'OKAZJA BY DOWALIĆ ADAMKOWI'
- Nie chcę przysłowiowego pomnika za to, co osiągnąłem w boksie zawodowym, jako reprezentant Polski. Liczę jednak na odrobinę obiektywizmu w ocenie tego, czego dokonałem na ringu zawodowym. Każda wygrana walka zawsze przybliża mnie do postawionego sobie celu. Nawet, jeśli jest daleka od poziomu, do którego przyzwyczaiłem swoich fanów boksu - napisał na swoim blogu trochę podirytowany Tomasz Adamek (48-2, 29 KO), powracając myślami do ostatniej walki. Poniżej prezentujemy Wam całą wypowiedź naszego "Górala".
"Stoczyłem czwartą walkę w tym roku. Walka ze Steve’em Cunninghamem w Bethlehem przeszła już do historii. Wygrałem, ale nie tak, aby zadowolić fanów boksu i samego siebie. Wywołałem niedosyt u fanów boksu. Dziennikarze zaprezentowali komentarze, w których przeważała negatywna ocena mojej walki. Przeczytałem teksty, w których było sporo inwektyw, ale były też ostrożne i rozumne pochwały, oparte na racjonalnych analizach walki. Sędziowski werdykt tego wieczoru to przysłowiowa kula śnieżna, która tocząc się od USA do Polski wywołała wielką lawinę komentarzy zwłaszcza w internecie. Nadarzyła się okazja, aby dowalić Adamkowi. I nie ma tu znaczenia fakt, że stoczyłem w tym dniu jubileuszową 50 walkę na zawodowym ringu. Wygrałem 48, przegrałem tylko dwie walki. Tylko niewielu dziennikarzy pokusiło się na dokonanie wartościowej analizy walki wieczoru w Bethlehem. Niestety potwierdzam, że były powody do krytyki. Po walce pojawiły się bowiem dziesiątki pytań, na które w niedalekiej przyszłości muszę sam sobie i fanom boksu odpowiedzieć. No bo, jak nie odpowiedzieć na takie pytania: gdzie jest ten Adamek z walki z Briggsem, Arreolą czy Banksem? Która wersja Adamka wyjdzie na ring w 2013 roku? Czy w takiej dyspozycji , jak w ostatniej walce mogę dalej liczyć na zwycięskie walki?
Najpierw jednak,kilka zdań na temat ostatniej walki. Na konferencji prasowej zaraz po walce, obarczyłem Steve’a Cunninghama odpowiedzialnością za poziom sportowy i widowisko. Miałem pretensje do niego, że unikał walki, uciekał po ringu i zadowalał się pojedynczymi akcjami. Czy słusznie, chyba nie, bo każdy ma prawo do stosowania własnej taktyki. Steve, za namową swojego sztabu trenerskiego i doradców unikał otwartej konfrontacji, bojąc się powtórki z 2008 roku. Niestety straciło na tym widowisko.
Nie zadawałem, więc tak dużo ciosów, jak w poprzednich swoich walkach, bo nie potrafiłem dopaść Steve’a. Był ruchomym celem. Nawet, gdy zamykałem mu cieczkę w kącie ringu, to nie zawsze potrafiłem ulokować kilka ciosów. Nie ponawiałem akcji, liczyłem na lepszą okazję do kontry. Starałem się walczyć spokojnie i oszczędzać siły na kolejne rundy. Realizowałem własną taktykę na walkę, tj. wywieranie presji najprostszym sposobem oraz przyśpieszanie tempa w końcówce każdej rundy. Kilka razy pod koniec rundy udało mi się trafić mocniej Steve’a, ale gong nie pozwolił mi na ponowienie ataku. Steve też kilka razy mnie skontrował w sytuacji, gdy za bardzo szukałem nokautu. Większość jego ciosów to wersja soft, która nie robi krzywdy przeciwnikowi. Widać to było na mojej nie naruszonej twarzy po walce, nie było na niej prawie żadnych śladów. On przeciwnie demonstrował na twarzy efekty moich ciosów. Wiele jego ciosów prostych zbijałem rękawicami. Po zakończonej walce miałem dziwne uczucie, że to już koniec, a ja mogłem dalej przeboksować kilka rund, nie byłem mocno zmęczony."
"Na konferencji po walce, było już inaczej. Ktoś przypomniał mi, że to już moja czwarta walka w tym roku. Tak często w HW nikt nie walczy, zwolnij tempo, mówili do mnie: znajomy z Polski, trener i promotor.
Świadomy upływu czasu i swojego wieku chciałem szybko znaleźć się na szczycie rankingu. Udało się, wygrałem w tym roku cztery walki, ale czy to nie jest powód do tego, że mogę się czuć zmęczony. Kto w takim okresie czasu, stoczył jak ja 50 walk i osiągnął tyle, co ja na ringu? Jest ponoć wirtualny klub pięściarzy, którzy walczyli 50 i więcej walk na zawodowym ringu. Kto jest teraz jeszcze w tym klubie czynnym pięściarzem? Zadanie to dla statystyków. A może to się nie liczy? Piszę te słowa do tych, którzy na moją ostatnią słabszą walkę i ostatnie zwycięstwo zareagowali, alergicznymi komentarzami: „złodziej”, „rabunek”, „oszust” „prezent świąteczny”, itp. Nie chcę przysłowiowego pomnika za to, co osiągnąłem w boksie zawodowym, jako reprezentant Polski. Liczę jednak na odrobinę obiektywizmu w ocenie tego, czego dokonałem na ringu zawodowym. Każda wygrana walka zawsze przybliża mnie do postawionego sobie celu. Nawet, jeśli jest daleka od poziomu, do którego przyzwyczaiłem swoich fanów boksu.
