LEWKOWICZ O PORAŻCE PACQUIAO
Sampson Lewkowicz, międzynarodowy promotor bokserski, a także manager i doradca wielu zawodników, 12 lat temu przywiózł Manny'ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO) do Stanów Zjednoczonych. Człowiek, który tak dobrze zna Filipińczyka, przewidział jego porażkę przed czasem w czwartej walce z Juanem Manuelem Marquezem (55-6-1, 40 KO).
- Potrafię wyczuć koniec legendy. Mówiłem, że przegra z Bradleyem i przewidziałem, że zostanie znokautowany przez Marqueza. Boks to najbardziej zaborczy sport, sytuacja z Mannym Pacquiao jedynie to potwierdza - oświadczył Lewkowicz.
- Jeśli nie dajesz z siebie 100%, przyjdzie ci zapłacić cenę. Jeżeli zajmujesz się innymi rzeczami, musisz zapłacić... To samo mówiłem Sergio Martinezowi. Nie możesz jednocześnie być kongresmanem, aktorem, piosenkarzem i bokserem. Sprawiłem, że Martinez przestał tańczyć, teraz zajmuje się tylko boksem i działalnością charytatywną. I właśnie dlatego wciąż wygrywa. Tłumaczyłem Martinezowi, że jeśli nadal będzie tańczył i zajmował się innymi rzeczami, w końcu zacznie przegrywać. To stało się z Mannym.
- Moim zdaniem powinien pożegnać się z boksem. To czas na emeryturę, a nie na piątą walkę z Marquezem. Manny wygrywał czwarty pojedynek, ale popełnił błąd, który wcześniej nigdy by mu się nie przydarzył. Popełnił go, bo już nie koncentruje się w stu procentach na tym, co robi w ringu - kończy Lewkowicz.
Z Bradleyem łatwo wygrał, jedna porażka przez nokaut i w ogóle pierwsza porażka po tylu latach dominacji ma oznaczać koniec kariery ?
Bzdura. Kwintesencją boksu starego Pacmana zawsze był otwarty atak, zawsze był odsłonięty na kontratak. Błąd był ewidentny bo wykazał się nonszalancją, ale nie można twierdzić, że ułamek sekundy błędu dyskwalifikuje jego dalszą karierę. Jeśli będzie dobrze się czuł fizycznie i psychicznie to nie ma żadnego problemu.
Faktycznie Manny walczy inaczej niż choćby z Hattonem ,gdzie uważał, a ataki były przemyślane.Marquez nigdy nie miał takiej petardy jak Manny,ale bił na tyle mocno i precyzyjnie że wystarczyło to do nokautów.Nie zgadzam się z Lewkowiczem że ten nokaut to koniec Pacquiao,on wróci i jeszcze będzie mistrzem świata..
V. Kliczko jakoś nie ma z tym problemów. Póki co...
ale z kim się bije kliczko? z charem którego mobilność ringową porównywał bym z słupem telegraficznym czy z walecznym ale prostym chisorą i jak tu takich bokseróf porównywać do oscara, dynamity, czy nawet bradleya. zacytuję klasyka nie wolno szamba nazywać perfumerią ;)
Poza tym Dudas ma racje. Zwróćcie uwagę, jak zawsze Manny bardzo szybko podnosił ręce po swoich atakach np w walce z de la Hoyą. W walce z Marquezem po prostu poszedł na całość, bo myślał, że Marquez był zraniony.