DONAIRE ZDEMOLOWAŁ ARCE
Zgodnie z oczekiwaniami genialny Nonito Donaire (31-1, 20 KO) nie dał najmniejszych szans twardemu i ambitnemu Jorge Arce (61-7-2, 46 KO) w walce wieczoru na gali w Houston. "Flash" wygrał przez ciężki nokaut w trzeciej rundzie i potwierdził tym samym, że jego pretensje do tronu najlepszego boksera roku 2012 są jak najbardziej słuszne.
Filipińczyk rozpoczął ostrożnie i od pierwszych sekund widać było, że nastawia się na potężne kontry. Z tak boksującym przeciwnikiem "Travieso" nie mógł dotrzymać tajemnicy o powtórzeniu ubiegłotygodniowego wyczynu Juana Manuel Marqueza. Arce zmuszony był robić to, co i tak robi najlepiej - czyli atakować, co Donaire wykorzystywał dziś bezbłędnie.
Po raz pierwszy Meksykanin zapłacił w drugiej odsłonie, kiedy naszedł na krótki prawy Filipińczyka. Jorge był liczony, ale szybko doszedł do siebie i nienaruszony wrócił do gry. W trzeciej odsłonie wojownicza natura Arce znów wzięła górę, dzięki czemu Donaire miał szansę ulokować swój firmowy lewy. Tym razem "Travieso" był wyraźnie zraniony, ale próbował za wszelką cenę utrzymać się na nogach, co okazało się ogromnym błędem - "Flash" poprawił kilka razy i w końcu rzucił rywala na deski.
Arce nie dał się wyliczyć, ale nie potrafił zachować zimnej krwi, która pomogłaby przetrwać mu kilkanaście sekund dzielących go od gongu. Zamiast tego Jorge próbował pokazać, że nic mu nie jest i został ścięty fenomenalnym lewym sierpowym Filipińczyka. Tuż po walce Arce ogłosił zakończenie kariery.
Za 4 walki w tym roku Donaire zasłużył dla mnie na tytuł boksera roku 2012.
Donaire nie zasluzyl na boksera roku, nie walczyl z nikim kto realnie mu mogl zagrozic, nie mowie ze jest zly ale z powodu polityki walczyl albo z przereklamowanym chudym jak szczapa dryblasem z afryki albo z Japonczykiem ktory zamiast w ringu powinien sie znajdowac przed TV z butelko sake i ryzanymi chipsami. Co do dzisiejszego Arce, to sorry ale facet widac bylo ze sie bal i chcial tylko malo dostac, co sie nie do konca udalo ale krotko trwalo. Tytul powinno dostac sie za walki nie za latwe zwyciestwa, nie walczyl z nikim kto stanowil zagrozenie, to ze wygral......., a z kim mial niby przegrac?
Walki z byłymi lub o0becnymi mistrzami świata,nowa kategoria wagowa,w drugiej walce unifikacja i przede wszystkim częstotliwość ringowa.To chyba wystarczy do takiego tytułu..Przeciez to nie wina Donera że jego rywale walcza z nim w ringu tylko o przetrwanie.Jedyny który się nieco stawiał to Vasquez jr. ale i tak glebe zaliczył po drodze (przy okazji ten SD w walce Doner - Papito to jakaś kpina,a sędzia dający 115-112 dla WV jr. to idiota)
Jedyny z ktorym Doner może się napracowac jest Mares.Rigo mimo że świetny,ciągle nie walczy z topem,a chce wyskoczyć do absolutnego debeściaka kategorii 122.Donaire to obecnie piątka,albo trójka czołówka P4P