Walka ze Steve'em Cunninghamem od samego początku była opisywana w mediach za łatwą, wynik typowano w zasadzie tylko k.o. Skoro wygrałem walkę niejednogłośnie, zamiast spodziewanego k.o., byłem wolny, wyprowadziłem mniej niż zwykle ciosów, to jakie mogą być oceny? Dostało się mnie, trenerowi, promotorom. Sędziowie wytypowali zwycięzcę walki, nie po myśli części polskich fanów a sam Steve, jak zawsze czuje się skrzywdzony. Wniosłem do ringu pas i tytuł IBF North American heavyweight title. Steve, aby go wywalczyć musiał dużo więcej pokazać w ringu ode mnie. W boksie zawodowym obowiązuje bowiem niepisana zasada, że pretendent do pasa musi umieć więcej w ringu od jego aktualnego posiadacza. Musi pokazać więc wolę walki i dać pokaz efektywnego boksu. Steve walczył dobrze, ale pokazał przede wszystkim efektowny taniec w ringu. Daleko mi do niego w tym elemencie. Steve przyzwyczaił już fanów boksu do krytykowania orzeczeń sędziów w Polsce, Niemczech czy USA. To standard z jego strony. Tego wieczoru nie powalił mnie ciosem na matę ringu, nic szczególnego w ringu nie zrobił, żeby mi ten mniej znaczący pas odebrać. Dziś trudno ocenić, ile na ogólnym wrażeniu z naszej walki miała również wpadka anonsera Micheala Buffera, który mylnie odczytał karty sędziowskie. Najpierw zakomunikował remis, by za chwilę ogłosić moje niejednogłośne zwycięstwo. W takiej sytuacji podejrzenia nasuwają się same, a odbiór medialny jest dwuznaczny. Padły stwierdzenia: oszustwo, sędziowie nie stanęli na wysokości zadania itp. Sędziowie pochodzili z trzech różnych miast amerykańskich, przy powołaniu których nikt nie zgłaszał sprzeciwu. Po walce sam legendarny anonser Michael Buffer przyszedł do nas do szatni i przepraszał za zamieszanie, jakie wywołał ogłaszając werdykt sędziów. Ja pomimo tego, że nie była to moja walka życia uważam, że zasłużyłem na wygraną. Zawsze potrafiłem dostosować się do stylu walki przeciwnika, tym razem przyznam szczerze, że walcząc ze Steve'em Cunninghamem, lekkim jak za czasów walki w cruiser, nie potrafiłem dopaść go w tej gonitwie po ringu. Sam też stosuję chętnie tę taktykę i dzięki niej wygrałem wiele znaczących walk. Tym razem Steve okazał się mistrzem unikania walki. Zastosowanie takiej taktyki nie gwarantuje automatycznie wygranej walki. Coś za coś. Tym razem świetna taktyka na ociężałego i wolnego Adamka nie przyniosła zakładanego efektu. W oczach sędziów duże większe znaczenie miało moje wywieranie presji, ciosy ciężkie, zaakcentowane końcówki rund, zadane czysto ciosy. Liczę, że Steve pokaże jeszcze w HW, jak wygrywa się z najlepszymi pięściarzami. Jest doświadczonym pięściarzem, a każda następna walka będzie procentować na przyszłość. Życzę aby już w 2013 roku udowodnił, że stać go na wiele w tej kategorii wagowej. Co do moich planów, to muszę powiedzieć, że kierując się radą trenera, promotora i znajomych, ograniczę ilość walk w 2013 roku. Wiem dobrze, że propozycje walk z atrakcyjnymi rywalami, to tylko kwestia czasu. Wdzięczy jestem telewizji NBC, że chciała i ponoć chce dalej pokazywać moje walki w USA. W Polsce rekordy oglądalności pobiła stacja Orange Sport, która jako jedyna transmitowała walkę do Polski. Dziękuję wszystkim tym, którzy do mnie napisali. Przyjmuję krytykę konstruktywną i obiecuję kolejne emocjonujące walki w drodze po pas. Wiem, że po tej walce straciłem wielu fanów, którzy sądzą, że to koniec Adamka wojownika. Nic podobnego, jeszcze postaram się o kilka dobrych walk, a później ustąpię pola młodszym pięściarzom z Ojczyzny. Niech nawiążą do moich osiągnięć i okażą się lepszymi ode mnie. Jako przyszły emeryt, życzę im tego z całego serca. Kończąc, dziękuję wszystkim za przesłane mi życzenia świąteczne i noworoczne."
Źródło: tomaszadamek.eu
Tomek idzie swoją drogą i niech walczy o pas MŚ! Nie ma co się oszukiwać, ze aby wygrać z Kliczko musiałby obudzić się zupełnie innym człowiekiem! Jednak i tak Tomku! Szacunek za całą karierę... w sytuacjach kryzysowych w moim życiu oglądałem sobię Twoje walki, słuchałem rapu Damiana WSP i nie wiem czemu uwierzyłem w Boga!
...
2 tygodnie temu chciałem się zabić, teraz z Panem Bogiem raźniej! Dziękuje, wszystkiego dobrego! Niech wszyscy widzą, że Bóg Daje Siłe!
Fajnie by było gdybyś sam napisał parę słów do kibiców... tak po swojemu, swojsko i góralsko.
Wygarnął byś tym, którzy w/g Ciebie nie mają racji i podziękował tym, co Cię wspierają i kibicują.
A co ja tu widzę?
Wynajęta osoba pisze ładne słówka, zgrabne zdania i płynne myśli, o które to ciężko, gdy wypowiadasz się na żywo.
Jakoś mi to nie pasuje.
Przyjdź do nas osobiście Ty i nie wysyłaj suflera.
Pozdrawiam i życzę Ci na nowy rok ładnych i wygranych potyczek.
ps. Przyjmij krytykę kibiców boksu z pokorą i wsłuchaj się w te głosy.
Pamiętaj ,że pochlebcy są często złymi doradcami.
Najpierw jednak,kilka zdań na temat ostatniej walki. Na konferencji prasowej zaraz po walce, obarczyłem Tomasza Adameka odpowiedzialnością za poziom sportowy i widowisko. Miałem pretensje do niego, że unikał walki, uciekał po ringu i zadowalał się pojedynczymi akcjami. Czy słusznie, chyba nie, bo każdy ma prawo do stosowania własnej taktyki. Adamek, za namową swojego sztabu trenerskiego i doradców unikał otwartej konfrontacji Niestety straciło na tym widowisko.
Nie zadawałem, więc tak dużo ciosów, jak w poprzednich swoich walkach, bo nie potrafiłem dopaść Tomasza. Był ruchomym celem. Nawet, gdy zamykałem mu ucieczkę w kącie ringu, to nie zawsze potrafiłem ulokować kilka ciosów. Nie ponawiałem akcji, liczyłem na lepszą okazję do kontry. Starałem się walczyć spokojnie i oszczędzać siły na kolejne rundy. Realizowałem własną taktykę na walkę, tj. wywieranie presji najprostszym sposobem oraz przyśpieszanie tempa w końcówce każdej rundy. Kilka razy pod koniec rundy udało mi się trafić mocniej Adamka’a, ale gong nie pozwolił mi na ponowienie ataku. Tomasz też kilka razy mnie skontrował w sytuacji, gdy za bardzo szukałem nokautu. Większość jego ciosów to wersja soft, która nie robi krzywdy przeciwnikowi. Widać to było na mojej nie naruszonej twarzy po walce, nie było na niej prawie żadnych śladów. On przeciwnie demonstrował na twarzy efekty moich ciosów. Wiele jego ciosów prostych zbijałem rękawicami. Po zakończonej walce miałem dziwne uczucie, że to już koniec, a ja mogłem dalej przeboksować kilka rund, nie byłem mocno zmęczony."
Michael Grant
Dalej. Podobno bieganie Amerykanina osłabiło widowisko. A jak było wiele razy z Adamkiem, który unikał wymian, punktował/kontrował i szczycił się swoją inteligencją w ringu?
Kubeł zimnej wody przyda się Adamkowi. Nikt z nas nie ocenia i nie przekreśla jego dorobku bokserskiego. Surowej analizie została podana tylko jego ostatnia walka. Widzę jednak pewien przełom i element samokrytyki. Adamek przyznał się, że był wolny i ociężały.
Podsumowując. Na szacunek w wadze ciężkiej trzeba sobie zasłużyć. Jak chciało się być najlepszym i za takiego się uważało - teraz trzeba to udowodnić.
Data: 28-12-2012 04:29:01
Ciekawe jak ty geniuszu byś się wypowiadał na żywo po walce.
Słowo pisane to nie to samo co mówione
Mój wyjazd do Wrocławia na gale Adamek - Kliczko był największym wydarzeniem bokserskim w moim skromnym życiu i będę pierwszy w moim mieście który kupi bilet na Władek - Adamek na Narodowym, oczywiście przy "otwartym dachu"
Dokladnie , kazdy ma prawo i gdyby nie pare bezmyslnych zdan zaraz po walce ze strony Adamka to nie bylo by tak ostrej krytyki.
Inna sprawa, że wcale nie wydaje mi się, żeby Adamek z czasów Estrady był znacznie lepszy od tego teraz. Na tle otłuszczonego Arreoli nietrudno dobrze wypaść.
Ciekawe, że teraz do Adamka to się ustawia duża kolejka - Arreola, Banks - każdy chciałby rewanżu, bo poczuli krew :)
Dla mnie co innego jest unikanie walki a co innego walka na wstecznym. Adamek z Arreolą czy Grantem nie unikał walki tylko walczył na wstecznym, nie bał się uderzyć i otrzymać cios przy jakiejś wymianie. Cunn natomiast w walce z Adamkiem bał się go jak ognia, jego czyste i mocne ciosy można policzyć na palcach jednej ręki reszta to było unikanie i pozorowanie kontroli. Jeśli faktycznie Cunn miał taką przewage jak wg niektórych z was to nie powinien się bać tych ostatnich rund. W tej walce odpowiedni byłby zarówno remis jak i 115-113 dla Adamka, mówienie o wygranej Cunninghama jest chyba bezpodstawne gdyż w tych rundach remisowych on pozorował to, że ma kontrole unikając Adamka by potem pod koniec Adamek inicjował cokolwiek.
