WŁODARCZYK: O MASTERNAKU NIE ROZMAWIAM
Krzysztof Włodarczyk (47-2-1, 33 KO) mistrz świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej: - Trzeci pojedynek z Cunninghamem? A dlaczego nie? Być może moglibyśmy się spotkać w kategorii ciężkiej.
Pański typ na sobotnią walkę rewanżową Tomasza Adamka ze Steve'em Cunninghamem? Tym razem panowie spotkają się w wadze ciężkiej.
Krzysztof Włodarczyk: Adamek wygra przed czasem. Myślę, że ich pojedynek potrwa najwyżej do ósmej rundy. Jeśli Amerykanin dotrwa do tego czasu, to będzie jego sukces.
Pan zna Cunninghama bardzo dobrze. Walczyliście dwa razy.
Krzysztof Włodarczyk: Darzę go jakimś tam sentymentem, bo zmierzyliśmy się dwa razy. O nic nie mam do niego pretensji, bo między nami był tylko sport. Kibicuję jednak Tomkowi, który jest w ringu znacznie bardziej precyzyjny. Myślę, że walka nie potrwa pełnego dystansu. Amerykanin jest już trochę „naruszony". Poza tym, Adamek ma już doświadczenie w wadze ciężkiej. To wszystko złoży się na jeden wynik – jego pewne zwycięstwo.
Mówi się, że Cunningham ma już najlepsze lata za sobą, że to już nie ten sam bokser, którego pamiętamy z walk z panem, Marco Huckiem, a nawet z pierwszego pojedynku z Adamkiem.
Krzysztof Włodarczyk: Ja też tak myślę. Dwie bitwy z Yoanem Pablo Hernandezem pokazały to bardzo dokładnie. Obie kosztowały go mnóstwo zdrowia. Z drugiej strony, zestawmy to z postawą Adamka w wadze ciężkiej. On już się „przyjął" w tej prestiżowej kategorii. Generalnie nie ma co dyskutować – kiedyś Cunningham był lepszy. Bądźmy więc realistami... To musi być widoczne w tej walce. Z drugiej strony, widziałem Amerykanina i fizycznie prezentuje się bardzo dobrze. Więcej mięśni i szersze barki, to jednak za mało, aby pokonać naszego rodaka.
Jakie atuty ma Cunningham?
Krzysztof Włodarczyk: Na pewno długie „łapy" oraz ruchliwość. Dynamikę przynajmniej kiedyś miał, bo co nastąpi teraz – nie wiadomo. Przyjął sporo mocnych ciosów, co zostawia ślad w psychice boksera.
Jak się z nim walczy?
Krzysztof Włodarczyk: Niewygodnie i nieprzyjemnie. Kiedy myślę o tych naszych walkach, to pamiętam, że zadawał mnóstwo ciosów. Ten jego lewy nie był jakoś bardzo mocny, ale cały czas „grał" na nosie, więc trudno było się skoncentrować. On umie też wyprowadzać ciosy w klinczu. Nie robi szału jednym uderzeniem, lecz kumulacją. Było to widać w starciu Huckiem, który ostatecznie spłynął przy linach. A ja? Nie wchodziłem w jego akcje, czekałem i – jak to mówi mój trener Fiodor Łapin – próbowałem urwać mu głowę zamiast boksować. Popełniłem sporo błędów nie tylko w trakcie tamtych pojedynków, lecz także podczas przygotowań. Do dziś uważam, że pierwsze starcie wygrałem, ale przed drugim nie przeanalizowałem pojedynku w taki sposób, jak powinienem. Przed rewanżem, w trakcie sparingów, moi rywale padali jak muchy. Myślałem sobie, że z Cunninghamem też tak się stanie, że pójdzie prosto i łatwo. Walnę go, trafię i koniec, dziękuję. Tymczasem było zupełnie inaczej. Dzisiaj myślę, że trochę go zlekceważyłem.
Adamek też może go zlekceważyć? Ich pierwsze starcie było wyrównane, ale panuje obiegowa opinia, że Cunningham nie ma za bardzo czym uderzyć.
