DIAZ: PIĄTA WALKA BYŁABY JESZCZE WIĘKSZA

Redakcja, boxingscene.com

2012-12-10

Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) był w sporych tarapatach w piątej i szóstej rundzie pojedynku z Mannym Pacquiao (54-5-2, 38 KO), ale Meksykanin raz jeszcze udowodnił, że ma ogromne serce do walki i w ringu nigdy nie rezygnuje. Mimo kłopotów „Dinamita” znokautował Filipińczyka potężną prawą kontrą, zapisując najefektowniejsze zwycięstwo w swojej bogatej karierze. Juan Diaz, który dwukrotnie przegrał z Marquezem, przyznał po niedzielnym pojedynku, że nie był zaskoczony, kiedy pięściarz z Mexico City pozbierał się i rozstrzygnął walkę na swoją korzyść.

- Marquez najlepiej walczy wtedy, gdy jest pod presją. Kiedy ląduje na deskach, zaczyna lepiej boksować. Zwodzi rywala, pokazuje, że niby jest ranny, a potem robi to, co zrobił z Pacquiao – tłumaczy „Baby Bull”.

Diaz dodaje, że z chęcią zobaczyłby kolejne starcie pomiędzy Marquezem a Pacquiao. - Piąta walka byłaby jeszcze większa niż czwarta. Pacquaio wygrał dwa razy, raz był remis. Teraz wygrał Marquez i to w takim stylu, że obóz Pacquiao i jego kibice na pewno nie będą zadowoleni. Ich kategoria wagowa jest bogata w dobrych bokserów, ale walka z żadnym z nich nie będzie tak dobra jak ich bezpośrednia konfrontacja – mówi.

Filipińczyk stwierdził już, że jest otwarty na piątą walkę z Marquezem. Ten planów póki co nie zdradza, ale podkreśla, że osiągnął już wszystko, co chciał osiągnąć, dlatego nie można wykluczyć, że wkrótce zakończy karierę. Niektórzy spekulują, że może jeszcze raz się zmierzy z Floydem Mayweatherem Jr (43-0, 26 KO), z którym przegrał we wrześniu 2009 roku, ale Diaz nie spodziewa się, aby którakolwiek ze stron byłaby zainteresowana tym pojedynkiem.

- Nie sądzę, aby do tego doszło. Mayweather go zdominował, dlaczego miałby z nim ponownie walczyć? Nie widzę powodu – mówi.