RICHARDSON WIERZY W HOPKINSA
Bernard Hopkins (52-6-2, 32 KO) już 9 marca spróbuje poprawić własny rekord jeśli chodzi o najstarszego mistrza w historii boksu, kiedy wyjdzie naprzeciw championa federacji IBF wagi półciężkiej, Tavorisa Clouda (24-0, 19 KO). Trener legendarnego "Kata" - Naazim Richardson wierzy, iż pomimo siedemnastu lat różnicy pomiędzy zawodnikami to właśnie ręka Hopkinsa powędruje w górę.
- Bernard jest w stanie pokonać Tavorisa i według mnie zrobi to. Lubię Clouda, to dobry chłopak, jednak Hopkins będzie dla niego zbyt dobry. Jest poziom wyżej jeśli chodzi o doświadczenie, ale przede wszystkim jego bokserskie IQ jest na niesamowitym, nieosiągalnym wręcz poziomie - uważa szkoleniowiec. Richardson docenia jednak Clouda i spodziewa się trudnej przeprawy.
- Cloud to taki trochę typ boksera podobnego do Antonio Margarito. Prędzej go zabijesz w ringu niż zmusisz go do poddania.
podejrzewam ża ją wygra po 12 rundach ale łatwo mieć niebędzie!
Do Nieba prowadzi ciasna i wąska droga i nie łatwo tam się dostać.
Poznałem Nieomylne Magisterium Kościoła i wiem co pisze.
Armagedon trwa!
Czy wiesz po co żyjesz?
Jeśli wziął tą walkę to znaczy, że jest pewny wygranej.
Prosze powiedz mi czy prawda jest latwa do zaakceptowania?
Prawda o świecie nie jest łatwa do przyjęcia wyzwoliłem się z błędu i ostrzegam przez niebezpieczeństwem piekła.
W piekle jak w wulkanie a Lucyfer rozdaje lawę do picia.
A czy czytajac twoja strone/bloga i podbijajac ci statystyki odwiedzin rowniez wyzwole sie z bledu i obledu? Czy wtedy nie pojde do piekla i nie bede musial pic tej lawy z wulkanu rozdawanej za friko przez Lucyfera?
Wiara bierze się ze słuchania a mistrzem hałasu jest diabeł, dlatego wiary już nie ma a bez wiary nie można podobać się Bogu.
Warto poznać prawdę objawioną przez Boga.
http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
zgadzam się z tobą w 100% .
"Doświadczenie "Kata" jest nie do przecenienia. Jego bokserska inteligencja również jest nieprawdopodobna - żaden pięściarz nie dorównuje mu pod tym względem. Mentalnie jest przygotowany do największych wyzwań i daję mu to przewagę nad każdym z mistrzów wagi półciężkiej".
Ali również posiada nie do przecenienia doświadczenie, oraz jest nieprawdopodobne inteligentny. Mentalność pozawala jedynie realizować swoje potencjalne maksymalne możliwości, nie jest jednak w stanie ich przekroczyć.
"Hopkins nie pokazał ani razu swojej słabości wynikającej z wieku". To jest wyjątkowo błędna ocena. Jeśli ktoś ignoruje prostą konkluzję wynikającą z fizjologii, że w wieku 50 lat nie jest możliwe być w tej samej formie co 10 czy 20 lat temu - to polecam zapoznać się z podstawową literaturą, oraz raz jeszcze obejrzeć ostatnie pojedynki Hopkinsa, a potem te sprzed 15 lat.
"jego organizm jest czymś unikalnym".
Nie jest.
katolik2010r
Szanowny katoliku - popełniasz grzech pychy. Niezbadane są wyroki boskie, więc Ty jako człowiek nie możesz poznać bożych planów. Równie dobrze Bóg może bardziej kochać ateistów.
