WARREN: BRONER JEST PRZEREKLAMOWANY
Dużo mówiło się w ostatnich tygodniach o walce unifikacyjnej w wadze lekkiej pomiędzy Adrienem Bronerem (25-0, 21 KO) a Rickym Burnsem (35-2, 10 KO). Na razie skończyło się na spekulacjach - Brytyjczyk powróci na ring w styczniu (dokładna data, miejsce i rywal nie są jeszcze znane), a Amerykanin 16 lutego w Boardwalk Hall, gdzie zmierzy się z innym zawodnikiem z Wysp, Gavinem Reesem (37-1-1, 18 KO). Promotor Burnsa, Frank Warren, ma jednak nadzieję, że uda się jeszcze doprowadzić do starcia jego podopiecznego z „Problemem”.
- Jeżeli w styczniu, tak jak się spodziewam, Burns po raz trzeci obroni tytuł, bardzo chciałbym go skonfrontować z którymś z innych mistrzów wagi lekkiej, zwłaszcza z przereklamowanym czempionem WBC Adrienem Bronerem. Ricky ma już 29 lat i musi walczyć z najlepszymi – stwierdził promotor.
Przy okazji Warren zabrał głos w sprawie najbliższej walki młodego Amerykanina. Rees, z którym Broner się zmierzy w Atlantic City, na zawodowych ringach przegrał tylko raz, ale mało kto daje mu jakiekolwiek szanse w konfrontacji ze świetnie wyszkolonym zawodnikiem z Cincinnati. Promotor również nie wierzy w niespodziankę. - Dobrze życzę Reesowi, ale wątpię, aby był w stanie go pokonać – napisał.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Broner jeszcze nie pokonał żadnego wielkiego nazwiska, a oni już go nazwali gwiazdą. Ponce De Leon powinien wygrać wtedy z Bronerem. Jego styl mnie bardzo denerwuje, bo jest on moim zdaniem robiony na siłę, aby imitować Floyda, chociaż on temu zaprzecza. Arogancki dzieciak, który uważa się za pępek świata. Floyd także potrafi być arogancki, ale widać, że u niego to normalne i nie razi mnie to tak bardzo, jak u Adriena, który robi to tylko, aby zdobyć sławę. Takie jest moje odczucie. Życzę mu nabrania pokory, ale to chyba jest u niego niemożliwe.
Broner niszczy tych jakich dostaje i jesli podboj "lekkkiej" zakonczy bez walk z Burnsem i Vazquezem bedzie mozna na niego ponarzekac.
Zamiast biadolic na nazwiska radze obejrzec walki Adriena i to co w nich zaprezentowal.
W walce z De Leonem mial 21 lat i bylo to blisko dwa lata temu.
To tak jakby miec pretensje do Claya, ze mial problemy z Cooperem, bedac niedoswiadczonym bokserem.
Jedzmy dalej Litzau byl na fali po zwyciestwie nad Caballero, byl duzy jak na wage- zdemolowany w ciagu rundy
Rodriguez - zdemolowany w ciagu trzech rund
niepokonany Perez- mial sprawic klopoty swoja technika i szybkoscia - zdemolowany w czwartej rundzie, po zabawie jabem przez pierwsze trzy
- Escobedo- rozbity w piec rund sam stwierdza,ze Broner wygralby z nadwaga czy bez, bo jest znakomity
- mistrz WBC De Marco w debiucie w 135 funtach, ktory pokonal Linaresa- mielony przez walec drogowy osiem rund
Sa tylko Broner i Vazquez w lekkiej, ktorzy sa godnymi rywalami a po nich junior polsrednia.
Broner juz dominuje i robi to w swietnym stylu,a ze przeciwnicy nie nawiazuja walki nie jest jego wina.
Mnie osobiście cieszy że jest ktoś kto próbuje walczyć tak jak FMJ za młodych lat,a to jak on zyje poza ringiem mnie nie obchodzi,jego życie,jego pieniądze i jego biznes.
Jak na obecny etap kariery Adriena to walczy on z odpowiednimi dla siebie pięściarzami i w większości ich niszczy,i czy byłby 2kg cięższy czy lżejszy to nie miałoby żadnego znaczenia.Bo jeżeli on był dużo większy od takiego Escobedo,a mimo tego był trzy razy szybszy,to co by się działo jakby byli w tej samej wadze??
Broner przereklamowany,bo niby nie walczy z nikim poważnym??
To w takim razie co można powiedzieć o Burnsie Panie Warren,kogo on pokonał??? Katsidisa ?? Zresztą Warren zaprzecza sam sobie bo najpierw mówi że Broner jest przereklamowany a poźniej stwierdza że musi konfrontować Burnsa z najlepszymi
Prawda jest taka że Ricky dostanie taki sam łomot jak inny sławny Ricky od FMJ i na tyle się zda gadanina promotorów.
Ja to bym na miejscu Adriena szybko otłukł tego Szkota i przeniósł się wyżej,bo w tej kategorii to nie ma dla niego godnych przeciwników.
