SZPILKA PODSUMOWUJE ROK 2012
- To był dobry rok - podsumowuje kończący się rok 2012 niepokonany Artur Szpilka (12-0, 9 KO). - Cały czas uczę się wszystkiego. Pewne rzeczy pojąłem. Z trenerem pracujemy nad najważniejszymi elementami. Nad techniką, obroną. Kilka urazów rzeczywiście się jednak przytrafiło. Teraz mam nadzieję, że były to już ostatnie kontuzje. Jestem zdrowy i w 2013 rok ruszę ostro na pełnej, za przeproszeniem, k...
- Każda walka ma dla mnie znaczenie. Każdą oglądam. Analizuję po kilka razy i wyciągam odpowiednie wnioski. Zastanawiam się, co zrobiłem w niej źle. Nie ma znaczenia, czy wyszedłem między liny właśnie z McClinem czy kimś innym. Wiadomo jednak, że to lepszy zawodnik niż cała reszta, z którą wcześniej boksowałem. Wszystkie pojedynki mają dla mnie znaczenie. To kroczki do mistrzostwa. Przede wszystkim muszę nabierać doświadczenia. To jest dla mnie w tej chwili najważniejsze - podkreśla "Szpila".
Szykuje się Szpilka vs Zimnoch.Więc doczekamy się na porażkę tego pajaca.Już niedługo zniknie magiczne 0 z rekordu.
Siemanko małolacik.No co Ty zbyt duże ryzyko dla Szpili a jak do tej walki jakimś cudem dojdzie to w końcu szpilka będzie miał prawdziwe wyzwanie.Szkoda ze Zimonch z jeszcze większymi bumami walczył ale sadzę ze amatorska kariera zadecyduje o jego przewadze w ringu.
Zaktywizuj Solisa !
Wezwij go do walki !
Już prawie miesiąc cicho o nim .
Ty masz moc . Może do Ciebie się odezwie .
Jeśli to robisz będziesz dla mnie Chojrakiem !!!
Tez mnie wkurwil tym tekstem o Wachu ale mimo wszystko i tak mu kibicuje bo to jedyny Polak który po odejściu Adamka moze mieszać w HW
A zimnoch jeśli dojdzie do walki to dostanie KO choć raczej będzie chciał walki uniknąć
Uważam, że Szpilka to wygra.
Nie ma dla mnie znaczenia to, że Zimnoch z nim wygrał gdy Szpilka był gówniarzem, Zimnoch jest ponad 5 lat starszy.
To, że ktoś Szpilki nie lubi nie znaczy, by nie widzieć tego, że jedna walka z McClinem to więcej niż wszyscy rywale Zimnocha w karierze zawodowej.
A wyciąganie wniosków z walki Szpilka lat 17 vs Zimnoch można sobie darować.
Walka jest potrzebna, bo już nie pierwszy raz pisze się o Zimnochu jakby miał Szpilkę roznieść.
Zobaczymy co będzie po pojedynku.
-na początek dzielny węgier
- później dzielny grek
- następnie jakiś dzielny fighter który kiedyś walczył z jakimś emerytowanym mistrzem może gbenga oloukun bo przecież wygrał z brewsterem. ciężka walka okupiona kontuzją ale KO nad zdezelowaną gwiazdą jest
-no i po kontuzji dzielny słowak ( oczywiście bokser pokroju dzielnego stefana ciroka)
i tak cyrk z promowaniem przyszłego mistrza szpili się będzie kręcił
Mieszać to on może zupę w garnku żeby się nie przypaliła.A zbić conajwyżej konia.
Mc cline ten emeryt potrafił tez złapać abdusalomova wiec taki fatalny nie jest , a Szpilka to ciężki z widokami na 15 hw i czas sie z tym pogodzić
A kim jest do cholery ten Abdusalamov? Wielki ruski bum lecący z cepami do przodu bez obrony.Każdy potrafiący boksować jako tako to wykorzysta.A Abdusalamov rozwalił tego McCline'a w 2 rundy to tak apropo.
Jego walka z Pricem o Igrzyska była zajebista.
http://youtu.be/l9sfNntildw
Na zawodowstwie wiążą z nim duże nadzieje.
Faktem jest, że deski z McClinem zaliczył.
Już widzę te dyskusje przed Szpilka- Zimnoch, będzie gorąco :)
Marbra to byl dla mnie kompletnie nie zrozumiany wybor
Podobnie Basile.Wasyl chwalil sie,a moze zalil ze Argentynczyk kosztowal go 40tys.$ Jestem pewien,ze za takie pieniadze mozna bylo sprowadzic lepszego rywala,pod kazdym wzgledem
McCline to bardzo dobry przeciwnik.Doswiadczony ciezki,z mocnym ciosem,poprawny technicznie,wciaz w przyzwoitej formie fizycznej,o czym swiadczy 10 rund na niezlych obrotach ze Szpilka i zaproszenie na sparingi pd K2
Sama walka byla dosc przecietna w wykonaniu Artura,ale to doswiadczenie zaprocentuje w przyszlosci
Nazwiska kolejnych rywali,Szpilki jacy pojawiaja sie w spekulacjach medialnych to Mollo i Zimnoch
Mike Mollo,pod wzgledem marketingowym powinien wypalic,natomiast pod wzgledem sportowym to bardzo duza niewiadoma
Zimnoch to ciekawy rywal i wolalbym,zeby Szpilka walczyl z nim.To bylaby szansa zobaczyc go na tle,mlodego i zdeterminowanego rywala
Skąd przekonanie ze zimny prysznic na początku kariery moze sie przydać ?