I naprawdę jeśli chcecie bronić taktyki Cunna i jego zwycięstwa to zobaczcie jak Martinez walczył z Chavezem - prosty przykład, tego, że nie trzeba uciekać przed rywalem by walczyć na wstecznym i nie wyjść na tchórza.
"Piszę te słowa do tych, którzy na moją ostatnią słabszą walkę i ostatnie zwycięstwo zareagowali, alergicznymi komentarzami: „złodziej”, „rabunek”, „oszust” „prezent świąteczny”"
A to nie Ziggi wyskoczył z prezentem świątecznym? ;)
Zastanawia mnie, kto mu prowadzi tą jego stronę i pisze te oświadczenia, bo sam Adamek to jest w stanie napisać tylko "To jest waga ciężka, tu jeden cios może zadecydować o wyniku walki". Ot, taka mała dygresja.. ;)
Na poczatku - Oh dzieki Bogu, poszedl po rozum do glowy i przeprasza... czytam dalej... zadalem czystrze ciosy(prosze zobaczyc powtorki), moja twarz lepiej wygladala od Cunninghama(prosze zobaczyc konferencje prasowa po walce... nic sie nie zmienilo, moim zdaniem dalej zaklinanie rzeczywistosci.
Adamek tego na pewno nie pisze (zbyt małe IQ"
z pewnością wyższe IQ od ciebie,
co innego na gorąco wypowiadać się przed kamerą, a co innego na spokojnie napisac oświadczenie
oby te refleksje poparł jakąś zmianą, bo chociaż jest bardzo źle to jeszcze wierzę, że wróci stary dobry Adamek :DD
Ja na przykład Adamka po prostu nie lubię. Nie podoba mi się jego styl boksowania, uważam, że się beznadziejnie porusza w ringu i brak mu polotu, nie lubię go jako osoby (poznanej/przedstawionej w telewizji) oraz nie przekonują mnie zachowania jego teamu (czytaj wybór przeciwników). To czy jest Polakiem, Węgrem czy Amerykaninem nie ma dla mnie wielkiego znaczenia. Idąc dalej to dla mnie boks nie jest sportem, który traktuje czysto pod względem narodowym. Że jak Polak to jestem za nim. Jest grupa bokserów, których lubię i im kibicuję. Adamek do nich nie należy i tyle. Nie ma tu ukrytego sensu czy drugiego dna.
Jeśli chodzi o ostatnią walkę. Nie wiem co to za krzywda powiedzieć, że na przykład walkę się zremisowało. To nie jest jakaś ujma na honorze, przegrać czy zremisować z Cunninghamem. Gorzej jak się chce wmówić ludziom coś innego niż widzieli.
a) z każdą walką coraz słabszy
b) z każda walka coraz mniej mobilny
c) z każdą walką wychodzący do ringu bez ŻADNEGO atutu
Bajki o walce o tytuł możesz czytać dzieciom w hospicjum, Tomku, a nie pierdolić je ludziom, którzy mają oczy.
To chyba najlepszy tekst,jaki ukazal sie pod auspicjami Tomka Adamka.Brawo
To chyba najlepszy tekst,jaki ukazal sie pod auspicjami Tomka Adamka.Brawo
przeczytaj swój wpis i niejakiego derbinatora. Masz prawo do swojej opinii, tym większe, że potrafisz ją uzasadnić. Nic natomiast nie usprawiedliwia chamstwa wpisanego w ostatnie zdanie rzeczonego derbinatora, choć przyznać też trzeba, że po wylewie posobotniej frustracji i tak jest to chamstwo mniejszego kalibru.
"nie było na niej prawie żadnych śladów"
Czy "prawie" robi jakąś różnicę?
Niepotrzebnie szkoda Ci Adamka.On nigdy nie ukrywal,ze walczy glownie dla pieniedzy.Przechodzac do kategorii ciezkiej,zarobil nieporownywalnie wiecej,niz zostajac w cruiser.Ergo osiagnol swoj cel
Co do zdrowia,to ryzyko wkalkulowane w wykonywany zawod
moja ocena co do umiejętności Adamka oraz osiągniętego sukcesu jest w zasadzie identyczna jak Twoja ;)
Jestem zdania, że gdyby właśnie Adamek został w kategorii cruiser to mógłby znacznie więcej osiągnąć (sportowo). Miałby nawet szansę unifikować kategorię, a przynajmniej nie byłby na straconej pozycji (tak jak jest w ciężkiej, bo mistrzostwo jest daleko poza zasięgiem). Nie podobało mi się też, że jak Adamek przechodził do ciężkiej to sam mówił, że w cruiser nie ma już czego szukać i że wszystkich pokonał. Co było oczywiście nadużyciem i wciąż sporo było w junior ciężkiej do zrobienia.
Jeszcze odnośnie przyszłości Adamka, to mam wrażenie, że w jakiś sposób baty o Kliczki złamały Tomasza i nie powróci on do swojej najlepszej dyspozycji. Choć oczywiście mogę się mylić.
pozdrawiam
takie coś dla rozluźnienia atmosfery polecam :http://www.youtube.com/watch?v=HE_9nbeAFsE
Małe posumowanie adamka spostrzeżeniami BlackDoga...
I od razu zaznaczę że interesuje mnie jak odniesiecie się do powyższej oceny (interesują mnie tylko opinie użytkowników ciekawych, absolutnie nie odniosę się do postów kogoś kto czerpie korzyści z wybielania Górala lub też osób które jak grzyby po deszczu pojawiły sie po walce by Adamka wywyższać pod niebiosa.)
A więc tak z naszym pięściarzem dzieje się źle i ciężko na 100% wytypować cóż ma na to największy wpływ. Ja nie stawiałbym tu na wiek ale na błędne założenia taktyczno- treningowe i brak samokrytycyzmu po 4 walkach z których żadna nie była pokazem tego czego chcielibyśmy sie spodziewać.
A więc same walki.
Walka z N.Aguilerą. Nic wielkiego Góral nie pokazał. Był to powrót więc nie ma sie co czepiać ale zdołał tylko mocno wypunktować bardzo rozbitego i słabego pięściarza, który idąc do przodu nie zadawał ciosów i wszystko blokował swoją gębą. Niestety Góral był widocznie wolniejszy niż kiedyś (pomysł 100kg+) i nadrabiał tym że od Nagy jest pięściarzem kilka klas lepszym.
Walkę na 10 punktów oceniłbym na 6,5. Adamek pokazał dużo za mało na tle kogoś tak słabego. Ale to walka na powrót wiec nie ma co się zbytnio czepiać////
Dalej walka z Chambersem.
Sportowo Adamek ją wygrał, ale czy mentalnie?? Byłem w ciężkim szoku jak słabo wypadł Góral. Był jeszcze wolniejszy, i blokował wiele ciosó w głową. Wygrał tylko dzięki zrządzeniu losu i poważnemu urazowi którego nabawił się Eddie. Walka wyrównana z jednorękim przeciwnikiem to wynik żałosny. Adamek nie nadążał i nie potrafił nawet jedną runde przypuścić szturmowy atak, zupełnie jakby nie miał żadnej przewagi. Walka pokazała wiele - w boksie obecnego Adamka i nie da się ukryc ze miał szczęście. Wystarczy poczytać komentarze po walce. Tłumaczenia na korzyść Górala były śmieszne.
Walkę oceniam 3 na 10 jeśli chodzi o postawę Górala/
Walka z Walkerem.