Różnica pomiędzy Alim i Hopkinsem jest taka, że "Kat" wciąż jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie z każdym. Nikt nigdy nie był go w stanie zdominować, i pomimo wieku, dalej nikt nie jest w stanie tego zrobić. Oczywiście że Hopkins też kiedyś będzie miał 70 lat. Póki co jednak, jest jedynym pięściarzem który dysponuje taką formą fizyczną w wieku lat 48. To czyni go unikalnym. Wymień mi drugiego pięściarza który w wieku 46 lat zdobyłby tytuł mistrza świata w boksie. Nie ma takiego! To rekord Hopkinsa. Więc to jest osiągnięcie unikalne, jedyne w swoim rodzaju. Nie ma dwóch pięściarzy do których należałby ten rekord. Jest jeden. I pozostanie nim Hopkins przynajmniej do momentu w którym ten rekord zostanie ponownie pobity. Okazuje się jednak że może dokona tego sam Hopkins, w walce z Cloudem. Jego organizm nie jest unikalny sam w sobie, aczkolwiek za sprawą niemalże perfekcyjnego stylu życia, Hopkins zapewnił sobie formę fizyczną jakiej nie ma żaden inny sportowiec w jego wieku. Bo nie chodzi tylko o boks. Sportowcy w wieku Hopkinsa to rzadkość i zdarzają się jedynie w sportach gdzie przygotowanie fizyczne nie jest pierwszoplanowe. I nawet w takich sportach osoby około pięćdziesiątego roku życia osiągają mniejsze sukcesy niż kiedy startowali oni jako dwudziestolatkowie czy trzydziestolatkowie - bo osoby młodsze mają więcej energii, myślą szybciej, podejmują trafniejsze decyzje, są ogólnie bardziej sprawni również pod tym względem. Dlatego forma Hopkinsa, zarówno ta fizyczna jak i psychiczna, jest czymś niespotykanym jak na jego wiek. A stwierdzenie iż nie pokazał swojej słabości wynikającej z wieku to fakt. Ja nie powiedziałem, że jest tak samo dobry jak 15 lat temu. Jednakże nie można o nim powiedzieć że w wieku 48 lat jest tak słaby, że nie może rywalizować z młodszymi. Dalej ma wystarczająco siły by walczyć i wygrywać z młodymi. Nikt nie był w stanie go zdominować. Nawet jeśli nie jest tak dobry jak ileś lat temu, to wciąż jego forma jest na poziomie z którym problem mają dzisiejsi młodzi pięściarze. Napisałem przecież, że Hopkins nie jest już w stanie nokautować swoich przeciwników. To jest dowód na to że mam świadomość iż nie jest on tak dobry jak kiedyś. Jednak jest na tyle dobry by rywalizować z tymi którzy dzisiaj uważani są za najlepsi w półciężkiej. I to jest fakt. Pokazał to w walce z Pascalem czy Dawsonem. Może pokazać także z Cloudem. Więc argument z latami jest bezsensowny, bo nie o to chodziło. Argument z organizmem nie ma pokrycia w faktach. To Hopkins osiąga rezultaty jakich nie osiągnął nikt inny. A jego organizm, jego przygotowanie fizyczne (psychiczne również) i ogólnie cała struktura tego na co organizm się składa, jest elementem za pomocą którego Hopkins swoje sukcesy osiąga. Nikomu innemu się to nie udało pomimo że pozornie dysponują tym samym. A argument z Alim w ogólnie ma sensu, bo oddziela formę psychiczną i fizyczną - co Ali prezentował w ringu mając 48 lat? No właśnie. A organizm to całość. Hopkinsowi jako jedynemu udało się zachować formę na każdej płaszczyźnie tego co jest potrzebne sportowcowi.
"Różnica pomiędzy Alim i Hopkinsem jest taka, że "Kat" wciąż jest w stanie rywalizować na najwyższym poziomie z każdym".
Ignoratio elenchi - rozmawialiśmy o doświadczeniu. Doświadczenie nie jest przyczyną wystarczającą. W przypadku jeśli szereg innych czynników ogranicza zawodnika, to doświadczenie nie zapewni sukcesu.
"Póki co jednak, jest jedynym pięściarzem który dysponuje taką formą fizyczną w wieku lat 48. To czyni go unikalnym. Wymień mi drugiego pięściarza który w wieku 46 lat zdobyłby tytuł mistrza świata w boksie".
Pełna zgoda, jest wyjątkowy na tle reszty. Jednak jego organizm również podlega naturalnej degradacji - tylko w mniejszym stopniu.
"Dlatego forma Hopkinsa, zarówno ta fizyczna jak i psychiczna, jest czymś niespotykanym jak na jego wiek".
Boks w dużym stopniu nie opiera się na zdolnościach motorycznych. Sama taktyka walki wiele niweluje.
"A stwierdzenie iż nie pokazał swojej słabości wynikającej z wieku to fakt"
To nie jest fakt. Próbujesz zaprzeczać elementarnych zasadom biologii.