Powiem ci jedno KO na początku kariery nie jest dobre dla żadnego boksera a ciężkie KO to juz istna tragedia bo zawodnik moze nigdy sie nie odbudować , jak myślisz czemu taki Wilder ma dotychczas tak słabych rywali ? Żadne zimne prysznice nie są pitrzebne , powoli trzeba stopniowac klasę rywali budując pewność siebie zawodnika bo głowa w boksie to podstawa
Andrewsky
Żal było Basile nie brać , zagrożenie dla szpilki żadne a przed walka z Arturem był w okolicach 50 boxrecu , nie było prostszej i lepszej drogi zeby ładne pare miejsc przeskoczyć
p.s
Do dzisiaj pamietam jakie wrażenie zrobił na mnie Basile na rynku w Bydgoszczy , chwilami sam miałem ochotę my jebnac ;)
Zgadzam sie to będzie cud jak zimnoch wygra ;)
A na poważnie po KO na zimnochu będzie pisane ze krzychu zmarnował talent , był cieniem samego siebie i to zwycięstwo szpilki nic nie znaczy
' byciu celebrytom ''
Ale pojechales z koksem:)
Nie do wiary, ale dosłownie parę dni temu miałem niemal identyczną myśl,(nie myślałem o naszych, a ogólnie czołówką światową) ale nie pisałem tu o tym.
I w sumie myślę że nie jednego by poskładał, a z najlepszymi dawałby zacięte pojedynki.
Ale nie zrobi tego Zimnoch. On nic nie potrafi. Odkąd przeczytałem tego newsa w gazecie dzwie się niezmiernie, dlaczego Krzysiek godzi się na taką walkę. Odpuszcza boks i chce sobie zarobić? Bo baty murowane, Zimnoch przegra i najprawdopodobniej przez KO. Stwierdzam z żalem bo chętnie chciałbym zobaczyć padającego łysola na dechy.
Być może to się prędko stanie bo Wasilewski chucha i dmucha na swoich bokserów, ale ten gówniarz jest tak pyskaty i nierozgarnięty, że namówi go na jakiegoś prawdziwego boksera i dostanie wpierdziel.
Szpilka to już top gdzieś 30 hw. Ciekawią mnie jego wystepy w ringu, ale za to co wypalił do Wacha, to nigdy nie powieszę sobie plakatu Artura nad łóżkiem! (:p)
czasami taki zimny prysznic może pokazać prawdziwy charakter boksera który jest w stanie podnosić się po porażkach i przeć do przodu. obecnie mamy mizerie w polskim boksie jak i hw ma ogólną mizerie bo nawet ja widzę miejsce dla szpilki w pierwszej pietnastce hw, a wystarczy że wasyl sypnoł by kasy np w 2014 i sprowadził charra awans o wiele pozycji w przypadku wygranej murowany ale nie wcześniej niż w 2014 moim zdaniem a co do tego żeby jeszcze nabijał sobie dziadkami rekord nie jest to niczym gorszącym wszak należy spojrzeć na karierę davida pricea czy roberta heleniusa który też obijał dziadków do czasu walki z chisorą . więc i szpila może jak cała obecna młodzież hw walczy o walki z dziadkami aby się wypromować , natomiast smutne jest to że młodzież nie walczy między sobą tak jak często to się dzieje w niższych kategoriach wagowych
"Zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym czy ten Bruce Lee (uczeń Yip mana) i twórca Jeet Kune Do mógłby pokonać naszych bokserów oczywiście w boksie ?"
MrAdam
"Hah Bruce Lee vs dobry bokser = smierć Bruca Lee :) za nim pomyślalby , połączył siły z naturą i wyzbyl sie emocji to już dostałby ze dwa sierpowe i KO"
MrAdam
Bój się Boga! Żeś pojechał po bandzie :) Masz obraz Lee znanego z filmów. Za ten tekst miałbyś u niego KO hehe
Bo on nie znosił sztuczności wschodnich sztuk walk, ich patosu i sztywności. Był baaaardzo zachodni w tych sprawach. Jeet Kune Do to boks, zapasy, judo, ju-jitsu. A techniki ręczne, mimo że oparte na Wing Chun skłaniały się potem dużo bardziej do boksu niż do kung fu. Tam masz jab czyli lewy prosty jako podstawową technikę, masz proste, proste krzyżowe, sierpowe itd. Boks.
Bruce Lee był prekursorem mieszanych sztuk walk i walki PRAKTYCZNEJ. A więc o żadnym zaklinaniu wiatru i energi "chi" nie byłoby mowy :) Lee byłby zapewne dumny oglądając KSW bo MMA wydaje się być kwintesencją tego, do czego dążył.
Adidash
Moim zdaniem konfrontacja nie miałaby sensu. Bruce Lee był praktykiem na wskroś, ale nie był zawodnikiem. To wielka różnica.
Poza tym nie ma co porównywać bo Lee nie ograniczałby się do boksu, jego idea walki cechowała się brakiem granic a więc w JKD są takie "perełki" jak dźgnięcie palcami w oczy i krtań (jab wyprostowaną dłonią), mocne low kicki.. w krocze, skakanie po głowie leżącemu przeciwnikowi i inne. Zupełnie nie sport :)
Ja mam jednak inne zdanie, uważam ze dobry bokser bije każdego sztukmistrza walk :)
Ja podzielam twoje zdanie, jeśli mowa o rękawicach i boksie na zasadach sportowych.
No nie miałem na myśli walki gdzie jeden by walczył z zasadami boksu a drugi jak w "wolnej amerykance". Gdy obejrzałem archiwalne zdjęcia i filmy z Brucem to zastanawiało i chyliło mnie ku stwierdzeniu, że do wagi pół ciężkiej włącznie, wszyscy mogli by być zgaszeni w przeciągu dwóch rund.
ps. Ja kiedyś pisałem, że pienćdziesiont cent pobiłby Pacmena i nawet może Floyda, to mi nie wierzyli. A paczcie , kurdupel Marquez go omal nie zabił .. więc ? ; Więc ^^
To zamierzony błąd.Wzorowałem się na Szpilce,bo w tych jego wypocinach facebookowych pełno błędów.
no to pora iść spać :)
Powinien wyjechac do Stanow.Tam jest inne podejscie,trenerzy,sprzet,sparingpartnerzy.
Wach z ochroniarza na bazarze w 2 lata stal sie chalengerem do pasa i najlepszym polskim ciezkim.Gdyby zostal w Polsce napewno by tak daleko nie zaszedl.
To co Szpila mowil rok temu-ze za 2-3 lata chce byc mistrzem swiata to troche chore ambicje i przecenianie samego siebie,ale mysle ze stac go na wiele,jak nie bedzie mial kontuzji.