Pokazała kolejne braki ale przypomniała o + Adamka i ludzie trochę zapomnieli że powalił go na dechy ktoś kto nie powinien w ogóle go naruszyć/ Adamek przez utratę lotności zebrał ciosy od gościa którego bez problemów powinien kontrolować. Walkę wygrał ale tylko dzięki temu że Walker to ekskluzywny tester z słabą szczęką. Nie wspomnę tu o dość dziwnym zakończeniu gdyż Walker sam sobie winien. Niestety to juz 2 walka która pokazała że dzieje się bardzo źle bo serce i wytrzymałość to nic przy bokserze choćby ze szczęką lub obrroną lepszą niż ta u Travisa.
Walka 6/10
No i ostatnia walka z Stevem.
Walka którą przegrał w opiniach chyba 90% ludzi z branży. Reszta próbuje tłumaczyć sobie to na różne dostępne metody mówiąc o walce mogącej iść w obie strony. Jest to bzdura. To tak jakby pisać że starcie np Haye z Władem mogło sie skończyć w obie strony. Niestety Steve był lepszy i remis byłby już czymś na co Góral nie zasłużył. Tłumaczenie ze zmęczeniem jest gówno warte, dosłownie/ Wystarczy obejrzeć walkę z Eddiem. 2 walkę w roku. Wyglądała podobnie a tu po prostu rywal był sprawny.
Walkę oceniam 1/10 bo jak inaczej można ocenić walkę przegraną i prezent od sędziów...
I teraz tak uważam i zabrzmi to brutalnie że Góral jechał na oparach paliwa które juz mu się skończyły. jestem przekonany ze obecnie Góral pop prostu stacza sie z "wzniesienia" na jakie udało mu się wjechać przed walka z Vitalijem. Niestety rozpędził sie tak że trzeba pomagac mu już hamować. Steve który miał być łatwą przeszkodą do przejechania z górki niestety pokazał że Góral to obecnie na 100% jego organizmu 60% potencjału...
I jestem przekonany ze zjeżdżający z tej stromej górki Góral rozbije się na przeszkodzie zwanej Pulew do której się zbliza i o ile Kasia i Żyggi nie zahamują nim wczas Pulew drastycznie go wyhamuje...
Niestety najlepszy Góral z Hw to Góral z walki z Arreolą. Walczył tam na 100% możliwości które nawet nie są teraz do osiągnięcia. Mimo wszystko Arreola to ktoś klasy właśnie Tomka (pisze o hW) tylko ze to wersja silniejsza i mocniejsza, ale z słabszą technika i dyscypliną. W ich starciu wygrał Adamek ale uważam że Kubrat to duzo trudniejszy przeciwnik.
Adamka za walki z Arreolą można by stawiać w ew starciu 50/50 teraz jest to 75/25/////
Mówię całkiem serio. Góral jest tak wolny na nogach że nie da rady biegać w kółko i punktowac. A to Bułgar jest przecież większy i silniejszy. Po 10 rundach zbierania na twarz ciosów Roger nie wytrzyma i podda walkę bo na punkty adamek szans nie ma...
To moje zdanie i myślę że jak wyżej napisałem nie da rady przejechać się przez to przeszkodę spadając bez paliwa z górki na którą wjechał przez karierę.
Oby Góral nie skończył w rekordzie wygłodniałego Jenningsa bo jeśli zawalczy z Pulewem przegra.. Wtedy Kasia wystawi go na łup świetnego Amerykańca. Co mam na dowód że Góral przegra z Kubratem??
Ostatnie walki, przegraną z Cunnem, i brak siły do ataków, a co dopiero do 12w rundowej wojny z młodym silniejszym i większym Kubratem...
A gdy przegra nie będzie już główną gwiazdką.
Niestety tak to widzę. Nie żadne przemęczenia i wiek sa powodem tragicznej passy Tomka. Możecie mnie jechać, przekonacie się o czym mówię gdy Tomek wyjdzie do ringu z Bułgarem. Chyba że wreszcie pójdzie po rozum do głowy i straci na wadze/ Moze da się jeswzcze wyciągnąć z jego organizmu 80%...
Niestety nie da mu to wygranej z Kubratem.
Dla wszystkich którzy chcą pisać że Pulew to nic szczególnego polecam popatrzeć na walki Adamka. Cunn też nie miał być nikim wyjątkowym. Kiedyś Adamek miał lotność i szybkośc dzięki czemu uciekał przed takimi jak Arreola i Grant teraz nie ma żadnej broni przeciwko Bułgarowi. Przecież nie pójdzie z nim na otwartą wojnę bo szczęka słabnie z walki na walke. (polecam obejrzeć jak odczuł kilka ciosów Cunna który bądź co bądź bije co nawjyżej średnio)
Napiszę teraz najbardziej drastyczne chyba zdanie z wszystkich. Nie zdziwiłbym się gdyby zamisat Walkera Tomasz walczył rewwanż z Grantem przegrałby przez Ko.
Niestety staruszek miał go na widelcu w walce z szybkim jeszcze nie rozbitym Góralem a teraz wiemy że Tomek blokuje bardzo dużo twarzą, i nie sądzę by wygrał rewanż z choćby Crisem Arreola/ Takie są fakty. Obecna dyspozycja Górala klasyfikuje go jako tylko dobrego średniaka, i obyśmy nie byli świadkiem nie wyhamowania i kasacji na Tomku przy następnym przystanku w spadaniu na łeb na szyje z górki.
O odniesienie się do postu prosze tylko użytkowników "normalncyh"
Cop i niedzielni mogą pobić ilość wpisów o tym jakim jestem Hejterem/
Interesuje mnie czy też podobnie ktoś to widzi/
Pozdrawiam.
Nawet taki Adamek jak z walki z Cunnem rozbiłby Szpilkę bez większych problemów. Dodatkowo nasza gwiazda więziennictwa powinna zdawać sobie sprawę, że zadziera z prawdziwym wojownikiem, który jest zaprawiony w ringowych bojach. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie ten gnojek jest bezczelny, póki co gówno pokazał, ostatnio dziadek McCline połamał mu szczękę a on wyjeżdża Adamka - mistrz dwóch kategorii wagowych i zawodnika z czołówki wagi ciężkiej. Życzę jakiemuś journeymanowi, by przebił ten narastający balonik, bo dla Górala szkoda czasu na takie 'wyzwania' a przede wszystkim po co ma sobie brudzić ręce?
Masz do tego prawo, dla mnie Adamek zrobił najwięcej i brał największe wyzwania, nawet jak porywał się z motyką na słońce.
W tym roku stoczył 4 walki w 9 mcy. Wyszło mu aż 39 rd. To za dużo, na jego wiek. Kondycyjnie będzie to wytrzymywał ale w boksie potrzebna jest dynamika, szybkość, świeżość. Adamek jest przygotowany na jednostajny nie za wysoki rytm, to objaw wypalenia u boksera. Powinien w przyszłym roku stoczyć maksymalnie dwie walki a najbliższą za 6 mcy nie wcześniej.
Wtedy mamy szansę zobaczyć świeższego Polaka, choć cudów nie można się spodziewać jego ciało już jest na krawędzi, nic nowego się nie nauczy ale może odzyskać świeżość, polot, dynamikę, tego mu brakuje.
Ja Adamka zawsze będę dobrze wspominał miał wiele równych , dobrych walk w karierze gdzie były emocje. Przegrywał, jak wielu z tych największych, stara się, jest tytanem pracy, za to go cenię i to mi imponuje.
Tłumaczenia typu ze USS nic nie zaprezentował tylko taniec są żałosne i żenujące!!!To samo robił adamek z Arreola o wielkim wspaniałym Alim tez tak powie teram adamka ze tylko tańczył w ringu!!!???Z tego powodu ze adamek stoczył 50 walkę miałem już bić mu brava i być zachwycony jego okrutnie słaba postawą???
aDAMEK ROBI SIĘ WIĘKSZYM MANIPULATOREM I PROPAGANDZISTĄ NIŹ BRACIA KLICZKO!!!