Krzysztof Włodarczyk: Tomek nie jest pięściarzem, który kogokolwiek lekceważy, przynajmniej tak mi się wydaje. To może być ciekawa i zacięta walka, ale sądzę, że Adamek będzie dążył do zakończenia jej przed czasem. Poza tym Cunningham za późno zdecydował się na przejście do wagi ciężkiej. On wygląda jak typowy bokser kategorii junior ciężkiej. I jeśli chciał próbować przechodzić do wyższej wagi, mógł to zrobić znacznie wcześniej, a nie w wieku 36 lat, kiedy najlepsze chyba już za nim. To jednak jego wybór.
Pamięta pan ich pierwszą walkę?
Krzysztof Włodarczyk: Pewnie. Ależ to był zacięty pojedynek. Tomek dobrze i mocno trafiał, wchodził w tempo i to go uratowało, bo przecież on sam był bliski przegrania przed czasem w czwartej rundzie. Mimo wszystko Cunninghama nie można zlekceważyć.
Chciałby pan z nim trzeciego pojedynku?
Krzysztof Włodarczyk: A dlaczego nie? Być może moglibyśmy się spotkać w kategorii ciężkiej.
Na razie coraz głośniej starcia z panem domaga się krajowy rywal Mateusz Masternak...
Krzysztof Włodarczyk: Nie, nie. O tym w ogóle nie rozmawiam. Nie mam nic do powiedzenia na ten temat.
- ktoś wyłoży dużą kasę, a w Polsce o to ciężko
- master będzie oficjalnym pretendentem
na dzień dzisiejszy master jest nr.9, z pasem EBU podskoczy kilka miejsc.
Włodarczyk poza tym nie chce z nim walczyć
6-8 rund maksymalnie murzyn wytrzyma.
W CW padał jak pet, a w cięzkiej może to się skończyć jeszcze gorzej.
Ciężko? Kliczko u nas był na mega walkę, Jones się pofatygował po pieniążki, walki o pas Diablo są u nas. Tymbardziej walka o mistrzostwo między dwoma najbardziej znanymi po Adamku polskimi bokserami, i to jeszcze mistrzem świata i mistrzem Europy cieszyłaby się ogromnym zainteresowaniem. Zresztą nie tylko u nas.
Biznesowo to świetna sprawa, pytanie czy Wasyl będzie chciał ryzykować utrate pasa bo mimo że uważam że Master dostałby KO to ryzyko bardzo duże.
A jak będzie jeszcze większa kasa to Krzysiek będzie musiał jechać do Niemiec na walkę i grzecznie oddać pas bo przecież w walce z MASTEREM nie ma szans. Tylko silny LUCKY PUNCH go ratuje bo boksersko Master jest o 3 półki wyżej niż Krzysio. a samą obroną Diablo nie wygra - natomiast z silnym przeciwnikiem ma ,, syndrom Endrju " czyli paraliż w ringu
Skończyłbyś jak super heros Janik albo jeszcze gorzej...Trzeba tylko przyznać że Diablo jest wielki szczęściarz w ringu, bo totalnie przegrane walki potrafi jednym ciosem odwrócić...Ale Master jest ,, profesor " i do tego nie dopuści...
Wiele rozmów było prowadzonych i nic z tego nie wynikło. Team Adamka dogadał się z Toneyem, a ten nawet kontrakt podpisał i wiemy jak się to skończyło.
No jasna sprawa. Przecież miesięczne PKB na jednego mieszkańca Polski wynosi 4000zł jak się zsumuje wszystkich polityków, redaktorów, aktorów i celebrytów... Solorz jest przecież biednym człowieczkiem, ma tylko parę miliardów zł a przecież to nawet na chleb i mleko nie starczy...
A tak na serio to jeśli Masterniak dojdzie do obowiązkowego pretendenta do Diablo może wtedy sobie uciekać nawet na wyspy Salomona a walka i tak się odbędzie. Master ma teraz duże plecy za sobą. A Krzysiu tylko Wasyla.
