CHARR I AIRICH PEWNI SWEGO
Po nieudanym ataku na pas WBC wagi ciężkiej w najbliższy piątek na ring powróci Manuel Charr (21-1, 11 KO). Jego rywalem podczas gali w Kolonii będzie Konstantin Airich (24-8-2, 18 KO), który przecież niedawno pomagał naszemu Mateuszowi Masternakowi w przygotowaniach do jego walki o mistrzostwo Europy. Obaj pięściarze spotkali się na konferencji prasowej, jednak "Diamond Boy" więcej czasu poświęcił porażce z Witalijem Kliczko niż czekającej go potyczce.
- Jestem typem zawodnika, który długo wchodzi w walkę. Moim planem i pomysłem było więc wzrastające tempo wraz z każdą rundą, niestety nie dane mi było tego zrobić i pokazać światu, na co naprawdę mnie stać. Zakończenie było dla mnie bardzo bolesne i ciągle zadaję sobie pytanie "Co by było gdyby", ale muszę się już z tym pogodzić. Co do Airicha, to nie pozwolę mu na odebranie mi wszystkiego co mam. Muszę go powstrzymać, by znów otrzymać szansę boksowania o mistrzostwo świata. Bo właśnie to jest mój cel i do tego dążę - powiedział Charr.
- Szczerze mówiąc już od dawna czekałem na propozycję spotkania się z Charrem w ringu. Mam dla niego sporo szacunku jako zawodnika oraz człowieka, jednak on dokonał tym razem złego wyboru. Przybędę więc do jego domu w Kolonii i zrujnuję mu święta - odgraża się Airich.
najsłabszy peretendent od lat o pas wbc
Walczył z Holyfieldem, Bojcowem, Adamkiem i Fury'm więc i dla Charra nie byłby to najgorszy rywal :)