Unifikowałby tytuły i bił się może nawet tylko w Europie. Więcej miałby z tego pożytku. Jedynym racjonalnym argumentem przejścia kategorię wyżej były pieniądze. I takie zarobił dzięki pojedynkowi z Kliczką.
Sportowo Adamek się cofnął. Pisane to już było 100 razy ale powtórzę to. Gmitruk był jego najlepszym trenerem. Roger wydaje się jakimś kosmitą, który powtarza mu, że musi trenować ciężko i dużo się uczyć.
Powoli zapominał o dobrej walce Adamka z Arreolą (a miałem wypieki jak oglądałem ją) Był lekki powiew przebłysku formy z Travisem ale ostatnia walka z Cunem wkur**ła nawet dziennikarzy The Ring :)
Wypada czekać do walki z Pulevem. Ale już teraz zaryzykuję stwierdzenie, że nic ona nie rozstrzygnie. Adamek jeżeli nawet wygra to nieznacznie. Większe szanse są na to, że dostanie wpierd*l. A nawet jeśli zostanie oficjalnym pretendentem? To co z tego. Nie chcę go oglądać z Władem. To byłoby jak mecz w nogę z Hiszpanią, gdzie dostaliśmy kiedyś 0-6.
Chcę zobaczyć przekonywujące walki Adamka. Chcę zobaczyć jak zapierd*la całą walką, a nie doskakuje ostatnie 10 sekund tak jak ostatnio z Cunnem. (Rozwaliło mnie jak mówił/pisał, że w ogóle się nie zmęczył i mógłby boksować kilka rund) No ku*rwa!
Czytam pamiętniki Sztama a tam historie o Kuleju i jego walkach, który narzucał takie tempo, że po zejściu z ringu potrafił zemdleć w szatni, lub powiedzieć, że jakby musiał walczyć jeszcze minutę to by umarł? To był bokser!! A tu widzę Adamka, który snuje się po ringu i nie potrafi złapać Cunna!
zgadzam sie z toba .
Nie mam pojecia dlaczego ,ale ktos zrobil Adamkowi krzywde tuczac go .
Goral nabierajac masy stracil swe atuty w postaci szybkosci ,mobilnosci itd i pomimimo tego ze Roger powiedzial ze sila ciosu rosnie ,wplynelo to na Tomka neatywnie
dużo go nie oglądałem. to nie moja epoka ;) ale to co znalazłem na szybko teraz:
http://www.youtube.com/watch?v=lkR8hHPv4x4&feature=player_embedded#!
"jedynym racjonalnym argumentem przejścia kategorię wyżej były pieniądze". Nie sądzisz chyba, że inne argumenty są brane pod uwagę?
On powtarza, że chciał zdobyć mistrza w trzeciej kategorii :)
(chciał być pierwszy? ktoś tego dokonał wcześniej? pół/junior/ciężka?...kiedyś szukałem ale nie przypomnę sobie teraz jak było)
No tak - chce, ale to nie stoi w sprzeczności z tym, że priorytetem są pieniądze. Myślisz, że gdyby perspektywa mistrza świata w HW nie wiązała się dużym zastrzykiem finansowym, to Adamek miałby na to ochotę?
ostatnio przeczytałem Pamiętniki Sztama. Sporo tam jest o boksie amatorskim. Polscy zawodnicy po wojnie byli w czołówce światowej. Najlepiej jak sięgniesz do tej książki. Na allegro 10-20 zł. Ja wypożyczyłem w publicznej.
Poza Kulejem największym kozakiem był Pietrzykowski. Walczył z Alim o złoto :)
http://www.youtube.com/watch?v=O8eqAve3sZw
W Europie rządził poza Polakami Laszlo Papp. Taki dzisiejszy Pacquiao :)
http://www.youtube.com/watch?v=WgNTCMsHpWQ
- średnia, półciężka, ciężka (ps Cruiser oczywiście wtedy nie było)
Dzisiejszy boks jest dziwny. Liczy się kasa i są układy. Myślę, że Adamek może być nawet idealistą i wyszedłby do walki o pas bez gaży...ale do garnka coś trzeba włożyć i to jest ich zawód.
Też chciałbym żeby Adamek był jak Holy. Ale brak mu atutów. Największy to moim zdaniem brak dynamiki. Podobne warunki miało przecież wielu bokserów HW.
Zakończę linkiem.
http://www.youtube.com/watch?v=SuHIndumNwU
Dlatego właśnie nie lubię Adamka, podobnie jak wielu. To, że przeszedł do HW po kasę wie nawet laik. Natomiast paciorkowy Adamek z rozbrajającą szczerością katolicką wciska kit, że chce być mistrzem, że to progres sportowy, że kolejni statyści na ringu to efekt przemyślanej strategii, że pracuje nad siłą ciosu którą powali konia itp. itd. Dupa - niech powie uczciwie, że jest średniakiem, który obija słabszych od siebie, bo solidni średniacy już mu odskakują ( Chambers, Cunn) Wtedy może zasłużyć na szacunek, a nie mydleniem oczu plebsowi z Niu Dżersi. Tutaj leży pies pogrzebany i stąd tylu "hejterów".
Tyle że Kulej na IO nie naciął się na takich fenomenów jak Pap czy Ali.
(choć np Requiferos był świetny ale do Papa było mu daleko) dodajmy że dwie czy 3 walki Kuleja w Meksyku wygrał 3-2 (głosy sędziów) i obie naprawdę mogły iść w każdą stronę.
Na 3 olimpiadzie pietrzykowskiego (tokio) Zbyszek był już nieco po formie, a przegrana z kisielowem (czy jak mu tam) niewysoka.
Kulej był farciarzem, Pietrzykowski nie.
Żeby było jeszcze złośliwiej... To w rewanżu Pap - Pietrzykowski, Węgra wynieśli... tyle że była to już walka o marchewkę :(
To jest ciekawsze!
http://www.youtube.com/watch?v=pg8v-QXCrOs
nie będę wchodził już w szczegóły bo chyba wszystko zostało napisane ... ale Tomaszu jeśli pozostaniesz z Rogerem Bloodworthem nie pokarzesz więcej niż w tej ostatniej potyczce
Roger Bloodworth boksersko Cie niszczy
ANTONI KOLCZYŃSKI niestety wojna, ciężkie przeżycia zatrzymały jego karierę.
Bokser ten miał wszystko by podbijać ringi zawodowe za Oceanem.
Papp też twierdził, że lepszego boksera nie widział.
A Laszlo Pappa Kolka omal nie zabił pijany.
http://www.goldenline.pl/forum/162087/kto-byl-najlepszym-polskim-piesciarzem
:)
Lepsze to wg. mnie niż ciągłe spory o walkę z weekendu.
Parę razy pojawia się w nim założenie, że z Cunnem miało być łatwo.
Zwróć więc uwagę na to, że wcale nie tak mała ilość komentatorów mówiła coś wręcz przeciwnego. Zaliczam się do nich - od wielu tygodni pisałem, że Cunn zawalczy tak jak... zawalczył. I trochę racji ma Adamek pisząc, że odczucie po walce jest mocno zaburzone błędnym założeniem co do wyniku.
A generalnie zgoda - Adamek jest w HW mocno ograniczony. Właściwie stał się przeciętniakiem i nie dysponuje żadną silną bronią. Jego szybkość jest wątpliwa, siła przeciętna, gabaryty skromne. Tymczasem dają mu gościa, który w większości parametrów nie odstaje (szczególnie) od Adamka, mało tego - dysponuje w zamian wyraźnymi przewagami w postaci szybkości i zasięgu.