W lekkiej szkoda mi Jorge Linaresa, gość miał (ma?) niesamowity potencjał, dominował nad DeMarco do czasu tych rozcięć i TKO, świetnie się w ogóle prezentował... Niestety jest dość szklany :| Mam nadzieję, że jeszcze się odbuduje.
"Vazquez to najnudniejszy pięściarz świata chyba... Jeśli ma dojść do jego walki z Bronerem, to mam nadzieję, że Adrien szybko złapie tego zająca, bo jeśli ktoś nazywa postawę Cunna ostatnio - "bieganiem", niech obejrzy sobie tego delikwenta. To już jest antyboks dla mnie, ale w sumie ciekawy jestem jak Broner by to rozwiązał w ringu."
Vazquez ma 185 cm wzrostu i sam nie wiem jak robi limit lekkiej?
Broner pewnie zza jaba przechodzilby do poldystansu i scinal jak drzewo szczuplego Vazqueza ciosami na korpus.Co ciekawe Vazquez wcale nie mialby duzej przewagi zasiegu nad Adrienem i rowniez w dystansie Broner nie jest skazany na porazke,majac sztywny jab.
Ale jednak Vazquez in-out , a Broner scinanie drzewa.
Dziekuje za wyreczenie jesli chodzi o sztafete pokolen. Nie ujalbym tego lepiej.
@PrettyBoyK
Warren musi tak mowic, a Ty przeginasz w druga strone. Ani Broner nie jest moim zdaniem przereklamowany ani Burns.
Ricky ma na koncie trzech zawodnikow ze swiatowej czolowki; oprocz Katsidisa wygral z Romanem Martinezem i Kevinem Mitchellem.
Tez stawialbym na Bronera, ale latwa walka to dla niego nie bedzie.
Ricky B. w przeciwienstwie do Ricky'ego H. jest duzy i silny jak na wage,ma lepsza defensywe i jest wszechstronniejszy.
Potrafil zrzucic z siebie Katsidisa, a z kazda walka wyglada mocniej.
Mitchell, ktory od lat walczy w lekkiej okazal sie za maly i za slaby fizycznie,zeby nawiazac walke.
Zostal zdemolowany, a wczesniej potrafil przyjmowac ciosy Prescotta czy Murraya.I byl swietnie przygotowany, w przeciwienstwie do walki z Katsidisem.
"Wata" jezeli kiedykolwiek byla, to na pewno nie w limicie 135.
W amatorstwie Burns boksowal w junior polsredniej, wiec w superpiorkowej byl anemiczny przez robienie wagi.
Teraz kipi energia.
Generalnie się z tobą zgadzam,chyba poniosła mnie troche fantazja po przeczytaniu wcześniejszych lekko mówiąc mało obiektywnych komentarzy na temat Bronera.
Co nie zmienia faktu iż uważam że Adrien zarówno z Burnsem jak i z Vasquezem wygra,może nie bezproblemowo ale też nie będzie to dla niego jakiś horror.
Odnosze wrażenie że wszystkie niepochlebne opinie o Bronerze,jak i wcześniej o Floydzie są efektem zazdrości niektórych osób o status materialny wyżej wymienionych Panów.
Bo jeżeli ktoś widzi w Bronerze tylko to że dużo szczeka,no to jakie obiektywne argumenty można mieć do rozmowy z taką osobą.
To samo się tyczy osób które wciąż opowiadają mity o zwycięstwie Oscara De la Hoyi nad Floydem.
Pozdrawiam,i dziękuje za rzetelną krytyke ;)
Fani bardziej powinni skupic sie na tym co w ringu, pozostawiajac marketingowe gadki na boku. Ale co kto lubi.Ja zupelnie nie dbam co mowi Floyd czy Adrien kiedy sprzedaja walke lub reklamuja wlasne osoby.
Broner czy tez specjalisci od PR od Ala Haymona widza,ze przywolywanie osoby Floyda przez Adriena odnosi skutek i dopoki tak jest, bedzie to robil.
Mnie osobiscie to nie przeszkadza, wole ogladac jego walki, gdzie pokazuje znakomity boks, widzi wszystko w ringu, perfekcyjnie korzysta z philly shell zamieniajac w obrone w atak i wykorzystuje zmienne kombinacje. Trafia na wysokim procencie i z niezlego De Marco robi worek treningowy w stylu Floyd - Gatti. Dla mnie bomba.
Burnsa tez lubie i cenie, dlatego Ci odpisalem. No i witam ciekawego usera na portalu.
Nikt nigdy nie będzie taki jak Floyd.
Jeżeli jesteś kibicem pięściarstwa,i jakąś tam wiedze na ten temat masz a twierdzisz że Broner to tylko szczekanie,no to mi się tylko takie "argumenty" nasuwają na myśl.
Witam,i dziękuje
Ja to wogóle z reguły staram się nie mówić o kimś że jest słaby,ze względu na szacunek dla każdego zawodowego boksera.
Ja trenuje tylko hobbystycznie a wiem ile siły kosztują mnie treningi
a gdzież mi się porównywać czy oceniać negatywnie zawodowców ;)