Master nie ma wyrobionej marki, nawet w Polsce
Nie jest znany szerszej publicznosci, bez porownania
mniej popularny juz Kliczko,Jones czy Adamek;
Taka walka wielkich pieniedzy nie zagwarantuje a juz
Na pewno nie Wlodarczykowi.
przeciez sie meczyl pelen dystans z przecietnym Finem,
w dodatku na walke o pas musi zwyczajnie zasluzyc,
zeby chociaz mial nazwisko ( np jako byly champion).
ciekawa walka mimo wszystko Adamek - Cunnigham w cieżkiej
ciekawe jaką wage wniesie Adamek myśle że może nawet coś ok 101-102.
a Cunighamm około 94 może 95
Cunnngiham już też niebędzie taki szybki jak w cruser
Myśle że Ademk wygr a przed czasem ale nie przed 6 rundą możliwe że może ok 1o tej!
lubie Cunnigahamma ale po walkach z hernandezem gdzie 2 razy leżał na deskach i wczesniej z Rossem nie dotrzyma pełnego dystansu.
Moim zdaniem mógł zostać w cruser i rewanż Huckiem któru mu lezał stylowo zarobił by dużą kase nawet jakby przegrał
przeciez sie meczyl pelen dystans z przecietnym Finem"
Tak się męczył, że wygrał z nim wszystkie rundy. Męczył to sie Diabeł z Jasonem Robinsonem, którym nawet raz nie wstrząsnął i wygrał, ale po dość wyrównanej walce.
"w dodatku na walke o pas musi zwyczajnie zasluzyc,
zeby chociaz mial nazwisko ( np jako byly champion)."
A czym sobie zasłużył Robinson, czy w przyszłych walkach dziady Mormeck czy Fragomeni? Tym, że są w rankingu? Masternak też jest. Idzie za nimi większa kasa? Za Masternakiem pewnie jeszcze większa. Niestety, ale jesteś w mniejszości, bo obecnie publika nie patrzy na nazwiska, tylko na to co zawodnik sobą reprezentuje i widowisko w ringu.
Ja uważam, że do walki z Masternakiem dojdzie, ale nie wcześniej niż na jesień 2013, o ile po drodze Diabeł nie zaliczy jakiejś porażki. Wtedy do tej walki i tak pewnie dojdzie, tylko trochę później i podział procentowy z dochodów sie odwróci.
kasa bedzie sie zgadzac walka bedzie choc nei wydaje mi sie ze w ich potencjalnej walce sedziowie byli potrzebni do punktowania
to bedzie KO , nokaut na Mateuszu
oczywiscie pisze o sytuacji teraz bo upływajacy czas bedzie działał korzystnie dla Mateusza
Zależy również o miejsca takiej gali, bo jak w Niemczech to na punkty Masternak po wałku bez problemu, trzeba by go nokautować.
Z Haapoja Masternak zawalczył średnio żeby nie powiedzieć słabo, najlepiej skomentował to Saleta w studiu po walce. Takiego rywala powinień wyniszczyć przed czasem, przecież mu nawet cycki wisiały.. Dla oka była to słaba i nudna walka, bezpieczne dowiezienie zwycięstwa świadczy o obawie i braku wiary w swoje możliwości, no ale wygrał wiec mniejsza o to..
tez tego nie widzialem, Adamka trudno polozyc a tym bardziej Cunninghamowi
''Tak się męczył, że wygrał z nim wszystkie rundy.''
ale z kim?
''A czym sobie zasłużył Robinson, czy w przyszłych walkach dziady Mormeck czy Fragomeni? Tym, że są w rankingu? Masternak też jest. Idzie za nimi większa kasa? Za Masternakiem pewnie jeszcze większa. Niestety, ale jesteś w mniejszości, bo obecnie publika nie patrzy na nazwiska, tylko na to co zawodnik sobą reprezentuje i widowisko w ringu.''
Diablo to mistrz wiec walczy z kim chce, proste;
Masternak chce walki? Niech zdobedzie miano oficjalnego pretendenta, proste.
