PACQUIAO: NIE WIDZIAŁEM TEGO CIOSU
Manny Pacquiao (54-5-2, 38 KO), który w nocy z soboty na niedzielę został ciężko znokautowany przez odwiecznego rywala - Juana Manuela Marqueza (55-6-1, 40 KO), ku zdumieniu dziennikarzy oświadczył, że nie czuł wielkiej różnicy w sile ciosu "Dinamity".
Od kilku tygodni media bokserskie huczały na temat niezwykłej sylwetki Meksykanina, który w ostatnim czasie bardzo się rozrósł. Od pierwszych sekund walki widać było wyraźnie, że Marquez przestawia silnego fizycznego "Pacmana" ciosami na gardę. W trzecim starciu Juanma posłał Filipińczyka na deski potężnym prawym sierpowym, a przecież w poprzednich trzech walkach nigdy nie udało mu się wyraźnie zranić Pacquiao.
Koniec nadszedł w szóstej rundzie, kiedy wydawało się, że Manny odzyskał kontrolę nad pojedynkiem. Zafundował rywalowi nokdaun, a potem kilka razy wyraźnie go naruszył i z pełną agresją nacierał. Brak ostrożności kosztował go bardzo drogo - Marquez wystrzelił krótkim prawym i brutalnie zakończył walkę.
- Nie zachowałem niezbędnych środków ostrożności w walce z trudnym rywalem - tłumaczył się Pacquiao. - Dałem z siebie wszystko, ale taki jest boks. Myślałem, że mam kontrolę. Kilka razy mocno go trafiłem w ostatnich dwóch rundach, ale nie spodziewałem się ciosu kończącego. Nie widziałem go.
- W trzeciej rundzie powalił mnie dobry cios, ale bez problemu doszedłem do siebie i odzyskałem kontrolę nad wydarzeniami w ringu. Nie spodziewałem się, że to może mi się przydarzyć po raz drugi. Nie widziałem tego uderzenia - kończy filipiński gwiazdor.
Na YT możesz sobie obejrzeć :D
Co on się tak tłumaczy, to jest boks. Rzucali się na deski obaj a akurat Marquez przycelował piorunującym uderzeniem. Tak bywa.
Co innego jak dostrzegasz coś, spodziewasz się ale nie unikniesz a co innego gdy zostajesz trafiony znikąd,nie jesteś gotowy.
Cios był potężny ale zawodnik go widział, jednak uderzenie minęło gardę. Mózg był gotowy na obronę, ciało napięte, Manny szybko wstał mimo bomby.
Nokaut, zawodnik a ataku, nie gotowy na przyjęcie uderzenia, dostaje je bez żadnej reakcji, kark nie amortyzuje tak uderzeń gdy oko ich nie dostrzegło a mózg nie wysłał sygnałów by się broniło.
Stąd bokserzy najciężej nokautowani są ciosami których nie widzą, np lewy sierp w wymianach prawy lewy.