Trzeba jeszcze troche poczekac.Jak dostanie walke z solidnym zwodnikiem(nie emerytem),to bedzie wiadomo co prezentuje.
Jest mlody,ambitny,agresywny,ma cios-a to jest wazne,ma warunki fizyczne,wole walki.Technike,szybkosc,kondycje moze poprawic.Doswiadczenia nabierze z czasem.
Kto pamieta 23-letniego Alberta Sosnowskiego?Kto by wtedy pomyslal ze kiedys bedzie mistrzem europy i ze bedzie walczyl o pas mistrza swiata?A Mariusz Wach byl w wieku Szpilki jakims wielkim kozakiem?
Obstawiam albo dojdzie wysoko na przekór zlośliwym,( dobre walki z scisla czolowką) badz co badz on potrafi wkurwic xd, albo potknie sie i będzie ostry dół,.. niezapominajmy o naruszonej szczece, piłowani kosci, bo odczuwal bole, i kiedys było info ze cos z kolanem czy inną czescią nogi podczas treningu/rozgrzewki. Chlopaki z 12kp to doslownie trudny (delikatny) material do obrobki.
Zgoda charakter jest ważny ale głowa najważniejsza ,
Czym innym jest nokaut np LL z rak rahmana , bo lenox wiedział ze zawali przygotowania i obrał zła taktykę a czym innym jest nokaut na młodym prospekcie który nie do końca zna swoje możliwości
Wogole ciężkie KO na każdym etapie kariery moze ja rozwalić , wystarczy popatrzeć na głowę Goloty po LL
Biorę do wiadomości ze masz inne zdanie i to szanuje ale w tej kwestii pozostanę przy swoim zdaniu
Pozdrawiam
Data: 11-12-2012 22:59:12
Szpila mam do Ciebie prośbę !
Zaktywizuj Solisa !
Wezwij go do walki !
Już prawie miesiąc cicho o nim .
Ty masz moc . Może do Ciebie się odezwie .
Jeśli to robisz będziesz dla mnie Chojrakiem !!!
Solis! ty chyba żartujesz?
Solis by sponiewierał artura !
Udany rok 2012 he he! dobre,dobre moało co bym kawą sią udławił.
Panie Szpilka zejdż pan na ziemie i nie dziw się Arturze że jesteś hejtowany bo sam prowokujesz!
Mollo ostro idzie do przodu wali te swoje cepy i jest nawet groźny,myślę że Artura by kilka razy trafił.
Luty 2013 Szpilka vs Mollo - Bardzo dobry pomysł.
A tak w ogóle Szpileczko to nie zatłuszczaj się tak między sezonami bo jak cię ostatnio widziałem w wywiadzie to myślałem że ci fet ryjem wypłynie. Masz ty jakiś samozapał czy tylko przed walkami spalasz? Moja kobieta stwierdziła że jesteś obleśny. Zgadzam się. Znokautuj Mollo w pierwszych trzech rundach i możesz w tedy zaczynać gadać o swojej sile - teraz z tymi kelnerami na rozkładzie nie wmawiaj ludziom że masz nadludzka siłę. Jesteś duży chłopak i troche tej siły masz i tyle. Zero wybitności a prospekt też żaden wyjątkowy.
narazie szpilka dużo kłapie i gada
neich zawalczy z solidnymi rywalami
moze Audley Harrisona mu dać.
Do Adamka i Wacha niech sie nieporównuje bo dostał by oklep.
jak Wasilewski ma jaja neich puści na Abdusalomowa lub Głazkowa.
z obydwoma by przegrał moim zdaniem .
z zimnochem prawdopodobnie wygra Zimnoch to zawodnik bez rewelacji wolnym
A ile walk mollo widziałeś ale tak na serio nie na boxrecu ? ... he he
Mollo jest ok , zimnoch jest ok , Charr tez byłby dobry i wszyscy dostaną w pizde tak to widzę
ale z Mollo wygra gość ma 3 lata przerwy
Data: 12-12-2012 12:17:39
Szpilka każdy rok będzie podsumowywał dobrze bo zawsze mu się jakaś kontuzja zagoji, zawsze zleje kogoś na przetarcie i zawsze będzie miał szanse na lepsze nazwiska na przyszłość...
A tak w ogóle Szpileczko to nie zatłuszczaj się tak między sezonami bo jak cię ostatnio widziałem w wywiadzie to myślałem że ci fet ryjem wypłynie. Masz ty jakiś samozapał czy tylko przed walkami spalasz? Moja kobieta stwierdziła że jesteś obleśny. Zgadzam się. Znokautuj Mollo w pierwszych trzech rundach i możesz w tedy zaczynać gadać o swojej sile - teraz z tymi kelnerami na rozkładzie nie wmawiaj ludziom że masz nadludzka siłę. Jesteś duży chłopak i troche tej siły masz i tyle. Zero wybitności a prospekt też żaden wyjątkowy.
He he!
Wyobraż sobie że większość kobiet muwi że szpilka to paszkwil
Wygląda tak jak plastikowy mnich z klasztoru!
Zresztą niech wygląda jak chce ale niech nie pierniczy głupot jak chce!
a kto nie gadał głupot w wieku 23 lat ? daj mu proszę troche kredytu zaufania ;)
milosz
a czym CHarr miałby zaskoczyc szpilke ?
krowa
siedzisz z nim na bronxie w sali treningowej ze wiesz ze to wrak ? Mollo to wielka niewiadoma ale trzy walki ktore widzialem pozwolaja mi stwierdzic ze bedac przygotowanym bylby fajnym wyzwaniem do szpilki bo jest nieustepliwy twardy choc mocno technicznie ograniczony ale to trzeba najpierw cos obejrzec potem pisac nie na odwrót nie cielątko ?
Data: 12-12-2012 13:43:54
Faraon
a kto nie gadał głupot w wieku 23 lat ? daj mu proszę troche kredytu zaufania ;)
milosz
a czym CHarr miałby zaskoczyc szpilke ?
krowa
siedzisz z nim na bronxie w sali treningowej ze wiesz ze to wrak ? Mollo to wielka niewiadoma ale trzy walki ktore widzialem pozwolaja mi stwierdzic ze bedac przygotowanym bylby fajnym wyzwaniem do szpilki bo jest nieustepliwy twardy choc mocno technicznie ograniczony ale to trzeba najpierw cos obejrzec potem pisac nie na odwrót nie cielątko ?