A jeżeli saleta jak piszesz coś tam komentowała w stylu obwisłe cycki, powinien przed czasem itp., to niech przypomni sobie sowją walkę z murarzem z holandii i dopiero sie wypowiada:)
Przecież ten hapoja nie podejmował walki, cały czas w defensywie i czekał na kontry. Z takim przeciwnikiem cięzko dać efektowaną walkę. Masternak trochę przespał pierwsze rundy, ale to chyba z powodu zaskoczenia stylem hapoi. Fin zazwyczaj walczy do przodu, idzie w półdystans, a tu ustawił się bocznie i w ciągał na kontry.
Jak dla mnie walka Diablo - Masternak bardzo ciekawa. Kibicuję Masternakowi. Nie miałby łatwo, bo Włodarczyk podwójna i szczelna garda, ale wydaje mi się że spokojnie by go wypunktował. Zagrożenie jakimś KO raczej małe. Masternak nie opadłby z sił, bo Diablo nie forsuje tempa, a Masternak co udowodnił już wiele razy może tempo forsować, bez większego uszczerbku na kondycji. Diablo nie jest też zawodnikiem typu na hura, musi wypracowywać sobie pozycję do zadawania ciosów lub czekać na większe zmęczenie zawodnika. Lotny Master wg mnie nie dałby sobie zrobić żadnej krzywdy. No i nie przesadzałbym z tym mega ciosem Diablo, trafiał przecież przeciwników mocnymi ciosami i nie wywracał. Tu bardziej chodzi o precyzję, zmęczenie, tak było z Greenem.
Prędzej czy później do takiej walki musi dojść. Dla Diablo lepiej aby prędzej, bo MM sie cały czas rozwija i zbiera doświadczenie.
Co do Diablo, z całym szacunkiem dla mistrza swiata, ale on często naprawdę męczył się z takmi średniakami.
Jakoś wcześniej promotorem Masternaka był Gmitruk, a i tak bronili się przed tą walką. Zresztą grupa KP z uczciwości też nie słynie i nie ma przeszkód żeby gala została zorganizowana na ich zasadach.
"Diablo to mistrz wiec walczy z kim chce, proste;"
Z założenia mistrz powinien walczyć z najsilniejszymi możliwymi kandydatami, a nie z kim ma ochotę.
Na szczęscie wszystko na to wskazuje, ze Mateusz tego obowiązkowego pretendenta zdobęcie, wystarczą pewnie dwie obrony pasa EBU(z Liciną, Aleksiejewem albo Arslanem). W tym samym czasie Diablo obije 2 dziadów i może nawet po tych zwycięstwach sam zacznie wierzyć, że jest prawdziwym mistrzem, nabierze jaj i wyjdzie do Mastera.
Masternak jest bokserem wyprowadzającym tak wiele ciosów, że Diablo musiałby go znokautować. Prędzej by się spiął i zdeprymował.
''
Z założenia mistrz powinien walczyć z najsilniejszymi możliwymi kandydatami, a nie z kim ma ochotę. ''
Jakiego zalozenia? To jest boks zawodowy.
Spokojnie, zeby jeszcze przypadkiem Mastera nie obili, Diablo zmotywowac do walki z Masterem moze jedynie duza kasa a poki co Master takiej nie gwarantuje, i jaja nie maja tu nic do rzeczy-
''kasa misiu,kasa''
do tej walki długo nie dojdzie z kilku powodów:
1. Wasyl nie puści swojego zawodnika do Sauerlanda, tu w grę wchodziłby tylko Huck, ale na neutralnym terenie. poza tym duże ryzyko powtórki z Melkomiana, gdzie w momencie kiedy Włodarczyk zaczął robic krzywdę Melkomianowi, to walka nagle się skończyła.
2. Mastera kojarzą tylko fani pięściarstwa (dla psycholi: moja żona nie wie kto to jest Masternak, a kibicem jest niedzielnym, stąd wniosek, że reszta niedzielnych kibiców też go nie kojarzy), Włodarczykowi zwyczajnie się nie kalkuluje ryzykowac z głodnym sukcesów młodzikiem.
