KHAN WALCZY O POWRÓT NA SZCZYT
Amir Khan (26-3, 18 KO) w sobotę będzie walczył o wskrzeszenie swojej kariery po dwóch porażkach z rzędu, w tym bolesnej przed czasem z rąk Danny’ego Garcii. 26-latek po zwolnieniu legendarnego Freddiego Roacha i zatrudnieniu cenionego Virgila Huntera rozpocznie nowy etap zawodowych podbojów, a pierwszym testerem obrony i szczęki "Kinga" będzie niepokonany Carlos Molina (17-0-1, 7 KO).
Coraz większa presja ciąży na barkach Brytyjczyka – ponowny brak sukcesu może go na zawsze wepchnąć w otchłań ringowego zapomnienia.
- Powrót po każdej przegranej jest trudny, presja wzrasta. Dam radę. Czasem lubię być postawionym pod ścianą – mówi były mistrz świata. - To zmusza mnie do cięższej pracy na treningach. Ta walka może przybliżyć mnie do większych pojedynków w przyszłości. Tym razem porażka nie wchodzi w rachubę. Dla mnie i mojego teamu jest to wielkie wyzwanie, mierzymy się przecież z niepokonanym pięściarzem. Nigdy nie dopuszczam myśli o niepowodzeniu.
Amerykanin ma służyć za swoistą trampolinę do ponownych mistrzowskich podbojów.
- Jeśli chcę być najlepszym i powrócić na mistrzowski tron, w sobotę muszę uporać się z tą przeszkodą. Molina nie zaznał nigdy smaku porażki, będzie walczył w rodzinnym stanie przy wsparciu swoich kibiców. Szykuje się dobre show. Mogę walczyć z każdym, wszędzie… - dodał Khan.
Gala z Los Angeles w Kalifornii będzie transmitowana przez stację Showtime. Kibice w Polsce zobaczą ją za pośrednictwem Orange Sport.