Efekt widzieliśmy.
Dobór USS na przeciwnika powinien wywołać krytykę Adamka.
Powinien jednak wywołać LAWINĘ krytyki wobec sportowo-promotorskiego otoczenia Adamka. Jak można było do tej walki dopuścić?????
Nie oszukujmy się. Adamek w przeciętnej HW jest potwierdzeniem jej przeciętności i może walczyć z przecietniakami. Sęk w tym, że jest tych przeciętniaków mnóstwo i nie ma się co dziwić, że taki jest jego wybór. Kliczkowie z jednej strony poza zasięgiem, z drugiej szybcy kruzerzy chyba też.
Tak to wygląda.
Adamek wygra z Cunnem, Huckiem, Haye'm, Kayode itp. jeśli ci przybiorą do 100 kg i więcej. Inaczej obskoczą go jak USS.
Jedyna szansa Adamka to była walka w zwarciu na pełnej k...wie. Ale on albo tego nie potrafi, albo boi.
no ok, ok wiem o tym ale nie wierzę, że teraz nadal tak twierdzi, wiesz co innego mówić a co innego robić... bo sorry ale nie jesteś pewien czy Twoje ciało aż tak diametralnie zareaguje na kilka dodatkowych kilogramów, mówmy o faktach to Rodżer napompował Adamka nie Gmitruk... i jestem pewien, że jak byś zapytał teraz Gmitruka czy Adamek powinien warzyć 107 kg.to by się postukał po głowie :DD może się mylę ale nie sądzę. Dobrego trenera charakteryzuje to, że potrafi się dostosować do sytuacji. To całe pompowanie Adamka ma też wymiar medialny moim zdaniem, takie wmawianie naiwnym, że adamek +100 jest silniejszy i może wygrywać z każdym jak wyszło każdy widzi...
Zobaczcie na Cunna moim zdaniem tak dobry występ to sprawa głównie jego trenera, oglądając treningi od razu stwierdziłem, że Cunn jako łatwy przeciwnik dla Adamka to mit. Skupili się głównie na obronie no i waga... Pamiętam jak większość przed tym pojedynkiem pisała że Cunn jest wypalony :D
Jak zareaguje ciało 33 latka na wrzucenie 3 lata 20 kg ( od Dawson do Estrada) czy jak było planowane... każdy trener, fizjolog, lekarz to wiedział i nic tu nie było do odkrycia.
Droga Adamka do HW była usłana wieloma błędami i była "wyłamywaniem otwartych drzwi, również za Gmitruka który np bredził że Adamek będzie puncherem)....a wystarczyło skopiować pewien etap kariery Holego (oczywiście z pewnymi modyfikacjami dostosowanymi do sytuacji)
'Przeczytałem teksty, w których było sporo inwektyw, ale były też ostrożne i rozumne pochwały (...)' - Ale juz takiej 'ostroznej i rozumnej' krytyki TA nie potrafil znalezc, wiec wszelkie niepochlebne komentarze zakwalifikowal do grupy 'inwektyw'.
'Nadarzyła się okazja, aby dowalić Adamkowi. I nie ma tu znaczenia fakt, że stoczyłem w tym dniu jubileuszową 50 walkę na zawodowym ringu' - Owszem nie ma to zadnego znaczenia poniewaz walki ocenia sie indywidualnie a nie grupowo.
'Miałem pretensje do niego, że unikał walki, uciekał po ringu i zadowalał się pojedynczymi akcjami. Czy słusznie, chyba nie, bo każdy ma prawo do stosowania własnej taktyki' - Nie chyba nie tylko jasne ze nieslusznie. To milo ze TA przyznal ze Cunn jednak rzeczywiscie mial prawo do obrania wlasnej taktyki.
'Większość jego ciosów to wersja soft, która nie robi krzywdy przeciwnikowi.' - To nie ma znaczenia dla punktacji.
'Wiele jego ciosów prostych zbijałem rękawicami.' - Owszem ale nie wiekszosc. A to czy naprawde 'wiele' zalezy juz od tego jak sie owo 'wiele' zdefiniuje.
'Po zakończonej walce miałem dziwne uczucie, że to już koniec, a ja mogłem dalej przeboksować kilka rund, nie byłem mocno zmęczony' - Karpik i lapanie oddechu ustami nawet jeszcze w trakcie oglaszania wyniku swiadcza o czyms zupelnie innym.
'Kto jest teraz jeszcze w tym klubie czynnym pięściarzem? Zadanie to dla statystyków. A może to się nie liczy?' - Owszem dla oceny punktowej tej walki to sie zupelnie nie liczy.
'Steve, aby go wywalczyć musiał dużo więcej pokazać w ringu ode mnie' - Tak tez zrobil w ocenie wiekszosci kibicow, dziennikarzy i ekspertow.
'W boksie zawodowym obowiązuje bowiem niepisana zasada, że pretendent do pasa musi umieć więcej w ringu od jego aktualnego posiadacza' - Jesli jest niepisana to znaczy ze jej nie ma. Poza tym czy owa zasada naprawde obowiazuje rowniez w odniesieniu do przyslowiowych paskow od spodni?
'Steve walczył dobrze, ale pokazał przede wszystkim efektowny taniec w ringu.' - A kto to powiedzial 'Float like a butterfly, sting like a bee.'?
'(...) nic szczególnego w ringu nie zrobił, żeby mi ten mniej znaczący pas odebrać.' - Szczegolnego to nie, bo zwyczajnie cie wypunktowal.
'Przyjmuję krytykę konstruktywną (...)' - Tyle ze na samym poczatku sam stwierdzil ze takowej nie bylo a zamiast niej wylacznie inwektywy.
O ile dobrze pamietam,to Gmitruk nie powiedzial ze Adamek powinien wazyc 105-107kg,tylko ze moze tyle wazyc.Bo to zaden problem...
Dla wszystkich zachwycajacych sie trenerskim kunsztem Gmitruka jedno pytanko.Dlaczego przez tyle lat wspolpracy,z tak pracowitym i utalentowanym piesciarzem,nie nauczyl go obrony na bardzo dobrym poziomie?
Roger dostal piesciarza w pelni uksztaltowanego,z calym dobrodziejstwem inwentarza.Trudno jest mi oceniac jego warsztat trenerski,bo kim ja jestem...lol...
Moge jedynie odniesc sie do pracy jaka w narozniku wykonuje Roger,no i taktyki,ktora wspolnie z adamkiem obierali na Cunna.Ta byla zbyt czytelna.Po 2 rundzie USS byl przygotowany,na te ostatnie 10 sekund szarzy Adamka.Roger powinien to zobaczyc i zareagowac.Nakazac smielsze i intensywniejsze ataki.Skoro adamek twierdzi,ze po 12 rundach mial jeszcze sporo sil,to mial kondycje zeby walczyc na wyzszych obrotach 6-7 rund,a nie 2
Świetny komentarz :)
Dla mnie 115-113 Adamek, chociaż większość rund trudna do wypunktowania.
Adamek był agresywniejszy, zadał zdecydowanie więcej mocnych ciosów, a Cunningham się cofał i większość jego ciosów to ciosy lekkie.
Prawda jest taka, że największe sukcesy Adamek miał za Gmigtruka czy teraz by coś zmienił nie wiem, na pewno nie zmieni nic Roger, tego jestem pewien. Adamka styl sprawdzał się w niższych kategoriach bo po przyjęciu ciosu mógł skontrować patrz pierwsza walka z Cunnem. np. pierwszy nokdaun, o ile pamiętam to wszystko zaczęło się od tego że Adamek przyjął na twarz...lewy na lewy chyba. W wadze ciężkiej tak się nie da!! nie wiesz jak by gmitruk prowadził Adamka w ciężkiej, ja tez tego nie wiem..
