ROSADO: BERNARD POWIEDZIAŁ, ŻEBYM ZROBIŁ SWOJE
Gabriel Rosado (21-5, 13 KO), który 19 stycznia w nowojorskiej Madison Square Garden zmierzy się z czempionem WBA i IBO w wadze średniej Giennadijem Gołowkinem (24-0, 21 KO), zapowiada, że sprawi niespodziankę i pokona mocno bijącego Kazacha. Dla „GGG” starcie z Amerykaninem będzie drugim zawodowym występem w Stanach Zjednoczonych. We wrześniowym debiucie Gołowkin w imponującym stylu pokonał przez TKO w piątej rundzie Grzegorza Proksę.
- Wielu zawodników nie chce walczyć z Gołowkiem. Ja jednak chciałem tego pojedynku, ponieważ czuję, że jestem w życiowej formie. Ekscytuję mnie myśl o tym, że zszokuję świat, choć dla mnie samego nie będzie to szokiem. Gołowkin oczywiście mocno bije, ale moja obrona jest lepsza, niż ludzie myślą – mówi Rosado.
„King” w ostatnich latach regularnie trenował u boku słynnego Bernarda Hopkinsa. 26-letni pięściarz wierzy, że doświadczenie zdobyte podczas pracy z „Katem” zaowocuje w Madison Square Garden.
- Rozmawiałem z Bernardem o tym, jak ważna to dla mnie walka. Powiedział, żebym zrobił swoje. Przy Bernardzie nauczyłem się bardzo dużo o psychicznych aspektach sportu. Sądzę, że niektórzy zawodnicy, kiedy z nim sparowali, nie zdawali sobie sprawy z tego, co robią. Ja sobie zdawałem. Nie byłem tam tylko po to, żeby obijać worek. Gdy tylko sparował lub robił cokolwiek innego, przyglądałem się jego pracy i wszystko chłonąłem – mówi.
No, ale ten Gołowkin to thusz i ródzielec.