ADAMEK DOSTAŁ PREZENT OD SĘDZIÓW
Tomasz Adamek i Steve Cunningham stoczyli zacięty pojedynek w walce wieczoru w Sands Casino Resort w amerykańskim Betlejem. Lepszym pięściarzem był Cunningham, ale dwóch sędziów wskazało na "Górala", dzięki czemu to Polak spędzi święta w lepszym nastroju od swojego rywala.
Dla Cunninghama druga walka (przed czterema laty Polak również wygrał na punkty) z Adamkiem była prezentem od losu. Coraz gorzej spisujący się w wadze junior ciężkiej bokser jakiś czas temu przeniósł się do królewskiej kategorii wagowej i po zaledwie jednej walce w nowej dywizji dostał walkę z czołowym "ciężkim" świata. Swoją szansę wykorzystał idealnie. Był znacznie szybszy od Adamka, zadawał znacznie więcej ciosów i nie licząc pojedynczych zrywów "Górala", głównie akcentujących końcówki rund, lepiej prezentował się w ringu. Przed jedenastą rundą Roger Bloodworth powiedział Tomaszowi, że musi znokautować Cunninghama, żeby myśleć o zwycięstwie.
Adamek ruszył do ataku, ale szybki, świetnie pracujący na nogach "USS" skutecznie uciekał przed szturmem naszego pięściarza i celnie kontrował, kiedy tylko miał ku temu okazje. Po ostatnim gongu był z siebie dumny i razem z żoną fetował w ringu swoje zwycięstwo. Dla kontrastu w narożniku Adamka panowała grobowa cisza, a główny zainteresowany stał z opuszczoną nisko głową.
Nastrój marzącemu o ponownej walce o pas mistrza świata wagi ciężkiej "Góralowi" poprawili sędziowie. Najpierw punktowali 115:115, 113:115, 116:112, co oznaczałoby, że walka zakończyła się remisem, a po chwili Michael Buffer ogłosił zmianę decyzji pierwszego z nich! Sędzia poprawił swój zapis na 115:112, dzięki czemu pojedynek niejednogłośnie na punkty wygrał Adamek.
Czy słusznie? Moim skromnym zdaniem - NIE. Walka rzeczywiście była wyrównana, ale boks jest sztuką przechytrzenia przeciwnika, a to udało się w sobotni wieczór Cunninghamowi. Udało się również sędziom, którzy chcąc uniknąć poważnej wpadki Adamka sprezentowali mu na święta zwycięstwo.
Szkoda. O wiele bardziej sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby ogłoszenie remisu i zapowiedź trzeciego już starcia Adamka z Cunninghamem, które mógłby rozstrzygnąć, który z pięściarzy jest lepszy. Dzięki "wygranej" Adamek wskoczył na drugie miejsce w rankingu federacji IBF. Kolejnym przeciwnikiem Polaka ma być lider zestawienia, Bułgar Kubrat Pulew. Zwycięzca tej konfrontacji będzie miał otwartą drogę do walki z mistrzem IBF wagi ciężkiej, Władimirem Kliczką.
1. Pindera ekspertem od boksu jest wybitnym, jednak jego komentarze i ocena walki kulały. Przez to, że Pindera zapomniał, że wygrać rundę można nie tylko dzięki delikatnym pykaniem lewym prostym, ale również atakiem, agresją i bardzo mocnymi ciosami. Cunn wiele razy ratował się w tej walce, Adamek ani razu. Cunn większość pojedynku unikał walki. Tego sędziowie nie lubią.
2. Adamek wygrał tę walkę zdecydowanie. O 40 więcej power punches, przy też 40 mniej zadanych ciosów zwykłych, to zdecydowana przewaga jeśli chodzi o efekt jakie te mocne ciosy zrobiły na Cunnie (patrzecie jego twarz), jak i na sędziach.
Nie zaplujcie tylko monitorów.
WCZORAJ PRZEGRAL WALKE I WLASCIWIE TO ZBYT CZESTO WIDAC ZE WYMECZA WALKI
Z INNYMI ROWNIEZ.
WCZORAJ OGLADAJAC TA WALKE POROWNYWALEM CUNNA DO KLITSCHKO ,Z KTORYM MA SIE TEORETYCZNIE ZMIERZYC ADAMEK...SAMI OCENCIE.
Ja pierdziele uratowałeś mi święta myślałem że już same polaczki są na tym forum którzy zazdroszczą Adamkowi tego co zdobył.
Może i cunn był szybszy a z takimi Adamkowi jest ciężko walczyć ale ani Pulew ani Kliczko nie będą lżejsi od Adamka i powinno to lepiej wyglądać niż woczraj
Adamek !!
Ciosy mocne:
Adamek - 120 z 267 (45%)
Cunninham - 80 ze 167 (48%)
Ciosy Cunna nie robiły żadnego wrażenia po za tym bardzo wiele rund było wyrównanych ale Adamek je akcentował :) Ja myślę że tak z 2 rundy przewagi nawet miał Adamek.
ale fakt że waga 98 by była dobra dla Adamka .
dawał sie trafiac prostymi ciosami Cunna
mimo że walka bliska remisu to nieznacznie ją wygrał Cunigham wynik 115- do 113 dla Cunighama lub 115-114 najbardziej sprawiedliwa.
Niketóre rundy były bardo wyrównane
z 2010 roku w walce z Arrreolą widać spadek formy
jakby walczył z Arreolą w takiej formie mógłby dostać Ko lub tko.
Osoby broniące tego niesłusznego werdyktu widzę na tej stronie po raz pierwszy i widać po wypowiedziach, że za dużo boksu to się chłopaki nie naoglądaliście, jeśli już to więcej boxrec.
Wał jest wałem i krytykuje się tutaj każdy przekręt, bo te niszczą boks. Co to za moralność Kalego, Kalemu ukraść - źle, ale Kali ukraść - dobrze.
Zauważyłem, że u nas zawód komentatora jest jak zawód hycla - musi być, ale nikt go nie lubi. Pindera zbiera zarówno za to, że był zbyt stronniczy dla Adamka, jak i dla Cunna co samo w sobie jest już absurdalne. Moim zdaniem komentował dobrze, widać, że sercem był za Adamkiem, ale jednak zaznaczał, że Cunn ma przewage, jak np mówiąc, że Adamek musi wygrać dwie ostatnie rundy żeby mieć cień szansy na zwycięstwo.
"widać, że sercem był za Adamkiem, ale jednak zaznaczał, że Cunn ma przewage, jak np mówiąc, że Adamek musi wygrać dwie ostatnie rundy żeby mieć cień szansy na zwycięstwo. "
100% racji!