3. Master nie ma nic do zaoferowania, za mniejszą kasę można Włodarczykowi zorganizowac równie dochodową walkę z mniejszym ryzykiem. dla mistrza świata EBU to jednak krok wstecz.
Diablo jest na 1 miejscu wśród nominowanych na najlepszego boksera w 50-letniej historii WBC. A to już nie żarty. hehe
dla mistrza swiata poskladanie mistrza europy to zaden krok wstecz...
może i coś w tym jest, ale ten mistrz Europy pracuje dla Sauerlanda, więc walka z nim jest bardzo ryzykowna i nie chodzi tu o umiejętności Mastera.
A dla Masternaka walka jest odwrotnie proporcjonalnie opłacalna, nic nie straci, (może pewność siebie), ale styl Włodarczyka by mu pasował.
Gadanie że Włodar boi się Masternaka jest dziecinadą. Masternak to dobry bokser, ale walczy w stylu niemieckim, mało interesującym widowiskowym. Osobiście nie lubię przesadnie asekuracyjnego boksu i niepotrzebnego biegania po ringu. Masternak musi jeszcze nabrać doświadczenia. Niech z Frago zawalczy, to będzie obry test
chyba nei wiesz o czym mówisz kolego:)
"Osobiście nie lubię przesadnie asekuracyjnego boksu " - to obejrzyj Diablo vs Palacios zanim zaczniesz robić jakieś anse do stylu Masternaka...
Jak Master walczy asekuracyjnie to Diablo walczy umysłem :D - w szachach to sie przydaje.
Na razie to Włodarczyk ma tytuł mistrza świata, a Masternak Europy. Czas się z tym pogodzić. Zobaczymy co będzie w przyszłości. Jakby połączyć atuty obu pięściarzy wyszedłby ringowy zabijaka. A tak - ten ma szybkość i zadaje dużo ciosów, a rugi ma siłę tylko że bije o święta. Nie uważam żeby Masternak był jakimś mega talentem. Jest dobry ale jakby był świetny to Hapoje by skończył wcześniej. Więc nie rozumiem zachwytów nad nim, sorry.
Ja tam sie nad nim nie zachwycam, natomiast nienawidzę pasywnego stylu Diablo - po prosu tego sie nie da oglądać :(...
No i jest też podstawowa sprawa jakby sie Diablo Masternaka nie bał to by go obił... a jednak sie boi - wiec nei ma sensu robić walki i wystarszonego Krzysztofa pchać na ambitnego Masternaka bo sie to skończy utratą pasa...
No tym sposobem to można by było dywagować że gdyby T. Adamek nie miał sraczki to by dał radę Dawsonowi itp. nie ma co się wdawać w jakieś tłumaczenia. Jeśli tak było to ok, tak czy inaczej klasę Masternaka potwierdzi walka z kimś wymagającym typu Aleksiejew, Troy Ross itp. Taktyka na pełny dystans? nie znam.
Co do taktyki - to nigdy sie nie zakłada z góry całego dystansu, bo jak jest szansa to się ją wykorzytsuje i tyle. Mi bardzej chodziło o zwyczajne nie szukanie ko na siłę, a w tym konkretnym przypadku z powodu choroby mogły być założenia spokojnego boksowania, żeby "zadyszki" nie było. Ostatnie rundy pokazały możliwości MM, co zauważył J. Pindera, mówić że bokswoał w nich jak MŚ, a wcześniejsze już tylko jak ME.
A Alesiejew wg mnie zrezygnuje z prawa do walki o ME i nie wyjdzie do Mastera.
Jedyne co albo raczej kto hamuje tę walkę to Wasyl, który wydaje mi się że zabronił nawet Krzyśkowi komentarzy w stylu "Master jest na razie nikim i poskładałbym go etc.."
Wtedy padłaby odpowiedź Mastera i nie tylko. To dawaj Krzychu zróbmy walkę i się przekonajmy. No i dupa mokra :-)