ROACH O MARQUEZIE: WIDAĆ BYŁO RÓŻNICĘ
Minął tydzień, emocje opadły, wyniki badań antydopingowych dały wynik negatywny, ale Freddie Roach, trener Manny’ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO), który w Las Vegas został znokautowany przez Juana Manuela Marqueza (55-6-1, 40 KO), wciąż wydaje się mieć wątpliwości co do tego, czy niedawny wzrost siły Meksykanina był sprawą naturalną. Już przed pojedynkiem szkoleniowiec mówił, że „Dinamita” bardzo się rozrósł i nie wierzy, aby rozwinął się tak jedynie dzięki pracy na siłowni.
- Nigdy nie widziałem u Marqueza takiej siły. Widać było różnicę – kto wie co było jej przyczyną. Nikogo o nic nie będę oskarżać, ale Marquez był znacznie większy, znacznie silniejszy i znacznie mocniej uderzał. I my za to zapłaciliśmy – stwierdził Roach w sobotę po zwycięstwie swojego młodego podopiecznego, Frankie’ego Gomeza.
Pacquiao prawdopodobnie powróci na ring już w kwietniu, choć jego trener wolałby, aby Filipińczyk zrobił sobie dłuższą przerwę. Roach raz jeszcze podkreślił też, że w starciu z Marquezem w boksie „Pac Mana” nie dostrzegł żadnych oznak spadku formy, które mogłyby dać sygnał do zakończenia kariery.
- W ringu niczego takiego nie widziałem. Po prostu został trafiony. Jeżeli jednak mam coś zobaczyć, zobaczę to dopiero na sali treningowej. Gdyby był jakiś regres, trzeba będzie kończyć. Teraz najważniejsze jest, aby Manny odpoczął. Chciałbym, żeby na ring powrócił dopiero w okolicach września – mówi.
zenada
trace szacunek do niego
wiem wiem...niestety rozmienia sie na drobne "trenersko"
No nie wiem , sugeruje że to jakiś przypadek ? Marquez wybrał świetną taktyke , doskonale rozdysponował siły , po pierwszym nokdaunie to coś wisiało w powietrzu.
Ale w ten sposób oskarżasz do cholery! Jak Manego Floyd oczerniał to mało sraki nie dostałeś z wściekłości a teraz robisz to samo!
Wybitny trener a próbuje swoją legendę zszargać takimi tekstami.