"Jednakże nie można o nim powiedzieć że w wieku 48 lat jest tak słaby, że nie może rywalizować z młodszymi".
Nic takiego nie twierdziłem.
"Nikt nie był w stanie go zdominować".
Był.
"Więc argument z latami jest bezsensowny, bo nie o to chodziło. Argument z organizmem nie ma pokrycia w faktach".
Oczywiście, że ma pokrycie w faktach, co Ty sam (sic!) przyznajesz pisząc "mam świadomość iż nie jest on tak dobry jak kiedyś"
"A argument z Alim w ogólnie ma sensu, bo oddziela formę psychiczną i fizyczną - co Ali prezentował w ringu mając 48 lat?"
Znów ignoratio elenchi. Pisaliśmy o roli doświadczenia, a nie osiągnięciach w konkretnym wieku.
"Hopkinsowi jako jedynemu udało się zachować formę"
Nie udało. Znów próbujesz zaklinać rzeczywistość - to jest biologia i nikt w tym wieku nie zachowuje formy sprzed lat świetności.
Doświadczenie to tylko jeden z czynników. Bez sensu jest rozpatrywać tylko jeden czynnik. To tak jakbyśmy rozpatrywali tylko siłę uderzenia, całkowicie ignorując np. szybkość. Co z tego że ja biję najmocniej na świecie jak każdy mój cios leci 10 sekund i każdy (w uproszczeniu) kto nie jest sparaliżowany, będzie w stanie go uniknąć? Doświadczenie to tylko jeden z elementów. I to bardzo ważny element. Jednakże żaden z nich nie ma sensu w pojedynkę. Dlatego dodałem do dyskusji również inne istotne czynniki.
Skoro sam przyznałeś że jego organizm podlega degradacji "w mniejszym stopniu" - to ja się z tym w pełni zgadzam. Tylko o to mi chodziło. Nie mówiłem o tym że Hopkins się nie starzeje. Mówiłem o tym że w porównaniu z innymi (ponownie w uproszczeniu) starzeje się wolniej. I dlatego jest on w stanie w swoim wieku prezentować tak wysoką formę a nikt inny nie jest.
Stwierdziłem iż Hopkins nie pokazał słabości wiąże się tym że żaden z zawodników z nim rywalizujących nie pokonał go na tyle wyraźnie by powiedzieć że jest on za stary na boks. Skoro podejmuje rywalizacje najlepszymi i daje sobie radę to nie świadczy to o słabości. O tym świadczyłby nokaut albo werdykt punktowy o przewadze powyżej ośmiopunktowej (bez knockdownów 118-110). Wiem że ten punkt widzenia może być dość oryginalny aczkolwiek wszystko co bliżej może świadczyć o mniej lub bardziej, wyrównanym pojedynku. Młody Hopkins mógłby zdominować dzisiejszego Dawsona tak samo jak zrobił to Ward. Jednakże rezultat w okolicach remisowego nie świadczy o tym że za sprawą wieku Hopkins już do niczego się nie nadaje. Jest tylu młodszych pięściarzy którzy swoimi występami potwierdzili że nic już nie osiągną. Hopkins wciąż walczy na mistrzowskim poziomie. Owszem, starzeje się - ale jak stwierdziłeś "w mniejszym stopniu".
Kto taki zdominował Hopkinsa? Nie widziałem nokautu na nim, nie widziałem wysokiej przewagi punktowej. Poza Jonesem z 1993, to wszystko to były porażki MD albo SD. A pierwsza walka z Royem wcale nie była dominacją nad Hopkinsem. To była dość nudna walka, już nawet ta druga która była tak krytykowana za to że nic się nie działo niosła ze sobą większe emocje, np. końcówka rundy szóstej. Jones dominował na każdym z kim znalazł się w ringu. Z Hopkinsem jednak to się nie do końca udało. Wygrał jednogłośną decyzją (116-112) aczkolwiek mimo że zasłużenie, to przewaga w poszczególnych rundach nie była aż tak wyraźna żeby można było mówić o dominacji. Zdominował to Hopkins Jonesa w rewanżu wygrywając 10 rund.
Teraz już chyba wszystko jasne. Zgadzam się z Tobą :)
PS
Właśnie o Roya mi chodziło w 1993 :)
Cloud-Campillo), ale nie sadze żeby w tym wieku mial latwa przeprawe
z Cloudem.
niesamowite jak wtym wieku może mieć taką kondycje!