla mnie niezwykle udany. Jestem bardzo szczęśliwy, iż ponownie udało mi się zdobyć tytuł mistrza świata - mówił. Koniecznie musisz pozdrowić wszystkich fanów z Polski. Dziękuje za wasze wiadomości wysłane do mnie, to bardzo miłe. Życzę Wam, aby zbliżający się Nowy Rok był dla Was bardzo udany - dodał Arthur.
Skończy się jednak zapewne na nic nie wnoszącym dla obu,rewanżem ze Stieglitzem.
Bute przed walką z Frochem był przymierzany do Warda i dawano mu spore szanse. Teraz widzę, że niemal wszyscy go skreślają. Przed walką z Carlem gdyby ktoś napisał, że Abraham może pobić Lucka, to większość pukałaby się w czoło. Dziś nie robi to na nikim wrażenia.
puzniej wyszedł do Warda forcha
i nie dał się znokałtować.
jasne że lepszy woojownik niż Sven Ottke który nie wypuszczał się poewyżej niemcy!
Wszyscy to nie ja,ja miałem wątpliwości co do Bute,dla mnie był nie sprawdzony,a pierwsza walka z Andrade dawała do myślenia.