KHAN: WKRÓTCE ZNÓW BĘDĘ MISTRZEM!
- Wkrótce znów będę mistrzem świata, najlepsze dopiero przede mną - powiedział Amir Khan (27-3, 19 KO) po pewnym zwycięstwie nad Carlosem Moliną (17-1-1, 7 KO). Brytyjczyk wygrał wszystkie dziesięć rund, a jego porozbijany rywal został poddany przed jedenastym starciem.
- W poprzednich walkach popełniłem wiele błędów, ale teraz jestem innym zawodnikiem i trzymam się planu, który ustalił dla mnie Virgil. Kilka razy zostałem trafiony, ale nie porzuciłem strategii - dodaje 26-letni pięściarz.
- Virgil to świetny trener. Jestem coraz lepszym bokserem, staję się zawodnikiem kompletnym. On uczy mnie o szybkości, cierpliwości i wybieraniu odpowiednich uderzeń. Kiedyś bywałem zbyt brawurowy dla własnego dobra, ale teraz trzymam się planu. Wszystko poszło dobrze, teraz jestem gotowy, by w przyszłym roku pokazać na co mnie stać - kończy Amir.
1. Ataki sa bardziej zachowawcze niż kiedyś (trochę takie "chciałbym, ale boję się").
2. Poruszanie się w obronie tylko w linii prostej. Ten element jest łatwy do rozpracowania przez przeciwnika, a gdy ów ma jeszcze szybkie nogi, to może być tragedia dla Khana, bo zostanie zagoniony do lin/narożnika, gdzie wyraźnie się gubi. Chodzenie na boki i trzymanie się środka ringu to powinna być dla Kinga mantra.
Zmiany na plus:
1. Prawa ręka w zasadzie zawsze wracała do prawego polika blokując praktycznie wswzystko.
2. Dobry lewy prosty. Ten element należy rozwijać, zarówno jego szybkość, celność jak i powtarzalność (podwójny- a nawet jeśli się da to potrójny).
Stare przyzwyczajenia:
Dalej za mało ciosów na tułów, a przecież takim uderzeniem posadził na dupie Maidanę. Ten element musi zostać jego wizytówka jeśli chce faktycznie wrócić na tron. Tym bardziej, że ciosami na łeb Garcii nie położy. Zostaje tylko szansa uderzenia w korpus.
Chłopak chyba się za bardzo podpala jeśli chodzi o ocenę własnych umiejętności.. i na siłę chce sprawić aby ludzie zapomnieli o jego porażce przez nokaut... ale to tak szybko sie nie stanie, to oczywiste:)
W dodatku z jego wypowiedzi można wywnioskować, że mimo wszystko ma coś do Roacha...
Mówił też, że zunifikuje tytuły, pójdzie wyżej i pokona Floyda..., a jak się skończyło to każdy widział. Tym razem będzie dokładnie tak samo