Ja dzisiaj czasami gadam głupoty he he ale nie jestem osobą medialną!
Kredyt zaufania Hmm?
Na jakiej podstawie mam mu dać kredyt co?
POZDRAWIAM!
nie zebym sie wpierdalal ale powtarzacie sie co artykul o szpilce........
nie jest to juz dla was samych troche nudne??? zawsze jako pierwsze te same 3-4 komentarze
a jezeli naprawde ktos mysli ze zimoch posadzi artura to gratuluje wyobrazni :)
wiesz czemu Ja mu daje kredyt ?
bo poza Nim nie widzę żadnego polskiego zawodnika który po Adamku może walczyć z czołowa 15 HW , widze duzo zagrozen , niektóre wypowiedzi mnie meczą ale co zrobć jak człowieka nie stać na BMW to musi peugeotem jeździć :)
no nie wiem wedlug mnie przeciw szpilce sa ci sami ludzie ktorzy byli juz nastawieni negatywnie do niego od polowy 2011 - czyli gdzies tam od momentu kiedy Tomasz Adamek sprowokowal go jako pierwszy........ (obije jak dziecko - jako refleksja na ocene artura "postepow Tomka" pod okiem nowegto trenera)
czy ktos z trojki: Adamek, Golota, Wladimir Kliczko mial lepszych przeciwnikow w swoich pierwszych 13 walkach??????
też mam czasami wrażenie że niektórzy piszą jakby dyskutowali o 30 letnim bokserze z 30 zawodowymi walkami w HW
najlepsze ze z tych 12 walk w HW było 7 i do tego po 18 mc przerwy od boksowania ... eh
Marbra mial 35 lat podczas walki ze szpilka, co prawda po 8 letniej przerwie ale z dobrym powrotem przed potyczka ze szpilka (tko w 4 rundzie z gosciem o bilansie 11-1)
wklejalem tutaj juz chyba 10 razy kiedy Golota, Adamek oraz Wlad mieli pierwszych powaznych przeciwnikow............
nikt z nich nie moze sie rownac z arturem jezeli chodzi o silnach przeciwnikow na poczatek kariery
ale chuj z tym! jezeli taki argument nie pasi mi w plan to czepiam sie innych rzeczy.........dziewczyny itp. (dzis akurat nie ale bylo to ju czesto)
http://www.yout------ube.com/watch?v=zIgptbPKabc
Zdziwisz się i to o wiele lepszych poszukaj głębiej w necie a zobaczysz!
Przedewszystkim popełniłeś podstawowy błąd!
Nigdy nie stawiaj Szpilki w rzędzie z
Gołotą
Adamkiem
A o K2 już nawet nie wspomne!
Dobrze wiesz że się lubimy i gadalśmy przez tel ale na litości czym Artur tak zafascynował?
Fajna fotka niedawno sie trafila.
Szpilka w pomarańczowym stroju Borata!
żadnego wrażenia nie robi na mnie ten człowiek
Jego oponęci he he dobre,dobre i nie istotne już co wygaduje ale jak narazie jest cięki jak polsirver!
przecierz jasne jest napisane ze chodzi mi tylko oporownanie przeciwnikow w pierwszych 12 walkach!!!!!!
czy wasza nienawisc do szpilki tak was zaslepia ze nawet nie mozna normalnie odczytac prostego stwierdzenia???
powiedz mi faraon ktorzy przeciwnicy Wlada, Adamka lub Goloty w ich pierwszych 12 walkach byli lepsi niz Beck i Mccline???????
RESZTE ROWNIEZ PROSZE DO ODPOWIEDZENIA NA TO PYTANIE!
ale lubie go bo jest prawdziwy (nie musi byc einsteinem - pamietaj jak nasz kolega cop probowal wmowic tobie rowniez cos innego!!!)
i mowi to co mysli.....poza tym uwazam ze ludzie sa po prostu nie fair do niego i probuje go przez to bronic
nie opowiada ludziom bajek jak czasem Adamek i prawie zawsze Wlad
Ok ale skupmy się na Beck i Mccline!
Uważasz że to są aż tak wartościowi przeciwnicy że trzeba Artura tak wysoko wywindować?
Liczba walk 51
Zwycięstwa 41
Nokauty 33
Porażki 8
Remisy 1
No contests 1
Kariera amatorska
Startował w barwach Legii Warszawa, zdobył cztery tytuły mistrza Polski w wadze ciężkiej (do 91 kg, 1986-1990). Sięgał również po medale na imprezach międzynarodowych (1985 wicemistrz świata juniorów, przegrał w finale z Kubańczykiem Félixem Savónem; 1986 mistrz Europy juniorów). W 1988 odniósł największy sukces w karierze amatorskiej, sięgając w Seulu po brązowy medal olimpijski. W walce półfinałowej z Koreańczykiem Hyun Man Baikiem doznał kontuzji (rozcięcie łuku brwiowego), co zmusiło go do wycofania się. Jako amator reprezentował Polskę także na Mistrzostwach Europy (Turyn 1987, ćwierćfinał i Ateny 1989, brązowy medal) i świata (Moskwa 1989).
Kariera zawodowa
Zawodową karierę rozpoczął 7 lutego 1992 w Milwaukee, pokonując Roosevelta Shulera. Do końca 1992 stoczył dalszych siedem zwycięskich walk.
16 maja 1995 w Atlantic City odniósł zwycięstwo nad bokserem z Tonga, Samsonem Po'uhą (nokaut w piątej rundzie)[1]. 15 marca 1996 Gołota znokautował Amerykanina Danella Nicholsona. Uczynił to jednak w sposób nieprzepisowy (uderzenie głową), co przyniosło mu opinię boksera walczącego nieczysto.