W końcu ktoś zabrał się za analizę irracjonalnego słowotoku Adamka, którym od lat karmi kibiców. Od siebie dodam nieco inną wykładnię jednego fragmentów jego radosnej twórczości.
'W boksie zawodowym obowiązuje bowiem niepisana zasada, że pretendent do pasa musi umieć więcej w ringu od jego aktualnego posiadacza' - nie jest to niepisana zasada, lecz wniosek płynący z przepisów, że aby wygrać jakąkolwiek walkę to trzeba być lepszym.
PS
Do wszystkich tych, którzy używają pojęcia "kompleks" w odniesieniu do irracjonalnie obraźliwej krytyki Adamka.
cyt. Wiki "Kompleks (łac. complexio - połączenie, wyrównanie ) - zbiór myśli, słów, wyobrażeń silnie skojarzonych z pewną inną ważną i silnie zabarwioną emocjonalnie myślą, która zwykle bywa wyparta ze świadomości, stłumiona (myśl taką zwie się niekiedy jądrem kompleksu). Powrót do świadomości tego jądra kompleksu wywołuje zwykle nieprzyjemne afekty, takie jak lęk, niepokój, wstyd. Z tego względu istnieje silna tendencja do unikania, zapominania jądra kompleksu a także wszystkich innych myśli i słów, które na drodze skojarzeń mogą przywieść do świadomości niechcianą, wypartą myśl (jądro kompleksu)".
Tak więc nawet skrajna niechęć i protekcjonalna postawa nie spełnia definicji kompleksu.
To zupełnie nie o to chodzi, on jest już zmęczony nagonką na niego ludzi, od których oczekuje wsparcia.
Podaj cytat z prawdziwej encyklopedii, nie z nieweryfikowalnego tekstu anonimowego internauty. Wikipedia to antyautorytet.
Pojęcie kompleksu to nie jest fizyka kwantowa - nigdzie nie znajdziesz definicji, która odbiega od tej. Trochę to blado wygląda, jeśli potrzebujesz definicji pojęć, które powinien znać uczeń szkoły podstawowej.
Piszesz o uwagach Adamka. Już Ganymede wykazał bzdurność tego słowotoku.
Jak chcesz się przypieprzyć to przypieprzysz się do wszystkiego.
120-108
To nie jest przypieprzanie. Po prostu poziom analiz psychologicznych i psychoanalitycznych na tym forum sięga czasami zenitu. Mamy dość sporą grupę tych, którzy w porywie swej fantazji tworzą portrety psychologiczne, a nawet "wiedzą" jakie kto ma życie osobiste tudzież zawodowe.
Wielu nie potrafi zrozumieć, że tak samo jak jedni kibicują Barcelonie i "nie lubią" Realu, tak niektórzy "nie lubią" Adamka. Preferencje kibicowskie z reguły są nieracjonalne - mało tego, kibic który dopinguje drużynę lub zawodnika za zasługi, jest marnym kibicem.
Weź pod uwagę wspomnianą piłkę nożną. Ja kibicuję Widzewowi Łódź od połowy lat 90. aż do dzisiaj. Gdybym kibicował innym drużynom tylko dlatego, że zdobywały mistrzostwo Polski, to byłbym kiepskim kibicem. Nie kibicuje się za zasługi, osiągnięcia, trofea.
Z kolei wszelkiej maści chamstwo wynika wyłącznie z preferencji osobistych. Są ludzie którzy mają taki sposób bycia - po prostu. Z kolei absurdy, że ktoś atakuje Adamka bo mu zazdrości, ma kompleksy i jest zawistny to absurd, oraz niestety ignorancja intelektualna.
Ja bardzo często negatywnie mówię o Tusku czy Kańczykim - ale uwierz, nie zazdroszczę im "mądrości", i nie mam kompleksów z nimi związanych.
Ja uważam tak. Część krytykuje naprawdę z sensem.
Część jak piszesz tak ma na co dzień i lecą "Frajery"
Część pod wpływem-to czasem i wybaczam
Ale niektórzy ludzie naprawdę są zawistni bo tak mają i zazdrośni.
To też jest fakt przecież na co dzień.
Mało to ludzi w okół, plotkar, szuj, żerujących na kimś?
To samo jest tu.
Oczywiście trzeba poznać kogoś dłużej aby wiedzieć z kim ma się do czynienia. Nie zawsze się chce lub ma na to czas, mi się często nie chce.
To co w czasach ogólnodostępnego internetu robią ludzie się w głowie nie mieści i te wszystkie zjawiska z realnego świata wg. mnie są tu spotęgowane.
Z drugiej strony ok, chcesz być przeciwwagą ale ja doskonale np. rozumiem o czym pisze Adamka team powyżej i większość też. Rozbieranie tego na czynniki pierwsze, wybieranie zdań z kontekstu i pisanie odpowiedzi to takie gówno za przeproszeniem.
Dla mnie to przypieprzanie się, szukanie haka na każdym kroku. Jak ci się chce twoja sprawa ale dla mnie pozostaje to przypieprzeniem się.
To samo nie zwracam uwagi na to czy piszę teraz stylistycznie dobrze. Nawet nie wiem, nie chce mi się. Ale można się pewnie też przypieprzyć, to samo do tego ile jestem na tej stronie.
Przypieprzanie się na każdym kroku.
Trollownia.
Tu nie ma rozmów, dyskusji, jest bazar z przekupami, dopieprzanie jedni drugim.
Pozdrawiam. mam was dosyć po 2 tyg. Wracam na swoją stronę.
Nie mam z tym problemu.
To samo ze Szpilką.
To znaczy, że jestem nadczłowiekiem czy po prostu wiem, że to jest boks, sport, że nie znam tych ludzi na co dzień i głębsze ocenianie ich wydaje mi się durne.Dziecinne?
Wiem, że to są ludzie, doceniam ich robotę bo bez nich nie byłoby emocji.
Problemem nie jest znalezienie odbiorców, bo niektórzy roszczą sobie prawa do wszystkiego, bo oglądają boks. Jak nie oni to obejrzą inni, problemem jest znalezienie ludzi o mentalności zwycięzców, lubujących się w walce, których kibice, czyli my możemy podziwiać.
Ciężko to pojąć szczególnie na hejter.org.
Każdy jest znawcą od wszystkiego tylko sam w zdecydowanej większości nic w życiu nie osiągnął, ktoś się zastanawia dlaczego tak jest?
Nie widzicie tego?
Elektryk idzie na mieszkanie, lokator poucza go jak ma prąd podłączać.
W szpitalu pacjent poucza lekarza.
Strażak też gasi dom źle, kobieta x zrobiła by to lepiej.
Macie nasrane w głowach. Przepraszam taka jest prawda.
W kazdym razie, jezeli tak, to super. Nie jest on 'dzieckiem we mgle', jakby sie moglo wydawac i wie na czym stoi.
nie wydaje mi się, by jego blog prowadził on sam osobiście, chyba, że on coś napisze "na brudno" a następnie daje komuś do obróbki, by miało to ręce i nogi. Prawdopodobnie jego blogiem może zajmować się jakiś specjalista od marketingu i nie musi to być jakaś teoria spiskowa z mojej strony. Po prostu profesjonalni sportowcy takich speców od wizerunku mają zatrudnionych. Ja od bardzo dawna mam wrażenie, że Adamek nie prowadzi tego bloga sam, albo w ogóle tam nie zagląda, bo jego strona wygląda zbyt dobrze by mógł ją sam prowadzić, ale może go nie doceniam. chyba, że jest to człowiek, który lepiej pisze niż mówi, czego nie wykluczam.
4 walki w roku to duzo, ale jeszcze nie rekord. Podobny wynik (4 walki) osiganeli m.in. Wiaczeslaw Glazkow, David Price, Denis Baktow czy Jason Gavern.
