TRINIDAD GOTOWY NA REWANŻ Z OSCAREM
Felix Trinidad (42-3, 35 KO) i Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) to dwie wielkie legendy boksu zawodowego. Obaj zakończyli już w 2008 roku swoje kariery bolesnymi porażkami - odpowiednio w styczniu i czerwcu.
Być może najwspanialsi mistrzowie kategorii półśredniej spotkali się w ringu we wrześniu 1999 roku. Stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył wówczas Portorykańczyk, choć zdaniem większości obserwatorów to Amerykanin bardziej zasłużył na wygraną. O rewanżu mówiło się przez kilka następnych lat, aż temat przestał być tak interesujący jak wcześniej. Teraz wszystko wraca.
Od dłuższego czas spekuluje się, że Oscar być może zdecyduje się odwiesić swoją karierę i powróci między liny. Na wszystko zareagował natychmiast popularny "Tito", który jest gotów, a nawet chętny by dać Oscarowi szansę zrewanżowania się za pierwszą porażkę w karierze.
- Zawsze byłem chętny na drugie spotkanie pomiędzy nami. Jeśli więc Oscar zwróci się do mnie i powie "Tito, chcę z tobą walczyć", wtedy być może powrócę. Bernard Hopkins czekał na rewanż z Royem Jonesem aż osiemnaście lat. My biliśmy się trzynaście lat temu - zauważył słusznie Trinidad, w przeszłości champion wagi półśredniej (16 skutecznych obron tytułu!), junior średniej oraz średniej.
Więc jak mógł skończyć karierę w czerwcu?
Oficjalnie ogłosił koniec chyba w kwietniu 09
Co ty w ogóle piszesz... Miejsce dziadków jest w rekreacji a nie w sporcie. Jeśli "dziadek" chce pozostać aktywny to uprawia jakiś sport w wymiarze amatorskim (choćby D.Michalczewski biega maratony)i ma to wtedy sens.
Nie porównuj R.Hattona do tego bo Ricky zrobił super robotę w pół roku i wrócił do zycia. Gdybyś walkę oglądał to byś wiedział, że do momentu przerwania walki wygrywał ją na punkty. Zastanów się teraz czy Tito jest w stanie z kimś z "czołówki" wygrać pojedynek nawet na punkty...
pewnie że nie,jaki sens sportowy by miała mieć walka gołoty z saletą jeśli wiadome że to ich najprawdopodobniej pożegnalne walki.ale marketingowo do już inna sprawa.
starcie nr 2 niepotrzebne bo pierwsze jasno okresliło kto w ringu rządzi