Kolejnym rywalem Nicholsona miał być słynny Riddick Bowe, w tej sytuacji promotorzy przeciwstawili byłemu mistrzowi świata pogromcę jego niedoszłego przeciwnika. Walka w nowojorskiej Madison Square Garden (11 lipca 1996) zakończyła się dyskwalifikacją Gołoty za ciosy poniżej pasa. Zdarzeniu towarzyszyła bijatyka wokół ringu, w szpitalu znaleźli się m.in. menedżer Gołoty Lou Duva, a także sam Gołota, uderzony w głowę radiotelefonem[2].
Ciosy poniżej pasa potwierdziły opinię o Gołocie jako o bokserze chętnie faulującym, ale walka z Bowem przyniosła mu także wiele pozytywnych opinii. Prowadził z nim wyrównany pojedynek, przez długi czas prowadząc na punkty. Zyskany rozgłos wykorzystano do zorganizowania walki rewanżowej, która odbyła się 14 grudnia 1996 w Atlantic City. Ponownie pojedynek zakończył się dyskwalifikacją Gołoty za nieczyste ciosy, ale Polak był jeszcze bliższy zwycięstwa niż w pierwszym pojedynku. Riddick Bowe w drugiej walce z Andrzejem Gołotą po raz drugi w karierze leżał na deskach. W chwili dyskwalifikacji Polak prowadził na punkty u wszystkich sędziów[3].
Pomimo dwóch kolejnych porażek, w następnej walce Gołota stanął przed pierwszą w karierze szansą zdobycia tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej organizacji WBC. 4 października 1997 w Atlantic City, w pojedynku z Brytyjczykiem Lennoxem Lewisem, został jednak znokautowany już w pierwszej rundzie[4].
Po tej porażce Gołota wygrał w sześciu następnych walkach, między innymi z byłym mistrzem świata WBC i WBA, Timem Witherspoonem. Pojedynek ten odbył się 2 października 1998 we Wrocławiu i był pierwszą zawodową walką Andrzeja w ojczyźnie. Walka ta otworzyła mu możliwość pojedynku eliminacyjnego WBC z Michaelem Grantem. 20 listopada 1999 w Atlantic City Gołota był bliski pokonania Granta, w pierwszej rundzie dwukrotnie kładąc rywala na deski i prowadząc przez większość walki na punkty. Jednak w dziesiątej rundzie (pojedynek był zakontraktowany na 12 rund) zaliczył nokdaun i odmówił kontynuowania dalszej walki[5].
20 października 2000 w Detroit zmierzył się z Mikiem Tysonem. Już w pierwszej rundzie Polak był liczony, a w przerwie między drugą i trzecią rundą odmówił kontynuowania walki, zszedł z ringu i udał się do szatni[6]. W 2001 wprawdzie komisja boksu stanu Michigan uznała walkę za nieodbytą (wykryto niedozwolone substancje w organizmie Tysona), jednak kariera Gołoty wydawała się ostatecznie zakończona.
Po tej walce Gołota miał trzyletnią przerwę w boksowaniu. Od 2003 stoczył kilka zwycięskich walk, a 27 kwietnia 2004, w walce z Chrisem Byrdem, dostał drugą szansę walki o pas mistrzowski, tym razem organizacji IBF. Pojedynek zakończył się remisem i Amerykanin zachował tytuł mistrza świata[7].
Następna walka to kolejny pojedynek Polaka o mistrzostwo świata (tym razem organizacji WBA). 13 listopada 2004 Gołota przegrał na punkty z Johnem Ruizem (111:114, 111:114, 112:113)[8].
Zobacz wiadomość w serwisie Wikinews na temat walki z Brewsterem
22 maja 2005 Gołota podczas gali w hali United Center w Chicago został znokautowany w 53 sekundzie walki przez Lamona Brewstera w swojej czwartej walce o tytuł mistrza świata federacji WBO[9].
Bilans walk zawodowych
Liczba walk 49
Zwycięstwa 47
Nokauty 29
Porażki 2
Remisy 0
No contests 0
Kariera amatorska[edytuj]
Boksem zainteresował się w czwartej klasie szkoły podstawowej. W wieku dwunastu lat rozpoczął treningi w sekcji bokserskiej klubu Góral Żywiec. Pierwszymi jego trenerami byli Stefan Gawron i Stanisław Orlicki, którzy wychowali m.in. takich bokserów jak Wiesław Małyszko czy bracia Mizia.
W 1992 roku Adamek przeszedł do GKS Jastrzębie, gdzie trenował pod kierunkiem Kazimierza Rochalskiego. Później trafił do Concordii Knurów, szkolony przez Zbigniewa Kickę (pierwszego polskiego medalistę mistrzostw świata).
Po osiągnięciu pierwszych sukcesów na ringu został powołany do kadry, gdzie indywidualne treningi prowadził z nim Janusz Gortat (dwukrotny medalista olimpijski w wadze półciężkiej).
Pierwszy tytuł mistrza Polski seniorów Adamek zdobył w 1995 roku – w wadze średniej, mając niespełna 19 lat. W 1996 roku wywalczył ponownie mistrzostwo Polski w wadze średniej, a w 1997 wicemistrzostwo w wadze półciężkiej.
W 1997 roku uczestniczył w mistrzostwach świata w Budapeszcie (odpadł w 1/8 finału turnieju wagi średniej)[2].
W 1998 roku jako jedyny z Polaków stanął na podium mistrzostw Europy w Mińsku, zdobywając brązowy medal – w wadze półciężkiej. W półfinale turnieju przegrał z mistrzem świata, Rosjaninem Aleksandrem Lebziakiem (późniejszym szkoleniowcem "Sbornej").
W boksie amatorskim Adamek stoczył 120 walk, z których 108 wygrał[3].
Waga półciężka[edytuj]
W 1999 roku zrezygnował z przygotowań do igrzysk w Sydney i zdecydował o przejściu na zawodowstwo. Podpisał profesjonalny kontrakt z grupą Andrzeja Gmitruka – Boxing Europe, a jego pierwszym promotorem został Brytyjczyk cypryjskiego pochodzenia – Panos Eliades, prowadzący wcześniej m.in. Lennoxa Lewisa.
Swoje pierwsze zawodowe walki stoczył w Anglii w 1999 roku, kolejno w Manchesterze i Londynie[4]. W debiucie rywalem Polaka był bokser z RPA – Israel Khumalo. Adamek wygrał pewnie, przez nokaut w pierwszej rundzie.