Lepszy wynik (5 walk w 2012 roku) uzyskali m.in: Chauncy Welliver, Kevin Johnson, Edmund Gerber i Bryant Jennings.
Jeszcze lepszy wynik (6 walk) mieli: Konstantin Airich i Deontay Wilder (o tym ostatnim nawet byl artykul na ten temat).
Prawdziwym rekordzista jest Tor Hamer, ktory wyszedl na ring az 7 razy w 2012.
"spotkałem się z teorią, że nasze preferencje polityczne są zakodowane w głowie i bardzo trudno je zmienić i generalnie wyborców można podzielić na prawicowych (konserwatywnych) i lewicowych (liberalnych)."
Wyborców nie można podzielić na prawicowych i lewicowych, bo w demokracji liberalnej bydzie wyborcą oznacza wspieranie ideałów lewicowych. Idziesz na wybory - popierasz socjalizm. Oczywiście, socjaliści dzielą się na "pobożnych" (PiS), i bezbożnych (PO), ale wszyscy oni należą do jednej światopoglądowej rodziny - wszyscy oni chcą zabierać jednym, dawać drugim i obławiać się przy tym sowicie. Swoją drogą pobożność w przypadku polityka jest czymś niewiarygodnie powierzchownym, gdyż sam fakt stanowienia prawa jest de facto aktem apostazji. Bóg stworzył świat i nadał mu niezmienne prawa moralne ( prawo naturalne ), a tu pojawia się taki heretyk i nie dość, że wchodzi w kompetencje Boże, to jeszcze nazywa siebie pobożnym, zamiast satanistą, albo przynajmniej ateistą relatywistą.
Nie jest też dobrze mieszać pojęcia lewicy z pojęciem liberalizmu. Przynajmniej w Europie. W USA słowa: "socjalizm" i "komunizm" były wyrzucone z użytku publicznego z powodów zimnej wojny. Socjalistyczna hołota zaczęła się więc tam określać mianem liberałów. W Polsce i Europie liberalizm jest jednak dzieckiem konserwatyzmu. Już Edmund Burke rozumiał, że aby powstrzymać rewolucyjne szaleństwo trzeba odwoływać się nie tylko do tradycji, ale również do wolności. Ale oczywiście wolności definiowanej negatywnie, a nie pozytywnie. Czyli wolności "od", a nie wolności "do". Owszem, tacy wielcy filozofowie zostali zakrzyczeni przez hołotę, definiującą liberalizm, jako wolność "do". Ale przedstawiciele tej hołoty, mimo dużych sukcesów propagandowych nie zasługują na takie ładne słowo. To nie są liberałowie, lecz zwykli socjaliści, komuniści, faszyści, wariaci i złodzieje.
Adamek przeboksował 39 rund z dużo lepszymi pięściarzami niż wymienieni przez Ciebie Glazkow (26 rund) Price (8 rund)
nawet Jennings stoczył 35 rund w 5 pojedynkach z dużo gorszymi rywalami niż Adamek... z Hammerem uznam to jako żart 13 rund z czego 3 jego walki odbyły się na tym turnieju XD nie będę już nawet komentował bumów typu Gavern. Pod tym względem Adamek jest bez wątpienia rekordzistą ale i tak nie usprawiedliwiam go tym, choć pewnie miało to znaczenie.
Wiem, że wielu uważa że Adamek dobiera sobie słabych rywali ale osobiście daleko mi do takiego stwierdzenia, bo nawet Aguilera który był brany na przetarcie nie był totalnie beznadziejny.
dodam Wasze wypociny do ulubionych. dawno się tak nie uśmiałem na forum. dobranoc :)
Nie istnieje różnica pomiędzy wolnością "od" a wolnością "do". Wolność "od" X jest jednocześnie wolnością "do" przeciwieństwa X. Czyli wolność "od" podatków dochodowych, jest wolnością "do" własnej dyspozycji tymi pieniędzmi. Wolność "do" posiadania mieszkania jest wolnością "od" zakazu posiadania mieszkania.
Pisał chociażby o tym Jan Woleński - to po prostu błąd syntaktyczny jeśli te wolności "od" i "do" są różnicowane.
Ghostbuster
Czy Adamek ma prawicowe poglądy? Nie wiem - jeśli jest za państwową edukacją, państwową służbą zdrowia, państwowymi rentami i emeryturami, za płaceniem podatków dochodowych... to jest socjalistą.
PS
Nie istnieje tak naprawdę niekonserwatywny liberalizm - jedno jest związane z drugim.
"Benio
Nie istnieje różnica pomiędzy wolnością "od" a wolnością "do". Wolność "od" X jest jednocześnie wolnością "do" przeciwieństwa X. Czyli wolność "od" podatków dochodowych, jest wolnością "do" własnej dyspozycji tymi pieniędzmi. Wolność "do" posiadania mieszkania jest wolnością "od" zakazu posiadania mieszkania.
Pisał chociażby o tym Jan Woleński - to po prostu błąd syntaktyczny jeśli te wolności "od" i "do" są różnicowane."
Mamy człowieka wolnego i osadzonego w więzieniu.
Ten pierwszy jest wolny od więzienia i jednocześnie cieszy się wolnością do wolności?! Nie przemawiają do mnie te połamańce.
miło mi, że ktoś czyta moje wypociny. Ja napisałem to w ogromnym uproszczeniu. Wiadomo, że klasyczna prawica czy lewica nie istnieje obecnie w żadnym państwie. Chyba, że za wzór przyjąć jedno z państw np. USA i wówczas odnosić się do tego wzoru. Partie dostosowują się do bieżących czasów. i rzeczywiście jest tak jak beniaminGT, że jest obecnie niezłe pomieszanie pojęć. u nas prawicowa partia PIS jest za socjalem, a w USA prawicowa partia republikanów jest za obniżeniem podatków i ograniczeniem wydatków na pomoc socjalną.
Natomiast wyborcy lewicowi to z reguły intelektualiści, humaniści o otwartych umysłach, stąd moje określenie liberalizm ( ale światopoglądowy niż gospodarczy), otwarci na nowe poglądy, w przeciwieństwie do prawicowych nie postrzegają świata tak radykalnie - nie ma tu złych i dobrych ludzi, każdy jest inny i ma swoje zalety i wady, w przeciwieństwie to prawicowych wyborców są w stanie usprawiedliwić poczynania przestępców i są za łagodniejszymi karami. Więzienie powinno służyć resocjalizacji a nie miało wymiaru tylko i wyłącznie kary.
próbowałem opisać nieco te dwie grupy. można tu dodać wiele bardziej istotnych cech ale nie potrafię ich wymienić na tę chwilę. wiadomo, można ludzi podzielić wg różnych kryteriów, ale moje doświadczenie życiowe wskazuje, że w dużym stopniu ten podział sie sprawdza, ale oczywiście nie u wszystkich.
"beniaminGT, Deter
miło mi, że ktoś czyta moje wypociny. Ja napisałem to w ogromnym uproszczeniu. Wiadomo, że klasyczna prawica czy lewica nie istnieje obecnie w żadnym państwie."
Przedstawiłeś szerszy pogląd na pewną sprawę i warto się do tego odnieść. W przeciwieństwie do setnego komentarza jakiegoś tam użytkownika, który dzieli się swoją opinią na temat tego, kto wygrał tą, czy inną walkę.
Teoria, o której wspominasz jest poniekąd prawdziwa, ale tak, jak napisałeś - w dużym uproszczeniu. Podział na prawicę i lewicę jest jako tako wyraźny w kwestiach obyczajowości, czy stylu bydzia. W kontekście konkretnych rozwiązań politycznych sprawa się komplikuje i nie raz okazuje się, iż obie strony popierają dokładnie tą samą ideę, tylko patrzą na nią z innej strony. Ale w szczegóły przeciętny człowiek się nie zagłębia, więc na pewno w tym, co piszesz jest sporo racji.