Pierwszym trudnym przeciwnikiem okazał się Sycylijczyk z belgijskim paszportem – Rudi Lupo, z którym Polak rozegrał zwycięski pojedynek w 2001 roku o tytuł interkontynentalny mało znanej organizacji IBC. Była to pierwsza potyczka, której nie udało mu się zakończyć przed czasem (wcześniejszych dziesięciu rywali znokautował).
W 2002 roku promotorem Adamka został Norweg Steffen Tangstad (szef firmy Modern Sports And Events, były mistrz Europy zawodowców wagi ciężkiej). 18 października tego samego roku Adamek wywalczył w Kozienicach tytuł międzynarodowego mistrza Polski, pokonując na punkty Amerykanina Clarka Laverne.
4 października 2003 roku, po zwycięstwie z Amerykaninem Edem Daltonem (nokaut w drugiej rundzie), zdobył mistrzostwo interkontynentalne federacji IBF, a 17 kwietnia 2004 roku dzięki zwycięstwu z Rosjaninem Gabraiłem Gabraiłowem (nokaut w piątej rundzie) również mistrzostwo interkontynentalne WBO. Po tej walce trener i menedżer Adamka, Andrzej Gmitruk skomentował: Tomek był znakomicie przygotowany i zdecydowanie pokonał rywala. Rosyjski pięściarz był trzykrotnie liczony: w pierwszej, trzeciej i piątej rundzie.
We wrześniu 2004 roku Adamek podpisał kontrakt z promotorem Donem Kingiem i wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Rozpoczął treningi w chicagowskim „Windy City Gym” u boku Gołoty, pod okiem trenera Sama Colonny.
Dwa miesiące później – w listopadzie 2004 roku – Adamek dostał propozycję walki o wakujący po Antonio Tarverze pas mistrzowski WBC (Tarver został go pozbawiony, gdyż zamiast obowiązkowej obrony z pierwszym pretendentem WBC Paulem Briggsem, wybrał walkę z Glenem Johnsonem – mistrzem IBF).
Walka z Briggsem − zdobycie mistrzostwa świata WBC[edytuj]Sędzia ringowy
Timothy Adams
Punktacja sędziowska
John Keane: 117-113
John McCarthy: 115-113
Nobuaki Uratani: 114-114
21 maja 2005 roku Adamek zmierzył się z Australijczykiem Paulem Briggsem o pas mistrza świata WBC. Wchodzącego do hali United Center w Chicago Polaka przywitało ponad 20 tys. osób oraz setki biało-czerwonych flag (po raz pierwszy przy dźwiękach utworu Funky Polaka – "Pamiętaj" [Nie zapomnij skąd tutaj przybyłem, nie zapomnij gdzie się urodziłem...]). Adamek przystąpił do potyczki z niezaleczonym pękniętym nosem (cztery tygodnie przed walką złamał go na sparingu, przez co w znacznym stopniu zakłócony został tok przygotowań). Po 12 rundach walki, stosunkiem głosów dwa do remisu, sędziowie uznali za zwycięzcę polskiego pięściarza. Tym samym Adamek jako pierwszy Polak w historii wywalczył mistrzostwo świata federacji WBC w kategorii półciężkiej. Zwycięstwo przypłacił ponownym złamaniem nosa (w 2. rundzie).
Walka z Ulrichem w obronie mistrzostwa świata WBC[edytuj]
Na początku lipca 2005 roku ustalono, że pierwszą walkę w obronie tytułu Adamek stoczy w Niemczech, a jego przeciwnikiem będzie pierwszy w rankingu WBC pretendent, Niemiec Thomas Ulrich. Obóz Adamka, choć niechętnie (obawiał się faworyzowania przez sędziów zawodnika gospodarzy), zgodził się ostatecznie na walkę w Niemczech, ale pod warunkiem, że WBC wyznaczy do punktowania sędziów z USA.Sędzia ringowy
Ian John Lewis (ENG)
Sędziowie punktowi
Guido Cavalleri (ITA)
Dick Flaherty (USA)
Anek Hongtongkkam (THA)
16 października 2005 roku w Düsseldorfie Adamek pokonał Ulricha, nokautując go prawym sierpowym w 1. minucie i 57. sekundzie 6. rundy. Niemiec po tym ciosie próbował wstać i kontynuować walkę, jednak sędzia ringowy wyliczył go i zakończył pojedynek. Do momentu nokautu Polak prowadził na punkty (po pięciu rundach miał trzypunktową przewagę 49:46).
9 marca 2006 roku Adamek wystąpił z pozwem w sądzie federalnym na Manhattanie przeciwko Don King Productions (domagał się 400 tys. dolarów odszkodowania), zarzucając swojemu promotorowi, że nie wywiązuje się z kontraktu (zorganizował przez półtora roku tylko dwie walki, a powinien co najmniej cztery). We wrześniu 2006 roku Polak wycofał pozew i przystał na ugodę.
W sierpniu 2006 roku polskiego boksera zaczął trenować Buddy McGirt – opiekun takich pięściarzy jak Arturo Gatti czy Antonio Tarver (Andrzej Gmitruk, dotychczasowy trener i menedżer Adamka, musiał poddać się operacji serca).
Rewanż z Briggsem – druga obrona mistrzostwa świata WBC[edytuj]Wyprowadzone ciosy[5]
Adamek: 986; Briggs: 756
Celne ciosy
Adamek: 272; Briggs: 248
Trafione lewe proste
Adamek: 92; Briggs: 72
Trafione silne ciosy
Adamek: 180; Briggs: 176
Sędzia ringowy
Timothy Adams
Punktacja sędziowska
Ray Hawkins: 115:111
Ken Morita: 114:112
Mauro DiFiore: 113:113
7 października 2006 roku, podczas gali w Allstate Arena w Chicago (w obecności ok. 15 tys. widzów, w tym połowa Polaków) Adamek ponownie zmierzył się z Paulem Briggsem. Był to rewanż za pojedynek sprzed niemal półtora roku, w którym Adamek zdobył pas WBC.
Już w pierwszej rundzie po lewym sierpowym Briggsa, Polak upadł i był liczony. Pod koniec rundy osiągnął jednak przewagę i zadawał więcej ciosów. Kolejne rundy należały do Polaka (szczególnie druga, po której Australijczyk musiał mieć opatrywany łuk brwiowy), jednak sytuacja odwróciła się w piątej i szóstej rundzie. Adamek popełniał poważny błąd, jakim była zbyt nisko opuszczona lewa ręka, narażając się w ten sposób na silne uderzenia pretendenta. Doznał też kontuzji nosa.
W ósmym starciu Polak serią mocnych ciosów na głowę oszołomił Australijczyka, jednak ten przetrwał napór. W dziewiątej rundzie Adamek dostał ostrzeżenie za drugi cios poniżej pasa. Jednak telewizyjna powtórka pokazała, że przynajmniej pierwszy z nich, po którym upadł Australijczyk, był prawidłowy. Sędzia powinien był liczyć Briggsa.
Decydujące okazały się dwie ostatnie rundy, w których Polak przejął inicjatywę; był świeższy, pozostawiając po sobie lepsze wrażenie. W dwunastym starciu wyprowadził aż 119 ciosów, z których 33 były celne[6].
Sędziowie, tak jak półtora roku wcześniej, stosunkiem głosów dwa do remisu, uznali za zwycięzcę polskiego pięściarza.
Jestem bardzo szczęśliwy. Długa, roczna przerwa w ringowych startach dała o sobie znać. To był powód, że nie boksowałem zbyt dobrze – przyznał zaraz po pojedynku Adamek[7]. Jednak obserwatorom walka się podobała. Jose Sulaiman, szef WBC wyznał: To była moja walka życia, a Jim Lampley, wieloletni komentator boksu dla HBO stwierdził: Adamek – Briggs I i II to najlepsze 24 rundy, jakie widziałem w ostatnich dwóch latach[8].
Za pokonanie Briggsa Adamek zarobił 300 tys. dolarów[9].
Walka z Dawsonem – utrata mistrzostwa świata WBC[edytuj]Sędzia ringowy
Jorge Alonso
Punktacja sędziowska
Anek Hongtongkam: 110-116
Alejandro Rochin: 109-117
Peter Trematerra 108-118
3 lutego 2007 roku, podczas gali w Silver Spurs Arena w Kissimmee na Florydzie, Tomasz Adamek stracił tytuł mistrza świata WBC w wadze półciężkiej. Polski pięściarz przegrał bowiem z Chadem Dawsonem na punkty – 110:116, 109:117, 108:118. Od pierwszej rundy Polak był wolniejszy od rywala. Dawson okazał się najszybszym bokserem, z jakim kiedykolwiek rywalizowałem. Przegrałem z nim zasłużenie. Szybkość odegrała w tej walce decydującą rolę[10] – powiedział Adamek, który poniósł tym samym pierwszą porażkę w karierze. Wydawało się, że Polak może odwrócić losy walki w 10. rundzie, gdy prawym prostym rzucił Dawsona na deski. – Złapał mnie dobrym, błyskawicznym ciosem – przyznał później Amerykanin. Dawson jednak przetrwał trudne chwile, klinczował i nie dał sobie odebrać zwycięstwa.
30 kwietnia 2007 roku szwajcarska grupa promotorska 12ROUNDS odkupiła wszystkie prawa promotorskie dotyczące Tomasza Adamka od Dona Kinga. Współwłaścicielem 12ROUNDS był biznesmen Bogusław Bagsik. Pierwszym trenerem Adamka ponownie został Andrzej Gmitruk – dyrektor Sportowy 12ROUNDS, a drugim trenerem Ireneusz Przywara.
Waga juniorciężka[edytuj]
Walka z Pinedą − zdobycie mistrzostwa świata IBO[edytuj]
Tomasz Adamek kontra Luis Pineda, 9 czerwca 2007
9 czerwca 2007 roku, podczas gali w katowickim Spodku Adamek pokonał w 7. rundzie przez techniczny nokaut Panamczyka Luisa Pinedę i zdobył tytuł mistrza świata federacji IBO w kategorii juniorciężkiej.
Polak od początku pojedynku miał zdecydowaną przewagę. Zadawał dużo celnych ciosów, kombinacje różnych uderzeń. Szczególnie z lewymi prostymi Adamka Pineda zupełnie sobie nie radził.
W siódmej rundzie Panamczyk przyjął kolejną serię ciosów, na którą nie odpowiedział własną akcją i sędzia przerwał walkę.
Walka eliminacyjna z Bellem[edytuj]
19 kwietnia 2008, podczas gali bokserskiej w Katowicach Adamek pokonał w siódmej rundzie przez techniczny nokaut Jamajczyka O'Neila Bella, byłego mistrza świata WBA i WBC. Tuż po zakończeniu siódmej rundy trenerzy Bella zdecydowali się poddać walkę. Czarnoskóry pięściarz swoim trenerom oznajmił, że nie ma żadnych argumentów, aby pokonać Polaka[11]. Już w pierwszej rundzie Jamajczyk był liczony po mocnym ciosie Adamka. W kolejnych rundach Polak kontrolował przebieg walki.
Walka z Bellem była pojedynkiem eliminacyjnym, dającym zwycięzcy prawo przystąpienia do konfrontacji ze Steve'em Cunninghamem, mistrzem świata wagi juniorciężkiej federacji IBF.
Bilans walk zawodowych
Liczba walk 47
Zwycięstwa 45
Przez nokauty 41
Porażki 2
Remisy 0
Kariera sportowa[edytuj]
Jako amator był kilkukrotnym mistrzem świata w kick-boxingu w formule full contact oraz wicemistrzem świata w boksie w wadze superciężkiej.
W zawodowym boksie zadebiutował 16 listopada 1996 roku, pokonując w drugiej rundzie Amerykanina Tony'ego Bradhama. W 1999 roku zdobył tytuł mistrza świata organizacji WBO pokonując przez nokaut Herbiego Hide'a. W kwietniu 2000 roku Witalij Kłyczko stracił tytuł na rzecz Chrisa Byrda. 21 czerwca 2003 roku walczył z Lennoxem Lewisem o pasy WBC i IBO. Sędzia nie dopuścił go do 7. rundy wskutek obrażeń odniesionych w walce. Z powodu zakończenia przez Lewisa kariery, nie doszło do rewanżu. 24 kwietnia 2004 roku zdobył tytuł mistrza świata organizacji WBC, pokonując w 8. rundzie Corrie'ego Sandersa. Po pokonaniu 11 grudnia 2004 roku Danny'ego Williamsa Kłyczko ogłosił zakończenie sportowej kariery. Powrócił jednak na ring po kilkuletniej absencji 11 października 2008 roku. Podczas gali w berlińskiej O2 World Arena Ukrainiec pokonał przez TKO w 8. rundzie Nigeryjczyka Samuela Petera, odbierając mu mistrzostwo świata wagi ciężkiej organizacji WBC.
W kolejnych obronach pasa WBC pokonał m.in. Juana Carlosa Gómeza (TKO w 9. rundzie; 21.03.2009), Chrisa Arreolę (TKO w 10. rundzie; 26.09.2009), Kevina Johnsona (jednogłośna decyzja; 12.12.2009), Alberta Sosnowskiego (KO w 10. rundzie; 29.05.2010), Shannona Briggsa (jednogłośna decyzja; 16.10.2010) oraz Odlaniera Solísa (TKO/kontuzja kolana[2] w 1. rundzie; 19.03.2011).
10 września 2011 roku na nowo otwartym Stadionie Miejskim we Wrocławiu, w dziewiątej z kolei obronie tytułu pokonał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie Tomasza Adamka[3].
18 lutego 2012 roku w kolejnej obronie tytułu wygrał jednogłośnie na punkty z Dereckiem Chisorą[4]. W następnej jedenastej walce bronącej tytuł, 8 września 2012 roku w Moskwie. Ukrainiec pokonał przez nokaut techniczny w 4 rundzie Niemca Manuela Charra[5]
Jego wieloletnim trenerem jest Niemiec Fritz Sdunek.Poprzednik
Herbie Hide Mistrz świata wagi ciężkiej WBO
26 czerwca 1999 − 4 stycznia 2000 Następca
Chris Byrd
Poprzednik
Lennox Lewis
(zwakował) Mistrz świata wagi ciężkiej WBC
24 kwietnia 2004 − 9 listopada 2005 (emerytowany) Następca
Hasim Rahman
(promowany tymczasowy mistrz)
Poprzednik
Samuel Peter Mistrz świata wagi ciężkiej WBC
11 października 2008 − nadal '
Poza boksem[edytuj]
Podobnie jak jego brat, studiował sport na Uniwersytecie Kijowskim. Ma doktorat, pracę doktоrską obronił 29 lutego 2000 roku[6][7].
W kwietniu 2010 roku założył partię polityczną Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform (UDAR), której został przewodniczącym[8]. Dwukrotnie kandydował na stanowisko mera Kijowa. W 2006 roku poparło go 23% głosujących (2. miejsce)[9], a w 2008 − 17,9% (3. miejsce)[10].
Uważa się za rosyjskojęzycznego Ukraińca[11]. Zna również język ukraiński, choć jak sam przyznaje "niezbyt dobrze"[12]. Biegle włada niemieckim i angielskim, dobrze rozumie polski (w czasach amatorskiej kariery wielokrotnie trenował na warszawskim AWF-ie)[13].
Prosze teraz porównać i jak blado Artur wygląda przy tych dokonaniach i na jakiej podstawie mam mu dać kredyt zaufania a nie wspomne o excytowaniu się jego pojedynkami!
Niech gada już co chce ale w ringu jest żuczkiem i nie chodzi czy go lubie tylko o całokształt!
mam to wytlumaczyc jeszcze raz o co mi biegalo? co ma ta kopia z wikipedii do pierwszych 12 walk tych 4 panow???
ja zawsze tylko mowie zeby dac mu jeszcze te 2-3 lata wtedy mozna bedzie cos wiecej powiedziec.....nie mowie ze zostanie MS (albo nawet europy) ale ja czekam i kibicuje........jak raz napisalem kiedys albo forum mnie wysmieje albo ja kilku z forum :)
bo teraz taka ocena to za wczesnie
Data: 12-12-2012 14:59:14
Faraon
mam to wytlumaczyc jeszcze raz o co mi biegalo? co ma ta kopia z wikipedii do pierwszych 12 walk tych 4 panow???
Dostałem smsa a skopiowałem dla porównania i zresztą już nie ważne a ja teraz ide się drzemnoć po obiedzie!
POZDRAWIAM i co złego to nie ja!
Ja się z nikogo nie śmieje i szanuje kto jaki ma pogląd a konwersacje muszą być bo by strona nie istniała!
spokojnie to My powiemy " a nie mówiłem "
a Faraon ma takie lajtowe podejscie do wielu rzeczy ze nie sposób Go nie lubić nawet jak człowiek sie nie zgadza
pozdrawiam Panowie :)
chodzi mi o przyszlosc szpili z tym wysmianem
za 2-3 lata bedzie wiadomo kto mial racje.......ja, milan, joeblack, andrewsky
czy reszta
wiem wiem............z faraonem to juz esemesujemy jakis czas :)
ja osobiscie mialbym trudnosci wymienic 25 bokserow wagi ciezkiej ktorzy na pewno wygrali by z arturem
My Polacy ammy jeden podstawowy problem , jedni sie przynaja , drudzy nie ale kazdy z Nas marzy o polskim mistrzu wszechwag ,
p.s
żeby z tego smsowania jakiegoś rozwodu nie było ;)
co cop polaczyl niech czlowiek nie rozlacza :)))))))))))))))
swoja droga nie ma Copa , forum ma się dobrze , mniej rozpierdolonych tematów jak dla mnie może tak pozostać chociaż pewni zjawi sie na goral vs cunn II niestety
WojciechMKB
racja
...
Co do kwestii lubić , nielubić itp... to lubie oglądać Go w ringu .
Troszke ostrożniej oceniam czy zajdzie na szczyt ... albo inaczej , nie stawiam takich wymagań .
Pozdrawiam orgowiczów ! :)